Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze U GAGATY


Recommended Posts

:rotfl::rotfl::rotfl:

 

Jak miło Was poczytać w tych trudnych chwilach!

 

Miotamy się znów w tę i nazad, wyrabiamy 300% normy bo jakos nie chce być lekko ale ponieważ wszystko zawsze przybiera formę sinusoidy, więc nie ma bata - po dołku będzie górka - kwestia czasu tylko.

 

Kontratak pluszaków nie nastapił .. może dlatego, że wszystkie to kaleki - pantera bez łapy i ogona, piesek bez głowy a owieczka w ogóle osobno w dwóch częściach, Pani Misiowa, juz znana w mediach, bez nosa i oczów. No powiedzcie - czy one mają jakąś szansę???

 

Mamy natomiast Dzień Tryfidów (już prawie Miesiąc właściwe), bo winobluszcze weszły na ganek i idą dalej....... w stronę domu.....:eek::eek::eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kocham winobluszcze... już sobie nawet dwa posadziłam przy kolumnach portykowych i nawet rośnie... i teraz jest ślicznie czerwony...

 

 

 

 

Depsi Brazulka:yes:... Depsi

 

usmarowanym nochalu:D

 

Ale Ty na 0,1% inteligencji jedziesz... :Drozumiem;)

 

Nooo, kochana - teraz to dopiero Ci Braza pojedzie! :rotfl:

 

 

:no::no::no::no::no:

 

No, czuję się z lekka usatysfakcjonowana. W takim razie może w końcu jakąś relację uda mi się spłodzić ... chociaż nie jestem pewna, bo 99,9% mojego mózgu i zawartej w nim inteligencji skupia się na oświetleniu pokoju Młodej ... Matko, czy ja naprawdę nie mam innych problemów?????:o

 

ja tylko prosty inżynier jezdem... ino liczyć umiem:wiggle:

 

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winobluszcz to i moja miłość! Posadzilismy pare lat temu i w tym roku osiągnelismy stan, który na te chwilę mozna okreslić jako dżunglę (miejscami). Czyli jest jak sobie kiedyś wymarzyłam :D. Dzień Tryfidów skojarzył mi się kiedy zobaczyłam je wchodzące z zewnatrz do środka ganku ale jest to przepiękne! Zresztą pokażę Wam tylko chyba jutro bo dziś wywieziono mi kompa ze zdjęciami.

Romek chce je ciągle przycinać bo ZWISAJĄ a ja uwielbiam jak ZWISAJĄ i smyrają po głowie :D.

A teraz to są już tak piękne - te KOLORY! - że nic tylko się na nie gapić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualnie piękne, ale jak mi naruszyły mur, bo rosły, miały coraz szersze łodygi, w końcu gałęzie, prawie pniaczki - zdrzaźniłam się.

Nie będzie mi winobluszcz chałupy rujnował. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moją liściastą zarazę poskromiłem, gdy mi antenę TV na czubku dachu zaatakowała. Bałem się, że za chwilę bociany przylecą i jajca w tym krzaczastym gnieździe zaczną znosić.

Wcześniej zielone węże pełzały już po tarasie, strychu i między ścianą a blachą, którą obita jest altano-szopa.

Gdybym co jakiś czas nie ciął tych gadów, to wiłyby się wszędzie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo - wytrzyma jak dobrze zrobiona.

A plusy są - nie dopuszcza wilgoci do muru.

Tak nas w każdym razie w szkole uczono... A życie - tzn praktyka - chmmm... praktykuję u siebie, trzeci rok.. zobaczymy :yes::yes:

 

Ale to tez zalezy jaka odmiana winobluszcza - czy tzw. murowa czyli przyczepiająca się takimi przyssawkami (jak bluszcz) czy zwykła - tak druga wymaga podpór więc nie "wiesza się" na elewacji tylko na specjalnej konstrukcji lub ... na innych rzeczach "po drodze" (np owija wokół podpór).

 

 

Łosia - :hug:

:bye::bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, czyli w ten sposób dowiemy się, czy mamy dobrze zrobioną elewację?

Tej murowej właśnie bym sie jednak bała. Wilgoć nam nie dokucza. A takiego wijącego się po podporach nie widziałam. Do przemyślenia. Jeno nie mogę sobie wyobrazić, jak szczęśliwy będzie mojny, kiedy mu powiem, że ma podpory na całą ścianę zrobić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi mówiono, że wilgoci nie dopuszcza.

Tyle, że w praktyce wyszło nam ZUPEŁNIE co innego.

Mury przykryte pnączami nam się rozkruszyły i zwilgotniały paskudnie.

Dopiero 2-3 lata po usunięciu pnączy i po częściowej podcince muru oraz dodatkowej izolacji poziomej mur zaczyna bardzo powoli wysychać.

Telewizja jednak kłamie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPSia to nie telewizja tylko moje studia, niestety... albo i stety :D...

Mam wciąż nadzieję, że nas nie okłamywano, ale może jestem naiwna.......:yes::yes:

 

U Was, jak pisałam wyżej, musiał być stary dom i przypadek kiedy własnie pnącza ROBIĄ ŹLE.

 

Winobluszcz murowy ma takie własnie jakby przyssawki (przylgi) którymi się przyczepia a bluszcz to się w zasadzie przyczepia korzonkami. I on własnie może WRASTAĆ w szpary w murze.

We Wrocku miałam odmianę murowa własnie i się "przyklejał" do werandy, ktora była ceglana.

Teraz mamy ten "owjający się" i pozaczepiałam go, jak już zaczął rosąć, na ganku (drewnianym) o specjalnie w tym celu wbite haczyki, a wzdłuz domu idzie na pergoli (drewnianej) zrobionej z myslą o nim, bo latem tworzy dodatkową oslonę przed słońcem od strony poludniowej. Wzdłuż slupów pergoli (posadzilismy pod słupami) do góry został ręcznie przez nas owinięty w miarę rośnięcia a jak juz wspiął się na górę to lezie sobie po poziomej kratownicy i własnie co kawałek ZWISA malowniczo. Romek, jak go najdzie, bierze drabinę i po kawalku podczepia stworzenie do gory, zawija a wręcz ..... :eek: przybija gwoździkami! Wariat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaaaaaaa - winobluszcz nie jest lakarstwem na wigoć!

Żeby była jasność.

Jak wilgoć juz jest (jak pewnie u DPSi było) to nie mozna jej przecież obsadzać pnączem..

Chodzi o to że na suchym murze posadzona nie dopuści tej wigoci (zmniejsza kontakt, odprowadza po lisciach, stanowi jakby dodatkową elewację).

 

Ja wiem, że Ty to kumasz Agduś, ale ja to musiałam napisać, żeby ktoś jakich skrótowych wniosków nie wyciągnął i nie posadził pnącza na wilgotny mur żeby mu wilgoć wyciągnęło........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze w temacie - przylgi winobluszcza (odmiany murowej "Murorum") to sa takie "łapki" , ktore sie przyklejaja jakby i mozna potem takie pnacze zdjąc z elewacji (jak sie na przyklad znudzi) i jesli elewacja była nowa to jej nic nie będzie (w końcu to warstwa zewnetrzna domu, która ma pełnic rolę ochronna a nie tylko być ładna) ale te przylgi moga pozostawiac slady itp.. One się nie rozrastają same w sobie w przeciwieństwie do korzeni bluszcza. Jak ktoś chce mieć ładny czysty domek w jednolitym kolorze to mu resztki "łapek" winobluszcza zepsują efekt. No ale jak ktoś chce mieć taki własnie domek to raczej nie obsadza go pnączem tylko chce sie ta elewacja cieszyć.

Natomiast korzenie, którymi czepia się bluszcz, same w sobie rozrastaja się i włażą we wszelkie mozliwe "wejścia", które potem, rosnąc, mogą elegancko powiekszać, powiekszać, powiększać............:o:o:o

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w taki własnie sposób zachował się bluszcz i milin amerykański.

Winobluszcz z kolei bardzo agresywnie się rozrasta i włazi mi na wszystkie rośliny, na trawnik, wszędzie.

No to go usiłuje wytępić.

A chałupa nasza nie była wilgotna, Niemcy znali sie na wentylacji.

Dopiero PO obsadzeniu zwilgotniała, zapewne przez uszkodzenie muru i zasłonięcie pnączami otworów wentylacyjnych. :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winobluszcz nie uszkodzi muru DPia. Nie uszkodzi sam z siebie bo nie ma jak. Chyba że to był bluszcz (nie całkiem skumałam co miałas na domu) i te jego perfidne rozrastające się korzonki..

Niemcy znali się owszem, ale - nie robili izolacji poziomych, ta raz, a dwa z czasem z różnych przyczyn, mimo to poniemieckie bydnynki wilgotnieją. To że poniemiecki nie daje gwaracji że nigdy mu wilgoć nie wlezie.

Ale w takiej sytuacji faktycznie niech Wam lepiej mury oddychaja i niczym nie zasłaniajcie.

Ja to kocham takie klimaty mroczne i zacienione, domy w pnaczach itp... Staram sie tak prowadzić winobluszcza, żeby mi zadarnił glebę, specjalnie. Ale ja nie mam prawie innych roslin (oprócz krzewów), więc nie ma tego problemu co u Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...