siewonka 27.06.2003 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Teściowie dali nam pół działki i tylko dlatego zdecydowaliśmy się na budowę. Na kupno działki nie stać nas było. Zaczęliśmy budować metodą gospodarczą ale żeby budować musieliśmy się przenieść do teściów, zapłata za czynsz dojazdy na budowę itd zbyt drogo nas by wyniosły a może i uniemożliwiły by nam samą budowę. Wiedziałam że nie będzie łatwo ale po ponad roku już nie mam sił i ochoty żeby dalej się szarpać.Teściowa nie szanuje naszej prywatności, bierze nasze rzeczy, wyrzuca nam swoje śmieci (skoszona trawa chwasty itp). Niby decyzję o darowaniu działki podjęli świadomie ale ....Teściowa stale na niej coś zmienia po swojemu ostatnio wycięła małą śliwkę z naszej działki bo była dzika, chociaż nam się podobała i chcieliśmy żeby została. Takich przykładów jest całe mnóstwo. Postanowiłam że chcę sprzedać rozpoczętą budowę i wrócić do miasta. Wprawdzie bardzo się cieszyłam na własny ogródek ale to chyba zbyt wysoka cena. Mąź prosi żeby jakoś wytrzymała ale to min. dwa lata tyle nie jestem w stanie znieść.Wielokrotnie prosiłam błagałam wypłakałam i wykrzyczałam prośbę o odrobinę prywatności ale to pomagało na średnio dwa dni.Bardzo chciałem dołączyć do posiadaczy małych domków ale chyba mi się nie udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magmi 27.06.2003 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Nie poddawaj się! To co opisujesz jest bardzo przykre i z pewnością trudne do zniesienia , ale może jakieś radykalne środki by pomogły? Np. porządne ogrodzenie Waszej działki? Żeby było WIDAĆ, że tu zaczyna się CUDZY ogród? Z kłódką na bramie ... Przyspieszenie budowy - wchodzi w grę? Gdy już zamieszkacie we własnym domu, łatwiej będzie się odseparować... I konfliktów na pewno ubędzie! Trzymam za Was kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imported_anka 27.06.2003 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Pomysł z ogrodzeniem jest dobrym krokiem naprzód. To moze być dla teściowej przykre, ale tutaj powinien postawić się Twój mąż. A moze na miejscu tamtej sliwki coś sobie posadzicie?? Ja miałam trochę podobny problem, ale z moja mamą. Wpadanie do domu bez zapowiedzi, sprzątanie, układanie, próby urządzania po swojemu, itp. itd. Po pierwsze nauczyła się, ze często nie ma nas w domu, nie moze więc wpadać bez zapowiedzi. Po drugie pomogło trochę stanowcze stwierdzenie (wielokrotne), ze tak ma być, to jest moje mieszkanie i już (mimo, że rodzice sponsorowali). Dużo by takich przykłądów przytaczać - to jest straszna nadopiekuńczość. Zawsze zopstaje kupienie działki gdzieś dalej z jakąś chałupą nadającą się do remontu ale i zamieszkania. Ryzykujecie wtdy długą obrazę, ale można czymś takim troszkę zaszantazować.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
siewonka 27.06.2003 08:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 To już nie chodzi o tą śliwkę to jest jedna z wielu rzeczy która się wydarzyła, naprawdę wielu chodzi o zasadę że to my jesteśmy u siebie i chciałabym wrócić do domu i nie bać się tego co zastanę. Mój mąż się postawił nie raz ale kończy się na tym że teściowie stwierdzają że to i tak nie jest jego zdanie tylko ta zła okropna ... synowa tak go nastawia. Bo przecież ich syn nigdy by tak nie pomyślał i nic ich nie przekona że mąż też tak myśli oni wiedzą zawsze lepiej. Wiedziałam że trzeba będzie im długo dawać do zrozumienia że to my jesteśmy u siebie i będzie się to odbywało małymi kroczkami tylko że ja już nie mam siły a koniec budowy jeszcze daleki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 27.06.2003 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Siewonko, a jeżeli myślisz o tym, żeby sprzedać rozpoczętą budowę, to może za te pieniądze kupić działkę gdzieś dalej i zacząć wszystko od początku? Pewnie finanse Wam podskoczą, ale Wasze szczęście jest chyba tyle warte? Macie już doświadczenie z Klementynką, może uda się wolniej, ale postawić nową? Pewnie popukasz się w czoło, że "łatwo tak mówić", ale ludzie zaczynają budowy praktycznie bez grosza (na przykład my...). Nie rezygnuj! Walczcie! Wyjście Magmi też jest dobre: wielka kłóda, groźny pies - to jest nasze i koniec! Trzymaj się, bardzo Ci współczuję... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magmi 27.06.2003 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Wracam jeszcze raz do tego wątku, bo komentarze (i nastrój Siewonki) idą w kierunku: sprzedać, dać sobie spokój. Ale czy pomysleliście co to oznacza dla teściów/rodziców? Podarowali synowi i synowej kawałek własnego ogrodu, żeby młodzi mogli się wybudować. Obawiam się, że byliby bardzo rozgoryczeni gdyby teraz ten kawałek ziemi wraz z rozpoczętą budową został sprzedany obcym ludziom. Siewonka, współczuje Ci szczerze, ale uczucia teściów moim zdaniem też nalezy tu wziąć pod uwagę - skoro już przyjęliscie tę darowiznę i zdecydowaliście się na budowanie się koło rodziców (nie jest to wcale odosobniony przypadek)... Sprzedaż rozpoczetej budowy jest OSTATECZNOŚCIĄ, bo obawiam się (choć oczywiście nie znam Twoich teściów), że pogorszyłoby to jeszcze bardziej stosunki między Wami. Zastanów się na spokojnie. Nie podejmuj pochopnych decyzji. W końcu chodzi o najbliższą rodzinę, która, choć teraz może nie wygląda to najlepiej, życzy Wam dobrze - przecież właśnie dlatego podarowali Wam tę działkę, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 27.06.2003 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Sewonko jestem za Tobą całym sercem. Mam nadzieję, że w jakiś sposób uda Ci się to wszystko rozwiązać - tylko nie działaj zbyt pochopnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
siewonka 27.06.2003 13:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Dzięki wam wszystkim wyjeżdżamy na parę dni i zastanowimy się jeszcze raz spokojnie co robićMagmi nie chcę nikogo krzywdzić ale wydaje mi się że to oni dokładnie nie przemyśleli tej darowizny Mieszkał z nimi brat męża z rodziną bo dom teściów miał być jego, wytrzymali 4 lata i też się wyprowadzili nie chcą tego domu i tam mieszkać Naprawdę myslałam że wszystko się uda, to nie pierwszy kryzys i ta decyzja nie jest pochopna Nie jest też ostateczna ale to chyba kwestia czasu jak nie teraz to za miesiąc dwa co za różnica lepiej wczesniej niż później Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 27.06.2003 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 siewonka - prywatność niestety trzeba sobie wywalczyć, czy to z rodzicami czy z teściami... W Twoim przypadku : - wspomniane już ogrodzenie( na dzień dobry), pies po przeprowadzce - we wspólnym domu Twoje pokoje po prostu zamykaj... - jeżeli ktokolwiek grzebie w Twoich rzeczach, to TY pogrzeb w jego, po swojemu posprzątaj, przesuń kwiatki...wychowywać trzeba nie tylko dzieci... - płacze, krzyki, trzaskanie drzwiami osłabiają TYLKO Ciebie, - ostateczność :wytrzymaj jeszcze czas jakiś, spisując szczegółowo co ci kto zawinił, a potem karczemna awantura (okazja się znajdzie) ze szczegółami i wyraźnym podaniem miejsca w którym KTO ma sobie pogrzebać...czy wycinać śliwki, czy co tam jeszcze. Moja córka ma SWÓJ pokój, ja tam wchodzę TYLKO poodkurzać (ma 10 lat, sama nie potrafi), nie wiem nawet gdzie co ma... i nie mam takiej potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz63 27.06.2003 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 ...a ja tak sobie myślę, że może jednak sprzedać tą zaczętą budowę i szukać swojego szczęścia gdzie indziej... Szkoda marnować swojego życia na ciągłe stresy i napięcia. W końcu nie każdy może mieć charakter Kargula, a tym bardziej Pawlaka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żaba1719499177 28.06.2003 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2003 Również myślę iż najlepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż budowy i przeprowadzka daleko od teściów. Nawet jeśli w tej chwili dojdą do porozumienia to nic nie gwarantuje iż sytuacja nie będzie się powtarzać (a wręcz na pewno się powtórzy). Postawa teściów wyraźnie mówi iż nie zaakceptowali Siewonki jako synowej i uważają iż wszystko jest ich. Uważam iż ważniejsze jest dobro Siewonki niż urażona duma teściów. Siewonka trzymaj się PzdrŻaba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 28.06.2003 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2003 Ja tez uwazam, ze Siewonka powinna sprzedac dzialke z budowa. Bo nawet brat meza nie wytrzymal mimo ze mial miec dom rodzicow. Trzymaj sie. A najlepiej, niech tesciowie dowiedza sie o tym ze sprzedajecie dzialke Jak sie spytaja dlaczego to im wszystko wywal, ale spokojnie i bez histerii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Smok 28.06.2003 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2003 Złość jest złym doradcą, a obrażanie się, albo "wywalanie" komuś pasuje bardziej do dzieci niż dorosłych i świadomych osób.Proponuję podejść do sprawy asertywnie.A jakie są cechy takiego postępowania ? Procedura asertywnego wyrażania gniewu. Krok I - Udzielenie informacji - informujemy daną osobę o tym, co nam przeszkadza w jej zachowaniu i prosimy, aby to zmieniła( opisujemy zachowanie bez oceniania osoby )Krok II - werbalizacja ( wyrażenie uczuć ) - informujemy daną osobę o narastającym w nas gniewie, irytacji, czyli zdecydowanie wyrażamy, co się z nami dzieje w związku z zachowaniem danej osoby, dajemy wyraz swoim uczuciom.Krok III - Przywołanie zaplecza - informujemy daną osobę o tym, co zrobimy, jeśli zachowanie jej się nie zmieni. Wprowadzenie zaplecza nie jest groźbą ani szantażem, gdyż naszą intencją nie jest ukaranie danej osoby, lecz przerwanie niekorzystnej dla nas sytuacji. Jeśli i to nie odnosi skutku, wprowadzamyKrok IV - skorzystanie z zaplecza - zachowujemy się zgodnie z zapowiedzią. ZASADY ASERTYWNEGO WYRAŻANIA GNIEWU[/b] Używaj komunikatów JA, a nie TYNie oceniajDaj szansę drugiej osobie na zmianę swojego zachowania, by przyjęła Twoje warunki bez naruszania swojej godności osobistejStopniuj swoją reakcję, poddaj ją samokontroliNie tłum swoich uczuć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
to_maria 29.06.2003 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2003 Zgadzam się z Magmi, teściów/rodziców mamy tylko jednych. Teściowa, tak myślę, naprawde chce dobrze, chociaz nam sie to nie zawsze podoba. Moja mama jest podobna, potrafiła robić mi porzadek w szafach, zmieniać ułożenie rzeczy na półkach, bo tak będzie lepiej. Stanowcza informacja, że jestem u siebie i prosze o uszanowanie tego, pomogła, chociaż trochę to trwało. Wiem, że zawsze możemy na nią liczyć, a to jest bardzo ważne.Spróbuj byc bardzej stanowcza, bo jestes przecież u siebie, ale spokojnie, chociaż stanowczo. Szkoda tracić życia na kłótnie!Pomyśl o tym, że mieszkanie w pobliżu Teściów też ma swoje zalety.pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sara 29.06.2003 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2003 Jestem matką 26- letniego syna (syna nadal z nami mieszka) i 18-to letniej córki. Niestety należę do nadopiekuńczych matek. Dopiero stanowcze stanowisko moich dzieci w wielu kwestiach uprzytomniło mi, że przecież kiedyś ja też chciałam żyć po swojemu. I chociaż muszę się pilnować, żeby nie "wtrącać" się (szczególnie jeśli chodzi o syna) jest to jednak możliwe. Mam nadzieję, że i Ty dojdziesz z teściami do porozumienia. W tej sprawie (jak i w każdej innej) emocje są najgorszym doradcą. Spróbuj zastosować rady Smoka. Z doświadczenia wiem, że są one najlepsze. pozdrowienia i życzę pogody ducha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartt 29.06.2003 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2003 Siewonko, wybacz, że wtrącam 3 grosze, ale sama o to prosiłaś. Z tego co piszesz twoje kłopoty w prostej lini wywodzą się ze stosunkowo niskiej pozycji twojego męża w hierarhii rodziny. Wygląda na to, że teściowie po prostu niezbyt się liczą z jego zdaniem. Jeśli mam rację, to powinnaś zrobić wszystko by zaczęli się liczyć z tobą. Moja teściowa jest osobą budzącą u 95% populacji respekt i szcunek na sam widok (była główna kadrowa banku) i potrafi zdominować prawie każdego - nawet nic nie mówiąc. Jest jednak jak do rany przyłóż (z drobnymi odstępstwami ) -wystarczyła jedna stanowcza rozmowa na osobności w 3 dniu znajomości. Wymusiło ją życie. Na spokojnie, lub raczej na zimno, bez obrażania i emocji ustaliliśmy "pozycje w stadzie" . Ogrodzenie działki i spokojna asertywna rozmowa z małym szantażem "jeśli jeszcze raz wkroczycie na moje terytorium to sprowadzę wam tu sąsiadów psychopatów" może być przełomem. Poprowadź ją sama bezpośrednio z teściową/teściem ew. teściami (wersja trudniejsza) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 04.07.2003 23:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2003 ...a siewonka tu od tygodnia nie zagląda... ?, nic nie mówi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 05.07.2003 06:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2003 Pewnie juz sprzedala dzialke i wyprowadzila sie gdzies na na antypody lub teraz realizuje w praktyce asertywne porady Smoka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ketiso 06.07.2003 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2003 Nie łudziłbym się ,że można zmienić człowieka w starszym wieku,w tym wypadku Teściową-szkoda na to czasu.Ja dla przykładu łudziłem się 8 lat i stwierdzałem ,że ciągle jestem w punkcie wyjścia.Krok następny był taki ,że padło stwierdzenie,że trzeba to zmienić skoro nie działa żaden z książkowych chwytów,proponowanych przez wielu z Was w powyższych wypowiedziach.Szybka decyzja o kupnie mieszkania(straszak).Następne decyzje poszły jak "po maśle"Niestety,jeżeli widzisz średnie zainteresowanie męża lub zainteresowanie z dozą strachu najlepszym wyjściem jest rzeczywiście sprzedaż,bo tutaj Twoje "harce" z Teściową nic nie wskurają.HEJ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Metal 07.07.2003 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2003 Ksiądz Orzechowski, który wiele lat prowadził pieszą pielgrzymkę z Wrocławia do Częstochowy zawsze mówił, że młodzi po ślubie powinni mieszkać w takiej odległości od rodziców, żeby ci nie byli w stanie dojść na piechotę. I jak widać są to tzw. "święte słowa". Siewonka,albo sprzedaj, albo porządne ogrodzenie z bramą i kłódką. Ważne jest byś szybko się zdecydowała (razem z mężem oczywiście). Oba rozwiązania to obrażeni teściowie, ale przyjmij zasadę, że to ich problem.Jeżeli już toczyć wojnę z teściami, to uważam, że powinien to robić Twój mąż przy Twoim wsparciu, a nie odwrotnie. Pozdrowionka i powodzeniaMetal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.