Capricorn 19.05.2007 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2007 dużo mi się kręci Stworzeń Bożych po posiadłości. Niektóre zadomowiły się na dobre (mrówki, co najwyraźniej ściągnęły do mnie rodzinę z połowy kontynentu , jaszczurki), inne - wpadają i wypadają (najróżniejsze ptaki, zające, itp). Martwi mnie jedynie sprawa lokatórów w tzw. szopce budowlanej - rozgościła się tam dośc zdziczała kotka, i wydała na świat potomstwo Myslicie, że rodzinka pójdzie sobie, gdy będzie już mobilna, czy tez raczej zostaną? Nie ułatwiam sobie sprawy, bo choć za kotami nie przepadam, to jednak nie chciałabym, zeby zeszły z głodu na moim terenie - zostawiam tej kotce raz dziennie miskę z wodą i drugą z jakims jedzeniem (matka - matce ). to jak - myslicie, ze pójda sobie? Czy zostaną? Wydać ich nie będę miała szansy, a uśpienie nie wchodzi w grę w ogóle. Pewnie będę musiala zainwestować w wykastrowanie, bo inaczej skończę jak Villas z psami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
suwalek 19.05.2007 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2007 Gdy wprowadziłem się do swojego domu okazało się, że jego taras jest przystankiem kilku okolicznych kotów. Początkowo podobało mi się to - widok zwierzaków przechodzących przez działkę i kota wygrzewającego sie na tarasie, wkrótce jednak oprócz kotów pojawiła się specyficzna, dość dokuczliwa woń. Zrodziła się również obawa co do ewentualnych bakterii roznoszonych przez zwierzaki o półdzikiej naturze. Na szczęście sprawa rozwiązała się sama wraz ze sprowadzeniem na działkę mojego psa - http://images20.fotosik.pl/364/fbbec9dcfbcfefe6.jpg - uwielbiającego biegać, także za kotami, jak się wkrótce okazało. Koty zmieniły trasy swoich wędrówek, woń oddaliła się wraz z nimi Powróciły natomiast problemy związane z posiadaniem psa - te jednak są już oswojone i zaakceptowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 24.05.2007 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Jak juz dalas jesc (ja tez bym dala) to sobie nie pojda. Moze malenstwom poszukac jakies domu, a kocice zostawic, ale wysterylizowac? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
suwalek 24.05.2007 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Capricorn nie napisała czy ma psa, brak odpowiedzi sugeruje, że chyba nie. Powiem tylko, że i ja dawałem kotom jeść, ale to nie był dla nich powód, żeby stawić czoło owczarkowi niemieckiemu. Stawiły za to kiedyś czoła lisowi - z powodzeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 24.05.2007 19:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Dzień po napisaniu tego posta kocica z potomstwem zniknęła. Było mi autentycznie smutno, choc, jak mówiłam, za kotami nie przepadam. Psa nie mam (jeszcze). teraz natomiast mam problem z mrówkami, i jest to sprawa życia i śmierci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 25.05.2007 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2007 No to potrzebujesz mrówkojada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 25.05.2007 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2007 Albo kota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 27.05.2007 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2007 Za sprawą mrówkojada przypomnial mi sie wątek o myszy pod podłogą.\Mrówki pojawiły sie kiedyś u nas. zresztą nie tylko raz, ale co roku na wiosnę. Zaczęliśmy je hm.... unieszkodliwiać skutecznie i zostawialiśmy trupki na podłodze, na blacie. Tak na kilka godzin. Za każdym razem wynosiły się same po kilku dniach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 29.05.2007 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2007 Jak bedziesz dokarmiala te kotki to niestety bedziesz musila sie z nimi zaprzyjaznic... wiadomo jedzenie i woda (matka-matce) ale przy takim podejsciu to bedzie kiepsko z ich wysiedleniem... moze podzwon po schroniskach... tam znajda sie ludzie ktorzy szukaja malych kociakow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 31.05.2007 04:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2007 Tylko nie do schroniska - koty w shroniskach umieraja - tak już jest.Koty są specyficzne i bardzo wrazliwe, schronisko jest najczęściej wylęgarnią dziesiątek tylko kocich - ale śmertelnych i zakaźnych chorób. Kocięta nie mają w zasadzie żadnych szans w przeciętnym schronisku, zaś dla kotki wolnożyjącej zamknięcie na resztę życia w małej klatce wśród 100 innych kotów to gorsze jak śmierć ( jesli sama nie postanowi np. zagłodzić się na śmierć w takich warunkach) Można kotki ogłaszać w wielu miejscach w necie. Można szukać pomocy na frach kocich : miau. kocia republika itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 31.05.2007 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2007 Przede wszystkim jak już kocięta trochę podrosną to schwytać kotkę i wysterylizować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
suwalek 31.05.2007 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2007 Dzień po napisaniu tego posta kocica z potomstwem zniknęła. rozumiem, że kontynuujemy temat pro publico bono, bo jak widać wpis Capricorn spowodował, że kotka sie wyniosła (pewnie też poczytuje forum). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 04.06.2007 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2007 teraz natomiast mam problem z mrówkami, i jest to sprawa życia i śmierci Nie wiem, czy w większym domu to się sprawdzi, ale jak kiedyś mieszkałam w kawalerce (parter) to tez mrówki się sprowadzały z podwórka, takie malutkie czarne. Pomagała taka chińska kreda trująca na robale, z bazarku. Trzeba było ta kredą rysować kreskę naokoło drzwi i okien (na zasadzie barierki, że jak mrówka chciała wejść do domu to musiała po tym przeleżć). Kreda była trująca i mrówki albo bały sie przeleźć przez te kreski, albo jak przeszły to i tak zaraz padały. Pozdrawiam zielony_listek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 04.06.2007 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2007 Dzień po napisaniu tego posta kocica z potomstwem zniknęła. Było mi autentycznie smutno, choc, jak mówiłam, za kotami nie przepadam. Skoro było Ci smutno, to może jednak lubisz koty, tylko jeszcze o tym nie wiesz? A anSi właśnie szuka domu dla takich slicznych czarnych kociaczków, zerknij w sąsiednim wątku - może Ci się spodobają? Jeśli planujesz psa - to nie jest problem. Sama mam psa i 2 koty Pozdrawiam zielony_listek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonne78 08.06.2007 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Capricorn nie chcę Cię straszyć ale na posesję mojego brata również przybłąkała się czarniutka kotka (też coraz podrzucił jej coś do jedzenia) no i oczywiście jak to bywa niedługo pojawiły się cztery malutkie kocięta. Po jakimś czasie tak samo jak u Ciebie kotka wyniosła się razem z małymi. No i po około trzech tygodniach wróciła razem ze swoim dobytkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.