Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy da sie utrzymać ogród lub sad "na odleglosc" ?


Recommended Posts

Hej!

 

Chodzi mi po glowie zakup dzialki budowlanej na wsi. Mam juz nawet upatrzona jedna (choc to jeszcze nic zobowiazujacego): 3300 m2 w ladnie polozonej wsi, okolo 35 km od Poznania (40-50 minut samochodem).

 

Moj problem polega na tym, ze nie z pewnych wzgledow nie moge sie na tej (lub innej - podobnej) dzialce wybudowac. Jeszcze nie teraz, byc moze za 7-8 lat to bedzie mozliwe. Jednak juz teraz bardzo mnie pociaga mozliwosc regularnego wyjezdzania na wies (pochodze ze wsi, wiec ciagnie wilka do lasu ;-) ), marze o tym, zeby miec wlasny ogrod, etc.

 

Czy Waszym zdaniem ma sens kupowanie dzialki juz teraz i stopniowe zagospodarowywanie jej? Zrobienie ogrodzenia, wykarczowanie starych drzew ktore ja teraz zarastaja, wyrownanie terenu, podciaganie mediow, zalozenie i pielegnacja sadu i zieleni tak, zeby dom budowany za kilka lat byl juz otoczony zielenia? Czy tez w dluzszej perspektywie nie da sie tego robic "na odleglosc", dojezdzajac powiedzmy raz w tygodniu? Bo po prostu nie bedzie czasu albo cos rozkradna albo czegos sie nie dopilnuje i szlag wezmie drzewa w sadzie albo tez owoce ktos ukradnie przed zbiorem...?

 

Jak myslicie, warto sie za to brac? Czy tez lepiej poczekac te iles-tam lat i dopiero potem zaczac - juz razem z budowa domu?

 

Z gory dzieki za opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yacoll,

Na podobnej zasadzie działają działki pracownicze, teraz na niektórych ludziska budują domy.

Tego terenu jest tu sporo.

U mnie jest 4400m2 i nie narzekam na brak pracy, ale założenie ogrodu i w perspektywie postawienie w nim domu to kusząca perspektywa.

Podobnie było u mnie do niedawna stał tu niewielki drewniany domek, a my zagospodarowywaliśmy działkę, teraz gdy działka już troszkę wygląda zdecydowaliśmy się na dom docelowy, który obecnie na etapie tynków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dosyć podobną sytuację. Nieco inną, bo dom jakiś tam stoi (stara wiejska chałupa, po pewnym liftingu) za to przeprowadzać się nie zamierzam (przynajmniej na razie).

Odległość od Krakowa ok. 50 km. Powierzchnia działki 3000 m2.

Da się i można mieć z tego sporo przyjemności ale... są pewne "ale".

Po pierwsze jakaś choćby maleńka i prowizoryczna chatka-szmatka wydaje mi się nieodzowna bodaj po to żeby trzymać tam podstawowe klamoty. Wożenie wszystkiego za każdym razem jest słabo realne, a gołymi rękami nie za wiele zdziałasz.

Poza tym nie wszystko się uda. Angielskiego trawnika raczej mieć nie będziesz, prędzej coś pomiędzy łąką a trawnikiem. Podobnie z roślinami. Trzeba brać pod uwagę, że nie zawsze jesteś na miejscu, żeby przykrywać, odkrywać, podlewać itd. i dobierać gatunki w miarę odporne i „niskoobsługowe”

Oddzielna kwestia to dewastacja działki podczas budowy, kradzieże itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzialka jest w srodku wsi, po prawej i po lewej stronie sa zamieszkale gospodarstwa. Wies wyglada na spokojna (choc nie znam jej jeszcze dobrze) wiec moze z tym rozkradaniem nie byloby tak zle... Ale moze jestem niepoprawnym optymista.

 

Na tej dzialce kiedys byl sad. Ale to bylo dawno, obecnie jest to prostokatny kawalek nieuzytku, porosniety trawa, w kilku miejscach rosna stare drzewa. Na dzialce stoi tez stary, rozpadajacy sie budynek, kiedys byl zamieszkaly, teraz nadaje sie do rozbiorki. Ale tymczasowo moglby sluzyc jako skladnica klamotow.

 

Na dzialce jest huk roboty, samo ogrodzenie to juz wyzwanie (230 metrow), potem wyplenienie chwastow, jakis zywoplot...

 

Jesli chodzi o to, co pisala dompodsosnami (krajobraz ksiezycowy) to wydaje mi sie, ze miejsca jest tam na tyle duzo, ze daloby sie bez problemu wydzielic obszar, ktory nie bedzie ruszony w trakcie ew. budowy. I tak sobie mysle, ze to spokojnie moze byc polowa tej dzialki :-)

 

Czekam na nastepne opinie ;-)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja zawsze należy do Ciebie, bo Ty najlepiej wiesz, co dla Ciebie możliwe i dobre. Frosiu, jak miło powitać Cię w ogrodach! :D

:D

wpadne znow kiedys do twojego ogrodka sprawdzic czy sie nie obijasz 8) :D

wszak nie masz za daleko :lol:

zaraz jade do siebie sprawdzic czy gosciu zaoral mi nasze 1000m

ora juz od pazdziernika :evil:

jesli znowu nie zdazyl..... :x osobiscie zaprzegne go do pluga :wink: :lol:

moje roslinki czekaja na balkonie :roll: :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Chodzi mi po glowie zakup dzialki budowlanej na wsi. Mam juz nawet upatrzona jedna (choc to jeszcze nic zobowiazujacego): 3300 m2 w ladnie polozonej wsi, okolo 35 km od Poznania (40-50 minut samochodem).

 

(...)

Zakup, i owszem - POLECAM.

Ziemia drożeje, leżąc odłogiem jeść nie woła, a inwestycją jest lepszą niż lokata bankowa.

 

Położenie w centrum wsi i dobry kontakt z sąsiadmi może mieć wpływ na zminiejszenie ryzyka kradziezy ( jabłek, materiałów budowlanych, wizyt pijaków, etc.) Jesteś z poznańskiego, więc raczej tam nie obowiązuje góralska zasada " co nie moje, zaraz będzie moje", więc nie bardzo bałabym się tych kradzieży :D

W kwestii rugowania - zastanów się nad wycinką starych drzew owocowych. Większość to gatunki, które wymagają tylko cięć sanitarnych, a rodza wspaniałe aromatyczne owoce, których nie uświadczysz na żadnym targu. I bez pestycydów i herbicydów pod skórką.

Znajdż tu watek - " szukam starych odmian" - i może okaże się, że masz świetny materiał genetyczny do szczepień ? :D

 

Kupić - TAK.

Grodzić - tak.

Wycinać- nie.

Niwelować stolnicę ? A po co? Boisko tenisowe tam będzie?

Mieszkasz w bloku? Stąd umiłowanie do płaskobetonowych powierzchni?

Dolinki, zagłebienia pozwalają na piękne, romantyczne kreowanie przestrzeni - jest tu wątek o skarpie przeciwakustycznej

http:// http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=101413&highlight=wa%B3

A rozpadająca się chałupa, może służyć Tobie i przyjaciołom za stanicę w letnie upały ( także odpłatną - tradycja w górach, gdzie peiniądze robi się na wszystkim, na czym się da :)

Tyle, moje zdanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakup, i owszem - POLECAM.

Ziemia drożeje, leżąc odłogiem jeść nie woła, a inwestycją jest lepszą niż lokata bankowa.

 

Jestem tego samego zdania...

 

Położenie w centrum wsi i dobry kontakt z sąsiadmi może mieć wpływ na zminiejszenie ryzyka kradziezy ( jabłek, materiałów budowlanych, wizyt pijaków, etc.) Jesteś z poznańskiego, więc raczej tam nie obowiązuje góralska zasada " co nie moje, zaraz będzie moje", więc nie bardzo bałabym się tych kradzieży :D

 

Dobre stosunki z sasiadami to podstawa i inaczej nie wyobrazam sobie bytnosci tam. Aczkolwiek przykre incydenty zawsze moga sie zdarzyc - jak to w zyciu :-?

 

W kwestii rugowania - zastanów się nad wycinką starych drzew owocowych. Większość to gatunki, które wymagają tylko cięć sanitarnych, a rodza wspaniałe aromatyczne owoce, których nie uświadczysz na żadnym targu. I bez pestycydów i herbicydów pod skórką.

 

Bron Boze wycinac te drzewa!!! Nie mialem takiego zamiaru... Jest tam 13 drzew (policzylem), sa wsrod nich na pewno grusze (ummm... pycha ;-) ) i jablonie. Dzialka posiada lekki spadek w strone drogi, a drzewa polozone sa w tyle dzialki, w najwyzszym miejscu. Mimo tego, ze sa zaniedbane to i tak wygladaja wspaniale.

 

Na razie na pewno bym ich nie wycinal... Przynajmniej do czasu az znajda "nastepcow" ;-)

 

Niwelować stolnicę ? A po co? Boisko tenisowe tam będzie?

Mieszkasz w bloku? Stąd umiłowanie do płaskobetonowych powierzchni?

Dolinki, zagłebienia pozwalają na piękne, romantyczne kreowanie przestrzeni - jest tu wątek o skarpie przeciwakustycznej

http:// http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=101413&highlight=wa%B3

 

Uff, nie wiem skad te okropne zarzuty ;-) ale nie mialem zamiaru tam wjezdzac z buldozerem!!! Owszem, mieszkam teraz w bloku ale zadnego umilowania do plaskobetonowych powierzchni nie mam... Powiedzialbym nawet, ze wrecz przeciwnie ;-)

 

Tak jak pisalem: dzialka posiada spadek, nawet calkiem spory. Przy drodze jest najnizej (i tu stoi ta chata) a potem teren sie wznosi i osiaga najwyzszy punkt ok 40 metrow od drogi. Kilka metrow dalej dzialka sie konczy (za wzniesieniem), dalej jest juz pole uprawne a za kilkaset metrow las.

 

Moja intencja byloby wkomponowac sie w to miejsce i maksymalnie wykorzystac jego obecne atuty. Na razie nie wiem jeszcze jak to zrobic ale... zawsze bylby na to czas ;-) W sumie te 7-8 lat w ktorych na razie nie bede mogl tam zamieszkac to moze byc tez swego rodzaju atut: jest czas aby spokojnie nad tym miejscem popracowac...

 

Pozdrawiam!

 

 

A rozpadająca się chałupa, może służyć Tobie i przyjaciołom za stanicę w letnie upały ( także odpłatną - tradycja w górach, gdzie peiniądze robi się na wszystkim, na czym się da :)

Tyle, moje zdanie :D

 

Hmm, to moze nie byc takie proste. Co prawda obecny wlasciciel tego terenu (notabene: sasiad - gospodarz) trzyma w tej chacie co prawda zboze (stad wniosek, ze stan dachu jest nienajgorszy) ale sama chata wyglada tak, jakby sie miala za chwile przewrocic... Poniewaz tynk odpadl, wiec widac, ze jest zrobiona z pecy, gdzieniegdzie trafi sie normalna cegla... Slabo to wyglada.

 

Ale zawsze lepsze niz nic.

 

Dzieki za opinie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja zawsze należy do Ciebie, bo Ty najlepiej wiesz, co dla Ciebie możliwe i dobre. Frosiu, jak miło powitać Cię w ogrodach! :D

:D

wpadne znow kiedys do twojego ogrodka sprawdzic czy sie nie obijasz 8) :D

wszak nie masz za daleko :lol:

zaraz jade do siebie sprawdzic czy gosciu zaoral mi nasze 1000m

ora juz od pazdziernika :evil:

jesli znowu nie zdazyl..... :x osobiscie zaprzegne go do pluga :wink: :lol:

moje roslinki czekaja na balkonie :roll: :(

 

To ja wpadnę sprawdzić, jak ci poszło z tym zaprzęganiem. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posesja koło nas to XVII wiczna ( siedemnastowieczna !!! czyli 1600 coś tam) chałupa góralska z DREWNA wapnowanego.

Przeżarta drewnojadami, kryta olejowanym, podwójnym gontem, oczywiście pod ścisłą ochroną konserwatorską.

Właściciele przyjeżdżają na weekendy i lato, a na terenie ogrodu - 1ha ( byłego cmentarza) rosną nieskrępowanie siewki lip, dębów i starych drzew owocowych.

Ale latem...namioty, grille, a spanie w drewnianym zabytku, choć gwiżdżacym dziurawymi wiatrami...ma swój urok :D

 

http://images20.fotosik.pl/397/1e8041497ee931f2.jpg

 

************

 

Jak sądzę, "niemiecki" pragmatyzm ukształtował Twoją działkę tak, by ogród był chroniony długim nasypem przed zimnymi wiatrami z pola, a może także....

A jaki jest poziom wód gruntowych?

Może sad ma być właśnie na glebie pozwalającej drzewom rosnąć?

Bo dawne pokolenia raczej miały wysoko rozwiniętą agrokulturę i domniemałabym, że to wzniesienie jest celowe. I nie zdziwiłabym się gdybyś znalazł pod ziemią systemy drenarskie..

 

Ach, zazdroszczę Ci takiego cacka :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yacoll - zgadzam się w 100 % z Hanią i z Tobą. A drzew nie wycinaj, nawet jak znajdziesz nowe. Dosadź nowe, ale przekonasz się, że i tak nie dorównują starym smakiem i odpornością. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, powiem Ci Aniu szczerze..

Ten dom to pełna rekonstrukcja zespołu XVII wiecznego, robiona w latach 90-tych ( 1985-7), więc ze współczesnych materiałów dostepnych w tamtejszych czasach!

A co za tym idzie...

Stan techniczny niemal 400-tu letnigo zabytku i 30-letniego domu, wbrew pozorom, są calkiem podobne :lol:

 

Ale..romantyzm, klimat i świadomość historii, są diametralni różne.

Pod Wrocławiem mamy dom ponad 200-letni, w pełni zrekonstruowany i zrewitalizowany. Ileż tam było przemyślnych, poniemieckich rozwiązań technicznch !!!

Od impregnowanych wapnem 200 letnich belek- w stanie idealnym, przez szachulcowe wzmocnienia ścian działowych, do naprzemian skośnie bitych , kutych ręcznie gwoździ ( stabilizujących drewniane spojenia mocniej niż metalowe kształtki). System drenarski - zakopany pół metra pod zimią i rozjeżdżony socjalistycznym traktorem, całe podwórze , ok. 1500m2, wyłożone podwójnie układaną klinkierówką i kamieniem przy wjeździe- pół metra pod " chłopską ziemią z nadania z 1946r". Wszystko co się dało- zapuszczone, zniszczone, zaniedbane...

 

" bo co? Niemcowi będę robił?"

I fakt odkrywania i rozumienia sensu w róznych rozwiązaniach, zawdzięczam własnie sąsiadowi - konserwatorowi zabytków, który przy miłych spotkaniach i kominku, godzianami wyjasniał, co i dlaczego robili pragmatyczni Niemcy.

I, że zanim przystąpię do niszczenia( uwspółcześniania), żebym mocno zastanowiła się DLACZEGO WŁAŚNIE TAK BYŁO. I CZY ZMIANA BĘDZIE naprawdę NA LEPSZE.

I niestety, okazywało się, że najczęsciej najlepsze były sposoby przedwojenne.

 

Bo, np.kto jeszcze buduje z żywicznych bali i który impregnat do belek ma 200-letnią gwarancję (jak wapno) ? :lol:

Nauczyłam się pokory, ot co :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zabrać głos, gdyż jestem właśnie w tego rodzaju sytuacji.

Moja działka to 1,5 ha, Beskid Wyspowy, taka przełęcz między Wiśniową a Kasiną Wielką,

z niej widok od którego ten Beskid wziął nazwę... (hanka55 powinna kojarzyć to miejsce).

Mieszkając w Krakowie, dojeżdżam na działkę w weekendy, często także w tygodniu po pracy

- żeby załapać 3-4 godziny na jakąś szybką akcję.

Działkę tę mam już ok. 7 lat, a dopiero od paru wziąłem się za obsadzanie granic świerkami, dziką różą, głogiem.

Żałuję, że nie zacząłem od razu właśnie od takich nasadzeń, niepotrzebnie w pierwszym rzucie zabierając się

np. za usuwanie 1,5m chwastów (głównie szczawie, te niejadalne :-? )

Dwa lata temu założyłem podwaliny sadu, kilkadziesiąt drzewek,

bardzo szybko zauważyłem, że na mojej działce gospodarują sarny...

Obecnie zajmując się intensywnie budową domku na tej działce, kompletnie nie mam czasu na inne sprawy

- nieogrodzone drzewka w dalszym ciągu są podgryzane pomimo palików i osłon z siatki,

- część granic nadal czeka na obsadzenie krzewami i drzewkami

- świerczki mogłyby już mieć po 1,5-2m, maja jedynie 0,5-0,7.

Wracając więc do pytania - kupować teraz czy czekać

- 1) kupować, 2) ogrodzić, 3) jak najwcześniej nasadzić drzewa i żywopłoty,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziekuje wszystkim za wypowiedzi!

 

No coz, jutro jedziemy z Zona i bedziemy negocjowac cene...

 

Ps. w ramach rekonesansu przejechalem sie to wioski wczoraj poznym wieczorem (ok. 21:30), zeby zobaczy jak tam o tej porze jest... Pola po deszczu pachnialy tak, ze o malo co przytomnosci nie stracilem... ;-)

 

Zona mowi, ze maj/czerwiec to najgorsze miesiace na kupowanie dzialek na wsi, bo sa one wtedy... zbyt ladne :) Nieporownywalnie z miesiacami jesienno-zimowymi...

 

... ale to tylko jej zdanie ;-)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zona mowi, ze maj/czerwiec to najgorsze miesiace na kupowanie dzialek na wsi, bo sa one wtedy... zbyt ladne :) Nieporownywalnie z miesiacami jesienno-zimowymi...

Pozdrawiam!

 

Tereny orne są wtedy raczej droższe o kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych, bo są pod zasiewem. Zarobek jest więc doliczany do ceny ara.

Można to obejść kupując teraz, lecz wydanie gruntów po zbiorach ( " z prawem zbiorów" czyli po żniwach, lub zbiorze okopowych lub czegoś, co zasiali/ zasadzili).

Ale faktycznie, najniższe ceny są na koniec zimy i na przednówku, kiedy rolnicy mają mniej pieniędzy, a potrzebują ich na materiał siewny i nawozy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już nie. W tej chwili ziemia, tak jak wszystkie nieruchomości, systematycznie drożeje i nie liczyłabym na to, że w styczniu bądź lutym będzie taniej. Nie będzie. Im prędzej kupisz, tym mniej zapłacisz. Pozdrawiam! :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kupiłem działkę w Jurze parę lat temu (60 km od domu), wtedy prawie hetar kosztował niewielkie pieniądze, było to od kilku lat nieuprawiane pole, jednak z budowlaną częścią 60 m od drogi, połowę kazałem rolnikowi zaorać, wywlec chwasty i jeszcze pierwszej jesieni posiałem trawę, posadziłem 25 drzewek owocowych, trochę krzewów ozdobnych i mimo braku ogrodzenia nic mi nie ukradziono, drzewka zabezpieczyłem przed sarnami i zającami, w następnym roku budowałem samodzielnie ogrodzenie i zamówiłem dwie bramy, jednak nie zdążyłem całości ogrodzić ( 250 m długości) i następną zimę znowu wszystko przetrwało, podpiąłem wodociąg, teraz mam już mały ogrodzik botaniczny, drzewa owocują, trawa ciągle istnieje mimo słabej gleby i chwastów masowo atakujących :wink:

 

reasumując - polecam zakup ziemi na wsi jeśli masz zapał do grzebania w ziemi i szukasz odskoczni miasta, ja mam działkę przy domu w mieście i też ją obrabiam więc jakoś się da

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...