Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Firmowy koszmar


madd

Recommended Posts

Powiedz, że antybiotyk bierzesz, i nie dasz rady ;-)

 

Współczuję, u nas jest trochę podobnie, nie ma wyjść na piwo, ale sa np. obowiązkowe Wigilie - i to jest dopiero koszmar, bo o fatalnych relacjach międzyludzkich w naszej instytucji to można całe tomy napisać. Aha, i raz mieliśmy MSZĘ w miejscu pracy. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz, że antybiotyk bierzesz, i nie dasz rady ;-)

 

Współczuję, u nas jest trochę podobnie, nie ma wyjść na piwo, ale sa np. obowiązkowe Wigilie - i to jest dopiero koszmar, bo o fatalnych relacjach międzyludzkich w naszej instytucji to można całe tomy napisać. Aha, i raz mieliśmy MSZĘ w miejscu pracy. :roll:

 

U nas też jest podobne kino z Wigili: relacje z szefostwem tragiczne, na dodatek funduje je bez naszej zgody z funduszu socjalnego ( a co zostanie, to się w domu przyda, Szefostwa domu of course :o ). I weź tu składaj szczere życzenia :o :o

Więc od kilku lat, z kilkoma innymi pracowikami robimy "konkurencyjną" Wigilię, każdy przynosi co chce, spotykamy się w tym gronie jakim chcemy i wtedy naprawdę jest świąteczny nastrój.

Takiemu jednoczeniu na siłę trzeba się jednoznacznie przeciwstawić, choć to nie jest ani łatwe ani przyjemne. Pamiętam, jak po pierwszej Wigilii "odłamowców" (bo tak nas nazwała dyrekcja :lol: ) kazano nam się na piśmie wytłumaczyć, dlaczegóż to nie byliśmy na tejże Wieczerzy :o :o :lol: :lol:

Brzmi nieprawdopodobnie, ale niestety to prawda. Wszyscy na piśmie poprosiliśmy o podstawę prawn mówiącą, że mamy się z takich rzeczy tłumaczyć na piśmie. :lol: :lol: :lol: Na szczęście na tym się skończyło :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istny koszmar - takie wymuszone imprezki firmowe. Wy tez musicie na takie chodzic?

Oficjalnie na firmowe imprezki (praca w banku) nie trzeba było chodzić, ale w praktyce moja nieobecność na jednej z nich kosztowała mnie obcięciem premii o ok. 1.200 zł netto. Nie wpłynęło to na mnie szczególnie dyscyplinująco, bo na kolejne firmowe "spędy" też nie chodziłam. A potem zmieniłam pracę :D

W obecnej na imprezy firmowe chodzę z przyjemnością. Nie ma żanego obowiązku bywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oficjalnie na firmowe imprezki (praca w banku) nie trzeba było chodzić, ale w praktyce moja nieobecność na jednej z nich kosztowała mnie obcięciem premii o ok. 1.200 zł netto. Nie wpłynęło to na mnie szczególnie dyscyplinująco, bo na kolejne firmowe "spędy" też nie chodziłam. A potem zmieniłam pracę :D

W obecnej na imprezy firmowe chodzę z przyjemnością. Nie ma żanego obowiązku bywania.

Za przyjście na imprezkę... 1200zł! No no!!! Chętnie się wproszę za taką kasę! :lol:

........wiem Tobie nie było do śmiechu :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na siłe chcą nam zrobić "Japonię".

Zastanawiam się ,kim są ludzie ,którzy generują takie bzdury.

Nie mają rodzin? Nie mają przyjaciół?

Często nie mają bo są oddani firmie (albo są oddani firmie bo ich nie mają :wink: ) i co za tym idzie dość często awansują. No i potem jako managerowie wymyślają takie głupoty i jeszcze sa z siebie dumni że tak umieją zintegrować zespół. Ja np z funduszu socjalnego mam np bony na święta a moja zona wymuszoną wigilię (zgadnijcie kto jest bardziej zadowolony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...