Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rozwiązanie umowy o pracę


kania

Recommended Posts

A ja jutro staję przed szefem z prośbą o rozwiązanie umowy.... Zobaczymy co usłyszę...

 

Kropa - będzie good :):) To nie boli :)

 

ALe i tak się boję, bo to mój pierwszy raz :roll: Watpię czy pójdą mi na rękę, a ja mam od 1.08 nową pracę :roll:

 

Czy mi się wydaje, że troszkę późno zadziałałaś ? Najwyżej zaryzykujesz porzucenie stanowska pracy i paragraf - jak sie opłaca :):)

Zawsze możesz się rozchorować, ale właśnie mój kolega przeżył kontrolę :)

 

We wtorek dostałam telefon, że mam pracę. Gdybym wcześniej wiedziała, to bym wcześniej zadziałała. O 11 idę na rozmowę do dyrektora...

 

Trzymam kciuki - będzie dobrze :) Jakby co - pisz. Coś się wymyśli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 65
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

Trzymam kciuki - będzie dobrze :) Jakby co - pisz. Coś się wymyśli

 

Poszli mi na rękę, zgodzili się na porozumienie stron :) Tak więc do 31 lipca jestem w obecnej pracy, a już 1 sierpnia lęcę do nowej :lol: :D :D

 

no to super :):) Każdy normalny pracodawca tak robi ( po co mu nieszczęśliwy pracownik?) ale normalnych co raz mniej :):)

Ale są i na to metody :):):) jakby co :):) ćwiczyłam :)

No to Kochana życzę Ci wszystkiego naj, naj, naj w nowej pracy - a najbardziej CI życzę fajnych ludzi - reszta da się poprawić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

no to super :):) Każdy normalny pracodawca tak robi ( po co mu nieszczęśliwy pracownik?) ale normalnych co raz mniej :):)

Ale są i na to metody :):):) jakby co :):) ćwiczyłam :)

No to Kochana życzę Ci wszystkiego naj, naj, naj w nowej pracy - a najbardziej CI życzę fajnych ludzi - reszta da się poprawić :)

 

No dziękuje Kochana, życzenia się przydadzą :) Obym nie trafiła z deszczu pod rynnę... W nowej pracy też zachowali się ok, bo byli gotowi poczekać na mnie, jeśli nie dostałabym porozumienia. Zobaczymy, jak będzie, ale już się troszkę boję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kropka...się dało :lol:

Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś 8) :wink:

 

Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam.

Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kropka...się dało :lol:

Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś 8) :wink:

 

Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam.

Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :):)

 

hihihi dobre :) będę wiedziała do kogo się zwrócić o pomoc w razie problemów ;) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kropka...się dało :lol:

Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś 8) :wink:

 

Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam.

Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :):)

 

Podobnie miałem z zakazem konkurencji...nie chcieli placić 8)

a że z prawnikiem śpie, to zapłacili...trochu więcej :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kropka...się dało :lol:

Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś 8) :wink:

 

Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam.

Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :):)

 

hihihi dobre :) będę wiedziała do kogo się zwrócić o pomoc w razie problemów ;) :)

 

nie ma sprawy - zawsze Kropula, zawsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kropka...się dało :lol:

Nefer widzę, że wygimnastykowana jesteś 8) :wink:

 

Ano kiedyś mnie tacy jedni postaniwili przeciągnąć za koniem to się wygimnastykowałam.

Sami prosili , żebym sobie poszła do domu i nie wracała na tym wypowiedzeniu. Nie ma jak płatny, 3-miesięczny urlop :):)

 

hihihi dobre :) będę wiedziała do kogo się zwrócić o pomoc w razie problemów ;) :)

 

nie ma sprawy - zawsze Kropula, zawsze :)

 

dzięki Neferciu http://www.gifcenter.prv.pl/images/usta.gif

Będę pamietać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Czy mi się wydaje, że troszkę późno zadziałałaś ? Najwyżej zaryzykujesz porzucenie stanowska pracy

obecnie chyba już nie ma porzucenia pracy. jak się nie stawisz bo na robocie jesteś już innej to masz dyscyplinarkę z wpisem do świadectwa pracy :cry: ważne jak przechodzisz z zakładu do zakładu (uprawnienia pracownicze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co powiecie na taka sytuację:

przed podpisaniem umowy na okres próbny 2 tyg-niowe szkolenie, po zdanym egzaminie podpisana umowa - tzw lojalnosciówka, ze zobowiązuję się przepracować w firmie 1,5 roku :o (kto to się w tym momencie zastanawiał co moze być potem :roll: :evil: ).Okres próbny ok 2 miesiace - po 2 tygodniach pracy okazuje się, że dziecko bardzo źle znosi żłobek, więc zwolnienie za zwolnieniem - non stop do końca okresu próbnego. I co dalej? W umowie (tej lojalnościowej) napisane jest, ze w razie zerwania umowy o pracę przez pracownika, bądź nie przedłużenia umowy na okres próbny, ponosi on koszty szkolenia, które wycenili na 2 tys zł. Koszty te omijają pracownika, gdy przeprowadził się do innego miasta lub w związku z pracą poniósł jakiś uszczerbek na zdrowiu(dyskwalifikujący go w tej pracy).Ale co w przypadku, gdy nie ma co zrobić z dzieckiem? Zakłądajac oczywiście, że pracodawca będzie chciał przedłuzyc umowę z pracownikiem, który ciągle jest na zwolnieniu...mam nadzieję, ze nie... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co powiecie na taka sytuację:

przed podpisaniem umowy na okres próbny 2 tyg-niowe szkolenie, po zdanym egzaminie podpisana umowa - tzw lojalnosciówka, ze zobowiązuję się przepracować w firmie 1,5 roku :o (kto to się w tym momencie zastanawiał co moze być potem :roll: :evil: ).Okres próbny ok 2 miesiace - po 2 tygodniach pracy okazuje się, że dziecko bardzo źle znosi żłobek, więc zwolnienie za zwolnieniem - non stop do końca okresu próbnego. I co dalej? W umowie (tej lojalnościowej) napisane jest, ze w razie zerwania umowy o pracę przez pracownika, bądź nie przedłużenia umowy na okres próbny, ponosi on koszty szkolenia, które wycenili na 2 tys zł. Koszty te omijają pracownika, gdy przeprowadził się do innego miasta lub w związku z pracą poniósł jakiś uszczerbek na zdrowiu(dyskwalifikujący go w tej pracy).Ale co w przypadku, gdy nie ma co zrobić z dzieckiem? Zakłądajac oczywiście, że pracodawca będzie chciał przedłuzyc umowę z pracownikiem, który ciągle jest na zwolnieniu...mam nadzieję, ze nie... :wink:

 

Powoli...

Pracodawca zainwestował i może oczekiwać jakiegoś okresu pracy w "zamian za szkolenie".

Nie dziwi mnie, że zarząda pieniędzy,jeśli pracownik zrezygnuje z pracy.

Ale dziwi mnie, że w momencie nieprzedłużenia umowy również liczy na zwrot kasy.

Rozumiem, że dopisane jest tam "nieprzedłużenie umowy z winy pracownika"

Inaczej zarabiałby niezłą kasę na szkoleniach ludzi, którym wystarczy nie przedłużyć umowy i już.

Zreszta 1,5 roku za 2000 pln... ja bym nie podpisała...ale...

 

Istotne jest, że jeśli to podpisałaś to podpisałaś.

I masz opisane wyjątki. Nie ma tam nic o dziecku.

Oczywiście - jest wiele możliwości, ale zawsze możesz usłyszeć, że trzeba było sobie testować przystosowanie dziecka do żlobka przed podpisaniem umowy a nie po. I można nająć nianię. Wątpię,żeby przeszło - jeśli pracodawca jest mało przyjazny. Zresztą nie musi być przyjazny - ma zapisane w umowie i musiałby być wyjątkowo-wyjątkowo-wyjątkowo uprzejmy, by nie chcieć wyciągnąć tej kasy - musi kogoś przyjąć i wyszkolić.

Z drugiej strony nie po to szkolił i inwestował w pracownika, żeby mu potem dziewczyna przyszła i powiedziała, że nie może pracować bo...........(wpisać cokolwiek).

Wyjątki masz wpisane w lojalkę. Jak się zaprze to nic nie zrobisz. Ja bym poszła pogadać co dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no taaaak...wszystko rozumiem :roll:

Prawda jest taka, że nie chcę już tam pracować - mogłabym zrobić raban do władz wyższych o to dlaczego tam siebie nie widze, bo wyrabiały się tam rzeczy, które nie powinny mieć miejsca, niezgodne z regulaminem itd - ale nie chciałabym się do tego posuwać - chyba, ze zostanę zmuszona, ale mam nadzieję, ze dojdą do wniosku, ze taki pracownik im niepotrzebny i po prostu nie przedłużą mi umowy - i wtedy nie będę musiała zwracać tych kosztów.

POdejrzewam, że moja bezpośrednia przełożona wie, że czym jest spowodowane moje odejscie, bo ona też się do niego przyczyniła tylko ciekawa jestem co bedzie dalej i jak przedstawi to "wyzej" Umowa jest do końca licpa. W najgorszym wypadku po prostu zapłace i tyle - nie chce ich więcej oglądac - dziwi mnie tylko, ze nikt do mnie nie dzwoni ani się nie interesuje i zastanawiam się jak to załatwic - chyba w ostatni dzień umowy bedę musiała sie do nich wybrać :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pracodawca ma obowiązek podpisać z Tobą umowę. Nie musisz się stawiać (jeśli przewidujesz, że będziesz miała zwolnienie lekarskie). Muszą przygotować dla Ciebie papier tak czy inaczej.

Aczkolwiek nie wiem czy nie będą się starali odzyskać pieniędzy.

Jeśli masz na nich "kwity" to w razie czego możesz spróbować zawalczyć.

Ale to musi być coś serio, a nie "Krysia Kasi powiedziała, że Franek bierze łapówki" tylko niedopełnienie obowiązków pracodawcy.

W razie czego - każde biuro PIP da Ci poradę prawną.

Dzwoniłam raz jako pracodawca i mało mnie nie zlinczowali, więc pomogą pracownikowi:):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Nefer. Liczę na to, ze zakończymy współpracę bezboleśnie - dosć już mam stresów zwiazanych z tym miejscem, żałuje straconych nerwów, czasu i pieniędzy...i możliwości znalezienia lepszego zajęcia :roll: eeehh....trudno - błąd - mam nadzieję, że sie nie powtórzy.

Jak już nie będzie wyjscia to zapłacę te 2 tys i przynajmniej będę miała spokój - choc oczywiście wolałabym tego uniknąć - piechotą nie chodzi... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...