Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z miasta na wieś czyli Życie z bliska


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 71
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Teraz fotki od strony naszej łąki z boku (łączka tez poda lasem). Widać całośc czyli i naszą bramę i budynki, po prawej nasz dom po lewej Dom dla Gości, na wprost - stodoła:

 

http://images31.fotosik.pl/101/81e0b8e90b9830c0m.jpg

 

http://images26.fotosik.pl/137/e35b3cf578ca5363m.jpg

 

Krzesełka NA RAZIE plastikowe :roll: Prosze sie nie gorszyć.... :D

A pod tym jesionem, na tej łączce, ciepłą porą roku jemy śniadanka, obiady i ucinamy sobie drzemki na kocyku (jeśli tylko jest szansa... nie ma robotników itp)...

 

http://images32.fotosik.pl/101/c366a9e360c7515am.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale muszę sie pochwalić i POINFORMAĆ - roczek 2008 powitaliśmy U MNIE w naszym domu z kilkoma Najsympatyczniejszymy Forumowiczami :D

 

mały reportażyk tutaj:

http://forum.muratordom.pl/agroturystyka-fajna-sprawa,t100878-1860.htm

(str 32 i 33)

 

A tak na zachętę:

 

http://images29.fotosik.pl/137/caf32a1afbfbf96cm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No - kochani! - dobra, ŚWIETNA!, wiadomośc na poczatek roku!

 

Ale po kolei....

 

Wyjechalismy sobie dziś DO MIASTA (hu hu hu a to ci miasto..) po zakupy różne, zapłacic zaległą fakturę do sklepu elektrycznego, itp...

 

W sklepie (DINO) patrzę na półkę a tu SZAMPANY. No tak - wyprzedaz posylwestrowa.. Akurat stały czerwone a że pic mi się jakoś zachciało (i przypomniał mi się ten poranek noworoczny z szamapanem :D ) - wzięłam jeden, bo kto powiedział, że można tylko 1 stycznia 8) .

Stwierdzilismy że wypijemy do drugiego śniadania (nawiasem mówiąc Romek był w domu po pięciu dniach nieobecności! wyjechał w piatek na plener, wrócił po 3 dniach ze Szklarskiej ale warunki były tak fatalne, że został we Wrocku i we wtorek wieczorem dopiero przyjechał do domu).

Po drodze wstapilismy jeszcze "na pocztę" czyli do sąsiada niedaleko (ma punkt pocztowy, wiecie) odebrać przesyłkę.

Patrzę co to - a to Urząd Miasta i Gminy Milicz - Wydział Gospodarki Nieruchomościami :evil: ........................................ Natychmiast nam sie przypomniało że pisałam, po raz kolejny, do gminy w sprawie tych naszych dzierżawionych działek wokół domu.

Część wie o co chodzi.

Kupilismy gospodarstwo z 20 ha ale większośc jest w pewnej (różnej) odległości od zabudowań (w tej samej wsi). natomiast najważniejsze działki, czylli te przy samym domu (oprócz tej, na którą wychodzą drzwi Domu Gościnnego, az do lasu - ta jest nasza własnością), czyli te z pozostałych trzech stron, dosłownie otaczające nasze domy (w tym ta sliczna łączka z jesionem gdzie jemy posiłki latem) były tylko dzierżawą. Od początku zabiegalismy o ich wykup, myslałam że to lekko pójdzie a tu mur. Nie da rady. Gmina nie sprzeda. Nie ma planu. A w ogóle to mamy was gdzieś (czyli nas)Może jak będzie plan ale drogą przetragu...wiecie co to wszystko oznaczałoby... no - byłam podłamana. Dzierżawe by owszem przedłużali ale co z tego. A poza tym na dzierżawie moge tylko uprawy jednoroczne, żadnych drzew, krzewów NIC.

....A ja i tak posadziałam drzewa (pod oknami kuchni i łazienki od strony wsi) bo stwierdziłam że MUSZA nam sprzedać więc juz sobie dzrewka posadzę - mam to GDZIEŚ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że kiedy gmina będzie miec juz MPZP te działki moga zostac np przekształcone w siedliskowe, jako takie juz będa miały wysoka ceną na przetargu, pieknie położone przy lesie (dwie bezpośrednio), poszłyby na pewno za dobra kasę, na pewno nas stac by nie było i KONIEC marzeń o sielskości - tzrech sąsadów z każdej strony bezpośrednio a za nimi następni i mamy osiedle domków jednorodzinnych... i tym sposobme po wyprowadzeniu się 70 km za Wrocław, NA WIEŚ, sprzedazy domu na przedmieściach - trafaiamy na osiedle willowe...... ZAŁAMKA.

Takie miewałam wizje po nocach..... :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w międzyczasie w UM się kotłowało.... Pierwszy burmistrz odmówił nam sprzedazy (bo nie ma MPZP - taki argument).Ale - skończył kadencję, wybory(jakies pół roku temu). Wybraliśmy innego, lepiej sie zapowiadającego, fajno. Umówilismy sie raz dwa (wczesniej słałam kilkustronnicowe pisma o naszej sytuacji, juz nas tam znali). Przychodzimy w umówionym terminie, godzina ósma rano, sekretariat, otwieramy dzrwi - pani sekeratrka rzut oka nas i - przerażenie na twarzy :o (poznała nas) mówi grobowym głosem - ZAPOMNIAŁAM do Państwa zadzwonić.

Cóż się było okazało???????? Poprzedniego dnia po południu nowy b. został ZDJĘTY bo (zagadka :-? )....nie złożył w terminie......a nie pisze dalej bo szlag mnie trafia.

I nie ma b. mamy czekać 3 miesiące będa nastepne wybory. NIE MA Z KIM ROZMAWIAĆ. kanał krótko mówiąc.

Dobra - przetrawilismy to.

Za 3 m-ce poszlismy na wybory, nasz kandydat niestety odpadł...

A kto wygrał??? (znów zagadka) - nasz znajomy (wrrrrr...!) poprzedni b.! (jakim cudem skoro wszyscy na niego pluli????)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie juz wczesniej chodziło po głowie żeby zproponować gminie ZAMIANĘ działek. Ma się te trochę ziemi - jest co zamieniać. gdzieś tam o to spytałam ale dostałam dopowiedź ze to się raczej nie uda bo zamiana to tylko w przypadku jakiejś "korzyści publicznej" a tu takowej niet.

 

Ale na chłopski rozum ( i z desperacji) skoro mamy np działke która leży przy samej drodze (małym kawałkiem) a nasze sa położone jednak te 500 m od wsi no to chyba korzystna byłaby dla gminy taka zamiana - łaski nie robią. no - ale wiadomo - szukać logiki w urzędach to jak .... (proszę tu wpisać dowolne porównanie) :roll:

 

Stwierdziałam więc - a co tam - piszę!

...pomyslałam też chytrze, że nowy-stary burmistrz może będzie trochę zabiegał o opinię maluczkich...

 

I wystosowałam pisemko. To mi idzie sprawnie 8)

Zawsze im pisałam, że agroturstyka przyczynia sie do rozwoju gminy, że gmina Milicz przecież widzi (bo widzi) swoją przyszłośc w turystyce (i tak przemysłu tu, na szczęście, brak) więc my ZA SWOJE PIENIĄDZE się do tego przykładamy ...itp itd

 

I poprosiłam o ZAMIANĘ. Wymieniłam jakie mam ziemię i napisałam : GMINO - WYBIERAJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I gmina wybrała. Napisali - wyrażam (b.) wstepną ( :evil: ) zgode ... na zamianę ... na działkę tą i tą (no i którą wybrali - oczywiście tak jak podejrzewałam, ta najbliżej drogi).

Jak to przeczytałismy w samochodzie jadąc do domu wiedziałam juz PO CO KUPIŁAM TEGO SZAMPANA 8) :D

 

 

 

 

...Ale żeby nie było tak różowo...zgoda jest wstępna bo musi wypowiedziec sie jeszcze - Komisja Rady Miejskiej..... nie wiem co też oni wymyślą... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Własnie pojechali chłopaki od POŚ - a

 

Oj działo się działo.... ( 4 dni..i to nie koniec..)

 

Rano wsio obejrzę, bo teraz ciemno, całej kasy nie dostali na razie więc spoko. Będą u nas jeszcze raz w marcu.

 

Jutro opowiem więcej, idę spać bo mam dość.

 

Wcześniej sobie poczytam..... kupiłam świetne ksiązki przez internet, stare wydania (lepiej się czyta..) - G.Green opowiadania (uwielbiam) i Colette opowiadania (uwielbiam)

 

Wyłączam kompa - jak fajnie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Parę zdjęć szczegółów dachu osikowego ;

 

Tu mamy sposób wykończenia kalenicy (widać, mam nadzieje wystarczająco, po otwarciu w powiększeniu) oraz - załapał się :D - KLUCZ GĘSI!

 

http://images33.fotosik.pl/123/0e08cf9fabeca2fem.jpg

 

Dalej - zbliżenie wykńczenia komina (będzie jeszcze obróbka - blachą)

 

http://images31.fotosik.pl/123/b9bea6440e530f63m.jpg

 

Tu widać troche jesli chodzi o brzegi i spód daszka nad lukarenką (wszystko jeszcze nie wykończone)

 

http://images31.fotosik.pl/123/45fdd174664f1ccdm.jpg

 

A tu widac wyraźnie osikę od spodu - jest to możliwe ponieważ to zadaszenie tarasu, więc nie ma ocieplenia. Wiór jest układany w pierwszej warstwie, jak widac, równo. Dopiero w kolejnych w jodełkę. Widać też łaty (będą jeszcze malowanie)

 

http://images23.fotosik.pl/147/0093398fb3012c7am.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Napiszę tu w dużym skrócie parę słów o tym jak się kupuje i remontuje takie stare domy – tzn. co jest ważne (na naszym rzecz jasna przykładzie).

Jest o to sporo pytań więc tutaj opiszę to i owo.

 

Najważniejsze (koszty!) kwestie: WILGOĆ, jest czy nie. Dalej – stan FUNDAMENTÓW. Kolejna kosztowna rzecz - WIĘŹBA dachowa. Pokrycie zwykle jest do wymiany lub przełożenia (jeśli to dachówka ceramiczna) ale jeśli więźbę można uratować to duży zysk...jeśli nie to jest czym palić przez następny rok... – trzeba szukać plusów :D .

 

Nasze budynki wyburzaliśmy do samych ścian zewnętrznych i kominów (musieliśmy).

Wzmacnialiśmy fundamenty i robiliśmy drenaże, stawialiśmy od nowa ganek.

 

BARDZO DUŻO KOSZTUJE ROBIÓRKA. Szczególnie jeśli nie burzy się wszystkiego tylko część zachowuje.... jest to bardzo bolesny koszt (domu ubywa a bulić trzeba.... :-? :roll: :evil: )

 

Ok. połowa kosztów całości to ROBOCIZNA, jeśli więc ma się jakieś własne możliwości to BARDZO DUZO.

 

Można oszczędzić: kładąc panele zamiast desek (ale co to za dom wiejski z panelami...), dając najtańsze kafle (np. wybrać ładny niedrogi gres np. 30 zł za m.kw, można uzyskać równie ładny efekt co przy kaflach za 80/m.kw), ocieplając styropianem zamiast wełną (ale ponoć na wsi myszy zjadają styropian..), ale pewno nie można oszczędzać na ocieplaniu domu w ogóle i głównie dachu - ten wydatek natychmiast się opłaca!

 

My mamy ogrzewanie tylko własne „ręczne” :wink: czyli kuchnia kaflowa i koza, ponieważ przestrzeń jest w domu otwarta – ciepło swobodnie cyrkuluje. Mogliśmy zrobić pełne stropy (a nie antresole tak jak mamy) , bo i tak podwyższaliśmy dom ale u nas praktycznie nie ma takiej potrzeby (na stałe mieszkamy we dwójkę ) i nie trzeba więcej oddzielnych, zamykanych pomieszczeń. Mamy tylko podział domu w pionie na dwie części – jedną, większą, kuchnio-salono-jadalnię, ogrzewa kuchnia kaflowa a drugą, taką bardziej prywatną (z nasza sypialnią na antresoli), ogrzewa koza. W domu jest cieplutko, latem chłodno (także dzięki wiórowi osikowemu na dachu). W planach były pojedyncze grzejniki elektryczne ale na razie nie są prawie nigdzie założone, nie ma potrzeby.... Tylko jeden malutki w gabinecie męża, który jest jako jedyne pomieszczenie, oprócz łazienek, zamykany drzwiami i musi mieć niezależne ogrzewanie 8) . W górnej łazience nie ma żadnego ogrzewania – całe ciepło i tak się tam gromadziJ . Jest tam przewidziane miejsce na grzejnik drabinkowy ale tymczasem jest zbędny... W małej łazience na parterze jest mata grzejna (podłogówka) i to dobra opcja bo jednak po zamknięciu jej drzwiami a to jednak bywa konieczne 8) byłoby zimno.. :D

 

Wodę mamy z wodociągu, założyli nam dosłownie w dniu naszej wprowadzki, miła niespodzianka :D . I całe szczęście bo w studni jest zażelaziona i nadaje się do podlewania ale nie do spożycia (myśleliśmy że będziemy zakładać filtry),

 

Ważne też - jaki jest poziom wód gruntowych (u nas jest sezonowo wysoki), to warunkuje np. rodzaj POŚ.

 

Do wsi (najbliższych zabudowań) jest 600 m - wodociąg nam podłączyli ale kanalizacji już nie chcą (za daleko). Akurat mnie to nie martwi.... mamy POŚ.

 

Jak znaleźliśmy nasz dom kolega inż. budowlaniec, który nam doradzał uprzedził lojalnie, że stan budynków jest najgorszy z dotąd oglądanych i roboty (czyt. kasy) będzie mnóstwo. Ale I TAK TO WZIĘLIŚMY bo najważniejsze jest MIEJSCE. Co nam po pięknym domu w świetnym stanie skoro stoi np. w środku brzydkiej wsi koło sąsiada ze świniarnią albo i skupem złomu..... :roll: a pod oknem jeżdżą samochody :evil: !

Ważne jest mieć kogoś (fachowca) kto obejrzy budynki i przynajmniej uprzedzi o kosztach (określi stan techniczny). Absolutnie nie architekt ( z całym szacunkiem dla architektów :D )! Tylko kumaty doświadczony budowlaniec najlepiej z odpowiednim wykształceniem (przyda się i teoria i praktyka;-))

 

Dom poniemiecki, z cegły – najlepsze co można kupić. Gdyby nie weszła tam wilgoć to cegły takiej, poniemieckiej, tylko sobie życzyć! Tyle, że Niemcy zwykle nie robili izolacji poziomych i stąd wilgoć bywa. Ale za to często można znaleźć działające (!) ceramiczne drenaże wokół domu!

 

Jeśli dom był niezamieszkały (zależy jak długo) to wilgoć pewnie jest. Teraz pytanie - czy podciąg kapilarny (z gruntu) czy np. skutek nieogrzewania domu przez lata. Albo braku systemu odprowadzania wody deszczowej (rynny) - często takie rynny są ale dawno pokrzywione, pourywane, woda leci przez lata (!) w fundamenty albo i NA ŚCIANY. Taka ściana może wówczas pękać, zapaść się(!)itp.. To nie znaczy że to już koniec;-) ale trzeba podjąć JAK NAJSZYBCIEJ odpowiednie kroki. (np. założyć klamry wzmacniające). A przede wszystkim nowe rynny. I SUSZYĆ, SUSZYĆ (ogrzewać) dom. itd itp. Może wystarczy skuć tynki, przesuszyć porządnie, zacząć po prostu ogrzewać i będzie ok , a może jest gorzej... ktoś to musi ocenić na miejscu fachowym okiem.

 

Nawet gdyby koszty remontu zrównały się lub nieco przerosły koszt budowy nowego domu (jeśli stan będzie zły) i tak uważam - WARTO REMONTOWAĆ! Nowy dom to TYLKO nowy dom. A taki z historią - to coś jedynego w swoim rodzaju. Na dzień dobry ma się już KLIMAT. Razem z budynkami gospodarczymi stanowi całość.

 

No i PRZEDE WSZYSKIM miejsca w jakich one stoją! Jak to się ma do podmiejskiego osiedla i działki 1000 m.kw z sąsiadem z każdej strony......??

 

No chyba że ktoś szuka właśnie takiego domku pod miastem w otoczeniu sąsiadów .... ale nie dla niego jest ta historia :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jak widzę wpisy od Gagaty, to czuję że czeka mnie to samo.Stary 200letni wiatrak koźlak, chałupa bardzo podobna do tej Gagaty i obora z czerwonej cegły sztukowana pustakami z zawalonym dachem. Widzę że Gagata czuje klimat. Ja mam wiele wątpliwości. Położenie zabudowań 3 ha działka wymarzone miejsce na agroturystykę. Chcę to wyremontować i przeznaczyć na ten cel. Niekoniecznie ja będę to prowadzić, może moj syn. Mieszkam 25 km od tego gospodarstwa. Mam spore doświadczenie w remoncie starych obiektów wyremontowałam w ciągu 5 lat stary pałacyk, ale to nie to samo.

Tu musi być klimat starej chałupy z oborą i wiatrakiem stojącym na górce. Miejsce obiektu to Wielkopolska i tu muszę nawiązać do historii tych ziem. Strasznie trudne. Porycie z osiki, tak ale na wiatraku, na budynkach raczej trzcina albo karpiówka/ trochę za ciężka/mam wiele wątpliwości. Kominek Gagaty bardzo i się podoba .Na razie tyle ewka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...