Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "otruć" akację ?


Recommended Posts

Na działce mojej bardzo blisko granicy rośnie ogromna akacja.

Postanowiłem się jej nieco pozbyć, bo co roku szpecona jest przez pracowników elektrowni. (jej gałezie ciągle włażą w linię energetyczną).

Dlatego też postanowiłem obciąć jej konary do wysokości około 3,5 metra i obsadziłem ją bluszczem.

Widok super, ale ku mojemu zaskoczeniu ta cholerka teraz to dopiero rozpoczeła swój wzrost :(

Przez dwa tygodnie jej nowe przyrosty osiągnęły prawie metr. W takim tępie gałęzie znów niebawem będą sięgać sieci energetycznej. Dlatego też postanowiłem ją uśmiercić. A bluszcz niech robi swoje... pięknie się pnie po konarach i zielono jest już od samej ziemi.

Wpadłem na pomysł by wstrzyknąć jej Randoup.

Wstrzyknąć dosłownie strzykawką z igłą w nowe, jeszcze miękkie przyrosty.

Macie może jakieś inne pomysły jak "wstrzymać" jej rozrost?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 95
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wpadłem na pomysł by wstrzyknąć jej Randoup.

Wstrzyknąć dosłownie strzykawką z igłą w nowe, jeszcze miękkie przyrosty.

Macie może jakieś inne pomysły jak "wstrzymać" jej rozrost?

 

Pomysł dobry, ja go skutecznie stosowałem juz wiele razy. Tylko drobna modyfikacja: Nie strzykawka, ale wiertło. Wiercę otwór fi 8 - 10 aż do centrum pnia, tak, aby był lekko pochyły i ciecz nie wyciekała. Nastepnie wypełniam go Randoupem (może być za pomoca strzykawki).

Można też posmarować pień bezpośrednio po ścięciu drzewa. Wtedy nie ma odrostów.

A można też opryskać nowe gałązki. Skorzystać z pustej butelki po płynie np. do szyb. Bo to najłatwiej wchłaniają liście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ale nie powiem, gdyż forumowi ekohipokryci tylko czekają aby wytoczyć armaty przeciwko „barbarzyńcy" :D :D

..

 

Na ekohipokrytów mam jedną radę niech taki posadzi chociaż tyle drzew ile ja ich posadziłem tysięcy, to wtedy możemy rozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ale nie powiem, gdyż forumowi ekohipokryci tylko czekają aby wytoczyć armaty przeciwko „barbarzyńcy" :D :D

..

 

Na ekohipokrytów mam jedną radę niech taki posadzi chociaż tyle drzew ile ja ich posadziłem tysięcy, to wtedy możemy rozmawiać.

 

Słusznie !!

 

Niestety, największymi „obrońcami środowiska" są często ci, którzy nie posadzili żadnego drzewa (lub niewiele) i praktycznie nic nie zrobili dla ochrony środowiska, poza gloszeniem haseł i świętego oburzenia.

..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

retrofood dziękuję pięknie za poradę... hmmm ...

Niestety nie mogę spryskać odrostów, bo po konarach już się pnie bluszcz.

A boję się, by i jemu przypadkiem się nie oberwało.

Notomiast wiercenie otworów... przyznać muszę, że pomysł bomba. Teraz tylko odpowiednio długie wiertełko, by dostać się do samego rdzenia i wstrzykujemy... ;-)

 

Dla aktywistów z Greenpeace mam dwa argumenty w formie obrony. Wyszkolony doberman oraz to, że w miejsce ściętych starych i zchorowanych drzew pojawiły się nowe świerki itp. w proporcji 1/5 :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ale nie powiem, gdyż forumowi ekohipokryci tylko czekają aby wytoczyć armaty przeciwko „barbarzyńcy" :D :D

..

 

Na ekohipokrytów mam jedną radę niech taki posadzi chociaż tyle drzew ile ja ich posadziłem tysięcy, to wtedy możemy rozmawiać.

 

Słusznie !!

 

Niestety, największymi „obrońcami środowiska" są często ci, którzy nie posadzili żadnego drzewa (lub niewiele) i praktycznie nic nie zrobili dla ochrony środowiska, poza gloszeniem haseł i świętego oburzenia.

..

 

Ciekawe tylko, czemu jeszcze nikt tu nie wpisał złego słowa o truciu akacji, ale za to Wy już kipicie świętym oburzeniem, na tych, którzy...bla...bla...bla...

Nieładnie, Panowie. Agresja nikomu nie jest potrzebna. I pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko, znowu świerki???? A może tak leszczynę, brzozę lub jarzębinę?

 

Osz... faktycznie... zapomniałem wymienić. Co też czynię z wielkim pośpiechem.

 

Prócz świerków zasadziłem: kasztanowiec szt. 4,

buk szt. 2, brzoza szt 6, jarzębina szt. 4, bez...śliwki... jabłonie... wiśnie... maliny... jerzyny...i coś tam jeszcze, których ilości nie zliczę.

 

Ach... jeszcze żona posiała rzodkiewkę :lol:

Jak mogłem zapomnieć :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe tylko, czemu jeszcze nikt tu nie wpisał złego słowa o truciu akacji, ale za to Wy już kipicie świętym oburzeniem, na tych, którzy...bla...bla...bla...

Nieładnie, Panowie. Agresja nikomu nie jest potrzebna. I pozdrawiam.

 

Słowo daję, nie zauważyłem żadnej agresji, tylko dygresję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu złego pisać - brak słów - te metody trochę jak z ciemnogrodu. Jak już istnieje taka konieczność - to nie możnaby tak po prostu raz a dobrze wyciąc - tylko tak dręczyć biedne drzewo - wiercić, podtruwać? Przeciez będzie się bronić, walczyć - taka jego natura!

 

Nie jestem szczególnie ekojakaśtam - myślę tylko że w każdej dziedzinie nie zaszkodzi trochę wrażliwości - człowiek zawsze lubi sobie pokombinować - podręczyć, odreagować choćby na roślinach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu złego pisać - brak słów - te metody trochę jak z ciemnogrodu. Jak już istnieje taka konieczność - to nie możnaby tak po prostu raz a dobrze wyciąc - tylko tak dręczyć biedne drzewo - wiercić, podtruwać? Przeciez będzie się bronić, walczyć - taka jego natura!

 

Nie jestem szczególnie ekojakaśtam - myślę tylko że w każdej dziedzinie nie zaszkodzi trochę wrażliwości - człowiek zawsze lubi sobie pokombinować - podręczyć, odreagować choćby na roślinach...

 

Wrażliwość chwalebna, ale bez znajomości realiów.

Akacja, to taka hydra, która ścięta odrasta w formie kilkunastu pni. Poza tym bardzo lubi wtedy wypuszczać nowe pędy z korzeni. Już po roku bezczynności mamy zarośniętą i zacienioną połowę działki, a po trzech - zerribę, przez którą nawet lwy nie przejdą.

I dlatego nie dręczymy, tylko likwidujemy raz, a dobrze.

Akacja jest piękna, ale niekoniecznie musi rosnąć na mojej działce, nie pozwalając słońcu zajrzeć do innych roślin, które też przecież chcą rosnąć.

I otto chodzi.

A tak na marginesie, to Randaup nie jest trucizną i nie zanieczyszcza środowiska. jest to srodek chemiczny, który wchłaniany przez liście i części zielone blokuje pobieranie wody przez korzenie. I za pomocą wstrzykiwania w pień działamy wybiórczo niszcząc szkodnika a wszystkie rośliny wokół rosną w najlepszym zdrowiu i gleba nie jest zanieczyszczona.

Przecież to chyba nie barbarzyństwo, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobrze - a co zrobisz z uschniętym starym pniem - pozostanie? Jeśli jest taka ekspansywana to pewnie tez będzie cos jeszcze gdzieś wypuszczać - rozumiem że będziesz wyrywał nowe odrosty? Wiec dlatego myślę że lepiej byłoby wyrwac z korzeniami od razu bez tego trucia i wiercenia.

 

Randaup nie jest trucizną i nie zanieczyszcza środowiska

 

dla sprawdzenia - proponuję - dolej go sobie dziś do herbaty albo spryskaj sobie pokój przed snem - sweet dreams!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobrze - a co zrobisz z uschniętym starym pniem - pozostanie? Jeśli jest taka ekspansywana to pewnie tez będzie cos jeszcze gdzieś wypuszczać - rozumiem że będziesz wyrywał nowe odrosty? Wiec dlatego myślę że lepiej byłoby wyrwac z korzeniami od razu bez tego trucia i wiercenia....
Przecież jak pisze ARTY_xl chce wykorzystać pień jako podporę dla pnącza. Patent niezły bo posadowione solidnie, sporo lat wytrzyma itd. a wykarczowanie pnia po dużym drzewie to jest większe przedsięwzięcie. Też zostawiłem taki 3,5 metrowy kikut, po gruszy jako podporę pod rdest Auberta, wyciąć musiałem bo podsychała a gałęzie miała nad budynkiem.

Z tym dręczeniem i gnębieniem to nie uważasz ze ciut przesadzasz z antropomorfizacją drzewa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu złego pisać - brak słów - te metody trochę jak z ciemnogrodu. Jak już istnieje taka konieczność - to nie możnaby tak po prostu raz a dobrze wyciąc - tylko tak dręczyć biedne drzewo - wiercić, podtruwać? Przeciez będzie się bronić, walczyć - taka jego natura!

 

Nie jestem szczególnie ekojakaśtam - myślę tylko że w każdej dziedzinie nie zaszkodzi trochę wrażliwości - człowiek zawsze lubi sobie pokombinować - podręczyć, odreagować choćby na roślinach...

Zauważ, że ARTY_xl chce z tego grochodrzewu uczynić podporę dla posadzonego i rosnącego już bluszczu. Jeżeli wytnie drzewo jak radzisz to nie bedzie tej podpory. Kapujesz?

Po co od razu wychylsz się z tym ciemnogrodem i zarzucasz innym dręczenie roślin i chęć odreagowania choćby na roślinach ? :-? :wink: To co piszesz nie jest nawet cytowanym „...bla...bla...bla.."

 

dompodsosnami pisze:

Ciekawe tylko, czemu jeszcze nikt tu nie wpisał złego słowa o truciu akacji, ale za to Wy już kipicie świętym oburzeniem, na tych, którzy...bla...bla...bla..

Nieładnie, Panowie. Agresja nikomu nie jest potrzebna. I pozdrawiam.

 

Już wcześniej w tym wątku przewidziałem atak na `barbarzyńców z ciemnogrodu" . I kto tu występuje z agresją?

..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec dlatego myślę że lepiej byłoby wyrwac z korzeniami od razu bez tego trucia i wiercenia.

 

Ja już powalczyłem sobie z gałęziami owej akacji. Panowie z elektrowni też pomogli.

Natomiast jeśli tylko kogoś stać finansowo na takie zabawy, to

zapraszam Cię joan z traktorem... piłami i jakimś konkretnym pojazdem z HDS'em... chyba nie wiesz jak wygląda i jaki jest system korzenny akacji, która ma pień średnicy ok. 70 cm.

Zryjemy pół działki, niszcząc okazyjnie pozostałe drzewa, które rosną w pobliżu... rozpierdyczymy pół ogrodzenia...ale herbatę pić bez strachu będziemy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym dręczeniem i gnębieniem to nie uważasz ze ciut przesadzasz z antropomorfizacją drzewa?

tego nie wiem :roll: fakt :odkąd zamieszkałam na wsi - stałam się bardziej otwarta na naturę i wrażliwa na jej niszczenie - nie sądziłam że tyle stosuje się w rolinictwie syfu (co pare tygodni - opryski) na wszystko! I dziwimy się że przyroda wariuje - klimat się zmienia, że tyle alergii. Na własne życzenie! Łatwiej tego nie zauważać, bagatelizowac i pisać że Roundup nie jest szkodliwy! Użyłam go kiedys dwa razy (nie wiedząc do końca czym jest - czytając ulotki reklamowe) i nie zrobię tego nigdy więcej :oops: . Taki mój mały protest! Odchwaszczam ręcznie, dbam o rośliny, choć czasu mam mało. Sąsiad ma go trzy razy więcej - pryska co kwartał a i tak mu zarasta i perz wyłazi - przy okazji "kasuje" tez inne rośłinki. Jest nadzieja - chyba sie podda :-? - dałam mu dobry przykład :wink:

Jestem zwolennikiem równowagi - homeostazy - przyroda potzrebuje jej szczególnie - bo namieszalismy przez ostatnie 100 lat więcej niż przez całe tysiąclecia. Dajmy jej spokój, choćby we własnym ogródku - a jeśli nawet mamy z nią walczyć - to niech - dla wyrównania szans -będzie to walka na pięści...

 

mam swój rozum - nie musze cytowac jakieś tam bla bla bla - choć to byłoby najłatwiejsze - straszyć tez nikogo nie chcę - np. artykułami naukowymi - o wpływie śrdoków chwastobójczych na wzrost chorób układu nerwowego - choćby Parkinsona...po co - wplę walkę wprost - na gołe klaty :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...