Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Groźne psy sąsiada - co robić???


Recommended Posts

A ja owszem spotkałem. Mechanizm jest prosty, kiedy jestem np. osłabiony, przeziebiony, bez energii, obserwuje wzmożona agresję psów. Częsciej niz zwykle miotają sie, pienią i ujadają agresywnie w moim kierunku. Kiedy wyszedłem po operacji ze szpitala z ręką w gipsie nasiliło sie to szczególnie.

 

Normalny, zdrowy pies sam z siebie nie ma powodu byc agresywny.

Często agresja jest objawem lęku psów. Boją się i reagują szczekaniem, ugryzieniem - reakcja obronna. Psy przyzwyczajone są do typowych zachowań, nienaturalne zachowanie (osoby kulejace, ręka w gipsie itp.) rejestrują natychmiast i po prostu się boją.

 

Agresje u psów mozna wzbudzac i mozna opanować. Na przykład na szkoleniach psów obrończych (przynajmniej u trenerów których znam) nie było miejsca dla psów o agresywnej naturze, to cos niepożądanego i trudnego do opanowania. Wszelkie ćwiczenia z pozorantem to zwykły sport i wykonywanie poleceń - naprawde da sie tak.

 

To, że psy się zachowują tak jak nie powinny, obszczekują i awanturuja się, jest w większości wypadków efektem bezmyslności i zaniedbań właścicieli. Nie umieja psów wychować. Niestety, najgorzej jest z małymi psami - no bo taki mały to i tak nic nie zrobi :-(

 

Owszem, trafiają się psy psychiczne, ale to nie jest cos naturalnego.

Pomijam oczywiście fakt niektórych ras hodowanych np. do walk czy stróżowania - tak były uczone, tak była prowadzona hodowla to i tak sie zachowują. Nie dlatego żeby sobie upolować jedzonko.

 

Gentle, współczuje Ci, bo z Twoich mejli wynika, że trafiasz na samych psiarzy-debili :-( No niestety, jest takich wielu ale nie można generalizować.

 

Pozdraawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

zielony_listek co do rzekomeo namawiania do zeznania, ze pies był agresywny. Oczywiście miałam na myśli takie zeznanie wyłącznie w sytuacji kiedy pies jest rzeczywiście agresywny. Sądziłam, że to jasne. Fałszywe zeznania to w końcu łamanie prawa, a jak można wymagać od innych szanowania prawa jeśli samemu się je łamie? Aż taka hipokrytka nie jestem :)

 

No i własnie o to mi chodziło. Ja to wiem i Ty to wiesz. Ale chciałam Ci pokazać, jak łatwo błędnie zinterpretować czyjąś wypowiedź. Jak łatwo się zdenerwować, powiedzieć coś podwyższonym tonem itp.

 

Boba Budownicza pisała, że pies podbiegł ale nie zaatakował, czyli to nie jakieś bestie tylko wędrowniczki (chyba że Boba nie o wszystkim nam napisała). Facet się nie awanturował, tylko ględził, że trzeba sie z psami zaprzyjaźnić. I powyższe fakty wzięłam za dobra monetę. Czyli, że to nie jest furiat i zupełny cham i warto jednak próbować rozmawiać. Może to wystarczy. A jak nie wystarczy to dopiero sięgac po mocniejsze środki.

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalny, zdrowy pies sam z siebie nie ma powodu byc agresywny.

Tylko jaki to jest odsetek psów? Przejdź się na pierwsze lepsze osiedle domków jednorodzinnych i poobserwuj psy rzucające sie na siatkę na wszystko cokolwiek przechodzi.

 

 

Agresje u psów mozna wzbudzac i mozna opanować. Na przykład na szkoleniach psów...

I znów pytanie z kategorii retorycznych. Jaki odsetek psów trafia na szkolenia?

 

 

To, że psy się zachowują tak jak nie powinny, obszczekują i awanturuja się, jest w większości wypadków efektem bezmyslności i zaniedbań właścicieli. Nie umieja psów wychować.

Otóż to...

 

Pomijam oczywiście fakt niektórych ras hodowanych np. do walk czy stróżowania - tak były uczone, tak była prowadzona hodowla to i tak sie zachowują.

Niestety to też jest bezmyślność czasem połączona z okrucieństwem właścicieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalny, zdrowy pies sam z siebie nie ma powodu byc agresywny.

Tylko jaki to jest odsetek psów? Przejdź się na pierwsze lepsze osiedle domków jednorodzinnych i poobserwuj psy rzucające sie na siatkę na wszystko cokolwiek przechodzi.

 

Obawiam się, JoShi, że sie nie rozumiemy, co do kwestii agresji :-)

Obszczekiwanie przez siatkę jest typowe dla psów stróżujących. Po to te psy ludzie trzymają - psy szczekaja i pokazują - to mój teren, nie wchodź. Normalne zachowanie takich psów stróżujących jest nastepujace:

1. Jesli gospodarz wpuszcza na swoj teren obca osobe pies jest grzeczny (gospodarz wpuszcza obcego znaczy jest OK).

2. Taki pies poza własnym terenem (chocby tuż za furtką) tez jest grzeczny, bo to juz nie jest teren którego pilnuje.

 

I ja tego nie traktuje jako niezdrowa agresje, tylko zachowanie typowe dla psów. Co innego jak taki pies zaatakuje w sytuacji z punktu 1 lub 2 powyżej - to juz jest patologia.

 

Dla mnie agresja to to co gentle opisuje - idzie sobie człowiek spokojnie po parku i jakis pies go obszczekuje. Po co? To jest dla mnie agresja i pataologia. Pies nie ma powodu obszczekiwac przechodniów. Nie wolno dopuszczac do takich własnie sytuacji. Nawet jesli taki pies jest na smyczy czy w kagańcu to właściciel powinien karcic za takie zachowania - wtedy pies się tego oduczy.

 

Owszem, często psy szczekają na osoby kulejące lub oslabione (dla psa jest to rozumiane jako cos nietypowego), ale to są raczej reakcje lekowe. Niestety, najwięcej psów agresywnych w tym złym rozumieniu, to psy lękliwe. Szczekanie i próba ugryzienia to u nich reakcja lekowa na cos nietypowego, czego sie boją, nie wiedza jak zareagować.

 

Inna grupa psów agresywnych w tym złym znaczeniu to psy tak wychowane przez właścicieli, np. poprzez szczucie, ale to juz zupełnie inna historia.

 

Potwierdzam kolejny raz - właściciel jest odpowiedzialny za psa i nie powinien dopuszczac do sytuacji, że ktoś sie psa boi. Powinien przestrzegać przepisów, nie puszczac psa samopas, na spacerach smycz albo kaganiec (czasem i jedno i drugie) - zaleznie od sytuacji, charakteru psa i przepisów.

 

 

No i trezba oddzielic sytuację idealna (czyli jak powinny zachowywac sie psy i właściciel) od realiów (niestety sytuacje rózne sie zdarzają, wielu właścieieli to zwykli kretyni).

Ale choc znajomość zachowań psów nie jest obowiązkowa :-), to w pewnych sytuacjach może sie przydać (czasem lepiej mieć całą rękę niż tylko rację).

Choćby w sytuacji gdy obcy pies przebiega z daleka i się go boisz (a nie masz jak sie schowac czy zawołać właściciela żeby go odwołał). Może taki pies pobiegie dalej może podbiegnie bliżej i ugryzie. Wiele osób w tej sytuacji zaczyna czyms machać - torbą czy laską. No i wtedy to pies juz na pewno do niech podbiegnie choc by z czystej ciekawości. Dwa razy byłam swiadkiem takich sytuacji i na 95% jestem pewna, że gdyby nie to machanie (właśnie raz kobieta torba raz facet laską) to ten pies pobiegłby dalej po prostu. Zreszta po tym machaniu pies wcale nie zaatakował, tylko podszedl i się gapił co to tak macha i po co. A wystarczyło po prostu olac psa, nic nie robić tylko iśc wolno dalej albo stanąć i poczekac aż pobiegnie dalej.

Ja nie namawiam ludzi do zgłębiania psychiki psów, ale czasem to oszczędza nam nerwy - dlatego sie o tym rozpisałam, przepraszam :-)

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, JoShi, że sie nie rozumiemy, co do kwestii agresji :-)

Obszczekiwanie przez siatkę jest typowe dla psów stróżujących. Po to te psy ludzie trzymają - psy szczekaja i pokazują - to mój teren, nie wchodź. Normalne zachowanie takich psów stróżujących jest nastepujace:

1. Jesli gospodarz wpuszcza na swoj teren obca osobe pies jest grzeczny (gospodarz wpuszcza obcego znaczy jest OK).

2. Taki pies poza własnym terenem (chocby tuż za furtką) tez jest grzeczny, bo to juz nie jest teren którego pilnuje.

Ja wolę nie sprawdzać, czy pies, który za siatka toczy pianę rzucając sie na płot wzdłuż którego przechodzę, spotulnieje jak tylko wydostanie się poza swój teren.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Podbiję trochę, może ktoś mi podpowie

 

Mieszkamy od roku w naszym domku, sąsiedzi do okoła mają psy i byłoby wszystko ok, gdyby jeden z sąsiadów nie miał w nosie to co robią jego podopieczni. Dwa psy bez przerwy latają luzem (labrador i doberman) wszędzie gdzie się da, łącznie z naszą działką (sikają, itp.) ostatni wytargały kurę z gospodarstwa niedaleko i przed naszym domem ją zagryzły i rozszarpały.

 

Mam małe (7 lat) dziecko które boję się zostawić chociaż na sekundę samo na dworze, bo jeżeli psy zagryzły zwierzę to co im może strzelić jak zobaczą biegnące dziecko???

 

Mogłabym zrobić donos na policję, ale ja tu mam zamiar mieszkać do końca życia, a wiadomo że sąsiedzi zaraz się obrażą.

 

Co mam robić??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłabym zrobić donos na policję, ale ja tu mam zamiar mieszkać do końca życia, a wiadomo że sąsiedzi zaraz się obrażą.

 

Co mam robić??

Twoj sasiad powienien byc Ci wdzieczny jesli zrobisz donos na policje teraz .

Jesli dojdzie do pogryzienia bedzie mial wieksze problemy .

 

Mam 2 dobermany i najbardziej na swiecie :wink: pilnuje tego , zeby furtka byla zamknieta , zeby psy mialy zajecie i nie myslaly o bieganiu za zmyslami .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość komentarzy dotyczy tego czy psy biegające wolno po działkach, ulicach są agresywne (zachowują się jak agresywne)czy nie, czy są małe czy duże. A co to ma do rzeczy? Jak sobie ktoś nie życzy żeby po jego działce biegał ratlerek to ma do tego go prawo.I tylko jego wolą jest zareagować w odpowiedni sposób w zależności jak ocenia zagrożenie (ratlerek np. przegonić, doberman np. zastrzelić).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbiję trochę, może ktoś mi podpowie

 

Mieszkamy od roku w naszym domku, sąsiedzi do okoła mają psy i byłoby wszystko ok, gdyby jeden z sąsiadów nie miał w nosie to co robią jego podopieczni. Dwa psy bez przerwy latają luzem (labrador i doberman) wszędzie gdzie się da, łącznie z naszą działką (sikają, itp.) ostatni wytargały kurę z gospodarstwa niedaleko i przed naszym domem ją zagryzły i rozszarpały.

 

Mam małe (7 lat) dziecko które boję się zostawić chociaż na sekundę samo na dworze, bo jeżeli psy zagryzły zwierzę to co im może strzelić jak zobaczą biegnące dziecko???

 

Mogłabym zrobić donos na policję, ale ja tu mam zamiar mieszkać do końca życia, a wiadomo że sąsiedzi zaraz się obrażą.

 

Co mam robić??

 

wolisz obrażonych sąsiadów czy pogryzione/martwe dziecko ???

 

co za pytanie w ogóle, jeśli obawiasz się o życie/zdrowie dziecka to nie wiem nad czym się zastanawiasz i czemu bierzesz w ogóle pod uwagę to, że sąsiedzi mogą się obrazić...sory, że tak ostro, ale na prawdę dziwi mnie to i wkurza, a potem są sytuacje, że właśnie dzieci pogryzione...bo może matka bała się wcześniej interweniować?bo może sąsiad się obrazi? bo co ludzie powiedzą? że donosiciele?

 

 

:-?

 

psy mają obowiązek spacerować w kagańcu i na smyczy - obowiązkiem właściciela jest dopilnowanie tego, jeśli tego nie robi to jest to powód, żeby zgłosić to do odpowiednich organów.

brak reakcji jest przyzwoleniem na to co może stać się potem...wina będzie wtedy już po obu stronach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale mi się oberwało......

 

i dobrze mi tak, może potrzebowałam żeby ktoś mną wstrząsnął, dzięki

 

Jutro rozmowa z sąsiadem, za tydzień dzelnicowy:)

 

 

Pozdrawiam

 

kotek ja cię przepraszam, nie bierz tego tak bardzo do siebie, napisałam ostro fakt, może trochę za ostro bo kiedyś taki pseudo - łagodny piesek, nie prowokowany - mnie pogryzł na MOIM terenie.

nie życzę tego nikomu i po prostu jestem przeczulona na tym punkcie.

mam jednak nadzieję, że faktycznie podejmiesz odpowiednie kroki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mam robić??

najpierw płot

a potem wszystko inne, na co masz ochotę

 

nie będziesz się denerwować dzieckiem w każdym razie...

 

 

A co do psów biegających na wsi ostatnio bardzo się zdziwiłam, że mój kuzyn został "skłoniony" przez sąsaidów do zbudowania ogrodzenia wokół domu w celu zamknięcia psów. Na wsi to jeszcze niedawno nie było takie oczywiste. Ale jak widać można 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS - bardzo dobrze że mnie pojechałaś:) i się nie gniewam:), a wręcz przeciwnie jestem Ci wdzięczna:)

 

Co do ogrodzenia jeszcze nie możemy go zrobić bo:

- śnieg po kolana

- kasy brak:):)

 

Ale myślę że do maja nazbieramy:)

 

 

Pozdrawiam

 

PS. Wydaje mi się że nie mam obowiązku ogradzać swojej działki, a sąsiad posiadający groźne psy ma obowiązek je zabezpieczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Wydaje mi się że nie mam obowiązku ogradzać swojej działki, a sąsiad posiadający groźne psy ma obowiązek je zabezpieczyć.

 

Oczywiście, że masz rację

Ale... Jak się ogrodzisz, to problem będzie mniej palący, będziesz mogła pomyśleć, co dalej, a może przestanie ci przeszkadzać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że masz rację

Ale... Jak się ogrodzisz, to problem będzie mniej palący, będziesz mogła pomyśleć, co dalej, a może przestanie ci przeszkadzać?

Taaak, tylko nadal się będzie bała, że dziecko zostanie pogryzione na ulicy na przykład.

przecież piszę, że ma rację :wink:

 

a skąd inąd znam zycie i wiem, że łatwiej ogrodzić swoje, niż zreformować sąsiada.

Również mniej nerwów kosztuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wałęsające się bez opieki psy należy odstrzeliwać. Kropka. Właściciel psa ma go trzymać na swoim terenie albo wyprowadzać na smyczy. Rady w stylu: "postaw se płot" są niepoważne. Abstrahując od faktu że ktoś może nie chcieć płotu i ma do tego prawo, to co zrobić kiedy trzeba wyjść przed furtkę? Chodzić z kijem? Odpalać petardy aby psy się pochowały? A jak dziecko wyjdzie? I tak można wymieniać długo.

Nie może jeden właściciel czworonoga terroryzowac okolicy i zmuszać wszystkich do stawiania zasieków albo upewniania się że psy akurat śpią i można wyjść na drogę...

Kolejność działań: policja, jak nie zadziała to osobista rozmowa z właścicielem z położeniem nacisku na fakt że pies biegnący luzem zostanie odstrzelony, jak to też nie zadziała to do okolicznego koła łowieckiego. Oni znają procedury. Jak nie chodzi o burka, który się wyleguje gdzieś pod płotem tylko psy biegające i sprawiające wrażenie potencjalnie groźnych powinni zareagować. Nie wolno czekać na prawidziwe nieszczęście. A zapewnienia właściciela że niegroźne i szczepione są bezwartościowe. Każdy tak powie, przecież nie przyzna się że faktycznie robi źle. Zresztą on naprawdę może tak myśleć...przecież dla NIEGO nie są groźne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Procedury mówią, że można odstrzelić wałęsającego się psa w lesie. Saksofon ty jakiś radykał jesteś!! Te psy nie są winne, że ich właściciel nie potrafi uszanować tego, że inni się mogą bać jego ulubieńców. I jeżeli wyciągać konsekwencje to wobec sąsiada a nie jego psów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...