Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

teściowa temat stary jak świat - pomóżcie


siewonka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To był długi tydzień obfitujący w trudne rozmowy. Bardzo wam dziękuję za rady i wsparcie

Ja chcę się pozbyć budowy a mąż nie. Ale mam wrażenie że to ze względów ambicjonalnych.

Stanęło na tym że po powrocie z urlopu odbyliśmy kolejną rozmowę z teściową o poszanowaniu naszej prywatności zresztą sama ją sprowokowała.

Zawsze argumentem koronnym jej było cytuję"taka jestem taka będę i się nie zmienię".

W tym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam że w takim razie ok niech się nie zmienia ale ja w takim układzie się wyprowadzam z dziećmi bo skoro nie możemy się dogadać to chyba wszystkim będzie lepiej jak się wyniesiemy.

Zresztą braliśmy również taką ewentualność pod uwagę że ja się z dziećmi wyprowadzę a mąż będzie kończył budowę i będzie trochę z nami pomieszkiwał trochę tam. Niestety ze względów finansowych nie było to najlepsze rozwiązanie.

Ale wracając do zakończenia rozmowy teściowa udawała że tego nie słyszy ale po jakimś czasie przyszła do mnie żeby ustalić co właściwie może robić a co nie, no i że wszystko będzie świetnie dobrze bardzo mnie kochają itd

Nie wiem na jak długo to pomoże i co z tego wyniknie ale chyba się przestraszyła. Stanęło na tym że póki co zostaję ale i tak szukamy jakiegoś mieszkania taniego do wynajęcia na jakiś czas tylko już spokojniej. Bo może się okazać, choć szansa jest niewielka, że nie będzie nam potrzebne.

Strasznie się rozpisałam

Zobaczymy co z tego będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siewonko,

ja też trzymam kciuki. Nie zabierałam dotychczas głosu, bo moje problemy były/są jednak drobne w porównaniu z Twoimi. Mieszkamy od zeszłych wakacji z moimi rodzicami. W tym czasie okazało się, że jednak moje dzieci są fatalnie wychowane (do wprowadzenia się mama zawsze była pełna podziwu, że są takie wspaniałe), ja jestem nierodzinna itp. Nie było na początku łatwo, bo wyobrażenia/marzenia mojej mamy o wspólnym mieszkaniu zupełnie nie pokrywały się z naszymi i naszymi możliwościami chociażby czasowymi. W pewnym momencie myślałam nawet, że mam dość i że nie wytrzymam. Po jakimś czasie się ułożyło, obie strony zweryfikowały swoje oczekiwania, poszły na ustępstwa. Jest dużo, dużo lepiej. Rzeczywiście trzeba być konsekwentnym, ale też starać się zrozumieć tę drugą stronę. Jeśli Twoja teściowa sama przyszła i wyciągnęła rękę do zgody, to jest to naprawdę duża zmiana (chyba każdy z nas wie jak trudno przyznać się do własnych błędów) i rodzi nadzieję na rozwiązanie. Życzę Ci, aby wszystko się ułożyło.

Kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem to straszne co napiszę ale to miło że jest nas więcej z problemami nadopiekuńczych rodziców.

Ja mam nadzieję, że"Straszak" że się wyprowadzę zadziała bo dotychczas wiele było podobnych rozmów i zawsze kończyło się na tym że wydawało się że coś się zmieni i będzie lepiej. I było przez jakiś krótki czas a potem wszystko wracało do poprzedniego stanu. Ale dotychczas tylko prosilismy a teraz po raz pierwszy powiedzieliśmy że albo tak albo wyprowadzamy się. Może takie postawienie sprawy coś naprawdę zmieni.

Kasia jak ja to znam - nie jestem dobrą matką, nieodpowiednio ubieram dzieci, jedzą nieodpowiednio, syn jest leniwy a córka pyskata , za mało czasu im poświęcam, nie mam czasu na pogawędnki przy kawie (czytaj: przesłuchanie) za póżno wracamy, za wcześnie wracamy (wszystko zależy od humoru i okoliczności) długo by pisać. Tylko że to wszystko jest jak mówi "z dobrego serca z troski i miłości" ale to jest tylko oficjalna wersja rzeczywistość jest niestety zupełnie inna.

Dzisiaj myślę że jakoś to będzie, choć może nadzieja jest złudna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Siewionka taki straszak musiał zadziałać (pozytywnie lub negatywnie).

Tak swoją drogą to wskazany byłby teraz tzw luz z poszanowaniem uzupełniony o nieprzewidywalne ataki o charakterze furiackim bez żadnego powodu(z powodem nie przynoszą pożądanego zjawiska jakim jest lęk czy też obawa).

Z tymi atakami to oczywiście żart jeżeli idzie o Twoją teściową,ale warto o tym wiedzieć ,a nuz sie przyda.

HEJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siewonka, jestem po Twojej stronie. Rady Smoka sa doskonałe.

Trzymaj się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie - zrywanie kontaktów to chyba najgorsze z rozwiązań. Ja co prawda też mam nadopiekuńczych teściów, ale nie jest to tak dotkliwe. Poza tym wiele im zawdzięczam, a swoją zdecydowaną postawą zawsze daję do zrozumienia co czuję.

W żadnym przypadku nie wolno zrywać więzi z rodzicami męża/żony. Mimo, że dla nas są to de facto obce osoby, to są to najbliżsi naszej połowy.

Zawsze i każdemu polecam szczerą rozmowę, nawet ze łzami i żalem, ale bez intryg, owijania w bawełnę, czy dawania czegokolwiek do zrozumienia.

Trzymaj się Siewonka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siewonko - gratulacje za udaną rozmowę . Myslę że teściowa wytrwa ale ty też musisz być konsekwentna w wytyczaniu swoich praw i terenu. Miałem podobny problem gby kuiliśmy mieszkanie a właściwie kupiła je nam teściowa (większa część). Postawiłem sprawę jasno nasze mieszkanie nasze decyzje nasze życie itd. Teraz zamierzamy się budować , kupiliśmy działkę i mama poza wsparciem finansowym więcej sie angażuje.Na czym obie strony korzystają. Faktem jest że moja żona twardo i konsekwentnie stała przy mnie i miała takie samo zdanie co do podziału ról w rodzinie. Czego i Tobie bardzo życzę. Używaj męża w trudnych sytuacjach i staraj się być stroną która łagodzi ew. konflikty a będziesz ukochaną synową a synkowi i tak mamusia wszystko wybaczy - moja mi wybacza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się ,że jeżeli ktoś decyduje się na przyjęcie "wsparcia" to powinien też ponosić tego jakieś konsekwencję.Więc próby zrywania w tym wypadku są nie na miejscu.

Uważam też ,że jeżeli Siewonki Teściowa zrobiła duży krok to ona (Siewonka) też nie powinna stać w miejscu czy jeszcze gorzej się cofać tym bardziej jako "benificjentka".Nie mam na myśli tu sztucznych uprzejmości,udawanej miłości tylko zdrowe zasady zwykłego ludzkiego szacunku.

W innym wypadku oddany będzie "ruch" teściowej, która najpierw poza oczy powie(a nie mówiłam ,że .......) potem już w oczy. W takim wypadku to właśnie Teściowa będzie miała rację .

Druga sytuacja to "ocieplenie" z Twojej strony i wówczas każdy następny ruch jest Twój.

HEJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje 3 grosze (przykład kuzyna dokładnie taka sama sytuacja jak u Siewonki)

dochodzilo podsluchiwanie telefonów :-( - ten problem został rozwiązany tekstami typu to moze ustalimy innym razem bo oni znowu podsłuchują- doskonały zresztą sposób do powiedzenia prawdy bo przecież teście nie mogli się przyznać że podsłuchują telefony.

natomiast problem z ogrodem został rozwiązany po postawieniu ogrodzenia (została furtka pomiedzy) i poinformowaniu iż jest to pierwszy krok w strone sprzedaży działki jeśli nie będzie współżycia na jego warunkach.

pomogło, mam nadzieję że tobie uda się bez drastycznych środków.

 

Ja np. buduję sam oczywiście pomaga mi mój tata i tesciowie jak w rodzince ;-) z tym że mój papcio robi to w sposób całkowicie bezstresowy, mówi jak on widzi to i tamto ale robi to co ja chce bo to "mój dom i ja potem będę się z nim męczył jak coś będzie nie tak", tak jest zawsze nawet jeśli odpali mi jakąś kasę nie wymaga odemnie abym się z niej rozliczał czy kupił coś co się jemu podoba.

kiedy natomiast dostałem pomoc finansową od teściów na zakup desek na podłogę zaczeły się schody a to nie takie kupiliście a mogliscie inne a to nie tak położone problem rozwiazałem przy którymś tam z kolei narzekaniu (co prawda byłem chojrak bo dostałem zwrot ze skarbówki) ale po prostu wstałem pojechałem bez słowa z domu prosto do bankomatu, wrócilem z kasą i dałem teściowi z podziękowaniem za pożyczkę ;-)

efekt prezerósł moje oczekiwania, teść tylko trochę był urażony kasę mi oddał (na szczęście;->), no i przestał marudzić ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteście kochani

Temat teścia jest osobny bo on jest posadzkarzem ale ma się za budowlańca z doświadczeniem wieloletnim w budownictwie z gatunku dużo betonu i stali a cała reszta jest do d... Próbował nas nawet namawiać do zrobienia samemu pustaków (!) na budowie jak oni . No i tu też są pewne problemy, ale to da się przeżyć raczej nas to śmieszy bo i tak robimy po swojemu w końcu to nasze pieniądze.

A jeśli chodzi o teściową to się nie spodziewajcie odpowiedzi bo ona nie podchodzi do komputera jak sama mówi komputer emituje szkodliwe fale (nie pamiętam jak ona to nazywa) i mozna dostać raka czy co tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...