Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kredyt-czy was też tak załatwiali?


RenatkaPetronek

Recommended Posts

Jesli jakikolwiek czlowiek majacy cokolwiek do powiedzenia z banku MILLENIUM czyta tu przytaczane wypowiedzi, to do jasnej ch... macie tam ludzie niezly BURDEL i brak kompetencji!!!!!! Dzis mialam podpisac umowe, potem do notariusza wszystko ustawione, a tutaj...o nie nie tak latwo a guzik, kolejny papierek pomimo spelnionych juz "wszystkich"??!! wymagan. LUDZIE omijajcie z daleka banki, ktore porosly jak grzyby po deszczu, moim zdaniem nie maja nic do zaoferowania. Dzisiaj pani w PKO BP gdzie bylam z podankiem w zwiazku z kredytem w millenium troszke byla zdziwiona, raz na zalatwianie splat na poczet innych osob w zwiazku z konsolidacja kredytow (nie bede opisywac, bo za dlugo), a dwa na to, ze bank nie idzie nam na reke i nic nie przyspiesza. Szkoda gadac!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 91
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rozwiazaniem na problemy z bankami moze okazać się doradca finansowy. Nie każdy moze wie na jakiej zasadzie oni działają.

Kredytobiorca nie płaci za jego usługi. Mój doradca prosi tylko o polecenie kolejnych klientów, ale nie ma to charakteru obligatoryjnego. Doradca na nasze zlecenie chodzi po bankach i "załatwia" kredyt. Jak znajdzie ofertę, która nam odpowiada wówczas dostarcza odpowiednie papierki, pomaga wypełnić i składa je do banku. Po otrzymaniu przez nas kredytu doradca otrzymuje z banku prowizję. To jest jego wynagrodzenie. My nic więcej mu nie płacimy za usługę! Bank i tak pobrałby tę prowizje i wypłacił swojemu pracownikowi np. temu z okienka.

Co nam daje skorzystanie z usług doradcy? Mi sporo bo oszczędza czas i niepotrzebne nerwy. Do tego oferuje usługi z zakresu ubezpieczeń i inwestycji.

Myślę, że to ware jest rozważenia. :lol:

 

Dobrze jest trafić na dobrego doradcę. Ja niestety nie miałem szczęścia.

Rozmawiałem z trzema z trzech róznych instytucji ( największych ).

To ,że robią to za darmo to jedna wielka ściema.

Patent podstawowy :

mówią ,że bank X proponuje marżę 1,2 ale oni załatwią nam 1,1 a nawet być może 1,0 ( ale bez gwarancji ).

tylko ,że po małej negocjacji bezpośrednio w banku X pracownik tegoż banku X daje 0,9 .

 

Z resztą spróbujcie sami żeby się przekonać.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często lepiej jak sprawy z Bankiem załatwia ktoś za nas, nei jest to nawet droższa opcja (bank daje niższe oprocentowanie pośrednikowi a pośrednik bierze różnicę - klient nie odczuwa różnicy)

 

Po wypełnieniu krótkiego formularza doradca oddzwania na swój koszt i wszystko opowiada.

 

Nie są pobierane żadne opłaty za rozmowę, do niczego to nie zobowiązuje a informacje mamy od prawdziwego fachowca

 

FORMULARZ KONTAKTOWY

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często lepiej jak sprawy z Bankiem załatwia ktoś za nas, nei jest to nawet droższa opcja (bank daje niższe oprocentowanie pośrednikowi a pośrednik bierze różnicę - klient nie odczuwa różnicy)

 

Po wypełnieniu krótkiego formularza doradca oddzwania na swój koszt i wszystko opowiada.

 

Nie są pobierane żadne opłaty za rozmowę, do niczego to nie zobowiązuje a informacje mamy od prawdziwego fachowca

 

FORMULARZ KONTAKTOWY

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_gość
Często lepiej jak sprawy z Bankiem załatwia ktoś za nas, nei jest to nawet droższa opcja (bank daje niższe oprocentowanie pośrednikowi a pośrednik bierze różnicę - klient nie odczuwa różnicy)

 

Po wypełnieniu krótkiego formularza doradca oddzwania na swój koszt i wszystko opowiada.

 

Nie są pobierane żadne opłaty za rozmowę, do niczego to nie zobowiązuje a informacje mamy od prawdziwego fachowca

 

FORMULARZ KONTAKTOWY

 

Pozdrawiam.

Tia i zgarnie swoją działkę z marży, którą normalnie można by sobie ponegocjować z Bankiem.

Takiemu doradcy to z założenia nie zależy na tym, żeby kredytobiorca dostał dobre warunki, bo przecież oni na tym zarabiają niemałe pieniądze.

 

powtarzam FORUM nie jest do SPAM-u

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Jesli jakikolwiek czlowiek majacy cokolwiek do powiedzenia z banku MILLENIUM czyta tu przytaczane wypowiedzi, to do jasnej ch... macie tam ludzie niezly BURDEL i brak kompetencji!!!!!! Dzis mialam podpisac umowe, potem do notariusza wszystko ustawione, a tutaj...o nie nie tak latwo a guzik, kolejny papierek pomimo spelnionych juz "wszystkich"??!! wymagan. LUDZIE omijajcie z daleka banki, ktore porosly jak grzyby po deszczu, moim zdaniem nie maja nic do zaoferowania. Dzisiaj pani w PKO BP gdzie bylam z podankiem w zwiazku z kredytem w millenium troszke byla zdziwiona, raz na zalatwianie splat na poczet innych osob w zwiazku z konsolidacja kredytow (nie bede opisywac, bo za dlugo), a dwa na to, ze bank nie idzie nam na reke i nic nie przyspiesza. Szkoda gadac!

O jeny.... to faktycznie kołomyja. Ja tez mam kredyt w millenium. Ale do tej pory wszystko gładko szło. 5 lipca dostałam ostatnią transzę.Jedynie długo czekałam na decyzje o przyznaniu kredytu. Ale to był ten czas kiedy zmieniały sie warunki na CHF i duzo było wniosków. Ja rzutem na taśmę zdążyłam 30 maja i się udało na starych warunkach. Teraz zostało najgorsze............spłacanie :cry:

pzdr cyla 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, postanowiłam się tu wygadać, bo widzę, że niektórzy mają podobne problemy.

 

12 maja złożyliśmy dokumenty w mBanku. Miało być szybko, sprawnie i bez problemów. 5 czerwca okazało się, że jeszcze są potrzebne jakieś papierki, ok, spox, donieśliśmy. Około 20 czerwca zorientowali się, że nie podoba im się wycena od rzeczoznawcy, ponieważ, analityk tak uznał i koniec kropka :evil:

Następnie, 5 lipca, zażyczyli sobie jeszcze jakiś kwit, nie wiem już co.

A dziś zadzwonił doradca i rzekł: wniosek odrzucony :o :evil: :evil: :evil: :evil:

2 miesiące zajęło im zorientowanie się, że małz prowadzi działalność gospodarczą :evil: :evil: , w związku z czym sorka, kredytu niet :evil: :evil: :evil: :cry: :cry: :cry: :cry:

Idę się pochlastać :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Witam wszystkich.

 

Poniżej opisuję jak byłem zwodzony, odsyłany i olewany przez pracowników Open Finance przez co załatwienie kredytu trwało nie 2-3 tygodnie, lecz ponad 12 !!!

 

W skrócie – powodem tak długiego terminu były brak kompetencji, aroganckie podejście do klienta (nie odbieranie telefonu i nie oddzwanianie nawet gdy nagrałem się na sekretarkę) oraz niestety moja naiwność, że coś się poprawi.

 

Gwoli wyjaśnienia dodam, że mam pracę związaną z częstymi wyjazdami i budowę „na głowie”, więc nie mogę dzwonić codziennie po kilka razy do pani z Open Finance, rzeczoznawcy itp. – nadzór nad przyznaniem kredytu powinien jednak prowadzić „opiekun klienta” – niestety w tej firmie to kompletnie nie działa.

 

A teraz historia krok po kroku:

 

Marzec 2007 zbierałem informacje o ofertach banków

 

Marzec/Kwiecień 2007 – kontakt z Panem Grzegorzem H. na forum Muratora (aktualnie użytkownik: grzegorz_forum) – zaproponował mi spotkanie z Panią Martą P. w biurze we Wrocławiu,

 

06.04.07 Spotkanie z Panią Martą P. (na podstawie moich informacji wybrała i podała mi 3 najlepsze oferty banków i zaproponowała pomoc w załatwianiu formalności i skorzystanie z usług Open Finance – załatwienie kredytu obiecała mi w 2-3 tygodnie). Niestety Pani Marta stwierdziła, że do zdolności kredytowej NIE BĘDĄ SIĘ ZALICZAĆ ZAROBKI MOJEJ NARZECZONEJ nawet gdy dostanie umowę na stałe po 3-miesięcznej pracy na umowie na czas określony, lecz dopiero po 6 miesiącach pracy.

 

Kwiecień 2007 – skompletowałem zaświadczenia i dokumenty potrzebne do uzyskania kredytu (nie było to łatwe, ponieważ centralę firmy mam na drugim końcu kraju, a na wypisy z KW też swoje trzeba odczekać). Póki co buduję z własnych oszczędności.

 

30.04.07 przekazałem wszystkie wymagane dokumenty wymagane przez Panią Martę, zaświadczenia, wniosek oraz zestawienie kosztów i zaawansowania budowy itd.

 

09.05.07 pytam przez telefon Panią Martę jak idzie załatwianie kredytu – podobno wszystko jest w toku tylko brakuje zgody narzeczonej – przywożę zgodę tego samego dnia (po pewnym czasie wyszło na jaw, że dopiero tego dnia sprawa trafiła do analityka w banku, więc 1.5 tygodnia zostało zmarnowane przez brak kompetencji Pani Marty) – mam skontaktować się za tydzień

 

Maj 2007 – problemy z dodzwonieniem się do Pani Marty (komórka wyłączona lub nikt jej nie odbiera i nie oddzwania, po 3 dniach dodzwoniłem się – Pani Marta tłumaczy, że miała spotkania z klientami, prowadziła auto itp. I dlatego nie mogła odebrać), podobno sprawa jest w toku, lecz trzeba poczekać, bo mają w banku nawał pracy.

 

18.05.07 (minął 3 tydzień załatwiania) po kilku próbach udało mi się dodzwonić do Pani Marty – podobno jest problem z rzeczoznawcą, który ociąga się z wyceną mojego domu w budowie – biorę telefon do rzeczoznawcy i ustalam, że przyjedzie zrobić wycenę w przyszłym tygodniu – faktycznie przyjechał

 

29.05.07 (minął 4 tydzień) w drugim dniu prób dodzwaniam się do Pani Marty (ten brak kontaktu zaczyna mnie denerwować, minęły 4 tygodnie a końca nie widać ) – podobno rzeczoznawca jeszcze nie wysłał wyceny – biorę numer i dzwonię – podobno wysłał – przekazuję informację Pani Marcie – dzwoni do analityczki – faktycznie jest (zaczynam odnosić wrażenie, że jeśli sam się nie upominam to Pani Marta nie interesuje się sprawą)

 

początek Czerwca – wyjeżdżam na kilka dni w góry

 

11.06.07 nie dodzwoniłem się do pani Marty

12.06.07 (w 7 tygodniu !!! a przypominam, że miały być 2-3) dzwoni Pani Marta i z wielką radością oznajmia, że jest już decyzja kredytowa i może umówić mnie na podpisanie umowy – jest tylko drobny szczegół – obniżyli mi zdolność, a podwyższyli wg opinii rzeczoznawcy koszt do poniesienia do wykończenia domu i muszę tylko udokumentować posiadanie na koncie ponad 115 tys. zł – jestem zaskoczony obrotem sprawy – stwierdzam, że gdybym miał 115 tys to nie brałbym kredytu tylko budował – proszę o przesłanie dokładnych informacji na email

 

14.06 (jestem na targach w Poznaniu) muszę zrezygnować z wcześniej zamówionych dachówek (w cenie sprzed podwyżki), ponieważ nie mam na nie pieniędzy (miały być z kredytu) – hurtownia sprzedaje komuś innemu i nie chcą już ze mną gadać, bo załatwiali je bez zaliczki

 

15.06.07 po powrocie z targów tradycyjnie nie mogę się dodzwonić,

 

18.06.07 (8 tydzień) jadę do oddziału – zamknięte – wnerwiłem się nie na żarty – poszedłem bezpośrednio do banku Millennium – tam otrzymuję między innymi informacje, że ZAROBKI NARZECZONEJ WLICZAJĄ SIĘ DO ZDOLNOŚCI, ponieważ po 3-miesięcznej pracy na umowie na czas określony ma umowę na stałe i to wystarczy – wychodzi totalny brak kompetencji Pani Marty !!! – pytam o możliwość załatwiania kredytu od nowa bezpośrednio w banku – Pani z banku odwodzi mnie od tego pomysłu twierdząc, że skoro jest już wycena to w kilka dni można tą zdolność podwyższyć i skorygować wycenę u rzeczoznawcy, a u nich od nowa będzie trwało 2-3 tygodnie – dzwoni do Pani Marty – oczywiście bez skutku – podaje adres najbliższego oddziału Open Finance, bo chcę zdobyć kontakt do przełożonego Pani Marty - idę do oddziału na Piłsudskiego – niestety nie ma większości osób (szkolenie), a ci którzy są nie mogą podać mi tej informacji.

 

19.06.07 znowu nie mogę dodzwonić się do Pani Marty – dzwonię na Piłsudskiego – niestety ten oddział to Open Finance, a Pani Marta pracuje w Open Direct i nie wiedzą kto jest tam kierownikiem

 

20.06.07 udało mi się dodzwonić do Pani Marty – stanowczo stwierdzam, że do zdolności ma dołączyć zarobki mojej narzeczonej i pytam czemu od razu tego nie zrobiła – bezczelnie odpowiada, że gdy dawałem wniosek narzeczona nie miała przecież umowy na stałe po czym szybko zmienia temat, że potrzebne są jeszcze zaświadczenia z ZUS i US o nie zaleganiu ze składkami oraz o wykreśleniu działalności z ewidencji (9 miesięcy temu zlikwidowałem firmę) – teraz to już się zagotowałem - pytam dlaczego dopiero teraz o tym mówi – odpowiada, że przeprasza, że musi kończyć rozmowę, ale klient czeka i się wyłącza.

 

Jadę osobiście do rzeczoznawcy – rozmawiam o wycenie – znajdują błąd (zaniżona wartość działki), przepraszają i obiecują wysłać poprawioną wycenę

 

Pojechałem do ZUS i US – okazuje się, że na zaświadczenia muszę poczekać tydzień

 

27.06.07 (9 tydzień) odbieram zaświadczenia, dodzwaniam się do Pani Marty – podobno nie ma wyceny – dzwonię do rzeczoznawcy – wycenę wysłał rano

Budowę niestety musiałem wstrzymać z braku pieniędzy L

 

28.06.07 narzeczona zawozi zaświadczenia do biura – Pani Marty nie ma

 

29.06.07 udaje mi się dodzwonić – Pani Marta stwierdza, że trzeba poczekać tydzień na decyzję analityczki

 

Lipiec – gdy udało mi się dodzwonić do Pani Marty okazało się, że analityczka podważa nową wycenę rzeczoznawcy – pytam czy dzwoniła do niego – właśnie miała to zrobić – dzwonię po godzinie – rzeczoznawca obiecał przesłać wyjaśnienie – dzwonię po 2 dniach do P. – podobno wyjaśnienie nie dotarło – dzwonię do rzeczoznawcy – wyjaśnienie wysłał, ale analityczka go nie przyjmuje – obiecuje przesłać kolejne – mijają kolejne dni - kolejny telefon do Marty P. – poprawione wyjaśnienie podobno nie dotarło.

 

17.07.07 (12 tydzień) po kolejnym nie dodzwonieniu się do Marty P. dzwonię do ich biura i domagam się namiary na przełożonego tej pani (jestem zbulwersowany tym, że sam muszę rozmawiać z rzeczoznawcą, bo nikt inny się nie interesuje sprawą) – podobno kierownik jest na urlopie – obiecują, że dzisiaj na pewno Pani Marta oddzwoni – oczywiście nie oddzwania

 

18.07.07 dzwoni Pani Marta – pytam co ze sprawą i czy zacznie wreszcie odbierać telefon – podobno nic nie wiadomo w mojej sprawie - jadę do rzeczoznawcy osobiście – obszerne wyjaśnienie do analityczki przesłał wczoraj – dzwonię i przekazuję tą informację Marcie P. – obiecuje ponaglić analityczkę.

 

20.07.07 teraz faktycznie problem jest u analityczki – czekam aż łaskawie zajmie się sprawą – Pani Marta wysyła codziennie emaile (chyba pytanie o kontakt z przełożonym poskutkowało).

 

25.07.07 nareszcie podpisanie umowy i koniec męki, w banku są szczerze zdziwieni, że tyle to trwało

 

Dodam jeszcze, że jakiś czas temu Pan Grzegorz H. po moim emailu przeprosił mnie za problemy z Panią P. i obiecał mi zdyscyplinować Panią Martę – nic to jednak nie zmieniło, więc albo nic nie zrobił, albo był bezskuteczny.

 

Podsumowując – przez te stracone 2 miesiące mam teraz około 2 miesięcy przerwy w budowaniu, bo zabrakło mi pieniędzy (czekam na drewno i dachówki) – w czasie gdy materiały i robocizna drożeją z dnia na dzień straciłem sporo czasu, pieniędzy i nerwów.

 

 

Teraz chyba każdy rozumie dlaczego odradzam załatwianie czegokolwiek w tej firmie.

 

Życzę wszystkim dobrych wyborów i trafnych decyzji.

 

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o :o :o ukłony w Twoją stronę za precyzję :wink:

 

Ja też miałam przepały z bankami i z Expanderem dla odmiany i gdybym chciała to spisać, to możnaby powiedzieć, że z drobnymi korektami byłaby to Twoja historia. Po prostu szkoda gadać. Ja tyle cierpliwości co Ty nie miałam i z usług GE Money Banku zrezygnowałam jak po raz trzeci chcieli INNE zaświadczenie z US.

Szkoda, że dachówka ci przepadła - wiem, że chętnych pewno było dużo, ale nie mogli poczekać? Pytam nie z naiwności tylko dlatego, że miałam podobną sytuację ale z materiałem na ściany: zamówiłam 22 marca - 15 tys. wpłaciłam tydzień po, a na 10 tys.czekali miesiąc. :oops:

 

Mam nadzieję, że nieprzyjemne momenty już Was ominą.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze :)

 

Co do dachówki to nie wiedziałem nawet ile musieliby czekać na pieniądze, więc nie chciałem przeginać (wyszło na to, że czekaliby ponad miesiąc), a i tak wiele by to nie pomogło, bo na drewno na więźbę czeka się u mnie prawie miesiąc.

 

Ta historia nauczyła mnie tego, że jak przekraczają termin załatwiania o tydzień to od razu trzeba brać kontakt do przełożonego osoby załatwiającej kredyt - wtedy zaczynają się sprężać i nagle wszystko rusza z miejsca.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...