Mario B 02.06.2002 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2002 Do Alicjanki!Droga Alicjanko,obódź się!To tylko sen miły co prawda,ale sen.Jeśli nie sen to wyjdź za niego za mąż.Hej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bien00 25.06.2002 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2002 a ja miałem takich co się zżyli zadomowili apotempo ponad pół roku przy wyprowadzce się obrazili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sza 26.07.2002 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2002 Ja miałam przy remoncie mieszkania Fachowca - Romantyka. Wydzwonił na 0-700... rachunek telefoniczny na 400 zł. Może to niewielka kwota, ale czy wypożyczenie kasety z filmem "dla dorosłych" nie wyszłoby taniej? :razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 07.08.2002 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2002 Może się wstydzi oglądać???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Becik 03.09.2002 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2002 Fachowiec "Systematyczny" - niezależnie od postępu prac co tydzień musi dostać stałą określoną okrągłą sumkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 05.09.2002 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2002 Fachowiec-profesjonalista dość drogi załatwia wszystko zgodnie z opracowanym kosztorysem.Choć z niejednego pieca jadł chleb to jest przychylny do wszelkich uwag i zmian jeżeli są one zgodne z prawem budowlanym i mogą obniżyć koszt budowy.Na plac budowy przyjeżdżają z czajnikiem bezprzewodowym,wodą na kawę, skrzynką wody mineralnej o alkoholu nawet na fajrant nie ma mowy.Cały czas budowę nadzoruje kierownik budowy,nie biorą zliczek.pozdr.Ewa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mario B 06.09.2002 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2002 Edzia.A z kąd Ty mnie znasz?:smile:Mario Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agus 08.09.2002 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2002 A znacie fachowca, który sam sobie zaprojektował dom, sam zbudował i ciągle jeszcze coś u siebie zmienia i dobudowuje i waszą budowę traktuje jak swój własny dom. Przyznać trzeba, że jest solidny i dokładny. Jednak nasz dom chciałby zrobić tak jak się jemu podoba i w związku z tym ciągle nas zaskakuje pomysłami w stylu:- ja bym te schody wyburzył i zrobił zabieg w drugą stronę,- ja to bym zmiast drzwi zrobił taaaki szeroki otwór itp.Pomimo naszego stanowczego nie na większość jego pomysłów i tak nas czymś zaskakuje przy każdej naszej wizycie na budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.09.2002 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2002 Tak, ja też kiedyś spotkałam pana, który koniecznie chciał, abym ściany w kuchni pomalowała na "ślywkowy" kolorek.Nie wiem dlaczego, ale panu zależało na tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 09.09.2002 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2002 Może się zakochał i wpadł jak śliwka w kompot.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
odważny Kielce 06.11.2002 00:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2002 a ja miałem takich:"Aleśmy sie narobili.Trzeba dopłacić"Dopłat nie było i dom stoi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beatrix 06.11.2002 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2002 Fachowiec-uciekinier. Dobre mam instalacje grzewcze, ale miał jeszcze założyć termostaty, pieniądze były u niego, przecież mieszka cztery domy dalej, tubylec... i wiadomość: zostawił żonę z trójką dzieci w wielkim domu (119 podwojona) i uciekł do Niemiec, bo tam też miał rodzinę... nawet nie poszłam o nic się upominać do żony, bo i po co... biedna kobieta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnese 13.11.2002 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2002 Baba nie ma racji w definicji i się czepia.Nasi jak o coś sugerowałam, usiłowali mi wmawiać, że gdzie tam, tak się nie robi, nie da, to tylko w książkach... Więc jak coś przeczytałam, to dokładnie relacjonowałam mężowi, i on im mówił i było niemalże "tak jest szefie".Rekord: przesuwali łaty, bo odstępy między nimi na różnych płaszczyznach dachowych różniły się o milimetry (co na całym dachu dało kilka centymetrów). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dmuu 18.11.2002 00:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2002 Ja mam do czynienia na budowie z Fachowcem takim jak ALICJANTKA ale przyznam, że chociaż nie ma z nim problemów to jednak cały czas czuwam i to chyba działa na niego motywująco. Zawsze mogę z nim ustalić cenę za pracę której nie zmienia nawet gdyby o czymś zapomniał. Ja płacę za wykonany etap a on wie jak go poprawnie wykonać. Ma zawsze około 1000zł zaliczki na materiały (np. gwoździe i inne drobiazgi aby mnie co chwila nie wołać) i po zakończeniu każdego etapu rozlicza się rachunkami. Dla tych co wierzą jednak w uczciwość budowlańców przytoczę historię jak to facet z kasą wynajął dwóch bezrobotnych, którzy bez rachunku mieli mu pomalować pokój za 200zł. Pojawili się u niego ze starą rozklekotaną drabiną i kilkoma wiadrami z emulsyjną. Porozkładali stare gazety aby nie zabrudzić pokoju i poprosili o 100zł bo nic od rana nie jedli. Facet dał kasę a oni poszli do sklepu zostawiając farbę i drabinę. Po kilku godzinach gdy nie wrócili facet z kasą sprawdził wiadra z emulsyjną które okazało się, że były puste. Za 100zł kupił puste wiadra, starą drabinę i bałagan w pokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabi 26.11.2002 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2002 Heja mojego typu jeszcze nie było a jest to fachowiec- aktywny z inwencją twórczą... i potrzeba 4 żeby go upilnować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz B 20.01.2003 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2003 U mnie pracował fachowiec - typ roztargniony. Hydraulik, początek pracy normalny tzn. godz. 10.00 spotykamy się w hurtowni dokonujemy zakupu materiałów z listy sporządzonej przez fachowca. Godz. 11.00 jesteśmy na budowie, rozpoczyna pracę - jest O.K. Godz. 11.30 słyszę szefie trzeba będzie jechać i dokupić westoli. Jadę (hurtownia oddalona o 9 km).Wracam zapomniał rozwiertaka - przywiozłem, SZEFIE te WESTOLE to miały być z płaszczem. ....(..). Przysięgam do wieczora jechałem w sumie osiem czy dziewięć razy ( myślałem, że go rozszarpię). Tylko wieczorem żona się mnie zapytała dlaczego nic nie mówię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hydraulik 31.01.2003 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2003 O randze fachowca swiadczą jego dzieła.,a Was interesuje tylkotylko najtańszy fachowiec .Jakość ma swoją cenę.A może porozmawiamy o typie inwestora ? Jeden z fachowców [ Ta wiadomość była edytowana przez: niezły dnia 2003-01-31 09:02 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Becik 31.01.2003 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2003 Wątek o typach inwestorów już był, ale spadł gdzieś nisko. Możesz poszukać i się dopisać - chętnie poczytam . A co do relacji jakość-cena, to z przykrością muszę stwierdzić że można też spotkać wielu drogich partaczy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.01.2003 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2003 A swoją droga zauważyliście jak drogo życza sobie fachowcy?Gdzie się człowiek nie obejrzy, to trzeba płacić jakieś kosmiczne pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kodi_gdynia 31.01.2003 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2003 to fakt i najgorsze jest to, ze te ceny są z kosmosu. Żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Idziesz do sklepu i wiesz, że zwykła bułka kosztuje 25-50gr a jak jedziesz taxi z miejsca x do y do płacisz tyle a tu wchodzi fachowiec i coś tam wylicza, nie bazuje na żadnych cennikach, tabeli - zgroza. Ceny z kapelusza. To juz dawno powinno zostać uregulowane a tak są tzw. nadużycia. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.