Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GRANAT - długie dzieje pewnej budowy


Recommended Posts

Mam kłopoty i nie mogę siedzieć przed kompem.... :( :( :( Kłopoty mam z lewym okiem, ponieważ mam centralne zapalenie siatkówki. Przyznam, że jestem zaniepokojona i to ostro bo usłyszałam, że może mi tak już zostać..... :( :( :(

Lekarz od razu chciał mnie wysłać na zwolnienie ale teraz to bez sensu, ponieważ i tak biorę urlop i wyjeżdżamy, żeby troszkę odpocząć...

Poza tym prace w domku, jak to u nas posuwają się bardzo powoli......Mam nadzieję, że do grudnia zdążymy... :roll: :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 602
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Taki mam widok z okna naszego mieszkania i taka jest ostatnio u nas na północy pogoda. Choć nie powiem, bardzo podoba mi sie kolorowa tęcza po silnych deszczach....zdjęcie zrobione dzisiaj po godzinie 17 i po silnym deszczu....biedne moje roslinki na budowie, te w donicach oczywiście, bo silny wiatr poprzewracał mi je....ale dzileny mąz poustawiał je spowrotem.....:D :D :D

http://images25.fotosik.pl/264/56f46f62e3b09971med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jestem i zdaje relację z mojej nieobecności.... :D :D :D

Bylismy wyjechani na południe do rodzinnych stron mojej mamy. Pojechalismy po nią no i troszkę zostaliśmy w celu odwiedzenie dużej tam rodziny. Niestety, nie udało nam się wszystkich odwiedzić, bo musielibysme jeszcze z tydzien posiedzieć. Ale nic stracoego bo we wrześniu wybieramy się znowu.....

Najważniejsze, że odpoczelismy troszkę od tego co jest tutaj na miejscu. A przede wszystkim odpoczął mój mąż a to było najważniejsze.

Zabraliśmy ze sobą córkę i wnusia i muszę przyznać, że nasz wnusio spisał się super. Cały dzień - prawie - jazdy samochodem a on był bardzo grzeczny....

Ale co tam, wrzucam teraz kilka zdjęć z mile spędzonych chwil wakacyjnych....

Pierwsze zdobywanie gór przez naszego miśka....:D :D :D

http://images25.fotosik.pl/268/eefeeb74e69255f3med.jpg

 

A tu już zamek zdobyty i odpoczynek...

http://images36.fotosik.pl/4/b15bda405115d42amed.jpg

 

Nie ma jak u dziadka, zmęczony misiek schodzi z gór....

http://images28.fotosik.pl/269/d88cf9be5cc686cbmed.jpg

 

Kolejny dzień i kolejne wyzwania....karmienie rybek w przydomowym oczku wodnym..

http://images30.fotosik.pl/269/b9264f376ce21a51med.jpg

Babcia z dziadkiem nie dają chwili odpoczynku... :) :) kolejny dzień i ....nowe doświadczenia na traktorku kosiarce... a trawy do koszenia duuuużo bo i posiadłość cioci i wujka bardzo duza...

http://images28.fotosik.pl/269/a36a29294ee497b8med.jpg

Nie ma jak to z dziadkiem, zawsze bezpieczniej niz samemu no i pojeździć można... :) :) :)

http://images27.fotosik.pl/268/0ce5db6a03cb9b8fmed.jpg

Było jeszcze dużo innych atrakcji... ale w końcu to dziennik budowlany... :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz wieści budowlane. Za wiele zmian nie ma ale ..... kolejne pomieszczenie- pokój na dole - zrobione i czekać teraz będzie na położenie parkietu. Parkiet leży i czeka, tylko nie ma komu go położyć....bo.... :( :( :( kasa pusta a wydatek to spory. Niestety, musimy troszkę poczekać na dopływ gotówki....

Kolor tego pokoju nawiązuje do tego co widać za oknem, czyli spokojna zieleń a raczej pistacjowa zieleń. Kolor wyszedł naprawde super. Nie za ostry i nie za blady a w pełnym słońcu pokój jest tak jasny, że aż się chce tam siedzieć i nie wychodzić... :D :D :D

http://images36.fotosik.pl/4/48f7729732efef3bmed.jpg

 

Dalej widać też kolorowy akcent, który teraz po skoszeniu trawy jest bardzo widoczny i .... bardzo mnie cieszy.... :D :D :D

 

http://images35.fotosik.pl/4/1a77e4d6c32cbdfamed.jpg

 

Zapomniałbym o najważniejszym...mój mąż ma nową zabawkę....kosę spalinową Kawasaki, która ma moc 3 koni i jest super na nasze chaszcze przy drodze...i nie tylko, bo zupełnie spokojnie skosił trawę z chwastami, które same wyrosły nam przed tarasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz opowieści o pierwszej nocy spędzonej w Naszym Domku.

Jak tylko wrócilismy z południa, zapakowałam potrzebne rzeczy i pojechalismy do siebie do domku. Przed nami był cały weekend, więc zapowiadało się miło. Myślałam, że pogoda będzie taka jak była na południu ale niestety.... :( :( :(

Po pracowicie spędzonym dniu, należał nam się odpoczynek. I tak jak w mieście spać chodzimy koło północy, tak tutaj zmęczenie dopadło nas juz o 22 godzinie.

Troszkę dziwne wszystko to było, bo wcześniej o tej porze zbieraliśmy się do miasta a teraz siedzielismy sobie spokojnie przed domkiem i ........ marzyliśmy o szybkim wykończeniu domku....

Niebo nad nami było bardzo ciemne, żadnych gwiazd nie było widać i tylko lampa na tarasie towarzyszyła nam podczas picia piwka na tarasie przed snem.......Było zimno niestety, ale do wytrzymania.

Miałam nadzieję, że poranek powita nas światłem słonecznym bo spaliśmy w pokoju od wschodu. Nic z tego, obudził nas strasznie ulewny deszcz i przenikliwe zimno....brrrr wcale nie chciało się nam wyjść z łóżka, tym bardziej, że w nocy mieliśmy nieplanowaną pobudkę... :)

Chcemy nauczyć naszego psa, że jego miejsce w domku będzie pod schodami i, że nie wolno mu będzie wchodzić po schodach na górę. Nic z tego... nasz pies to taki tchórz, że jak deszcz zaczął mocno uderzać w szyby, czym predzej przleciał do nas na górę, oczywiście załaczając alarm. Mileiśmy okazję przekonać się, że to co było robione specjalnie pod naszego psa - umiejscowienie czujek - nie zdało egzaminu.....

:x :x :x

No cóż resztę nocy spędził razem z nami i więcej już nie uruchamiał czujek.... :) :) :)

Rano pogoda okrutna...bleeee :(

A takie łoże sobie przygotowalismy. Było nam bardzo wygodnie. Kanapa ta będzie stała w tym pokoju i została juz wczesniej przywieziona jak córka zmieniała sobie kannapy w nowym mieszkanku.

http://images28.fotosik.pl/269/06cb1e060be89afbmed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d.

Kolejny dzień i kolejne doświadczenia przebywania przez cały czas w domku. Jak pisałam wcześniej nasz domek stoi w lesie i do sąsiada jest dosyć spory kawałek drogi. Pracuję sobie przed domkiem, grabię teren i zbieram skoszone chwasty i nagle słyszę w lesie rozmowę dwóch facetów. Hary nasz pies obronny "rzucił" sie z wielkim szczekem ale za daleko nie pobiegł. Oczywiście byli to grzybiarze, którzy jak zwykle zbierają grzyby w naszym lesie. Uprzejmie zwróciłam uwagę, że jest to teren prywatny i bardzo proszę o opuszczenie tego terenu. Pan był bardzo miły, powiedział, że nie wiedział i poszli sobie.....

Minęło parę minut a Hary znowu zaczął szczekać ....patrzę a z drugiej strony ktos w lesie zbiera grzyby. Byłam wtedy sama bo mąż pojechał do miasta, więc troszkę się bałam... ale do odważnych świat należy i głośno powtórzyłam to samo co poprzednio.....poczym zrobiło sie już cicho....

Wniosek z tego nasuwa się jeden....jak najszybciej trzeba ogrodzić teren, żeby nikt nam więcej nie wchodził do lasu .... pytanie tylko, może ktoś wie gdzie rosną pieniądze........ na drzewach może ??????

Dzień również minął nam pracowicie. Zrobiłam nawet kilka rozsad trzmieliny i mam nadzieję, że sie przyjmie..... ja dopiero zaczynam w ogrodzie....ale zgodnie z poradą fachowca wszystkie odnóżki zanurzone były w ukorzeniaczu.

Tak to wygląda....

http://images43.fotosik.pl/4/42a69fc03f6b3831med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d.

Wieczorem zrobiło się baaardzo zimno, więc tutaj pochwała dla urządzenia zwanego kominkiem.... :D :D :D :D

Po rozpaleniu w całym domku zrobiło się przyjemniej niż na dworze, gdzie temperatura błyskawicznie spadała. Ten wieczór spędzilismy przed kominkiem z którego buchało przyjemne ciepło, ogladając telewizję i popijając piwko.... :D :D :D Takie są zalety własnego ogrzewania....Ach, zapomniałabym o wieczornej wizycie.....Jemy spokojnie kolację przy stole ogrodowym, który postawilismy w salonie i nagle........przestraszyłam sie bardzo, bo w oknie tarasowym najpierw zobaczyłam duże świecące oczy a potem dużego białego kota...... :o :o :o :o

Kot postał, popatrzył i ......poszedł sobie......

Spać poszliśmy o takiej samej porze jak w dniu poprzednim.

Kolejny poranek przyniósł kolejne niespodzianki......Było nawet słoneczko przez chwilę zaglądające do naszego pokoju....

Było też wielkie szczekanie Harego przed godziną siódmą rano, które podniosło nas na równe nogi. Harry stał przy oknie balkonowym i szczekał. Zerwaliśmy się i do okna.... a tam.......

Pani chodzi sobie przed domkiem koło samochodu, ręce ma założone do tyłu i....na informację, że to jest nasz dom i cały teren wokól to teren prywatny, Pani z rozbrajającą szczerością odpowiedziała, że.....

"......Panie ja tu panu nic nie wezmę, ja tylko oglądam sobie....."

No i taką mieliśmy pobudkę. Oczywiście spać nam się już nie chciało, więc pomimo, że to niedziela zajęliśmy się pracą porządkową wokól budynku. Dzień był bardzo pracowity. Spalone zostały prawie wszystkie śmieci a przy okazji znalazło się dużo rzeczy, które wczesniej poszukiwaliśmy. Oczywiście nasz poprzedni genialny pracownik wyrzucał wszystko co uważał, że jemu się nie przyda. I takim sposobem prawie na ognisku znalazły się końcówki od parapetów zewnętrznych i wiele innych potrzebnych rzeczy.

Przy robieniu porządków pomagał nam zięć z córką a misiek bawił się cudownie w błotku, które pozostało jeszcze po wczesniejszej ulewie.....

Na koniec dnia mój mąż poszedł do lasu na grzyby i........przyniósł całe wiadro grzybów dużo czasu wcale nie poświęcając.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj robi sie salon na gotowo....nareszcie , ostatnie pomieszczenie na dole, gdzie znowu jest syf totalny.....Mam nadzieję, że do końca tygodnia Pan z którym umówiłam sie na robotę salonu zdąży go zrobić. Jak na razie idzie mu to bardzo sprawnie. Zobaczymy, zobaczymy. Jak tylko ściany i sufit w salonie i kuchni zostaną zrobione i pomalowane na biało, to od razu po, mój mąż kładzie płytki a Pan od gładzi będzie robił łazienkę. Tyle tylko, że znowu wybrałam płytki na które trzeba czekać.... :( :( :( :evil:

No co ja zrobię, że zawsze wpadnie mi w oko to czego nie ma? Trudno poczekam, może dwa a może trzy tygodnie. Płytki to nowa linia z Tubądzina - Sublime - jasne i brązowe. Łazienka już zaaranżowana. Ciemne płytki będą tam gdzie kabina i na kibelku. Reszta ścian w jasnych płytach. Podłoga cała ciemnobrązowa.Płytki są duże bo 32,7x60 i trochę ich będzie potrzeba. Jak oglądałam te płytki w necie, to za nic mi się nie podobały ale jak zobaczyłam je na żywca to teraz nic innego mi sie nie podoba. Całe szczęście, że i mężowi też sie spodobały. Płytki nie będą do samego sufitu tylko troszkę ponad framuge drzwi. reszta będzie tynk strukturalny biały. Nie wiem co z tego wyjdzie ale mam nadzieję, że będzie ok...... :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salon dalej sie robi i pewnie jeszcze troszkę to potrwa. Przez ostatnie trzy dni po południu mąż z zięciem przygotowywali "drewutnię'....:) Daję to w cudzysłowie, bo stara buda, która była pierwszą budowlą na naszej ziemi, przeżywa reanimację...Wszystko zostało z niej wyrzucone i spalone. Plecy rozebrane, w środku przygotowane palety na drewno, które teraz zaczynamy wspólnie układać. Dach jest więc, drewno nie będzie mokło a i przewiew, który został zrobione będzie suszył drewienko....Trzeba powoli przygotowywać się już do zimy niestety....:( :( :(

Dzisiaj chcieliśmy kupić schody na strych i.....nigdzie nie kupiliśmy, wszędzie na zamówienie. Paranoja jakaś normalnie :evil: :evil: :evil: Nic nie mozna kupic od reki tylko zawsze na wszystko trzeba czekać. Dzisiaj też dowiedziałam się, że może nasze płytki będą szybciej niż nam powiedziano....oby....to przynajmniej łazienka szybciej będzie sie robić. Już nie mogę się doczekać jak te płytki będa wyglądać. Aranżacja jest prosta więc i pracy nie będzie przy tym duzo...

Kiedyś pisałam, że w korytarzu chciałabym na ścianach tynk ozdobny przecierany. Niestety jak wyliczyłam ile taki tynk żywiczny kosztuje plus do tego robocizna, to za moje 80 metrów korytarza wyszło mi kilka ładnych tysięcy złotych polskich..... :o :o :o :o :roll: :roll: :roll:

Zaczełam więc szukać innej alternatywy....cekol i robocizna mojego męża. Koszt dużo niższy ale też spory, bo to cekol specjalny do takich tynków więc droższy od tego zwykłego.......a kasa pusta... :x :x :x

I znalazłam.....:D :D :D :D Zupełnie przez przypadek znalazłam tapetę taką jak tynk przecierany. Tapeta jest niemiecka, zmywalna i do tego biała w delikatnej bezowej przecierce.... :p :p :p :p :p Od razu kupiłam jedną rolkę i dzisiaj rano na budowie odbyła się przymiarka do ścian. Wyglądało super....ale ciekawa jestem jak to będzie w całości. Najbardziej to cieszy sie mój mąż....będzie miał mniej pracy, bo tylko wytapetuje korytarz...

 

A tutaj zupełnie nie budowlano.....Misiek... :D :D :D

 

http://images26.fotosik.pl/270/2f2aac683d1b9274med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny miesiąc się zaczyna...... :-? :-? :-? dlaczego ten czas tak szybko płynie? Dopiero lato miało się zacząć a tu juz koniec :( :( I znowu zbliża się zimno, co widać już po porankach. Dzisiaj rano o 8 godzinie, za oknem była bardzo niska temperatura, bo tylko 7 stopni....brrr, było troszke zimno....a ja lubie ciepło... :p :p :p Węgiel musimy juz koniecznie kupić, bo pewnie niedługo piec trzeba będzie odpalić. Ciekawa jestem ile zużyjemy tej zimy eko groszku. Będzie to pierwsza zima gdzie dom musi być dobrze ogrzany więc pewnie ze 4 tony groszku spalimy. Jak myślicie nie za dużo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie, salon z kuchnią wygładzony. dzisiaj byłam zobaczyć jak to wygląda i stwierdziłam, że dobrze to wygląda.... :-) :-) Salone jest teraz bardzo jasny i tak optycznie troszkę to wszystko powiększyło się. Jutro jadę sprzątać po gładzeniu i skończy się juz ten pył wszechobecny.....na dole oczywiście, bo góra będzie robiona zimą....Tak czy inaczej ja jutro sprzątam a mój mąż gruntuje i maluje na biało. Na razie, dotąd dopóki wszystkie płytki nie będą położone, w salonie i kuchni królować będzie biel....

Płytek do łazienki jeszcze nie ma i nie wiem jak długo jeszcze będę czekać...

W czasie oczekiwania na płytki, od poniedziałku nasz Pan Henio razem z moim mężem będą tapetować korytarz. Aż nie mogę się doczekać jak ta tapeta będzie wyglądać......Oby ładnie, bo jak nie.......to ją zerwę w najbliższym czasie .... :D :D :D

Acha i projekt ogrodu już się robi.....sam ogród zakładany będzie na wiosne dopiero jak będzie juz tynk....coby mi nie zniszczyli roslinek. Na razie przygotowuje się do zakupu polecanych roslinek przez osobę robiącą mi projekt ogrodu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień, mimo, że niedziela to jednak był dla nas pracowitym dniem..Wiem, wiem w niedzielę nie powinno sie pracować ale czas tak szybko ucieka....

Rano przygotowałam obiad, zabraliśmy go ze sobą i na budowę....

Mąż zabrał się do gruntowania sufitu i salonu a ja za mycie okien. I tu przestrzegam wszystkich...zasłaniajcie okna na czas tynkowania, szpachlowania, cekolowania grubą folią.. U nas oczywiście okna nie były zasłonięte no i ja dzisiaj warczałam na swojego męża. :x :x :x

W sumie wyszorowałam tylko jedno okno tarasowe trzyskrzydłowe. Namęczyłam się przy tym i nazłościłam jak nie wiem co...No po prostu, nie mogłam domyć framug i szyb. Musiałam z szyby paznokciem zeskrobywać te różne świństwa pozostałe po poprzednich etapach....wrrrr no i porysowałam troszkę szyby. Całe szczęście nie widać tego mocno...

Pogoda dopisała i obiad jedliśmy na dworzu. W ogóle było ładnie i nasz wnusio znowu mógł cały dzien biegać sobie po podwórku i broić co niemiara...urwis mały

:) :) :)

Na koniec dnia mąż opryskał wszystkie iglaki, bo znowu zaczęły brązowieć od środka. Opryskaliśmy je przeciw grzybom, bo to chyba była główna przyczyna ich brązowienia..

Posprzątałam też cały salon z kuchnią i już nie ma tego pyłu....no pewnie i tak jeszcze osiądzie ale już będzie mniej niż było....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny element układanki - wykańczanie domku - :) :) :) za moim mężem....

Wczoraj i dzisiaj bawił się w zrobienie światełek nad schodami. Specjalnie kupiłam ledy, żeby jednak troszkę schody były oświetlone. Był problem, gdzie schować transformatory od dwóch zestawów...ale mój mąż jest genialny, pomyslał i ładnie je schował pod pierwszym pełnym stopniem schodów. Oczywiście, ze względu na schody z kablem elektrycznym przebił się do pokoju za ścianą no a potem to juz poszło gładko.. :) :)

Wersja robocza....jeszcze nie skończone ale już widoczne.... :D :D :D

 

http://images42.fotosik.pl/9/1bafaa524af6ce73med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopieszczanie ścian trwa....tłumaczę mojemu mężowi, że zaraz i tak zakleimy tapetą te ściany....a on mi na to ..i co z tego, one i tak muszą być równe.... :roll: :roll: :roll:

Jutro jedziemy na targi roślinne, niedaleko naszego miasta. Mieliśmy też jechać po stół wibracyjny ale nic z tego, bo popsuł się samochód męża. Na targi pojedziemy moim...i jak będzie coś co wpadnie mi mocno w oko to i tak kupimy.... :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupy jednak doszły do skutku. Wczoraj z samego ranka, mój mąż pojechał do mechanika i ....poczekał dwie godzinki i przyjechał samochodem naprawionym :) :) :) Szybko się zebrałam i w drogę po stół wibracyjny, bo kawałek drogi przed nami. Stół wibracyjny to nowy pomysł mojego męża i zięcia....będą sami robić kostkę brukową, bo jednak troszke jej będziemy potrzebować a niestety, nie mam 50 tysięcy, żeby wyłożyć kostką tyle, ile potrzebuję.... :( :( :(

Tak więc kostkę zrobimy sami a ułoży ją nam fachowiec. Pewnie troszke to potrwa ale lepsza taka perspektywa niż żadna... :) :) :)

W drodze powrotnej zajechaliśmy na targi roślinne, no i oczywiście dokonałam zakupów drzewek owocowych....i nie tylko.... :) :) :)

Kupiliśmy trzy odmiany czereśni, dojrzewających na zmianę aż do końca lipca - tak przynajmniej mówił ogrodnik sprzedający te drzewka. Odmiany czereśni to;

Burkot, Regina, Technovan...

Do tego dokupiliśmy gruszkę zielony klaps. Jak na razie to wystarczy, chociaż czaję się jeszcze na morele, tylko nie wiem czy przezimuje u nas. Jednak tam u nas jest specyficzny mikroklimat i kiedy już w mieście nie ma zimy, to tam jeszcze jest.... :roll: :roll: :roll:

http://images26.fotosik.pl/275/87875bb7ebddbd46med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłam też róże niskopienne i posadziłam je do doniczek, bo ziemii jeszcze nie mam a w glinie to raczej rosły nie będą. Przezimują w garażu a na wiosnę już pójdą na swoje miejsce :) :) :) Pytałam czy tak można i Pan ogrodni powiedział, że troszkę zachodu będę miała, żeby je dopilnować ale mozna tak. Garaż oczywiście jest ogrzewany ale bez przesady. Okien mam dużo więc i światło też będą miały....będzie dobrze...

To moje róże....czerwone i różowe.....

http://images37.fotosik.pl/10/051b5675229fd929med.jpg

 

Mam też i inne nabytki......Bardzo podobają mi sie te kolorowe rozchodniki....są śliczne i super rosną...

http://images50.fotosik.pl/10/b6e3d5bc79ae78a6med.jpg

 

A tak wygląda jedyny jak do tej pory kolorowy akcent, na dzikiej samosiejce trawie.... :) :) :)

 

http://images32.fotosik.pl/361/4c34604b47abc149med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimno,.brrr ale w domku kominek rozpalony i jest przyjemne ciepełko. Piec wprawdzie został odpalony ale grzeje tylko wodę a ogrzewania jeszcze nie włączyliśmy. Dopiero jak będzie zrobiony i zaolejowany parkiet w pokoju to wtedy puścimy na całości ogrzewanie.

Nastała era kładzenia płytek w domku.... :D :D :D Płytki ładne ale..... no właśnie niby ta sama seria, niby ta sama data produkcji, niby kolor też ten sam a jednak... odcienie koloru są różne.... :x :x :x Różnice są minimalne i pewnie nikt tego nie zauważy no ale ja widzę i już. Mój mąż też to widzi ale już nic nie poradzimy na to... Tak to wygląda.....i nieskromnie powiem, że mimo wszystko podobają mi się te duże płytki....:D :D :D W miejscu gdzie kończą sie w chwili obecnej płytki, będą drzwi do wiatrołapu, takie na całej szerokości z drewna i szkła...

http://images46.fotosik.pl/12/5a23c2e8255f7973med.jpg

 

Płytek do łazienki nadal nie mamy, to znaczy jeszcze do nas nie dotarły, muszę się jutro upomnieć, bo to już niedługo miesiąc minie jak zamówiliśmy Sublime... :roll: :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobota 20.09.2008r.

 

O godzinie 7 rano wpadła do naszego domku ekipa dwuosobowa i zabrała sie za kładzenie parkietu w zielonym pokoju na dole. Poszło im to bardzo sprawnie, bo juz o godzinie 14 skończyli układać i pojechali. Jesteśmy umówieni teraz za 1,5 lub 2 tygodnie na szlifowanie i olejowanie.

W chwili obecnej wygląda to tak.... :D :D :D

http://images29.fotosik.pl/277/0c920276034c2c88med.jpg

http://images44.fotosik.pl/12/755a8e5a478b5ce6med.jpg

http://images36.fotosik.pl/12/e8d840e5e52075e6med.jpg

 

Natomiast mój mąż kończy robić w salonie obwódkę z kafli. Bardzo ciężko kładzie mu się te duże kafle no i przy okazji wychodzą różne dziwne rzeczy z wylewką a mianowicie skrzywiony poziom... :evil: :evil: w jednym miejscu okazało się, że jest wgłebienie a w innych garby i weź tu człowieku dobrze i równo ułóż płytki... :x :x :x

Wczoraj tez posadzilismy kilka tuj cyprysów w tej samej linii co poprzednie. Tyle tylko, że te poprzednie drzewka były dosyc duże a te nowe są mniejsze ale mam nadzieje, że urosną.....oby sie tylko dobrze przyjeły....

 

Za oknem jesień chociaż jeszcze dzisiaj ostatni dzień lata....o ironio...jakie lato????A my juz ogrzewanie właczylismy w domku, bo zimno....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...