Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze U GAGATY


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gagato !

 

Odpowiem u Ciebie na pytanie o WZ.

Ja mam gospodarstwo rolne około 10 ha. A WZ otrzymałam

na budowę siedliskową (zagrodową) to jedno

WZ na kawałku ziemi z dala od obecnego zabudowania,obecnie

jestem w trakcie załatwiania przyłącza wody, energii,następnie

badania geotechniczne gruntu i tak do pozytywnego uzyskania PnB.

Geodeta jest wstępnie umówiony na wykonanie mapki .

Tylko , z podłączeniem energii to wniosek muszę złożyć

w mieście wojewódzkim bo w pow. już tego nie załatwiają !:mad:

Jak tak dalej pójdzie, to wszelką papierologię trzeba będzie załatwiać

ze dwa lata !

Życzę Ci powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nietykalni" wymiatają!!! Specjalnie nabyłam w tym miesiącu takie jedno smieszne czasopismo dla kobiet(??) bo płytę dołaczyli!!! Gdzieś mi się w oczy rzuciło, że ten ciemnoskóry aktor jakiś nowy film nakręcił, podobno też dobry, ale za cholerę nie pamiętam tytułu ,,,,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Brazka.. jakoś mam zawsze duże wątpliwości do takich posunięć, kiedy jest ten sam aktor i podobny tytuł... film często okazuje się porażką.. ale nie widziałam, nie wiem, może się mylę..:rolleyes:

 

A Nietykalni w Stanach :no::no::no: - film niepoprawny politycznie! :eek::eek:

 

Chodzi o tego "hitlerka"?

Czy o stosunek do niepełnosprawnych???

 

Oni są w tych Stanach w ogóle dziwnie - jak komedia to musi być w tle śmiech żeby było wiadomo, że teraz jest zabawnie... ewentualnie tort na głowie i poślizg na bananie..

Tam się w ogóle nie spodobała, genialna moim zdaniem, komedia (ja pękałam:lol2:) - "Dzień świstaka"! Pewnie przez Billa Murraya, który ma ciągle poważna minę, więc myśleli, że to dramat... :bash:

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! Dzień świstaka jest świetny.

Widać Amerykanie komedię rozpoznają po podłożonym śmiechu albo po twarzach kilku aktorów, którzy zawsze w komediach grają. Ja nazwisk nie pamiętam, ale jest taki jeden o twarzy smutnego psa, co to zawsze w komediach romantycznych gra słodkiego drania (Był sobie chłopiec) i drugi od ról oszołomów w tych głupszych komediach.

 

A niepoprawności politycznej w Nietykalnych też szukałam namiętnie i nie znalazłam. Musi za głupia jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz z innej bajki - napiszę tutaj jak robię DOMOWY KEFIR. Ku pamięci ale też polecam!, robię już od dawna, doszłam do wprawy i przede wszystkim taki kefir jest PYSZNY!

Ja go robię z mleka od krówki (sąsiadka ma jersejkę), oto Przystojna Producentka:

 

2-71387A4C-1851728-800.jpg

 

Sądzę, że można zrobić taki kefirek z mleka kupnego - ale nie uht!

 

Ja najpierw wlewam mleko do garnka i jak trochę postoi - zbieram z wierzchu śmietankę (odtłuszczam je).

Mleko jersejek jest baardzo tłuste a z za tłustego mleka kefir nie wyjdzie.

Potem stawiam ganek na kuchni i, mieszane co jakiś czas, na malutkim ogniu mleko sobie stoi, robi się gorące, nawet nie bardzo się gotuje, ale musi tak stać, mieszane!, żeby zabić te bakterie, które kwaszą mleko. Robi się oczywiście kożuch co jakiś czas, nie przejmuję się, mieszam wszystko razem i dalej stoi (po zrobieniu kefir wymieszam trzepaczką i będzie jednolity, i gładziutki bez śladu kożucha). Niestety nie patrzę na zegarek... ale myślę, że z pół godziny tak stać powinno. W tym czasie robię oczywiście coś innego, nie wiszę nad tym garem, ale dobrze by było nie zapomnieć...:D.

 

Potem zestawiam garnek z kuchni i stygnie sobie do temperatury nie wiem jakiej, ale - mleko ma być gorące w takim stopniu aby palec po włożeniu do mleka dał się tam przytrzymać w czasie równym policzeniu do 10 :yes::yes:.

 

Następnie biorę kefir (poprzednio zrobiony, zostawiam nieco, lub na początek kupny - u mnie się sprawdził Zott, oczywiście naturalny, w takim zielonym kubeczku) i wlewam do gorącego jakieś dwie łyżki. Tyle w zupełności wystarczy i nie więcej, bo się wszystko wychłodzi zbyt i kefirek nie wyjdzie.

 

Teraz mieszam, przykrywam pokrywka, owijam grubym ręcznikiem i zostawiam w ciepłym miejscu (zimą koło kuchni kaflowej), jesli robię rano - to do wieczora jest gotowy, jeśli po południu - to na drugi dzień rano. Widać, że gotowy jeśli bardzo mocno zgęstniał, "ściął się", można zobaczyć jak się lekko ruszy garnkiem.

 

Następnie wstawiam do lodówki.

 

No i jeszcze jedno - przed rozpoczęciem spożywania mieszkam go taką trzepaczką metalową lub drewnianą ("koziołkiem", "kołotuszką" - różnie to się nazywa), wtedy wszystko razem miesza się w jednolitą, naprawdę gładką, gęstą jak śmietana masę.

 

:popcorn::popcorn:

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj znać koniecznie, Markoto.

Jest fantastyczny, a wymieszanie go trzepaczką ( ja mieszam taką, choc pewnie i widelec by się sprawdził):

Trzepaczka_stalowa_okragla,2149.jpg

powoduje, że jest prawie idealnie gładki.

 

Ktoś gdzieś pisał, że zbiera i wyrzuca kożuch, bo potem w kefirku "pływają farfocle".. generalnie nie mam nic przeciwko farfoclom, ale po wymieszaniu wcale ich nie ma.. Oczywiście zbieranie kozucha dalej odtłuści kefir, ale też.... taki tłuściejszy jest lepszy:D:yes:. A tłuszcz w diecie też potrzebny!

 

Na początku nie wychodziło mi ponieważ, jak sądzę:

-nastawiałam za zimny (dodawałam za dużo kefiru, wychodząc z błędnego założenia, że im więcej tym lepiej)

-nie pogotowałam porządnie (dość długo) mleka na początku - jak pisałam wyżej - to się nie musi wcale cały czas dosłownie gotować, u mnie to jest taki stan, że kiedy mleko się lekko unosi, "rośnie" ale nie kipi i nie "bulgocze", mieszam - opada itd.., na malutkim ogniu. Zimą robię to na kuchni kaflowej - najlepiej, latem na elektrycznej.

 

Acha - no i może sobie "gotować się" dłużej, dowolnie, byle nie za krótko.

No i czasem mi się zdarza, że jak odstawię do przestygnięcia to się zagapię i chłodnieje za bardzo.. wtedy z powrotem na kuchnię i podgrzać - nie ma problemu.

 

Pytaj jakby co!

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zapytam :)....potrzebna kuchnia kaflowa? a ja mam tylko gaz :(

 

pamiętam ten przepis i robiłam , ale miałam wtedy kuchnię kaflową pod ręką :rolleyes: to jest według przepisu Ojca Grande ...miałam kiedyś taką małą książeczkę "Ojca Grande przepisy na zdrowe życie" i tam było tyle cennych rzeczy , przepisów...... :mad:pożyczyłam ją starej nauczycielce a ta z racji ,że stara miała chyba sklerozę i nie oddała ...bardzo jestem zła z tego powodu :bash:

Edytowane przez relek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...