Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Granat - komentarze


Recommended Posts

Witam,

jestem właśnie po lekturze Twojego dziennika (zabrało mi to trochę czasu - ale warto było). Cieszę się, że na Ciebie wpadłam - bo zmagacie się/ zmagaliście się z podobnymi problemami jak my teraz, m.in. zima na wsi :lol: Pewnie często będę wracać do dziennika Waszej budowy, bo dzięki niemu rozwiążę pewnie nie jeden problem podczas budowy naszego gniazdka. Pozdrawiam i dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 1 month później...

Miko jak widac mąż cały czas cos robi. Teraz kiedy zrobił juz gospodarczy, zabrał sie za górną łazienkę. Geberit jest juz prawie do końca obudowany i czeka tylko na płytki a mnie żadne płytki - te które są dostepne od zaraz - nie za bardzo sie podobają. Patrząc z punktu czysto praktycznego muszę rozglądać sie za kafelkami ale niestety nie z wyzszej półki... :roll: tylko tymi z dostepnymi cenami...

Kibelek tez troche potrwa, bo w miedzyczasie mąz robi zabudowę garderoby u znajomych więc nie skończy go tak szybko jak ja bym chciała....

Ale......cały czas mówię sobie spokojnie, mieszka się super i nie odczuwam braku drugiego kibelka .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano tak sie złozyło... :D zima sie skończyła, ze śniegu sie odkopaliśmy i nawet blue connect troszke działa. A gospodarczy tez mi sie podoba..... :D :D :D

teraz czekam jak to wszystko wokól domku sie przesuszy, coby ziemia mogła do nas wjechać, bo widoki mam okrutne... :o

a korci mnie juz do sadzenia drzewek i innych roslinek, które przez zime troszkę mi w garażu zdziczały....

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 1 month później...

Oj wasiek, taki przygnębiajacy jest ten ostatni wpis...

 

Życie jest jednak okrutne i czasmi musimy się osobiście o tym przekonać...Niestety, na nic zda się pocieszanie, bo zdaje mi się, że klamka już zapadła i nie ma odwrotu.

\

\Fakt faktem, że młode pokolenie inaczej podchodzi do zycia, a uzyskanie pracy dla wielu - choćby po trupach, staje się celem nadrzędnym. Ja też mam w pracy takiego młodego kogutka....

 

No cóż, trzymam kciuki, może znajdziesz coś lepszego, ciekawszego ? Pamiętaj, że zasługujesz na to...

 

przesyłam dobrą energię

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amtla, dzieki za wsparcie.....klamka zapadła i tak szczerze mówiąc to chce jak najszybciej o tym zapomnieć.....szukam nowej pracy .....ale to nie jest takie proste....na razie mój organizm dowiedział się, że ma wolne i choruje na potegę.....teraz właśnie straciłam głos....

A za dobrą energię bardzo dziękuje.....jest mi potrzebna....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasiu, jestem z Tobą..Utrata pracy, to okropna sprawa,ale jeśli mogę pocieszyć to napiszę-czasami sprawdza się zasada-nie ma tego złego itd.itd

Piszę to z własnego doświadczenia, wiele lat temu przeżyłam coś podobnego.Po powrocie z urlopu, dowiedziałam się ze -Pani juz tu nie ma czego szukać,moja specjalizacja została przerwana, zrobiono ze mnie zero-w pracy piłam tylko kawę,nic nie robiłam i takie tam...Wszystko dlatego,że zaczęłam sie za wcześnie usamodzielniać...Nie mając już nic do stracenia powiedziałam mojemu szefowi-moze uczeń taki jak jego nauczyciel?Moi koledzy zdębieli,a ja sobie powiedziałam-ja ci jeszcze sk...pokażę Wylądowałam na banicji,dwójka małych dzieci,7 miesięcy z jedną nauczycielską pensją,dwa domy(mieszkałam poza domem) Myślałam,że nie dam rady,ale dałam.Nawet nie wiedziałam,że jestem taka silna.Oczywiście,po kilku miesiącach i później odbiło się to na zdrowiu.I wiesz,na tej banicji nauczyłam się więcej przez kilka miesięcy,niż u mojego szefa przez kilka lat.Wreszcie w siebie uwierzyłam.A moi koledzy..cóz...jak mnie szef tak czołgał,obrażał, nikt nie odezwał się ani słowem,nie stanął w mojej obronie..

Później miałam szefową,która w pewnym momencie też zaczęła mnie tyrpać, więc powiedziałam dosć.Odeszłam z państwowej posady,z kolezanka założyłyśmy spółkę.I pracujemy-solidnie,odpowiedzalnie,nikt nam nie skrzeczy nad głową

To była wielka szkoła życia, ale bardzo wiele mnie nauczyła.Miałam przy sobie rodzinę i wtedy dowiedziałam się, kto jest prawdziwym przyjacielem.

Nie pozbawiła mnie jednak jednego-jeżeli ktoś potrzebuje pomocy-zrobię to,głośno powiem co myślę,nawet jeżeli komuś się to nie podoba.

 

Wasiu,nie załamuj się,odpocznij, nabierz dystansu do tego wszystkiego.Wierzę,że mimo trudności znajdziesz pracę,życze Ci tego z całego serca.

 

I przede wszystkim dbaj o zdrowie,bo ono jest najważniejsze.

 

Pozdrawiam i buziaki przesyłam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wasiek musisz myśleć pozytywnie... i musisz sobie powtarzać, że będzie lepiej niż było, bo inaczej te wszystkie choróbska będą się plątały do osłabionej psychiki. Ja wiem, że to się łatwo pisze, a gorzej wprowadza w życie.

Bogusia opisała swoją historię i teraz kobietki będę Was podziwiała. Jedną, że ma taką historię za sobą, a drugą, że sobie na pewno poradzi...

Trzymam mocno kciuki...

\

A jak tam wnuczęta wasiek ? Myślę, że sporo urosły. Czy starszak poszedł do przedszkola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nino, cieszę się ze chociaż trochę mogłam podnieść Cie na duchu:) I widzisz,już coś zaczyna się dziać w temacie pracy.I tak trzymać:) Jeżeli,twój zawód pozwala się usamodzielnić-zrób to. Ja miałam obawy,ale teraz nie załuję.Jestem współszefową i pracodawcą.Udało się nam (ale też nie bez problemów) stworzyć zespół który wie co do niego należy.

Tak wiec kibicuje Ci ,mocno ściskając łapki:)

 

Amtlo,stres to największy wróg-masz rację.To też przerobiłam...kumulacja tego stresu spowodowała,że wylądowałam na kardiologii co zakończyło się koronarografią.Po tym powiedziałam sobie-nigdy więcej,muszę być silniejsza od stresu.I wiesz,najczęsciej się to udaje.

A co do nas kobietek-nie ma co nas podziwiać.Bo my wszystkie jesteśmy silne...tylko nie zawsze o tym wiemy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusia, Amtla - staram się mysleć pozytywnie, bo bez tego ani rusz. Poza tym, do dobrego szybko się przyzwyczajam - siedzenie w domku :-) - jest tyle do zrobienia, ze czas mam wypełniony po brzegi. Wnuki też sa teraz u mnie częściej niż poprzednio, bo mogę spokojnie zając się nimi na dłuzej no i cały czas są na dworzu a nie w czterech scianach...

Jedno co nie nastraja mnie pozytywnie to........INTERNET......nie ma go i nie ma i nie wiem gdzie go szukać... :-) i za ile czasu go znajdę. .... :-(

A teraz mój najmłodszy wnusio, który rosnie jak na drożdżach....

http://i50.tinypic.com/14xfkpf.jpg

 

Nastepnym razem wkleje zdjęcia również starszego wnusia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...