Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ludzie nie bójcie się urzędów-nadzór można olać!


olchowa

Recommended Posts

Czasami wpadałam na to forum i śmiać mi się chce jak niektórzy pisali, że budynek jest większy o 10 cm lub dokonali jakiejś tam zmiany lub dom był przesunięty na działce, przez co obawiali się odbioru Nadzoru Budowlanego.Myślę, że niepotrzebnie, bo tam tacy mili ludzie pracują, a na dodatek nic właściwie nie mogą zrobić.Skąd to wiem? Ano z własnego przykładu.

Sąsiad rozbudował swój budynek mieszkalny na granicy, tzn miał to zrobić na granicy, a bezczelnie wszedł na moją działkę pół metra.Piszę bezczelnie, bo granica była wytyczona ledwie trzy lata wcześniej przy wydzielaniu owej działki, także nie może być tu mowy o tym, że granice były stare i biegną nie wiadomo jak.

Zgłosiłam ten fakt do Nadzoru Budowlanego.Przyjechali pomierzyli i stwierdzili, że rzeczywiście budynek jest o pół metra większy, ale oni nie mają kompetencji stwierdzić, gdzie jest te pół metra, na moim, czy na sąsiada.W papierku, który dostałam(nawet żadnej pieczątki na nim nie było) było stwierdzenie, że inwestor oświadczył, że buduje na swoim gruncie.Widać to oświadczenie wszystko załatwia.

Postanowiłam sięgnąć po źródła wiarygodne i kompetentne, czyli geodetę.Przyjechał on i zrobił tzw. okazanie granic, z których jednoznacznie wynika, że rozbudowa stoi pól metra na moim.Z protokołem tym i mapką pojechałam do Nadzoru Budowlanego myśląc, że wszystko jest już wiadome i na podstawie tego dokumentu można podjąć dalsze działanie.Zdziwiłam się gdy dostałam kolejne pismo, w którym informuje się mnie, że nie mają oni kompetencji, tym razem do rozstrzygania kwestii własności.Chyba im chodziło o to, że mam niby iść do sądu z tym.Trochę to dziwne bo skoro geodeta stwierdził, że stoi na moim, to co tu jeszcze rozstrzygać?Po za tym znowu jest stwierdzenie, że inwestor nie zgadza się z okazanymi granicami.No i jak zwykle oświadczenie inwestora załatwia sprawę.Dzieje sie tak być może dlatego, że bliska kuzynka inwestora pracuje w owym urzędzie.

Jestem zła na tą naszą polską rzeczywistość, że urząd, który jest o załatwiania nieprawidłowości budowlanych każe mi radzić sobie z tym problemem samej.

Oczywiście nie zostawię taj sprawy ot tak sobie i będę pisała gdzie się tylko da.Na początek trzeba by napisać do instytucji nadrzędnych w stosunku do Nadzoru Budowlanego ze Starostwa, Może one skłonią urzędników do poważnego zajęcia się moją sprawą.

Macie może jakieś pomysły gdzie najlepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadzór budowlany miał by kompetencje, gdyby rzeczony budynek odbiegał od projektu. Do czasu aż sporna sprawa przebiegu granicy nie zostanie ostatecznie załatwiona, "firma" ta nie jest stroną. Masz pecha. Ale wiekszego bedzie miał sasiad, jak prawomocnie ustalone zostana granice. Jesli Ty masz rację, to bedzie to nie tylko samowola budowlana, ale dojdzie jeszcze kilka paragrafów z innych kodeksów - łącznie z odszkodowaniami.

Walcz bo warto :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to typowa "walka o miedzę". Do czasu ustalenia przebiegu granic (np. sadowego lub zgody obu stron) nadzór budowlany nie jest w stanie stwierdzić czy budynek posadowiono zgodnie z planem, czy nie. Każda ze stron twierdzi co innego, każda ma swoje argumenty, a nie ma decyzji administracyjnej ani sądowej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...