rozwiązanie umowy o pracę

[kania]

Mało pociągający temat, i może nie na to forum ale... może ktoś zerknie i poradzi... Napisałam prośbę o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Firma chce mnie zatrzymać prośbą (ale się komplementów nasłuchałam ) i ... groźbą (tak to odbieram). Mam 3 m-ny okres wypowiedzenia i jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że nie chcą mnie wypuścić wcześniej, ale mam wątpliwości czy muszę uzasadniać na piśmie dlaczego chcę odejść? Czy firma może odmówić rowzwiązania umowy za porozumieniem stron? Jakie są konsekwencje, a właściwie jak może być postrzegane w przyszłej pracy, rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem z mojej strony?

[Sylwia1667]

Według mnie jeśli pracodawca się nie zgadza na rozwiązanie umowy za porozumieniem, to takiego porozumienia nie ma i pozostaje rozwiązanie umowy z odpowiednim okresem wypowiedzenia. Nie sądzę natomiast aby było konieczne podawanie powodu zwolnienia - masz prawo złożyć wypowiedzenie a jaki jest jego powód to twoje prywatna sprawa, koniec i kropka.

[marjucha]

To napisz, że już Ci się nie chce pracować i teraz będziesz stała pod budką z piwem

Jak się będzie upierał to napisz mu cokolwiek, bo jakie to ma znaczenie

[Grzegorz Saczek]

Nie ma konieczności pisania dlaczego. Jeżeli juz to podaj z powodów osobistych i dalej nie ma pracodawca jak drążyć.

[kania]

Myślę, że porozumienie stron to najbardziej "elegancka" i "neutralna" forma rozstania się z firmą, dlatego wybrałam ten sposób. Czy złożenie wypowiedzenia jest gorzej widziane/interpretowane przez pracodawców? Trochę mi to pachnie konfliktem

 

Aha, dziękuję wszystkim, którym chciało się postukać w klawiaturę i odpowiedzieć

[Grzegorz Saczek]

Myślę że obecnie pracodawca wnika w to co sobą reprezentujesz a nie czy za porozumieniem stron się rozstałas z poprzednim. Oczywiście z wyłaczeniem "karnego" usunięcia z pracy.

[Sylwia1667]

Nie zgodzę się, że odjeście z pracy za porozumieniem stron jest lepsze. Pracodawca musi mieć przecież czas na znalzienie następcy.

[Grzegorz Saczek]

I po to jest okres wypowiedzenia.

[kania]

Określając termin odejścia dałam sobie prawie dwa tygodnie na przekazanie obowiązków a firmie m-c na znalezienie następcy (chciałam wykorzystać jeszcze urlop). Nie chciałam się zwalniać z dnia na dzień, dlatego nie spodziewałam się "problemów".

[Grzegorz Saczek]

Więc kłopotów nie widze...

[kania]

No, nie chcą mi rozwiązać umowy za porozumieniem stron z tym terminem, który podałam. Ot i cały kłopot ...

[Grzegorz Saczek]

Tylko jak chcą?

[kania]

To ja mam złożyć wypowiedzenie, podać powód odejścia i pracować 3 m-ce.

Tak po złości

[Grzegorz Saczek]

No - literalnie to te 3 miesiące musisz. Oczywiście są zwolnienia,urlopy itp. utrudniacze ze strony pracownika.

[ullerowa]

.......

[kania]

No właśnie...są utrudniacze. Ale ja się nie nadaję do ich stosowania Myśłałam, że to się ładnie skończy...

[Grzegorz Saczek]

Coż - rozbieżność interesów. Twoje od już i pracodawcy do zgodnego z umową.

[ullerowa]

No właśnie...są utrudniacze. Ale ja się nie nadaję do ich stosowania Myśłałam, że to się ładnie skończy...

[ullerowa]

[ullerowa]

Może nie trafisz tak jak ja że na twoje miejsce przyjmą kogoś z całkowicie odmiennym wykształceniem.

Ja musiałam pewnej pani w dwa tygodnie streścić moje pięcioletnie studia i jeszcze podyplomówkę. Ale sie naszarpałam.