madaszka 04.06.2007 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2007 Jesli jakikolwiek czlowiek majacy cokolwiek do powiedzenia z banku MILLENIUM czyta tu przytaczane wypowiedzi, to do jasnej ch... macie tam ludzie niezly BURDEL i brak kompetencji!!!!!! Dzis mialam podpisac umowe, potem do notariusza wszystko ustawione, a tutaj...o nie nie tak latwo a guzik, kolejny papierek pomimo spelnionych juz "wszystkich"??!! wymagan. LUDZIE omijajcie z daleka banki, ktore porosly jak grzyby po deszczu, moim zdaniem nie maja nic do zaoferowania. Dzisiaj pani w PKO BP gdzie bylam z podankiem w zwiazku z kredytem w millenium troszke byla zdziwiona, raz na zalatwianie splat na poczet innych osob w zwiazku z konsolidacja kredytow (nie bede opisywac, bo za dlugo), a dwa na to, ze bank nie idzie nam na reke i nic nie przyspiesza. Szkoda gadac! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sasiad1964 18.06.2007 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2007 Rozwiazaniem na problemy z bankami moze okazać się doradca finansowy. Nie każdy moze wie na jakiej zasadzie oni działają. Kredytobiorca nie płaci za jego usługi. Mój doradca prosi tylko o polecenie kolejnych klientów, ale nie ma to charakteru obligatoryjnego. Doradca na nasze zlecenie chodzi po bankach i "załatwia" kredyt. Jak znajdzie ofertę, która nam odpowiada wówczas dostarcza odpowiednie papierki, pomaga wypełnić i składa je do banku. Po otrzymaniu przez nas kredytu doradca otrzymuje z banku prowizję. To jest jego wynagrodzenie. My nic więcej mu nie płacimy za usługę! Bank i tak pobrałby tę prowizje i wypłacił swojemu pracownikowi np. temu z okienka. Co nam daje skorzystanie z usług doradcy? Mi sporo bo oszczędza czas i niepotrzebne nerwy. Do tego oferuje usługi z zakresu ubezpieczeń i inwestycji. Myślę, że to ware jest rozważenia. Dobrze jest trafić na dobrego doradcę. Ja niestety nie miałem szczęścia. Rozmawiałem z trzema z trzech róznych instytucji ( największych ). To ,że robią to za darmo to jedna wielka ściema. Patent podstawowy : mówią ,że bank X proponuje marżę 1,2 ale oni załatwią nam 1,1 a nawet być może 1,0 ( ale bez gwarancji ). tylko ,że po małej negocjacji bezpośrednio w banku X pracownik tegoż banku X daje 0,9 . Z resztą spróbujcie sami żeby się przekonać......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
serwisn 25.06.2007 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2007 Często lepiej jak sprawy z Bankiem załatwia ktoś za nas, nei jest to nawet droższa opcja (bank daje niższe oprocentowanie pośrednikowi a pośrednik bierze różnicę - klient nie odczuwa różnicy) Po wypełnieniu krótkiego formularza doradca oddzwania na swój koszt i wszystko opowiada. Nie są pobierane żadne opłaty za rozmowę, do niczego to nie zobowiązuje a informacje mamy od prawdziwego fachowca FORMULARZ KONTAKTOWY Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
serwisn 25.06.2007 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2007 Często lepiej jak sprawy z Bankiem załatwia ktoś za nas, nei jest to nawet droższa opcja (bank daje niższe oprocentowanie pośrednikowi a pośrednik bierze różnicę - klient nie odczuwa różnicy) Po wypełnieniu krótkiego formularza doradca oddzwania na swój koszt i wszystko opowiada. Nie są pobierane żadne opłaty za rozmowę, do niczego to nie zobowiązuje a informacje mamy od prawdziwego fachowca FORMULARZ KONTAKTOWY Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 26.06.2007 05:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 A gdzie ostrzeżenie"UWAGA REKLAMA" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
teresab 26.06.2007 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 polecam Bank PKO BP, szybko i sprawnie. Nie polecam za to POLBANK.Tu czeka się minimum 1 m-c. Teresa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc_gość 26.06.2007 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 Często lepiej jak sprawy z Bankiem załatwia ktoś za nas, nei jest to nawet droższa opcja (bank daje niższe oprocentowanie pośrednikowi a pośrednik bierze różnicę - klient nie odczuwa różnicy) Po wypełnieniu krótkiego formularza doradca oddzwania na swój koszt i wszystko opowiada. Nie są pobierane żadne opłaty za rozmowę, do niczego to nie zobowiązuje a informacje mamy od prawdziwego fachowca FORMULARZ KONTAKTOWY Pozdrawiam. Tia i zgarnie swoją działkę z marży, którą normalnie można by sobie ponegocjować z Bankiem. Takiemu doradcy to z założenia nie zależy na tym, żeby kredytobiorca dostał dobre warunki, bo przecież oni na tym zarabiają niemałe pieniądze. powtarzam FORUM nie jest do SPAM-u Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 09.07.2007 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Jesli jakikolwiek czlowiek majacy cokolwiek do powiedzenia z banku MILLENIUM czyta tu przytaczane wypowiedzi, to do jasnej ch... macie tam ludzie niezly BURDEL i brak kompetencji!!!!!! Dzis mialam podpisac umowe, potem do notariusza wszystko ustawione, a tutaj...o nie nie tak latwo a guzik, kolejny papierek pomimo spelnionych juz "wszystkich"??!! wymagan. LUDZIE omijajcie z daleka banki, ktore porosly jak grzyby po deszczu, moim zdaniem nie maja nic do zaoferowania. Dzisiaj pani w PKO BP gdzie bylam z podankiem w zwiazku z kredytem w millenium troszke byla zdziwiona, raz na zalatwianie splat na poczet innych osob w zwiazku z konsolidacja kredytow (nie bede opisywac, bo za dlugo), a dwa na to, ze bank nie idzie nam na reke i nic nie przyspiesza. Szkoda gadac! O jeny.... to faktycznie kołomyja. Ja tez mam kredyt w millenium. Ale do tej pory wszystko gładko szło. 5 lipca dostałam ostatnią transzę.Jedynie długo czekałam na decyzje o przyznaniu kredytu. Ale to był ten czas kiedy zmieniały sie warunki na CHF i duzo było wniosków. Ja rzutem na taśmę zdążyłam 30 maja i się udało na starych warunkach. Teraz zostało najgorsze............spłacanie pzdr cyla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 13.07.2007 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 Witam, postanowiłam się tu wygadać, bo widzę, że niektórzy mają podobne problemy. 12 maja złożyliśmy dokumenty w mBanku. Miało być szybko, sprawnie i bez problemów. 5 czerwca okazało się, że jeszcze są potrzebne jakieś papierki, ok, spox, donieśliśmy. Około 20 czerwca zorientowali się, że nie podoba im się wycena od rzeczoznawcy, ponieważ, analityk tak uznał i koniec kropka Następnie, 5 lipca, zażyczyli sobie jeszcze jakiś kwit, nie wiem już co. A dziś zadzwonił doradca i rzekł: wniosek odrzucony 2 miesiące zajęło im zorientowanie się, że małz prowadzi działalność gospodarczą , w związku z czym sorka, kredytu niet Idę się pochlastać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SUSPENSER 28.07.2007 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2007 Witam wszystkich. Poniżej opisuję jak byłem zwodzony, odsyłany i olewany przez pracowników Open Finance przez co załatwienie kredytu trwało nie 2-3 tygodnie, lecz ponad 12 !!! W skrócie – powodem tak długiego terminu były brak kompetencji, aroganckie podejście do klienta (nie odbieranie telefonu i nie oddzwanianie nawet gdy nagrałem się na sekretarkę) oraz niestety moja naiwność, że coś się poprawi. Gwoli wyjaśnienia dodam, że mam pracę związaną z częstymi wyjazdami i budowę „na głowie”, więc nie mogę dzwonić codziennie po kilka razy do pani z Open Finance, rzeczoznawcy itp. – nadzór nad przyznaniem kredytu powinien jednak prowadzić „opiekun klienta” – niestety w tej firmie to kompletnie nie działa. A teraz historia krok po kroku: Marzec 2007 zbierałem informacje o ofertach banków Marzec/Kwiecień 2007 – kontakt z Panem Grzegorzem H. na forum Muratora (aktualnie użytkownik: grzegorz_forum) – zaproponował mi spotkanie z Panią Martą P. w biurze we Wrocławiu, 06.04.07 Spotkanie z Panią Martą P. (na podstawie moich informacji wybrała i podała mi 3 najlepsze oferty banków i zaproponowała pomoc w załatwianiu formalności i skorzystanie z usług Open Finance – załatwienie kredytu obiecała mi w 2-3 tygodnie). Niestety Pani Marta stwierdziła, że do zdolności kredytowej NIE BĘDĄ SIĘ ZALICZAĆ ZAROBKI MOJEJ NARZECZONEJ nawet gdy dostanie umowę na stałe po 3-miesięcznej pracy na umowie na czas określony, lecz dopiero po 6 miesiącach pracy. Kwiecień 2007 – skompletowałem zaświadczenia i dokumenty potrzebne do uzyskania kredytu (nie było to łatwe, ponieważ centralę firmy mam na drugim końcu kraju, a na wypisy z KW też swoje trzeba odczekać). Póki co buduję z własnych oszczędności. 30.04.07 przekazałem wszystkie wymagane dokumenty wymagane przez Panią Martę, zaświadczenia, wniosek oraz zestawienie kosztów i zaawansowania budowy itd. 09.05.07 pytam przez telefon Panią Martę jak idzie załatwianie kredytu – podobno wszystko jest w toku tylko brakuje zgody narzeczonej – przywożę zgodę tego samego dnia (po pewnym czasie wyszło na jaw, że dopiero tego dnia sprawa trafiła do analityka w banku, więc 1.5 tygodnia zostało zmarnowane przez brak kompetencji Pani Marty) – mam skontaktować się za tydzień Maj 2007 – problemy z dodzwonieniem się do Pani Marty (komórka wyłączona lub nikt jej nie odbiera i nie oddzwania, po 3 dniach dodzwoniłem się – Pani Marta tłumaczy, że miała spotkania z klientami, prowadziła auto itp. I dlatego nie mogła odebrać), podobno sprawa jest w toku, lecz trzeba poczekać, bo mają w banku nawał pracy. 18.05.07 (minął 3 tydzień załatwiania) po kilku próbach udało mi się dodzwonić do Pani Marty – podobno jest problem z rzeczoznawcą, który ociąga się z wyceną mojego domu w budowie – biorę telefon do rzeczoznawcy i ustalam, że przyjedzie zrobić wycenę w przyszłym tygodniu – faktycznie przyjechał 29.05.07 (minął 4 tydzień) w drugim dniu prób dodzwaniam się do Pani Marty (ten brak kontaktu zaczyna mnie denerwować, minęły 4 tygodnie a końca nie widać ) – podobno rzeczoznawca jeszcze nie wysłał wyceny – biorę numer i dzwonię – podobno wysłał – przekazuję informację Pani Marcie – dzwoni do analityczki – faktycznie jest (zaczynam odnosić wrażenie, że jeśli sam się nie upominam to Pani Marta nie interesuje się sprawą) początek Czerwca – wyjeżdżam na kilka dni w góry 11.06.07 nie dodzwoniłem się do pani Marty12.06.07 (w 7 tygodniu !!! a przypominam, że miały być 2-3) dzwoni Pani Marta i z wielką radością oznajmia, że jest już decyzja kredytowa i może umówić mnie na podpisanie umowy – jest tylko drobny szczegół – obniżyli mi zdolność, a podwyższyli wg opinii rzeczoznawcy koszt do poniesienia do wykończenia domu i muszę tylko udokumentować posiadanie na koncie ponad 115 tys. zł – jestem zaskoczony obrotem sprawy – stwierdzam, że gdybym miał 115 tys to nie brałbym kredytu tylko budował – proszę o przesłanie dokładnych informacji na email 14.06 (jestem na targach w Poznaniu) muszę zrezygnować z wcześniej zamówionych dachówek (w cenie sprzed podwyżki), ponieważ nie mam na nie pieniędzy (miały być z kredytu) – hurtownia sprzedaje komuś innemu i nie chcą już ze mną gadać, bo załatwiali je bez zaliczki 15.06.07 po powrocie z targów tradycyjnie nie mogę się dodzwonić, 18.06.07 (8 tydzień) jadę do oddziału – zamknięte – wnerwiłem się nie na żarty – poszedłem bezpośrednio do banku Millennium – tam otrzymuję między innymi informacje, że ZAROBKI NARZECZONEJ WLICZAJĄ SIĘ DO ZDOLNOŚCI, ponieważ po 3-miesięcznej pracy na umowie na czas określony ma umowę na stałe i to wystarczy – wychodzi totalny brak kompetencji Pani Marty !!! – pytam o możliwość załatwiania kredytu od nowa bezpośrednio w banku – Pani z banku odwodzi mnie od tego pomysłu twierdząc, że skoro jest już wycena to w kilka dni można tą zdolność podwyższyć i skorygować wycenę u rzeczoznawcy, a u nich od nowa będzie trwało 2-3 tygodnie – dzwoni do Pani Marty – oczywiście bez skutku – podaje adres najbliższego oddziału Open Finance, bo chcę zdobyć kontakt do przełożonego Pani Marty - idę do oddziału na Piłsudskiego – niestety nie ma większości osób (szkolenie), a ci którzy są nie mogą podać mi tej informacji. 19.06.07 znowu nie mogę dodzwonić się do Pani Marty – dzwonię na Piłsudskiego – niestety ten oddział to Open Finance, a Pani Marta pracuje w Open Direct i nie wiedzą kto jest tam kierownikiem 20.06.07 udało mi się dodzwonić do Pani Marty – stanowczo stwierdzam, że do zdolności ma dołączyć zarobki mojej narzeczonej i pytam czemu od razu tego nie zrobiła – bezczelnie odpowiada, że gdy dawałem wniosek narzeczona nie miała przecież umowy na stałe po czym szybko zmienia temat, że potrzebne są jeszcze zaświadczenia z ZUS i US o nie zaleganiu ze składkami oraz o wykreśleniu działalności z ewidencji (9 miesięcy temu zlikwidowałem firmę) – teraz to już się zagotowałem - pytam dlaczego dopiero teraz o tym mówi – odpowiada, że przeprasza, że musi kończyć rozmowę, ale klient czeka i się wyłącza. Jadę osobiście do rzeczoznawcy – rozmawiam o wycenie – znajdują błąd (zaniżona wartość działki), przepraszają i obiecują wysłać poprawioną wycenę Pojechałem do ZUS i US – okazuje się, że na zaświadczenia muszę poczekać tydzień 27.06.07 (9 tydzień) odbieram zaświadczenia, dodzwaniam się do Pani Marty – podobno nie ma wyceny – dzwonię do rzeczoznawcy – wycenę wysłał ranoBudowę niestety musiałem wstrzymać z braku pieniędzy L 28.06.07 narzeczona zawozi zaświadczenia do biura – Pani Marty nie ma 29.06.07 udaje mi się dodzwonić – Pani Marta stwierdza, że trzeba poczekać tydzień na decyzję analityczki Lipiec – gdy udało mi się dodzwonić do Pani Marty okazało się, że analityczka podważa nową wycenę rzeczoznawcy – pytam czy dzwoniła do niego – właśnie miała to zrobić – dzwonię po godzinie – rzeczoznawca obiecał przesłać wyjaśnienie – dzwonię po 2 dniach do P. – podobno wyjaśnienie nie dotarło – dzwonię do rzeczoznawcy – wyjaśnienie wysłał, ale analityczka go nie przyjmuje – obiecuje przesłać kolejne – mijają kolejne dni - kolejny telefon do Marty P. – poprawione wyjaśnienie podobno nie dotarło. 17.07.07 (12 tydzień) po kolejnym nie dodzwonieniu się do Marty P. dzwonię do ich biura i domagam się namiary na przełożonego tej pani (jestem zbulwersowany tym, że sam muszę rozmawiać z rzeczoznawcą, bo nikt inny się nie interesuje sprawą) – podobno kierownik jest na urlopie – obiecują, że dzisiaj na pewno Pani Marta oddzwoni – oczywiście nie oddzwania 18.07.07 dzwoni Pani Marta – pytam co ze sprawą i czy zacznie wreszcie odbierać telefon – podobno nic nie wiadomo w mojej sprawie - jadę do rzeczoznawcy osobiście – obszerne wyjaśnienie do analityczki przesłał wczoraj – dzwonię i przekazuję tą informację Marcie P. – obiecuje ponaglić analityczkę. 20.07.07 teraz faktycznie problem jest u analityczki – czekam aż łaskawie zajmie się sprawą – Pani Marta wysyła codziennie emaile (chyba pytanie o kontakt z przełożonym poskutkowało). 25.07.07 nareszcie podpisanie umowy i koniec męki, w banku są szczerze zdziwieni, że tyle to trwało Dodam jeszcze, że jakiś czas temu Pan Grzegorz H. po moim emailu przeprosił mnie za problemy z Panią P. i obiecał mi zdyscyplinować Panią Martę – nic to jednak nie zmieniło, więc albo nic nie zrobił, albo był bezskuteczny. Podsumowując – przez te stracone 2 miesiące mam teraz około 2 miesięcy przerwy w budowaniu, bo zabrakło mi pieniędzy (czekam na drewno i dachówki) – w czasie gdy materiały i robocizna drożeją z dnia na dzień straciłem sporo czasu, pieniędzy i nerwów. Teraz chyba każdy rozumie dlaczego odradzam załatwianie czegokolwiek w tej firmie. Życzę wszystkim dobrych wyborów i trafnych decyzji. Grzegorz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 28.07.2007 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2007 ukłony w Twoją stronę za precyzję Ja też miałam przepały z bankami i z Expanderem dla odmiany i gdybym chciała to spisać, to możnaby powiedzieć, że z drobnymi korektami byłaby to Twoja historia. Po prostu szkoda gadać. Ja tyle cierpliwości co Ty nie miałam i z usług GE Money Banku zrezygnowałam jak po raz trzeci chcieli INNE zaświadczenie z US. Szkoda, że dachówka ci przepadła - wiem, że chętnych pewno było dużo, ale nie mogli poczekać? Pytam nie z naiwności tylko dlatego, że miałam podobną sytuację ale z materiałem na ściany: zamówiłam 22 marca - 15 tys. wpłaciłam tydzień po, a na 10 tys.czekali miesiąc. Mam nadzieję, że nieprzyjemne momenty już Was ominą. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SUSPENSER 29.07.2007 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2007 Ja też mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze Co do dachówki to nie wiedziałem nawet ile musieliby czekać na pieniądze, więc nie chciałem przeginać (wyszło na to, że czekaliby ponad miesiąc), a i tak wiele by to nie pomogło, bo na drewno na więźbę czeka się u mnie prawie miesiąc. Ta historia nauczyła mnie tego, że jak przekraczają termin załatwiania o tydzień to od razu trzeba brać kontakt do przełożonego osoby załatwiającej kredyt - wtedy zaczynają się sprężać i nagle wszystko rusza z miejsca. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.