Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dyskryminacja


pitbull

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pitbull - a nie zauważyłeś, że my też jesteśmy dyskryminowani? Moja firma w zeszłym roku szukała sekretarki, a nie osoby do sekretariatu. Co prawda ta forma dyskryminacji wszystkim tu odpowiada, bo 90% u nas to mężczyźni, więc chociaż księgowość i sekretariat nie są "nasze". Poza tym, czy wszystko musi być takie równe? Wg mnie szeregówki niech będą równe, a kobiety kobiece. Też je lubię :grin: i wolę właśnie bardziej te kobiece niż "równe". Oczywiście nie dyskryminuję i do tego nie namawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto mój manifest:

Ja jestem za propozycją pitbull'a PRZECZYTANE - brzmi faktycznie lepiej, nie dyskryminuje (choć wcześniej się nad tym nie zastanawiałam).

Jestem za kobiecymi kobietami - co moim zdaniem nie wyklucza kobiet wyemancypowanych.

Jestem też za męskimi mężczyznami, którzy nie są szowinistami (to a'propos coraz częstszego ukobiecania się mężczyzn)

A przede wszystkim jestem za tolerancją bez względu na płeć

pozdrowoienia :grin:

Agnicha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitbull - w USA, i w ogóle w angielskim, nie mają rodzajów. U nas to wychodzi w czasie przeszłym: dla mężczyzn - czytałem, dla kobiet czytałam, dla anglojęzycznych: red (w obu rodzajach). Z którejś Twojej wypowiedzi wynikało, że tam byłeś, więc te szczegóły dla tych, co to nie mieli okazji pouczyć się angielskiego.

Agnicha - rozumiem, że brak zniewieścienia mężczyzn objawia się u Ciebie tym, że mąż u Was rządzi i pracuje, a Ty gotujesz. Studia robisz tylko dla zabicia czas. Swoje zdanie możesz mieć ... pod warunkiem, że jest zgodne z męża.

Jaka buźka oznacza prowokację?

Słowo wyemancypowane pachnie mi jakimś okropnym feminizmem. Uważaj, bo się zetniemy we Wrocławiu :wink:

Oczywiście nie jestem żadnym szowinistą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrcze kolejny manifest. Jeszcze mi tu jakiś PKWN zrobią.

 

Jak bym słuchał manifestów żony, to wogóle nie zacząłbym budowy. Potem jej się podobało, teraz nie, itd. Wszyscy wkoło sądzą, że to ona rządzi - i niech tak zostanie.

 

Pa Manifestantki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai - ty prowokatorze!!! :mad:

Feministką nie jestem, ale denerwują mnie opinie, że kobieta powinna siedzieć w domu gotować, sprzątać i wychowywać dzieci jakby była służącą Pana Męża.

A co do zniewieścienia mężczyzn - to chodzi mi o panów, którzy rozmawiają o kremikach zamiast o samochodach i piłce, podnoszą szklankę do ust z odstającym małym palcem, a do tego sami nie potrafią decydować i bez swojej mamusi zgineliby w obecnym świecie - czysty horror

A w związku - tak jak pisze Alanta - powinno być partnerstwo - bo tylko taka sytuacja gwarantuje zdrowy, długi i szczęśliwy związek w którym obydwie osoby się realizują.

pozdrowienia

Agnicha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej wkurza opinia, że kobieta ma gotować.

NIENAWIDZĘ gotowania!!!!! To był mój manifest od samego początku związku. Na szczęście moja druga połowa radzi sobie w kuchni bardzo dobrze, ale nie lubi sprzątania. On gotuje - ja sprzątam.

Związek dla mnie idealny.

Przeczytane w Muratorze brzmi znacznie lepiej.

Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To lubię !!! Szkoda, że mi się nie odświetliły wasze buźki (a może chodzi o to by dać odstęp przed buźką?).

Dokładniej rzecz biorąc to lubię różnicę zdań, bo wtedy może być dyskusja. Jak się wszyscy zgadzają, temat się urywa i rozmowa się nie klei. Choć jak mawiał Ignacy Maruszeczko "rozmowa nie muchołapka - nie musi się kleić". A w dodatku - "kto się czubi ten się lubi".

 

Agnicha

Jak już pisałem słowo feminizm wywołuje we mnie w dłości i widzę zołzy z XIX wieku, które podobnie jak w Seksmisji robią "eśta, eśta" w nadzieji wycięcia samców. Inny obraz ze skrajnego równouprawnienia to usmarowane tokarki z PRL-u. Jak kto lubi. Żony nie gonię do garnków, dziecka chyba nie urodzę, do kosmetyczki nie chodzę (żona próbowała mnie wysłać, ale mi jak wiesz nic nie pomoże :wink: ), palca nie odginam, maja mam mówiła, że jestem pyskol, bo choć grzeczny, to nie pozwalałem sobie rządzić. Nie jestem więc zniewiściały.

Słowa o realizowaniu się nie rozumiem. No - za gupi jestem. Albo jak artyści mówią o warsztacie, to nie rozumiem o czym oni gadają. Warsztat to jest warsztat. Stół, klucze, śrubokręty, wiertarka. A jak taki aktor może mieć warsztat.

Dobra tera bedzie troche poważniej i mniej prowokacyjnie. Oczywiście, że jakieś partnerstwo musi być, tylko nie należy z tym przesadzać. Każdy ma swoje jakieś cechy i predyspozycje, więc nie można popadać w skrajne partnerstwo - dziś ty jutro ja. Powiem więcej (reguła "średnio-większościowa", czyli bywają wyjątki in plus i in minus) - nasze ciała i nasze mózgi różnią się w ten sposób, że kobieta będzie lepsza w opanowaniu języków obcych, facet ma lepszą wyobraźnię przestrzenną, kobieta widzi szerzej (chodzi o zgrożenia, a nie o kąt), a za to facet jest bardziej zdecydowany, itp., itd. Dzięki tym różnicom jest na świecie piękniej. Nie wyrównujmy wszystko na siłę.

 

Majka - na jakiej podstawie sądzisz, że jestem szowinistą? Pierwszej linijce napisanej dla żartu, czy tym że nie słucham żony? Oj słucham, słucham, ale biorę na nią poprawkę - ona kieruje się emocjami, więc muszę robić jako filtr i wytłumić pewne rzeczy. Nie potrafi też walczyć i chciałaby czasem sprzedać budowę. Może się mylę, ale za parę lat będzie się cieszyć, że jej nie pozwoliłem. Parę razy w życiu już przyznała mi rację, pomimo wcześniejszych cięzkich obraz i bojów. Oj ileż to razy się kłóciliśmy przez te 8 lat przed ślubem. I co - i nie możemy żyć bez siebie.

 

Aha koleżanki Manifestantki i Antyszowinistki. A co wiecie o miłości? Jak chcecie to Wam napiszę coś o chemii. Tylko czy wtedy nie przestaniecie kochać swoich mężów. Mnie to chyba już chcecie ukamieniować, albo "eśta, eśta". Może nie powinienem jechać do W-Wia i W-wy na spotkania?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kiedy otrzymały je Murzynki? :wink:

Z tymi prawami to w USA jest obłęd. Jak jesteś mieszanką afro-amerykańską i latynoską, w dodatku invalidką i najlepiej homosekualną ... to żaden pracodawca Ci nie odmówi pracy :grin:, bo zaraz stukniesz go w sądzie na parę milionów zielonych. I nie mówię tu o ufoludkach, bo oni to dopiero mają prawa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...