Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak wytłumaczyć dziecku, że straciło bliską osobę???


Muffi

Recommended Posts

Hej,

mam taki smutny problem, otóz nagle umarła niania naszego synka, najbliższa mu osoba. Opiekowała sie nim przez 2 lata, po 9 godzin dziennie, od momentu jak miał 5 miesięcy. Synek kochał ją chyba najbardziej z wszystkich bliskich mu osób. On był jej oczkiem w głowie. Nazywał ją babcią.

Dla nas to wielka strata ale dla niego to musi być szok. Nie wiem jak mu to wytłumaczyć. Zapisaliśmy go do przedszkola chociaż nie ma jeszcze 3 lat. Płacze codziennie rano i mówi ze nie chce tam isc chociaż o spedza tam tylko 5 godzin

 

Pytał kilka razy o babcie, czemu nie przychodzi. Chciałam jakoś nie ruszać tematu licząc, że zapomni. Jednak teraz widzę, że zmienił sie niepokojąco, z wyluzowanego gościa zrobił sie płochliwy, nie spuszcza mnie z oka, nie pozwala sie oddalić, zastanawiam sie, czy on nie myśli , ze ja też mogę zniknąć i stąd to nagle przywiązanie. Może lepiej wytłumaczyc mu zniknięcie babci, zeby odzyskał zaufanie do świata, a nie zostawić niezakończony temat.

 

Liczę na to , ze jakoś zaakceptuje przedszkole, chociaż wybrał sobie tam 2 dorosłe osoby z którymi realizuje swój program a dzieci kompletnie lekceważy. Na razie oni sie na to godzą licząc, ze w końcu sie zintegruje z grupą.

 

W piatek bedzie w przedszkolu psycholog, planuje sie go zapytac co robić.

Moze wy macie jakies doświadczenie, jak dziecku wytłumaczyć, czy moze liczyć ze zapomni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekałabym na opinię psychologa, bo w tym wieku dużo zależy od samego dziecka.

 

Odruchowo jednak pomyślałam, że powinniście chyba starać się, by nie powiązał pójścia do przedszkola ze zniknięciem babci. Tzn. żeby mu się nie uformowała idea, że przedszkole mu babcię zabrało.

 

Wzrost niepokoju - to raczej naturalne przy wyjściu z domu w świat. Pewnie też by się tak działo przez jakiś czas, gdyby niania odbierała go z przedszkola. Trzymajcie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj Muffi

Mam podobny problem. Mój synek ma 5lat i trzy miesiące temu stracił tatę. Do tej pory jeszcze mu o tym nie powiedziałam, myśli, że tata jest bardzo chory i dlatego nie ma go z nami. Wiem, że w końcu kiedyś muszę mu powiedzieć, ale na razie nie umiem. Może nie będzie to takie trudne, bo on ma swoje wyobrażenie o "tamtej stronie". Wytłumaczyłam mu to (kiedy umarła moja babcia), że ludzie tam się po prostu przenoszą, mają tam swoje mieszkania, a babcia to nawet ma swoje kurki. On to przyjął jako normalną rzecz.

Pani w przedszkolu powiedziała, że powinnam mu powiedzieć (do przedszkola poszedł pierwszy raz trzy tygodnie temu), ale ja na razie nie chcę.

Ciekawa jestem, co powie wam psycholog.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie możesz udawać że się nic nie stało i unikać tematu. Musisz dziecki powiedzieć prawdę, że babcia zmarła i nie będzie już do niego przychodzić, że ludzie umierają itd. Prosto i krótko. Że jest w niebie (jeśli oczywiście zgdza się to z Twoją wiarą i tego chcesz dziecko uczyć).

 

Sama mam 3-letniego synka i wiem że takie dziecko rozumie więcej niż się wydaje. I przyjmuje do wiadomości rzeczy nawet jeśli do końca ich nie rozumie. Np. Twój synek nie rozumie słowa "umrzeć" ale to jest właśnie sytuacja w której może sens tego słowa bliżej poznać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Muffi,

Kiedy mój Patryk miał 3 lata i 2 miesiące zmarła jego niania, nasza nieodżałowana p. Maria. Wcześniej chorowała i na zmianę to do niego przychodziła, to znowu znikała. Kończąc 3 lata Patryś poszedł do przedszkola, nie zaaklimatyzował się i zabraliśmy go po 9 dniach. Widać było, że jeszcze nie dorósł i nie chciałam czekać na poważne konsekwencje np. moczenie nocne.

Kiedy się uspokoił, bo zrozumiał, że codziennie zostaje z babcią, to i tak pytał o nianię. Zawsze mówiliśmy prawdę, że jest bardzo chora. Ponieważ p.Maria była jednocześnie naszą sąsiadką, jeszcze długo po pogrzebie Patryk stawał na klatce schodowej lub na balkonie i głośno ją wołał.

Powiedzieliśmy mu o jej śmierci od razu. Płakał, a my go tuliliśmy i pozwalaliśmy się wypłakać, a kiedy ocierał łzy mówiliśmy, że bardzo go wszyscy kochamy i zmienialiśmy temat, żeby odwrócić jego uwagę. Wracał do tematu jeszcze wiele razy, w różnych sytuacjach. Zawsze pozwalaliśmy mu się schować w naszych, dla niego bezpiecznych, ramionach. Nie unikaliśmy rozmów o Niej, ale też nie bombardowaliśmy go słowem "niania". Mówiliśmy o p.Marii tylko dobrze i ciepło.

Kiedy pojawiła się opiekunka dla Natalii, młodszej siostry, Patryk był dumny, że też miał kiedyś opiekunkę, ale i smutny, bo wiedział,że zmarła. Na szczęście nowa niania odbierała go z przedszkola i okazywała wiele miłości.

Patryk teraz ma 5 lat i wydaje się, że pogodzony jest z faktem odchodzenia, choć nigdy nie użyliśmy argumentu, że kiedyś wszyscy umrzemy. Pilnowaliśmy się żeby nie powiedzieć mu, "my też kiedyś umrzemy". Moim zdaniem byłby to sadyzm. Nigdy też nie obiecywaliśmy, że będziemy zawsze. Za to zawsze podkreślaliśmy, że teraz nas ma i trzeba się z tego cieszyć, a my robimy wszystko żeby z nim być. W tych miejscach pojawiał się nawet element pedagogiczny o zdrowym odżywianiu, nie odkrywaniu w nocy i ciepłym ubieraniu. :roll: uśmiechaliśmy się do siebie czując, że p.Maria jest z nami cały czas.

Trzymaj się Muffi, przed toba trochę psychologii, trochę pedagogikii i całe mnóstwo miłości.

Magda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, wielkie dzieki za odpowiedzi.

Systuacja wyglada tak: z przedszkola nie rezygnujemy, wydaje się, ze jest troche lepiej.

Ja od jutra przechodze na 3/4 etatu, bede go odbierac o 15.30.

Wiem ze to dlugo, ale on od 2 lat miał mnie od 18.00 wiec myślę, że ten dodatkowy czas zaprocentuje.

Pani psycholog nie wniosła nic nowego, powidziała, ze mamy go obserwowac, czy nie robi sie smutny, zamknięty, agresywny.

Powiedziała tez, zeby mu powidziec co sie stalo ale w jakis przystepny dla niego sposób, ze babcia jest w niebie , z aniołkami itp. Skoro nie powidziała , że jest nim żle, to moze jest dobrze..

 

Jestem dobrej myśli, jutro dzien dziecka i jedzie z przedszkolakami do Zoo :-)

Zaczął tez uczestniczyc w zajęciach i zauważać inne Panie.

Bedzie dobrze.

Pozdrawiam Muffi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam podobny problem. Rok temu zmarł mój teśc niespodziewanie po miesiecznej chorobie, miał raka z licznymi przerzutami. Mój synek miał wtedy 4 lata. Razem z mężem postanowilismy niczego przed dzieckiem nie ukrywac widział nasz smutek i zaangazowanie w walkę z choroba. Dla niego był to jedyny dziadek jakiego miał (drugi zmarł jeszcze przed jego urodzeniem). Daliśmy nawet naszemu dziecku mozliwośc pożegnania się z dziadkiem przebywajacym w szpitalu, było to bardzo smutne ale syn wszystko zrozumiał, wiedział że jak przyjdziemy jutro to dzidzia juz nie bedzie. A potem niejednokrotnie potrafił nas zaskoczyć swoją dojrzałoscia, Bardzo pomagał babci przejśc przez to wszystko i pogodzić sie z rzeczywistościa. Czesto do niej mówił : babcia , nie płacz dziadek tam (w niebie) będzie na nas czekał i tam sie znowu spotkamy. A zawsze kiedy idziemy na cmentarz zapalić świeczki tłumaczy nam że to światełka które oświetlają dziadziowi drogę do nieba.

Tak naprawde to dziecko na swój sposób potrafi wiele zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze że u nas obyło sie bez pomocy psychologa. Syn tez chodzi do przedszkola i nie było zadnych zmian w jego zachowaniu. Do dzisiaj jeszcze wspomina jak fajnie było z dziadkiem i że nikt nie potrafi się z nim tak bawić ani nie zna takich powiedzonek i piosenek jakich uczył go dziadek no i oczywiście "kręcenie śrubek" czyli naprawianie różnych rzeczy. Pozostały tylko wspomnienia ale uważam że należy je pielegnować.

Mam nadzieję że u was tez to sie dobrze skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...