Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze U GAGATY


Recommended Posts

Śliczna wioska...

 

Mentalność ludzka inna...

 

To dlatego inaczej...

 

Pamiętam jak maluchem przez alpy się przedzierałam... kto jeździł wie, pod górkę ciężko było. I tu widać było znaczną różnicę w ludziach. Polacy nawet w naszych górach, gdzie nie było z maluchem tak źle, ale jak nie dawał rady i trzeba było zredukować do jedynki to debile podjeżdżali pod zderzak i zdarzało się, że trąbili... a Niemcy...

 

z pełnym uśmiechem w odpowiedniej odległości... wydawać by się mogło, że zaraz który wyjdzie i popchnie:D...

 

ot ludzie i ludziska:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Moje drogie - zwróćcie uwagę, że po pierwsze, mieszkańcy wsi i miast na zgniłym zachodzie mają skarajnie inny status materialny, jeśli ma się środki na remonty, kosiarkę, malowanie coroczne lub co dwa lata, zrobienie nowej elewacji czy remont dachu to wygląda to jak powyżej na zdjęciach.

U nas rzadko pojawia się coś nowego bo ludzie zwyczajnie nie mają kasy na to, a jeszcze jak nie mają kasy na kosiarkę bądź są ogólnie sfrustrowani i przygnębieni, bo życie daje im w tyłek, to nie w głowie im koszenie trawniczków, mają w nosie jak wokół wygląda, bo są sfrustrowani.

Nie ma u nas presji społecznej na przyzwoity wygląd posesji, nie do pomyslenia jest, żeby ktokolwiek zwrócił uwagę sąsiadowi, że ma brud, niezgrabione liście czy nieskoszone podwórze, wojna byłaby na całego.

W wyżej wymienionych zgniłych krajach nie tylko zwrócą uwagę i zapytają, kiedy ma zamiar skosić, bo jesli nie skosi sam, to przyjdą i zmuszą go - bo oznajmią, że przyszli pomóc i zrobią to, ku wielkiemu wstydowi delikwenta.

Wiele nam jeszcze brakuje, ale po pierwsze nie narzekałabym, bo najpierw na siebie trzeba popatrzeć.

Ma któraś z Was już tak pięknie wszystko wokół domu?

No to - nie ma co gadać. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje drogie - zwróćcie uwagę, że po pierwsze, mieszkańcy wsi i miast na zgniłym zachodzie mają skarajnie inny status materialny, jeśli ma się środki na remonty, kosiarkę, malowanie coroczne lub co dwa lata, zrobienie nowej elewacji czy remont dachu to wygląda to jak powyżej na zdjęciach.

U nas rzadko pojawia się coś nowego bo ludzie zwyczajnie nie mają kasy na to, a jeszcze jak nie mają kasy na kosiarkę bądź są ogólnie sfrustrowani i przygnębieni, bo życie daje im w tyłek, to nie w głowie im koszenie trawniczków, mają w nosie jak wokół wygląda, bo są sfrustrowani.

Nie ma u nas presji społecznej na przyzwoity wygląd posesji, nie do pomyslenia jest, żeby ktokolwiek zwrócił uwagę sąsiadowi, że ma brud, niezgrabione liście czy nieskoszone podwórze, wojna byłaby na całego.

W wyżej wymienionych zgniłych krajach nie tylko zwrócą uwagę i zapytają, kiedy ma zamiar skosić, bo jesli nie skosi sam, to przyjdą i zmuszą go - bo oznajmią, że przyszli pomóc i zrobią to, ku wielkiemu wstydowi delikwenta.

Wiele nam jeszcze brakuje, ale po pierwsze nie narzekałabym, bo najpierw na siebie trzeba popatrzeć.

Ma któraś z Was już tak pięknie wszystko wokół domu?

No to - nie ma co gadać. ;)

 

 

Depsia nieskromnie powiem ze tak, ja mam. mam swoje podworko uporzadkowane, nie walaja sie zadne smieci, resztki, zlomy, wszystko ma swoje miejsce, jest poukladane, kostka zamieciona. na ile to mozliwe dbam rowniez o to co przed ogrodzeniem. i tu wcale nie chodzi o kase, kosiarki, remonty tylko zwyczajnie o chciejstwo. jakos na wóde / wino i tanie szlugi kasa jest.

czy zwracam uwage? Tak. Na szczescie takich jak ja jest jeszcze kilku. A czy wychowamy brudasow? Nie sadze, musi sie zmienic mentalnosc. na dzien dzisiejszy to walka z wiatrakami. to troche jak z tym zbieraniem kup po psach ;)

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcia - tak, ale masz to szczęście, że pracujesz ciężko i stać Cię na wiele rzeczy .

O tym własnie między innymi mówię - często status materialny decyduje o wyglądzie domu i jego otoczenia.

Wkładasz w to wiele pracy, dbasz i pieścisz, bo nie towarzyszy Ci frustracja, że dach cieknie i nie masz środków na jego naprawę, że ogrzewanie nie takie, bo brak kasy, że podwórko tonie w błocie bo nie stać na kostkę.

Nie bronię flejtuchów, którzy nie chcą nawety śmieci z podwórka zebrać.

Bo jakby zwrócić im uwagę, to nastąpi powszechne społeczne potępienie dla kogoś, kto "wsadxa nos w nieswojer sprawy".

I co go to obchodzi, co ja mam na swoim podwórku!

Znasz to, jesli jesteś z tych, którzy zwracają uwagę.

Ale chodzi mi o to, że nie do końca to wina tych, którzy syf mają, zamiast ich podsumowywać warto zabrać się za swoje podwórko i świecić przykładem. :yes:

Ja w tym roku chcę zacząć...

Porządnie dbać o podwórze.

Mam w tym względzie bardzo wiele do zrobienia. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie tak Depesia, nie stac mnie na wiele rzeczy ale fakt pracujemy ciezko ale tez dbamy o to nasze - bo wiemy jak ciezko na to wszystko zapracowalismy. kostke mam np. prosta i najtansza, nie zadne wodotryski. ale nadal uwazam, ze to nie zawsze kwestia kasy. ja po prostu lubie miec na zewnatrz porzadek

 

 

np. dwie dzielki dalej mam sasiada ktory czesto organizuje sobie i swojej rodzinie grilla/ognisko. po imprezie walaja sie tam resztki jedzenia, butelki, pelno kotow (za chwile pewnie i szczury) i zalega, gnije to do nastepnej imprezy. u mnie po zrobionym grillu / ognizsku sprzatamy resztki do wiadra na odpadki, grill oprozniony, wyczyszczony i schowany gdzie jego miejsca - widzisz roznice?.

 

przyklad drugi: niedawno zreszta o tym pisalam wpieniona na maksa: ten sam sasiad buduje sobie drugi dom, przyjezdza do niego betoniarka i gdzie reszte betonu zrzuca??? centralnie naprzeciwko mojego ogrodzenia i wejscia na pusta dzialke - bo sasiad kierowcy tak powiedzial. wiesz co sie dzialo????? oj wtedy zrobilam dym jakiego dawno nie robilam a sasiad po nocy zbieral te cala breje i wladowal do siebie.

 

zreszta prykladow moglabym mnozyc ale to bez sensu, jest jak jest. choc w sobie to nie godze sie na to i czasem mnie telepie

ps. co dziwne w domu jestesmy strasznymi balaganiarzami - nie mylic z brudasami ;) ot artystyczny nielad jak luby mowi :D:D:D

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drugą stronę też źle... moja teściowa miała okna pomalowane tylko od drogi, jeszcze drewniane były i moda na brązowe przyszła. Od tyłu same zbrązowiały bo biała kiedyś farba zleźć raczyła:sick:

 

Wiem, że trzeba zacząć od siebie... ale po co posiać aksamitki przed ogrodzeniem jak można po sąsiadkowych się przejść, podeptać... a co niech też nie ma tak jak ja:rolleyes:. Okrutna prawda, że u nas przed domami bezpośrednio przy drodze takie kwiecie i donice szybko by nóg dostały...

 

 

a takie aksamitki to całe złotówke kosztują, stać naprawdę każdego!!!

w kolejnym roku to już własne można zebrać:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpukac, na naszej wsi wiele domow przed ogrodzeniem ma zasadzone jalowce, byliny, trawy itp. jakos nikt tego nie niszczy i nie kradnie, ludzie jednak dbaja, jest tylko paru takich niechlujow/brudasow. ale jakze wkurzajacych:mad:

 

natomiast na tej drugiej dzialce gdzie dopiero planujemy budowe to widac, ze swiadomosc i patrzenie na otoczenie sasiadow jest duzo wieksze. wyroznia sie na minus ten, ktory ma niezadbane podworko i przyznaje, trudno takie niezadbane znalezc (chyba ze w trakcie budowy) wszyscy przed ogrodzeniem maja teren zagospodarowany czy to kamyczkami i jakims krzewinkami, czy tez zyklymi tanimi bylinami ale jednak, taki porzadek i zadbanie robi wrazenie. stad tez nasza wtedy chec byla by te dzialke jednak kupic, oprocz lasu spodobalo nam sie wlasnie to dbanie o posesje. o ilez przyjemniej mieszka sie w takim miejscu a i w czlowieku ta zlosc na brudasow nie siedzi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż właśnie to nasze polskie "niewsadzanie nosa w nieswoje sprawy:" i "pranie własnych budów na własnym podwórku" owocuje w prostym przełożeniu bajzlem i syfem na podwórkach oraz niestety, w skrajnych (choć niestety może nie tak wcale skrajnych..) przypadkach przemocą domowa itp...

Czasem nie ma nic lepszego jak "plemienna wspólnota" ;)

 

Ja się ponadto zastanawiam, odnośnie powyższej dyskusji: u nas jest brzydko - bo jesteśmy biedni, czy jesteśmy biedni - bo nam się nie chce, nie mamy tradycji, kultury i dobrego przykładu po sąsiedzku....i dlatego jest brzydko?

Mieszkałam kilka lat we Wrocku na odsiedlu na obrzeżach, na którym mieszkali głównie tzw. rdzenni mieszkańcy, jeszcze kilka lat wczesniej mieszkańcy wsi podwrocławskiej, którą była ta dzielnica. Kupiliśmy sliczny, mały poniemiecki domek, potwornie zaniedbany. Kiedy go odremontowalismy i zrobilismy ogród - sąsiedzi z jednaj strony zrobili remont swojego domu i postawili nowe (raczej dyskusyjne, ale co tam) ogrodzenie z metaloplastki a drudzy również zrobili remont domu oraz przeksztłacili działkę w naprawdę ładne miejsce ze szkółką roślin... Zgapiwszy od nas pewne pomysły ogrodowe ale BARDZO DOBRZE! I ciekawe, że i tu i tu nagle pieniądze się jakoś znalazły...

 

DPS - jak słowo daję - wiosna jechała zaraz za nami, ale w któryms momecie zatrzymaliśmy się na postój i stracilismy ją z oczu... Czyzby została w NRD-wie.....?????

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż właśnie to nasze polskie "niewsadzanie nosa w nieswoje sprawy:" i "pranie własnych budów na własnym podwórku" owocuje w prostym przełożeniu bajzlem i syfem na podwórkach oraz niestety, w skrajnych (choć niestety może nie tak wcale skrajnych..) przypadkach przemocą domowa itp...

Czasem nie ma nic lepszego jak "plemienna wspólnota" ;)

 

Ja się ponadto zastanawiam, odnośnie powyższej dyskusji: u nas jest brzydko - bo jesteśmy biedni, czy jesteśmy biedni - bo nam się nie chce, nie mamy tradycji, kultury i dobrego przykładu po sąsiedzku....i dlatego jest brzydko?

Mieszkałam kilka lat we Wrocku na odsiedlu na obrzeżach, na którym mieszkali głównie tzw. rdzenni mieszkańcy, jeszcze kilka lat wczesniej mieszkańcy wsi podwrocławskiej, którą była ta dzielnica. Mieliśmy sliczny, mały poniemiecki domek, potwornie zaniedbany. Kiedy go odremontowalismy i zrobilismy ogród - sąsiedzi z jednaj strony zrobili remont swojego domu i postawili nowe (raczej dyskusyjne, ale co tam) ogrodzenie z metaloplastki a drudzy również zrobili remont domu oraz przeksztłacili działkę w naprawdę ładne miejsce ze szkółką roślin... Zgapiwszy od nas pewne pomysły ogrodowe ale BARDZO DOBRZE! I ciekawe, że i tu i tu nagle pieniądze się jakoś znalazły...

 

 

 

wszystko w temacie i chyba sama sobie odpowiedzialas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może kiedyś mentalność się zmieni, choć jak zauwazylam na przykładzie wyżej opisanym - będzie ciężko

do listy dolacze sprzątanie po piesku, wywozenie smieci/złomu np. do lasu, palenie smieciami itp.

 

dawac przykład, zwracać uwagę, nie dawac przyzwolenia na smiecenie - jestem za

 

mnie to wkurza ze wokół ladne, schludne, zadbane domki i ogródki (niekoniecznie bogate i nowe) i wśród tego jeden niechluj burzący ten lad (składowisko złomu, smieci, starych samochodow i kto wie co tam jeszcze można znaleźć)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołałam temat estetyki polskiej wsi, to się rozwinę w temacie.

Nie wszędzie jest brzydko. Na Opolszczyźnie jest... może nie zawsze ładnie czy pięknie, zresztą nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba, jednak estetycznie i czysto to zawsze jest.

Na pewno jakoś się to wiąże z kasą. Chyba jednak niekoniecznie na zasadzie prostej zależności - jest kasa, jest dbałość, nie ma kasy, jest bajzel aczkolwiek blisko tego. Na pewno ktoś, kto się martwi, co do garnka włożyć, nie wyda nawet złotówki na aksamitkę. Skoro jednak nie ma tej złotówki, to zapewne pracy też nie ma. A skoro pracy nie ma, to ma czas. A skoro ma czas, to może po prostu posprzątać wokół domu. Ale po co, skoro bałagan jest starszy od niego, przekazywany z pokolenia na pokolenie, taki sam mają sąsiedzi i nikomu nie przeszkadza?

Jednakowoż bałagan jest wartością dodaną do brzydoty wsi (niektórych). Bo taka wieś, którą ostatnio widziałam, jest brzydka i żaden porządek jej nie pomoże! Brzydkie domy. Rozsypujące się chałupy z białego kamienia, obskurne kostki z białej cegły (nieotynkowane), nowe domy jak kolorowe łaty w tej szarzyźnie też najczęściej niepiękne, na podwórkach niezliczone komórki wyzdajane z czego się dało, jakieś stosy przydasiów, koszmarne betonowe płoty często malowane na pastelowe kolory (po kilka kolorów na jednym płocie), często obłażące z farby... Dobra, w dużej mierze to efekt biedy właśnie, bo przy tych nowych rzadziej widać komórki i stosy przydasiów. Jednakowoż, gdyby nawet te domy odnowić, zburzyć komórki, wywalić przydasie, posiać trawę, to by po prostu nie było tak brzydko, ale ładnie też by nie było. Bo to wszystko jakieś takie bez ładu i składu, bez pomysłu, jak to powinno wyglądać, bez porządku w samej zabudowie. Bo po polsku, z fantazją budowane, bo co mi ktoś będzie mówił, gdzie mam chałupę na swojej ziemi postawić i jaką?!

Ta wioska ze zdjęcia jest uporządkowana, fajnie się po niej przespacerować, miło do sąsiadki po sól wyskoczyć, bo blisko, bo nie trzeba zasuwać przez pola, gdzie zimą wiatr piździ i łeb chce urwać, bo zacisznie... I nawet podopolska ulicówka z zadbanymi podwórkami się nie umywa. Bo tam poza dwoma najbliższymi sąsiadami wszędzie daleko, bo wzdłuż drogi trza dymać i wiatr wieje z pól.

Pewnie są i za granicą ulicówki, są w Polsce wsie inaczej zorganizowane, ale zaniedbane, zapyziałe, biedne. Te wsie umierają, młodzi uciekają. Zostają tylko ci, którym wszystko jedno, bo opieka społeczna nie da umrzeć, chociaż żyć tak naprawdę też nie da, ale na papierosy, wódkę i zagryzkę wystarczy. A skoro wszystko jedno i nawet marchewki się nie chce posiać przed domem, bo się nie opłaca, to tym bardziej aksamitek się nie posieje, bo na cholerę to to? Właśnie po takich umierających wsiach ostatnio jeździliśmy. Wrażenie przygnębiające! I chęć, żeby to wszystko walcem przejechać, bo pożytku z nich nie ma żadnego.

A były też wsie inne, bardziej zadbane, bez bałaganu przynajmniej od przodu widocznego, a też brzydkie. Bez uroku. Ot domy, nawet kolorowe, często zbyt kolorowe, ot płoty (betonowe), ale nie wysiadłabym tam, żeby się przespacerować.

Co ciekawe, te mniej brzydkie przy ważniejszych drogach, te rozpadające sie wstydliwie ukryte daleko od dróg przelotowych - trzeba do nich specjalnie jechać.

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie. Tak pokrótce (niejako podsumowując to co napisała Agduś) - w takim miejscu CHCE SIĘ mieszkać, żyć. Z tych właśnie powyższych powodów. Bo mysle, że jednak tzw. "wygląd zewnętrzny" o czymś świadczy. I jesli ludzie, mieszkający w takim domu po sąsiedzku, nie zaprzyjaźniają się ze sobą (bo nie ma podstaw, powodów) to mogą liczyć na miłe "dzień dobry" - to nic nie kosztuje, no i na przysłowiową sól. I to "wyjście na spacer" po mojej wsi (czy miasteczku) będzie miłym (i czasem potrzebnym) akcentem i nawet jeśli tego nie zrobię to miła jest świadomość, że mogę. Chodzi ogólnie, tak sądzę, o potrzebę poczucie bezpieczeństwa. Atawizm. No i dodam jeszcze - ta potrzeba pojawia się i rośnie z wiekiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe, te mniej brzydkie przy ważniejszych drogach, te rozpadające sie wstydliwie ukryte daleko od dróg przelotowych - trzeba do nich specjalnie jechać.

 

No i tu mamy wyraźne wskazanie na pewne aspekty wyglądu wsi polskiej.

Wiemy wszyscy, jak to wygląda daleko od drogi, jesli chodzi o status materialny.

Im dalej, tym gorzej.

I ma to swoje odbicie w wyglądzie domostw i otoczenia.

Oczywiście, wciąż trzeba uczyć się dbałości o porządek, czyściutkich wybrukowanych podjazdów, podwórek, eleganckich ogrodzeń...

Ale to kosztuje!

 

Jak patrzę na swoją wieś i przypominam sobie jak tutaj wyglądało, kiedy przyjechałam jako świeżo poślubiona żona, to widzę ogromne zmiany.

Nasza wieś to ulicówka właśnie, spacer tutaj to całkiem przyjemny spacer! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasza wieś jest mała i w lesie, więc spacer po niej jest krótki ;) i owszem, przyjemny, bo nie przez puste pole wzdłuż ruchliwej drogi. Nie jest brzydka, ani piękna nie jest, ale otoczenie ma piękne.

A ja byłam w okolicy, po której historia brutalnie się przejechała, to fakt, a później jakoś nikt nie chciał zatrzeć śladów jej szaleństw. No ale dlaczego potomkowie ludzi, którzy mieszkali na granicy trzech zaborów, tak zapuścili swoje miejsce na Ziemi? Bogato to tam nie było pewnie nigdy, ale czemu przełożyło się to aż tak na szpetotę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...