Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kręgosłup


JoShi

Recommended Posts

JoShi mnie zaskoczyło , że leżysz na brzuchu i piszesz na kompie, serio.

A to czemu? Trochę sie już ustabilizowałam. Mogę wstać, mogę chodzić mogę leżeć prawie w dowolnej pozycji. Nawet mogę trochę siedzieć, choć staram się tego nie robić jak nie muszę. Ból pojawia sie w określonych sytuacjach ale nie podczas leżeniu na brzuchu. Nie bardzo wiem co mi sugerujesz...

 

Poza tym ja nie mam rwy kulszowej, mnie po prostu boli kręgosłup (bez promieniowania w kierunku którejkolwiek nogi). Choć wyniki badań wskazują, że jak nic z tym nie zrobię to rwa może się pojawić, bo przepukliny już są.

 

Z czasów dzieciństwa pamiętam, że rodzice podczas ataków rwy kulszowej też leżeli na twardym łóżku.

a skąd wiesz, że ja leżę na miękkim ? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Absolutnie nic nie chciałam Ci sugerować.

Chciałam Ci tylko poradzić.

Z części Twojej pierwszej wypowiedzi wynikało, ze przechodziłam to samo / zmiazdzony dysk/ i napisałam co mi pomogło - lezenie na plecach na twardym daltego zaniepokoiło mnie Twoje leżenie na plecach / nie wnikam na twrdym, czy na miękkim.

Tylko, ze ja przez te 3 tygodnie nie mogłam się nawet ruszyć z bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nic nie chciałam Ci sugerować.

Chciałam Ci tylko poradzić.

Z części Twojej pierwszej wypowiedzi wynikało, ze przechodziłam to samo / zmiazdzony dysk/ i napisałam co mi pomogło - lezenie na plecach na twardym daltego zaniepokoiło mnie Twoje leżenie na plecach / nie wnikam na twrdym, czy na miękkim.

Tylko, ze ja przez te 3 tygodnie nie mogłam się nawet ruszyć z bólu.

Wierzę, ze u ciebie to trwało długo, ale to trochę inne sytuacje. U Ciebie uraz po upadku a u mnie zmiany zwyrodnieniowe. Może dlatego pod wpływem leków i oszczędzania kręgosłupa (nie siedzę a wcześniej robiłam to nawet 10 godzin w ciągu dnia) najdokuczliwsze objawy cofnęły się. Nie mniej jednak wystarczy przejażdżka samochodem do Warszawy, żebym sobie przypomniała jak to może boleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja urodziłam się juz ze zwyrodnionym kręgosłupem. Normalnie kręgosłup jest w kształcie litery S u mnie jest prosty. lekkie wygiecia kregosłupa są swoistymi amortyzatorami ja ich nie mam. W efekcie tego mam mocno zużytą część międzykręgową gołym okiem widać dziury. W dodatku w miarę normalne funkcjonowanie / wchodzenie nieraz po kilka razy dziennie na IIIp. przez pół roku z zagipsowaną od dużego palca po pachwiny nogą zrobiło swoje no i ten zmiażdżony dysk.

Żyję jak na bombie zegarowej kiedy to znowu się zacznie, póki co stosuję się do zaleceń lekarza ćwiczę codziennie i żyję normalnie, przed każdą dłuższą podróżą samochodę stresuję się czy mnie to znowu nie dopadnie, nie mogę chodzić na długie spacery, chyba że krokiem marszowym.

Przy każdej kontroli lekarz mnie pociesza, że czeka mnie operacja niebawem no i w żadnym wypadku nie mogę przybrać na wadze lub zajść w ciązę bo to byłaby katastrofa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i dobre słowo. Ciągle nie mam dobrego neurologa i na dodatek czuję się jakbym za mało się tym zajmowała :(
JoShi jek tak czujesz to zrób cos nie czekaj bo będzi eza póxno>

 

A dlaczego prof Ząbek jest poza twoim zasięgiem???

 

Mój mąż miał kłopoty z kręgosłupem kilkanaście lat ale zawsze to jakiś czas i przechodziło.Ostatnio od miesiąca cierpi niemiłosiernie.Były masaże, terapia manualna i róże jony, itp. Nic nie skutkowało,

Jedyna dobra rzecz to rehabilitant powiedział by zrobić rezonans . zrobiliśmy.

od tygodnia albo i dwóch ból był tak okopny,że non stop były zasrzyki i tabletki.

W czwartek byliśmy na konsultacji u Dr Gorskiego w Warszawie.

Do warszawy mamy 300 km. mąz jechał na leżąco na materacu bo inaczej nie było szans. I cały czas z ostrym bólem.

Koszmar.

jaka diagnoza???

opis długaśny i przerażający.

I jedynym wyjściem ma byc operacja, ztym że stan obecny nie pozwala na operowanie teraz.

Musi mu choc trochę sie polepszyć.

Jesteśmy umówieni na sierpięń o modlę sie tylko by mąż do tego czasu dotrwał i by nie musiał go ktoś inny operowac.

JoShi nie czekaj na cud tylko szukaj dobrego lekarza>

Jestem przerażona i to strasznie. Mąż w styczniu jeszcze cięzko pracował za grnicą, po powrocie zrobił łazienkę i wiele innych rzeczy a w hjego stanie to zabronione!!

Nie było by tak żle gdyby nie było to wszytko tak zadawnione.

Ale jest jak jest.

I jeszcze sie dowiedzieliśmy że np w męża przypadku wszelkie masarze czy terapia manualna była zabroniona a on z tego korzystał :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i dobre słowo. Ciągle nie mam dobrego neurologa i na dodatek czuję się jakbym za mało się tym zajmowała :(
JoShi jek tak czujesz to zrób cos nie czekaj bo będzi eza póxno>

 

A dlaczego prof Ząbek jest poza twoim zasięgiem???

Trochę cenowo a troche jesli chodzi o kolejki jakie sie do niego ustawiają...

 

 

jaka diagnoza???

opis długaśny i przerażający.

I jedynym wyjściem ma byc operacja, ztym że stan obecny nie pozwala na operowanie teraz.

Musi mu choc trochę sie polepszyć.

No ładnie... To ze mna jeszcze nie jest źle...

 

 

I jeszcze sie dowiedzieliśmy że np w męża przypadku wszelkie masarze czy terapia manualna była zabroniona a on z tego korzystał :-?

No ja przypuszczam że u mnie nie jest źle, ale właśnie chcę, żeby mi ktoś (neurolog) jasno powiedział co z tą terapią manualną. Chcę sobie pomóc, ale nie chcę sobie zaszkodzić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tym lezeniem na brzuchu to jest tak.... Mi lekarz powiedzial, ze jak ktos ma problem tego typu nie nalezy - nie wolno lezec na brzuchu.., wiec ja nawet nie probowalam.., ze strachu.... :oops: A mojej mamie z kolei (przy tym samym problemie) wlasnie pomagalo lezenie na brzuchu... :roll: I badz tu madry. :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tym lezeniem na brzuchu to jest tak.... Mi lekarz powiedzial, ze jak ktos ma problem tego typu nie nalezy - nie wolno lezec na brzuchu.., wiec ja nawet nie probowalam.., ze strachu.... :oops: A mojej mamie z kolei (przy tym samym problemie) wlasnie pomagalo lezenie na brzuchu... :roll: I badz tu madry. :-?

 

Zeljko ja sie odważyłam połozyć na brzuchu, ale wyłam z bólu :( , już lepiej mi było cierpieć na plecach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzejko rzadko używam słowa współczuję, ale w przypadku cierpienia twojego męża mogę go użyć, bo choć wile lat minęło do dziś pamiętam ten straszny ból. Cóż człowiek to takie stworzenie, ze kiedy go boli to dałby się pokroić żywcem, ale kiedy ból minie szybko zapomina i wydaje mu się, ze jakoś to będzie. Mój lekarz twierdzi, że zwyrodnień kręgosłupa bez operacji nie da się wyleczyć.Dlatego ważne jest prawidłowe zdiagnozowanie i prawidłowa rehabiliatcja wtedy jest szansa i mozna dany stan utrzymać. Zaniedbanie tego prowadzi do coraz większych zwyrodnień. W każdej jednak sytuacji istnieje niebezpieczeństwo, że jakiś nieodpowiedni ruch wzbudzi nawrót boleści.

 

Życzę Twojemu mężowi , żeby bóle ustapiły i w miarę spokojnie dotrwał do planowanej operacji i szybko doszedł do siebie po tej operacji.

 

Też uważam, że JoShi potrzebna jest konsultacja u dobrego specjalisty który wskaże jak postępować w jej przypadku

pozdrawiam

 

Edzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tym lezeniem na brzuchu to jest tak.... Mi lekarz powiedzial, ze jak ktos ma problem tego typu nie nalezy - nie wolno lezec na brzuchu.., wiec ja nawet nie probowalam.., ze strachu.... :oops: A mojej mamie z kolei (przy tym samym problemie) wlasnie pomagalo lezenie na brzuchu... :roll: I badz tu madry. :-?

 

Zeljko ja sie odważyłam połozyć na brzuchu, ale wyłam z bólu :( , już lepiej mi było cierpieć na plecach

Co tu dużo mówić, przynajmniej można się w sufit pogapić. Jak już ból był na tyle znośni, to ja na styropianowych kwadracikach (sufit) zaczynałam już dostrzegać przeróżne figurki..., a to faceta na koniu..., a to gola babę.., a to święte obrazki... od wyboru do koloru.... dobrze, ze w końcu udało mi się wstać bo chyba było by źle zemną... :lol:

 

JoShi pisze, bo może się chociaż trochę uśmiejesz zemnie i na chwile zapomnisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i dobre słowo. Ciągle nie mam dobrego neurologa i na dodatek czuję się jakbym za mało się tym zajmowała :(
JoShi jek tak czujesz to zrób cos nie czekaj bo będzi eza póxno>

 

A dlaczego prof Ząbek jest poza twoim zasięgiem???

Trochę cenowo a troche jesli chodzi o kolejki jakie sie do niego ustawiają...

 

 

jaka diagnoza???

opis długaśny i przerażający.

I jedynym wyjściem ma byc operacja, ztym że stan obecny nie pozwala na operowanie teraz.

Musi mu choc trochę sie polepszyć.

No ładnie... To ze mna jeszcze nie jest źle...

 

 

I jeszcze sie dowiedzieliśmy że np w męża przypadku wszelkie masarze czy terapia manualna była zabroniona a on z tego korzystał :-?

No ja przypuszczam że u mnie nie jest źle, ale właśnie chcę, żeby mi ktoś (neurolog) jasno powiedział co z tą terapią manualną. Chcę sobie pomóc, ale nie chcę sobie zaszkodzić...

 

nie wiem ile kosztuje u niego wizyta ale my za wizytę w Emel medzie u dr Górskiego zapłaciliśmy 100 zł. Fakt kolejki sa duże ale moze warto czekać. Ja miałam wielkie szczęście ba maż wieczorem położył sie u nas do szpitala z powodu silnego bólu, następnego dnia raniutko zadzwoniłam do Enel medu by umówić się na wizyte i okazało sie że albo właśnie w ten dzień albo aż 12 lipca. Akurat ktoś zrezygnował.nie zastanawiałam sie, męża zabralismy prosto ze szpitala z wypisem na własne żądanie. Dostał zastrzyk na drogę i pojechalismy.

 

 

Joshi my też myślelismy że ne jest az tak żle, operacja to był szok!! te słowa nas zamroziły.

Póki nie obejży twego rezonansu spec nie wiesz co jest.

Zyczę ci jak najlepiej ale wiem na własnym przykładzie . nie czekać. Gdybysmy z tak wizytą nie czekali tyle lat i mąz nie lekceważył bólu może nie było by potrzeby operowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzejko rzadko używam słowa współczuję, ale w przypadku cierpienia twojego męża mogę go użyć, bo choć wile lat minęło do dziś pamiętam ten straszny ból. Cóż człowiek to takie stworzenie, ze kiedy go boli to dałby się pokroić żywcem, ale kiedy ból minie szybko zapomina i wydaje mu się, ze jakoś to będzie. Mój lekarz twierdzi, że zwyrodnień kręgosłupa bez operacji nie da się wyleczyć.Dlatego ważne jest prawidłowe zdiagnozowanie i prawidłowa rehabiliatcja wtedy jest szansa i mozna dany stan utrzymać. Zaniedbanie tego prowadzi do coraz większych zwyrodnień. W każdej jednak sytuacji istnieje niebezpieczeństwo, że jakiś nieodpowiedni ruch wzbudzi nawrót boleści.

 

Życzę Twojemu mężowi , żeby bóle ustapiły i w miarę spokojnie dotrwał do planowanej operacji i szybko doszedł do siebie po tej operacji.

 

Też uważam, że JoShi potrzebna jest konsultacja u dobrego specjalisty który wskaże jak postępować w jej przypadku

pozdrawiam

 

Edzia

Dzięki w imieniu męża.

Tak masz rację człowiek zapomina o bólu jak mija i wydaje sie zę jest ok ale to tylko się wydaje.

Wiele razy irytowałam sie jak mąż leżal i go bolało, czasem myślalam, ze przesadza lecz po tym co ostatnio przezyliśmy i jak widziałam to jego cierpienie to po prostu niewyobrażalne i nie możesz mu nawet pomóc. nawet w szpitalu mu nie pomogli.

sztraszne.

Z tego co czytałam na fomum neurochirurgicznym operacja jedna moze za soba pocągac następne bo kręgosłup jest coraz słabszy i bardziej obciążony ale jak nie ma wyjścia... :-?

Tak Joshi tylko dobra diagnoza pozwoli ci naprawdę dobrze dbac o swoj kręgosłup i uniknąc ostateczności. Bo zawsze sie nam wydaje, ze nie jest tak żle ale trzeba to potwierzić i być spokojnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki w imieniu męża.

Tak masz rację człowiek zapomina o bólu jak mija i wydaje sie zę jest ok ale to tylko się wydaje.

Wiele razy irytowałam sie jak mąż leżal i go bolało, czasem myślalam, ze przesadza lecz po tym co ostatnio przezyliśmy i jak widziałam to jego cierpienie to po prostu niewyobrażalne i nie możesz mu nawet pomóc. nawet w szpitalu mu nie pomogli.

sztraszne.

Z tego co czytałam na fomum neurochirurgicznym operacja jedna moze za soba pocągac następne bo kręgosłup jest coraz słabszy i bardziej obciążony ale jak nie ma wyjścia... :-?

Tak Joshi tylko dobra diagnoza pozwoli ci naprawdę dobrze dbac o swoj kręgosłup i uniknąc ostateczności. Bo zawsze sie nam wydaje, ze nie jest tak żle ale trzeba to potwierzić i być spokojnym.

 

No własnie nie wiadomo co straszniejsze, fizyczny ból cierpiącego czy psychiczny ból osoby bliskiej która chciałaby a nie może pomóc.

Na pewno taka operacja osłabia kręgosłup myślę jednak, że wiąże się to też z czymś innym. Naturalnym odruchem człowieka jest "oszczędzanie tego co boli lub może boleć co w efekcie prowadzi do zwiotczenia a nawet wręcz do zaniku mięśni no i cały spoczywa na kręgosłupie.Żeby temu zapobiec konieczny jest odpowiedni zestaw ćwiczeń, który wzmacnia mięśnie a nie obciąza kręgosłupa.

Oczywiście wszystko w odpowiednim czasie i ćwiczyć trzeba systematycznie.

 

pozdrawiam

 

Edzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wszyscy cierpiący! Ot, tak sobie weszłam na tę stronę i aż mnie zmroziło...

Z całego serca bardzo współczuję cierpiącym. W sprawie kręgosłupa mogę wiele powiedzieć, ponieważ mój ślubny jest po 2-ch operacjach i funkcjonuje bardzo dobrze! Zaczęło się niewinnie: schylił się po coś i tak już został. Były zastrzyki z diclacu, byli masażyści, kręgarze, okłady z otrębów, maści, żele, tony tabletek przeciwbólowych, wizyty u neurologówx2, ortopedy, psychiatry(!), okulisty, wielodniowe pobyty w 5 warszawskich szpitalach... Mogłabym na ten temat napisać książkę ale ku przestrodze chorych. Niektórzy lekarze mówili, że w tym wieku (42) w człowieku wszystko nawala - po prostu koniec gwarancji! Człowiek ma "gwarancję" tylko da 40-tki. Moja rada: 1) rezonans magnetyczny! 2) dobry neurochirurg lub ortopeda traumatolog! Wiecie po czym poznać dobrego lekarza? Po tym, że ogląda zdjęcia a nie czyta same opisy! Specjalista na kliszy widzi schorzenie, a w opisach są czasami totalne bzdury - piszę to z doświadczenia. Unikajcie wszelkich wiejskich kręgarzy i znachorów! Biorą dużą kasę za wizytę, przyjmują w byle klitkach, mieszkają w super-chatach! Niestety, my też daliśmy kilku takim zarobić. Przez naszą naiwność mąż cierpiał bardziej niż to było konieczne. Wreszcie znajomy (Ogromne Dzięki) skontaktował nas z lekarzem z Otwocka. Diagnoza: przepuklina jądra miażdżystego. Ratunek: tylko operacja. Było ich dwie w ciągu 13 m-cy. Mąż dochodził do normy 2 lata. Obecnie jest jeszcze na rencie, ale w tym roku wraca do pracy. Oddział kręgosłupów w szpitalu w Otwocku będę chwalić każdemu. Z naszego polecenia wyleczyło się tam już parę osób - wszyscy operacyjnie. Wszyscy wrócili "do życia". Jedyny minus całej imprezy to koszty: walcząc z czasem wszystkie badania robiliśmy odpłatnie, za wizyty u specjalistów też się płaciło... Ale nie żałuję! Wygraliśmy z widmem wózka inwalidzkiego! Chętnym i odważnym mogę dać namiary na priv. :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszłam do neurologa (innego niz poprzednio) z wynikami rezonansu. Mam 30 zabiegów: laser ultradźwięki i pole magnetyczne po 10 powtórzeń każdego. Niestety na NFZ to dopiero na lipiec. Zapisałam się, ale i tak pójdę pod koniec miesiąca prywatnie a w lipcu zrobię to samo na na NFZ. Ciekawa tylko jestem jaka jest skuteczność takiej fizykoterapii. Macie jakieś doświadczenie w tej kwestii?

 

Lekarz powiedział mi, że w tej sytuacji (przepuklina na trzech krążkach) to jeśli jakikolwiek masaż to tylko relaksujący czy jak on ta, się nazywa. No i niestety pocieszył mnie, że takie zmiany to nieodwracalne są :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi, czytam Twój wątek kręgosłupowy od chwili powstania. Mam też kłopoty z kręgosłupem, ale jakos daję sobie, jak dotychczas radę. Nasza koleżanka "padła" totalnie. Kobieta wysoka, słusznej budowy. Mogła tylko leżeć na wznak na podłodze i wpatrywać się w sufit. Kilka miesięcy "Funduszowej" rehabilitacji tylko pogorszyło jej stan. Operacji odmówiono ze względu na zbyt posunięte zwyrodnienie. Sytuacja wydawała się bez wyjścia. Renta i podłoga do końca życia. W końcu trafiła w ręce rehabilitanta. W ciiągu kilku miesięcy postawił ją na nogi. Namiary przesyłam Ci na priva. Gabinet w Warszawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aż mnie zmroziło, gdy przeczytałam: "renta i podłoga do końca życia"...

 

Tak to wyglądało. Widziałem na własne oczy. Kilka razy pomagałem jej "przemieszczać sie" z mieszkania do lekarza i rehabilitanta. Widziałem też dokumentacje lekarską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...