Paty 08.06.2007 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Ucznia(głównie dotyczy dziewczyn) łamiacego te zasady odsyłać do domu aby sie przebrał. Nie można dziecka bez opieki puścić w czasie trwania lekcji samego do domu.Jak zdarzyłby się wypadek szkoła miałaby ogromne kłopoty. więc zadzwonic po któreś z rodziców, przyjedzie szybciutko z pracy zawiezie (zaprowadzi) dziecko do domu , dziecko się przebierze , odprowadzi zpowrotem na lekcje i głowe daję sobie uciąc , ze nastepnego dnia rano dokładnie sie przyjzy w czym jego pociecha idzie do szkoły................ zaday, zasady , konsekwencja ......nic innego w tej materii nie pomoże a co do mundurków .............ja nie przypominam sobie żeby okres noszenia prze zemnie mundurka odcisnął na mnie jakieś okrutne pietno , tak tzrebab było i już, tak samo czekolada była od czasu do czasu i pepsi na śieta.......wiecej w nazym pokoleniu ( 30 -40 latków) było pokory, cieszenia się z drobiazgów, nikt się nie zastanawiał i nie robił debat czy juniorki będa wygodne............ naszym dzieciom jest za dobrze, mają wiekszośc rzeczy o jakich zamarzą a rodzice ze mna durną na czele kombinują jak spełnić nastepną zachciankę bo przeciez nasze pokolenie nic nie miało więc niech nasze dziecko ma wszystko.........i jak czasem patrzę na moja córke która sie nudzi i snuje się od komputera do telewizora i nie wie co ma ze sobą poczać , a jej sąsiadki od świtu do nocy przed kompem, na godzinkę wyjdą na podwórko to żal serce ściska jak te dzieci nie potrafią sobie zorganizować wolnego czasu..........ech przyponijcie sobie swoje zabawy, pomysły, inwencje.............mundurki nam w niczym nie przeszkadzały............. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 09.06.2007 18:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Też chodziłam w mundurkach albo w granatowych fartuszkach z kolorowymi kołnierzykami - w zależności od klasy. Raz było tak, raz tak.Mundurek nie wydaje mi się jakims dramatycznym pomysłem, byle nikt nie kazał mi wydawać na niego nie wieadomo jakich pieniędzy. Moje dziecko idzie do zerówki i w przyszłym tygodniu mmay zebranie na temat mundurków. Nie wiem co z niego wyniknie, bo juz widzę, że niektórzy rodzice chcą wystroć dzieci w piękne mundurki. A ja nie mam ochoty wywalać na mundurkowe ciuchy wielkiej kasy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakaowy 09.06.2007 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Mundurek nie wydaje wam sie traumą, ale postawcie sie w sytuacji waszych dzieci Gdyby np. pracodawca kazał wam chodzić w jednolitym granatowym ubranku i jeszcze chciał za to pieniądze - podejrzewam, że wszyscy byście protestowali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 09.06.2007 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 a co powiesz o zagranicznych korporacjach gdzie obowiązuje tzw, "dress code", (ciuchy kupowane za własna kasę) tam są sztywne zasady jeżeli chodzi o ubiór, a banki gdzie na sali obsługi klienta siedzą panie w jednkowych bluzeczkach , niekiedy mają zawiazane apaszki na szyję, a panie na poczcie maja swoje mundurki, bluzeczki, sweterki, a stewardesy, piloci, policjantki, celniczki, słuzba zdrowia...............można by było tak wymieniać i wymieniac...............owszem jest róznica w tych ostatnich zawodach że mają ten ubiór z przydziału (celnik, policjant) , jak inni nie wiem ja jestem ZA mundurkiem ale w estetycznej formie typ. plisowana spódniczka, sweterek w serek, biała bluzka itp. i nie oszukujmy sie i tak wydajemy pieniadze na ubrania dla naszego dziecka więc zamiast 4 bluzeczki kupimy ta "mundurkową", zamiast trzeciej bluzy "mundurkowy" sweterek itd.jest tylko jeden warunek ..........wygląd tego "mundurka" , myslę że wszystko zalezy od szkoły i zamozności rodziców a także od elitarnosci szkoły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakaowy 09.06.2007 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Są takie zawody, gdzie jednolity ubiór jest wymagany. Ale nie myślisz chyba, że pilot kupuje służbowe ubranie za własne pieniądze? Albo że apaszki z logo banku kupowane sa przez pracownice banku z kazdej pensji? Generalnie nie mam nic przeciwko jednolitemu ubiorowi pod warunkiem, że jest to jakoś rozsądnie umotywowane i ten ubiór jest ładny. W przypadku szkolnych mundurków żaden z w/w warunków nie jest spełniony. Idąc do pracy gdzie wymagany jest "dress code" godzisz się na to dobrowolnie. Gdy jednak ktoś Cię do czegoś przymusza, to... źle się dzieje. Dla mnie to jest taki sam układ, jak z ograniczaniem wolności słowa. I myślę, że w przypadku szkół wystarczyłoby jedynie określić konkretne normy ubioru, a wszyscy staraliby się tego przestrzegać. Są szkoły, gdzie - o dziwo - żadnych mundurków nie trzeba było wprowadzać, a jakoś wszystkie uczennice wiedzą żeby nie przychodzić z odsłoniętymi brzuchami Może trzeba skorzystać z ich doświadczeń, a nie stosować od razu rozwiązania siłowe? Wspominacie stare czasy, i że Wy musieliście chodzić w mundurkach... Ale pod "mundurki" podstawcie sobie dowolną czynność i przypomnijcie sobie, jak nauczyciele radzili sobie z "niepokornymi". I co? I można było skutecznie? Giertych chce poprawić sytuacje w polskich szkołach i jednym z elementów jego strategii są właśnie mundurki, ale chyba nikt nie jest na tyle naiwny aby myśleći, że zmuszając dzieciaki do kolejnej durnej czynności jaką jest wkładanie mundurka cokolwiek się poprawi. Czy nauczyciele odzyskają w ten sposób swój autorytet? Zgadzam się, że w polskich szkołach źle się dzieje, ale opakowując g... w ładny papierek wcale nie sprawimy, że przedmiot w środku zacznie ładnie pachnieć i smacznie wyglądać. Wg mnie nie tędy droga i to tylko rozwiązanie zastępcze. Niepotrzebne, kosztowne i po prostu głupie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.06.2007 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Są takie zawody, gdzie jednolity ubiór jest wymagany. Ale nie myślisz chyba, że pilot kupuje służbowe ubranie za własne pieniądze? I tak i nie. Koszt munduru jest wliczony w uposażenie... Czyli są to pieniądze, które dostał w postaci munduru. Gdy jednak ktoś Cię do czegoś przymusza, to... źle się dzieje. Dla mnie to jest taki sam układ, jak z ograniczaniem wolności słowa. Piętno socjalizmu... I myślę, że w przypadku szkół wystarczyłoby jedynie określić konkretne normy ubioru, To też jest zmuszanie. Odpytywanie dzieci na lekcji w szkole tez jest zmuszaniem do nauki, przynajmniej w stosunku do niektórych. Wymaganie od dzieci zmiany obuwia w szkole i na sali gimnastycznej to też zmuszanie rodziców do kupna dwóch dodatkowych par butów... Można wymieniać w nieskończoność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakaowy 10.06.2007 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Istnieje obowiązek nauki i do pewnych norm uczniowie powinni się dostosować. Każdy z nas musi się dostosowywać do jakiś norm, przez całe życie. Byle tylko nie przesadzać. Krótko i na temat Natomiast wg mnie obowiązek nauki powinien być realizowany tylko w zakresie wykształcenia podstawowych umiejętności niezbędnych w życiu, czyli: poprawne pisanie w ojczystym języku, czytanie ze zrozumieniem, tabliczka mnożenia. O ironio, dzieciaki uczą się w 3 różnych szkołach, w sumie przez 12 lat, do tego dochodzi jeszcze zerówka (też nauka czytania i liczenia) i.... I z reguły nie potrafią ani jednej z tych trzech rzeczy i potrzebna im jeszcze amnestia maturalna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.06.2007 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 No cóż. Zawód nauczyciela jest tak marnie opłacany, ze niezmiernie rzadko nauczycielem zostaje ten, który powinien i się do tego nadaje. Dochodzi jeszcze do tego powszechnie ceniona, również wśród dorosłych, umiejętność ściągania i kombinowania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 10.06.2007 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Są takie zawody, gdzie jednolity ubiór jest wymagany. Ale nie myślisz chyba, że pilot kupuje służbowe ubranie za własne pieniądze? kupuje nie jestem pilotem, ale czymś w tym rodzaju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 10.06.2007 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Dostajesz chyba na to jakiś ekwiwalent? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 10.06.2007 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Mam uraz do mundurkow, kojarza mi sie z Korea Polnocna, glebokim PRL, komunizmem, socjalizmem, i innymi izmami . Niepotrzebny uraz. W całej Azji (nie tylko w Korei Północnej), nie tylko w Wielkiej Brytanii ale i np. w Australii (bądź co bądź terytorium UK ) i w wielu innych krajach obserwowałem grupy dzieci i młodzieży wracające ze szkół. Nie widać po nich było skrępowania i złego samopoczucia wynikającego ze stroju. Wręcz przeciwnie. Robiłem nawet fotki (niestety są haniebnej jakości - więc nie pokażę ), jak fajnie wyglądają grupy takiej młodzieży poubierane w charakterystyczny dla danej szkoły strój. Faktem też jest, że nie widziałem jakichś koszmarów, tylko zawsze gustownie skompletowane mundurki, raz nawet chłopaki z jakiegoś tam college'u mieli do kompletu super kapelusze. Moja córka chodziła do liceum, gdzie na bardziej uroczyste okazje obowiązywał taki strój i było OK. Jedynym ich problemem było to, że z takiego samego materiału i w podobnym kroju marynarki nosiła pewna znana wówczas w Gdyni agencja ochrony I to jest - jak dotąd - jedyny pomysł Człowieka_Zwanego_Koniem - z którym sie zgadzam Poza tym sam chodziłem i do liceum i na studiach w stroju "jednolitem" - i całkowicie miałem z głowy dylemat "co mam dziś na siebie włożyć" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 10.06.2007 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 Dostajesz chyba na to jakiś ekwiwalent? nie ale ponieważ wszyscy (a raczej wszystkie ) mi mówią,, że w stroju służbowym wyglądam szałowo - to jest najlepszy ekwiwalent Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 10.06.2007 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 jeszcze dodam do poprzedniego poprzedniego postu, że ponieważ Dyrekcja liceum mojej córki trochę się zagapiła, to niektóre dziewczyny zaczęły skracać i skracać...i skracać swoje plisowane spódniczki w szkocką kratkę, z długości tak mniej więcej do kolan, do rozmiarów takich, że prawie majtki im było widać. A bluzeczki pod marynarkami też zaczęły skracać, że część z nich chodziła z pępkami na wierzchu. Na akademiach i rozdaniach świadectw Normalnie ręce opadały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 11.06.2007 07:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 A bluzeczki pod marynarkami też zaczęły skracać, że część z nich chodziła z pępkami na wierzchu. Na akademiach i rozdaniach świadectw Normalnie ręce opadały... No, ale chyba tylko rodzicom i belfrom Gdyby to była kwestia wyboru, wolnego (tu jestem mocno czuła) wyboru - dajesz dziecko do szkoły gdzie są mundurki = akceptujesz - nie miałabym nic przeciwko temu. Właściwie jeszcze nie miałam, dopóki nie zaczęły się te wszystkie debaty, jaki wybrać mundurek. To, co nazywamy mundurkiem w jednej szkole będzie fartuszkiem, w innej podkoszulkiem z naprędce wymyślonym logo szkoły. I nie ma się co dziwić, bo chodzi o to, żeby nadmiernie nie obciążać rodziców. W szkole, w której pracuję (średnia) zmodyfikowano statut szkoły w kwestii dotyczącej wyglądu i zachowania ucznia - nie do końca mi się on podoba, ale został przegłosowany. Teraz uczeń, który rozpoczyna naukę, będzie musiał podpisać papier, że zna statut i będzie go przestrzegał - i to jest droga do egzekwowania przyzwoitego (co to znaczy?) wyglądu. Mnie specjalnie nie rażą ubrania uczennic (bo to o nie głównie chodzi), ale jeszcze specjalnie nie przeginają bo jak pisałam - stopień rozebrania jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu wiedzy. Mój problem polega na tym, że będę musiała kupić przynajmniej ze 3 komplety mundurków, jeśli nie 5 (zależy z czego będą). Pewnie będą kosztowne Poza tym, przy takich temperaturach, jakie panują obecnie, cieszę się że ten nowy statut w "mojej" szkole jeszcze nie obowiązuje i pozostaje mi mieć nadzieję, że dyrektorzy podstawówek nie będą wymagali, żeby dzieci odziewały się w mundurki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 11.06.2007 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Poza tym, przy takich temperaturach, jakie panują obecnie, cieszę się że ten nowy statut w "mojej" szkole jeszcze nie obowiązuje i pozostaje mi mieć nadzieję, że dyrektorzy podstawówek nie będą wymagali, żeby dzieci odziewały się w mundurki. Ja tez sie zastanawiam, jak to za rok bedzie w czerwcu, moje dziecie bedzie maszerowac do szkoly w granatowym polarze , ktos chyba za dlugo na sloncu siedzial A poza tym popieram Kofi, wolny wybor w wolnym kraju poki jeszcze wolny.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 11.06.2007 10:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Pamiętam z dzieciństwa, że w podstawówce w czerwcu można było chodzić bez tych nylonowych fartuszków, a kraj jeszcze nie był wolny Mufka mam nadzieję, że w szkole Twojej córki nie będzie gorzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 11.06.2007 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Pamiętam z dzieciństwa, że w podstawówce w czerwcu można było chodzić bez tych nylonowych fartuszków, a kraj jeszcze nie był wolny Mufka mam nadzieję, że w szkole Twojej córki nie będzie gorzej U nas taki mundurek: koszulka polo dlugi rekaw, druga krotki rekaw, polar granatowy, granatowa spodnica. No czyli rozumiem polar na upaly, spodnica na mrozy - przyjdzie walec i wyrowna.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 11.06.2007 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Dostajesz chyba na to jakiś ekwiwalent? nie ale ponieważ wszyscy (a raczej wszystkie ) mi mówią,, że w stroju służbowym wyglądam szałowo - to jest najlepszy ekwiwalent Rzeczywiście żaden mundurowy nie jest tak urokliwy jak marynarz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 11.06.2007 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Pamiętam z dzieciństwa, że w podstawówce w czerwcu można było chodzić bez tych nylonowych fartuszków, a kraj jeszcze nie był wolny Mufka mam nadzieję, że w szkole Twojej córki nie będzie gorzej U nas taki mundurek: koszulka polo dlugi rekaw, druga krotki rekaw, polar granatowy, granatowa spodnica. No czyli rozumiem polar na upaly, spodnica na mrozy - przyjdzie walec i wyrowna.... a wy rodzice nie macie wpływu jakie to bedą mundurki..........? , nie było żadnej debaty , dyskusji, przedstawiania propozycji, w szkol emojej córki była ankieta anonimowa jak taki mundurek ma wyglądac, cena jaką jestesmy w stanie zapłacić, tkaniny z jakich ma byc uszyty nawet propozycje kolorystyczne a najciekawsze jest to że dzieci biorą udziała w tej dyskusji same projektują stroje, wybieraja kolory i ich zdanie tez brane jest pod uwage , nawet zorganizowano konkurs na projekt całorocznego mundurku........ przeciez nie kupujesz normalnych ciuchów po jedenj sztuce tylko co najmniej po kilka z kazdego rodzaj ,mozna wiec zrezygnowac z kilku sztuk i w to miejsce kupić mundurek.............więc o kasę chyba tu nie chodzi tylko moim zdaniem dziwny upór naznaczony widmem komunistycznych stylonów z baiłym kołnierzykiem i jeszcze jedno trudno dzieci przekonac do tego pomysłu jeżeli w domu się mówi że "Romek G...pipip ( słowa obraźliwie) wymyslił nastepną idiotyczną rzecz z która mamy się zgodzić", nasze nastawienie będzie nastawieniem naszych dzieci, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 12.06.2007 06:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2007 a najciekawsze jest to że dzieci biorą udział w tej dyskusji same projektują stroje, wybieraja kolory i ich zdanie tez brane jest pod uwage , nawet zorganizowano konkurs na projekt całorocznego mundurku........ Nie wierzę, żeby się wszystkim podobał... Jakiś taki ze mnie straszny człowiek, że lubię inaczej... i po swojemu. I po prostu nie dociera do mnie to tłumaczenie, czemu to ma służyć, chociaż pracuję w szkole. Nie widzę problemu, na prawdę. Jeśli ktoś chce pokazać, że stać go na więcej, niż innych zawsze znajdzie sposób. Jeśli ktoś chce pokazać więcej ciała, też. Tu trzeba reformować rodziców, nie dzieci. Dzieci wynoszą z domu przyzwolenie na ubieranie się tak, a nie inaczej, albo przynajmniej przekonanie, że muszą "dorównać" innym. tylko moim zdaniem dziwny upór naznaczony widmem komunistycznych stylonów z baiłym kołnierzykiem Możliwe... ale nijak inaczej mi się nie może skojarzyć... W ogóle jakoś mam wrażenie, że te dziwne skłonności niektórych Polek do nadmiernego, że tak powiem "przystrajania się" - w latach 90-tych to było takie widoczne, było reakcją na te lata fartuchów, białych kołnierzyków i unifikowania. Każda chciała się zmienić z tego Kopciuszka w księżniczkę z bajki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.