Nefer 12.07.2007 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 A ja jutro staję przed szefem z prośbą o rozwiązanie umowy.... Zobaczymy co usłyszę... Kropa - będzie good :) To nie boli ALe i tak się boję, bo to mój pierwszy raz Watpię czy pójdą mi na rękę, a ja mam od 1.08 nową pracę Czy mi się wydaje, że troszkę późno zadziałałaś ? Najwyżej zaryzykujesz porzucenie stanowska pracy i paragraf - jak sie opłaca :) Zawsze możesz się rozchorować, ale właśnie mój kolega przeżył kontrolę We wtorek dostałam telefon, że mam pracę. Gdybym wcześniej wiedziała, to bym wcześniej zadziałała. O 11 idę na rozmowę do dyrektora... Trzymam kciuki - będzie dobrze Jakby co - pisz. Coś się wymyśli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 13.07.2007 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 Trzymam kciuki - będzie dobrze Jakby co - pisz. Coś się wymyśli Poszli mi na rękę, zgodzili się na porozumienie stron Tak więc do 31 lipca jestem w obecnej pracy, a już 1 sierpnia lęcę do nowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.07.2007 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 Trzymam kciuki - będzie dobrze Jakby co - pisz. Coś się wymyśli Poszli mi na rękę, zgodzili się na porozumienie stron Tak więc do 31 lipca jestem w obecnej pracy, a już 1 sierpnia lęcę do nowej no to super :) Każdy normalny pracodawca tak robi ( po co mu nieszczęśliwy pracownik?) ale normalnych co raz mniej :) Ale są i na to metody :) jakby co :) ćwiczyłam No to Kochana życzę Ci wszystkiego naj, naj, naj w nowej pracy - a najbardziej CI życzę fajnych ludzi - reszta da się poprawić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 13.07.2007 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 no to super :) Każdy normalny pracodawca tak robi ( po co mu nieszczęśliwy pracownik?) ale normalnych co raz mniej :) Ale są i na to metody :) jakby co :) ćwiczyłam No to Kochana życzę Ci wszystkiego naj, naj, naj w nowej pracy - a najbardziej CI życzę fajnych ludzi - reszta da się poprawić No dziękuje Kochana, życzenia się przydadzą Obym nie trafiła z deszczu pod rynnę... W nowej pracy też zachowali się ok, bo byli gotowi poczekać na mnie, jeśli nie dostałabym porozumienia. Zobaczymy, jak będzie, ale już się troszkę boję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 13.07.2007 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 No widzisz kropka...się dało Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.07.2007 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 No widzisz kropka...się dało Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam. Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 13.07.2007 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 No widzisz kropka...się dało Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam. Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :) hihihi dobre będę wiedziała do kogo się zwrócić o pomoc w razie problemów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 13.07.2007 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 No widzisz kropka...się dało Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam. Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :) Podobnie miałem z zakazem konkurencji...nie chcieli placić a że z prawnikiem śpie, to zapłacili...trochu więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.07.2007 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 No widzisz kropka...się dało Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam. Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :) hihihi dobre będę wiedziała do kogo się zwrócić o pomoc w razie problemów nie ma sprawy - zawsze Kropula, zawsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.07.2007 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 Podobnie miałem z zakazem konkurencji...nie chcieli placić a że z prawnikiem śpie, to zapłacili...trochu więcej u mnie też spróbowali na ten temat, ale byłam przygotowana :) Niech żyją korporacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 13.07.2007 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 Hej ludzie, może wy udzielicie mi jakiejś rady?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 13.07.2007 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 Hej ludzie, może wy udzielicie mi jakiejś rady?????? sorry, to nie ten wątek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 13.07.2007 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2007 No widzisz kropka...się dało Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam. Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :) hihihi dobre będę wiedziała do kogo się zwrócić o pomoc w razie problemów nie ma sprawy - zawsze Kropula, zawsze dzięki Neferciu http://www.gifcenter.prv.pl/images/usta.gif Będę pamietać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lagerfeld 24.07.2007 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 Czy mi się wydaje, że troszkę późno zadziałałaś ? Najwyżej zaryzykujesz porzucenie stanowska pracy obecnie chyba już nie ma porzucenia pracy. jak się nie stawisz bo na robocie jesteś już innej to masz dyscyplinarkę z wpisem do świadectwa pracy ważne jak przechodzisz z zakładu do zakładu (uprawnienia pracownicze) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 24.07.2007 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 a co powiecie na taka sytuację: przed podpisaniem umowy na okres próbny 2 tyg-niowe szkolenie, po zdanym egzaminie podpisana umowa - tzw lojalnosciówka, ze zobowiązuję się przepracować w firmie 1,5 roku (kto to się w tym momencie zastanawiał co moze być potem ).Okres próbny ok 2 miesiace - po 2 tygodniach pracy okazuje się, że dziecko bardzo źle znosi żłobek, więc zwolnienie za zwolnieniem - non stop do końca okresu próbnego. I co dalej? W umowie (tej lojalnościowej) napisane jest, ze w razie zerwania umowy o pracę przez pracownika, bądź nie przedłużenia umowy na okres próbny, ponosi on koszty szkolenia, które wycenili na 2 tys zł. Koszty te omijają pracownika, gdy przeprowadził się do innego miasta lub w związku z pracą poniósł jakiś uszczerbek na zdrowiu(dyskwalifikujący go w tej pracy).Ale co w przypadku, gdy nie ma co zrobić z dzieckiem? Zakłądajac oczywiście, że pracodawca będzie chciał przedłuzyc umowę z pracownikiem, który ciągle jest na zwolnieniu...mam nadzieję, ze nie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 24.07.2007 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 a co powiecie na taka sytuację: przed podpisaniem umowy na okres próbny 2 tyg-niowe szkolenie, po zdanym egzaminie podpisana umowa - tzw lojalnosciówka, ze zobowiązuję się przepracować w firmie 1,5 roku (kto to się w tym momencie zastanawiał co moze być potem ).Okres próbny ok 2 miesiace - po 2 tygodniach pracy okazuje się, że dziecko bardzo źle znosi żłobek, więc zwolnienie za zwolnieniem - non stop do końca okresu próbnego. I co dalej? W umowie (tej lojalnościowej) napisane jest, ze w razie zerwania umowy o pracę przez pracownika, bądź nie przedłużenia umowy na okres próbny, ponosi on koszty szkolenia, które wycenili na 2 tys zł. Koszty te omijają pracownika, gdy przeprowadził się do innego miasta lub w związku z pracą poniósł jakiś uszczerbek na zdrowiu(dyskwalifikujący go w tej pracy).Ale co w przypadku, gdy nie ma co zrobić z dzieckiem? Zakłądajac oczywiście, że pracodawca będzie chciał przedłuzyc umowę z pracownikiem, który ciągle jest na zwolnieniu...mam nadzieję, ze nie... Powoli... Pracodawca zainwestował i może oczekiwać jakiegoś okresu pracy w "zamian za szkolenie". Nie dziwi mnie, że zarząda pieniędzy,jeśli pracownik zrezygnuje z pracy. Ale dziwi mnie, że w momencie nieprzedłużenia umowy również liczy na zwrot kasy. Rozumiem, że dopisane jest tam "nieprzedłużenie umowy z winy pracownika" Inaczej zarabiałby niezłą kasę na szkoleniach ludzi, którym wystarczy nie przedłużyć umowy i już. Zreszta 1,5 roku za 2000 pln... ja bym nie podpisała...ale... Istotne jest, że jeśli to podpisałaś to podpisałaś. I masz opisane wyjątki. Nie ma tam nic o dziecku. Oczywiście - jest wiele możliwości, ale zawsze możesz usłyszeć, że trzeba było sobie testować przystosowanie dziecka do żlobka przed podpisaniem umowy a nie po. I można nająć nianię. Wątpię,żeby przeszło - jeśli pracodawca jest mało przyjazny. Zresztą nie musi być przyjazny - ma zapisane w umowie i musiałby być wyjątkowo-wyjątkowo-wyjątkowo uprzejmy, by nie chcieć wyciągnąć tej kasy - musi kogoś przyjąć i wyszkolić. Z drugiej strony nie po to szkolił i inwestował w pracownika, żeby mu potem dziewczyna przyszła i powiedziała, że nie może pracować bo...........(wpisać cokolwiek). Wyjątki masz wpisane w lojalkę. Jak się zaprze to nic nie zrobisz. Ja bym poszła pogadać co dalej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 24.07.2007 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 no taaaak...wszystko rozumiem Prawda jest taka, że nie chcę już tam pracować - mogłabym zrobić raban do władz wyższych o to dlaczego tam siebie nie widze, bo wyrabiały się tam rzeczy, które nie powinny mieć miejsca, niezgodne z regulaminem itd - ale nie chciałabym się do tego posuwać - chyba, ze zostanę zmuszona, ale mam nadzieję, ze dojdą do wniosku, ze taki pracownik im niepotrzebny i po prostu nie przedłużą mi umowy - i wtedy nie będę musiała zwracać tych kosztów. POdejrzewam, że moja bezpośrednia przełożona wie, że czym jest spowodowane moje odejscie, bo ona też się do niego przyczyniła tylko ciekawa jestem co bedzie dalej i jak przedstawi to "wyzej" Umowa jest do końca licpa. W najgorszym wypadku po prostu zapłace i tyle - nie chce ich więcej oglądac - dziwi mnie tylko, ze nikt do mnie nie dzwoni ani się nie interesuje i zastanawiam się jak to załatwic - chyba w ostatni dzień umowy bedę musiała sie do nich wybrać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 24.07.2007 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 To pracodawca ma obowiązek podpisać z Tobą umowę. Nie musisz się stawiać (jeśli przewidujesz, że będziesz miała zwolnienie lekarskie). Muszą przygotować dla Ciebie papier tak czy inaczej. Aczkolwiek nie wiem czy nie będą się starali odzyskać pieniędzy. Jeśli masz na nich "kwity" to w razie czego możesz spróbować zawalczyć. Ale to musi być coś serio, a nie "Krysia Kasi powiedziała, że Franek bierze łapówki" tylko niedopełnienie obowiązków pracodawcy. W razie czego - każde biuro PIP da Ci poradę prawną. Dzwoniłam raz jako pracodawca i mało mnie nie zlinczowali, więc pomogą pracownikowi:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 25.07.2007 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2007 Dzięki Nefer. Liczę na to, ze zakończymy współpracę bezboleśnie - dosć już mam stresów zwiazanych z tym miejscem, żałuje straconych nerwów, czasu i pieniędzy...i możliwości znalezienia lepszego zajęcia eeehh....trudno - błąd - mam nadzieję, że sie nie powtórzy. Jak już nie będzie wyjscia to zapłacę te 2 tys i przynajmniej będę miała spokój - choc oczywiście wolałabym tego uniknąć - piechotą nie chodzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 31.07.2007 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 arco i co z tą Twoją pracą? Jak rozwinęła się sytuacja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.