Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

BEK

 

 

W zasadzie to sam nie wiem co się właściwie stało i co gorsza, jak to się stało ???

Co za totalny banał !

.... tak zaczyna się jakaś wymęczona szmira, a nie przestroga przed fatalnymi skutkami obudowania się coraz to wymyślniejszym komunikatorami !

.........

taaaa

 

..... było to jakieś pół ro..., nie to będzie właściwie 8 miesięcy temu, kiedy totalnie padniętego po powrocie z delegacji odwiedził mnie sąsiad Ksyś.

Słuchaj – zaczął tak jakby chciał pożyczyć co najmniej podręczny generator !

- .. słuchaj ty masz może najnowszą nakładkę programową na Eksproma z września, muszę coś sprawdzić, a zawiesiło mi się łącze ?

Jestem raczej niechętny, kiedy ktoś grzebie w moim kompie, ale prośbie popartej kartonikiem piwa

nie mogłem odmówić.

- Dobra chodź. Komp praca !

Zawarczał i ......... cisza. Kompletna ! Co jest ? Aaaaaaaa wtyczka wypadła, dobra już !

- Zgłasza się system – aksamitny głos poleciał z głośnika. – Czekam na polecenia.

- Znajdź nakładkę na Eksproma, wersja wrześniowa.

Z Ksysiem otworzyliśmy po piwie. Dobre, zimne, warte swej ceny.

- Plik odnaleziony, czekam na polecenie – system z głośnika.

- Wiesz to chwilę potrwa – rzekł Ksyś ( delikatnie zasugerował mi że jestem zbędny – we własnym domu !!!!!? ) – i nie musisz ......

- Dobra idę coś zjeść, jakby co to jestem w kuchni.....

Po 20 minutach do kuchni wkroczył Ksyś i takim trochę dziwnym głosem powiedział :

- Słuchaaaaaj, a Twój komp to ostatnio dziwnie się nie zachowywał, nie wzywałeś serwisu do przeglądu ?

- Nieeeeeeeee, a co się stało ? – poczułem ukłucie w piersi, a przez umysł przeleciało – nie trzeba było zostawiać go sam na sam z MOIM kompem.

- Wiesz siedziałem normalnie, a system w którymś momencie stanął, powiedział, że chce mu się pić i żeby poczęstować go piwem !

- Chyba nie wlałeś mu piwa do doku ? – chciałem zażartować, bo takich rzeczy po Ksysiu raczej się nie spodziewałem, ale chyba go nie doceniłem, oj nie, zdecydowanie nie !!!

- Wiesz tak sugestywnie powiedział, że odruchowo.... tak jakoś wyszło....

- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee – rzuciłem się do pokoju.

Komp ...... podśpiewywał :

..hop, hop, hop skrzynkę piwa....

Stanąłem obok.

- System. Zgłoszenie.

- Jasne szefunciu – odpowiedział i ..... beknął - dobry browarek !

- System. Raport !

Cisza jak makiem zasiał.

- System. Raport !

Nic .... i nagle usłyszałem chrapanie !!!!

No nie, Ksyś urżnął w trupa mój system

- Coś Ty narobił ? – ale Ksysia już dawno nie było.

Wyłączyłem zasilanie, trudno jutro wezwę serwis, a kosztami obciążę Ksysia, niech wie, że się nie wykręci z tego co narobił !

Wróciłem do kuchni, skończyć posiłek ......

Nagle moja kuchenka odezwała się głosem systemu.

- Ale sobie przysnąłem, masz co zakurzyć ?

- Przecież nie pa.... , zaraza zaraz co jest do cholery ? Nie będę dyskutował z kuchenką,

to jest z systemem ! A jakim cudem, przecież wyłączyłem zasilanie kompa, a kuchenka nie ma funkcji głosowych ?

- System. Raport – rzuciłem zdecydowanym głosem, dziwiąc się, że gadam do kuchenki.

Zaburczał czajnik.

- Ech tylko Raport, śmator, awiator – a pogadać i zakurzyć po jednym to nie łaska ?

 

Poczułem się zaniepokojony, może to wszystko to sen, a ja padłem zmęczony po powrocie do domu

i śpię, Tak, tak leżę w łóżku i pewnie zaraz się obudzę.... 7, 8, 9 ...nie no bez sensu przecież jem kanapkę i popijam piwkiem !

Jak się zachować ? Podjąć dyskusję czy może rozwiązanie siłowe ?

Dyskretnie sprawdziłem stan zasilania domu i profilaktycznie wyłączyłem całość.

- No to mam cię bratku !– tryumfalnie krzyknąłem.

- A co się stało szefunciu ? – odezwała się lodówka.

- Dobra o co chodzi ? Dlaczego nie raportujesz stanu i jak do licha działasz bez zasilania ?

Beknięcie było jedyną odpowiedzią. I cisza.

- Co jest , bunt ? – krzyknąłem.

- I po co to się denerwować, zamiast pogadać ot tak, co tam w sporcie albo co u Ksysia ?

- Nie, nie będę dyskutował z kompem o sąsiadach, mowy nie ma, jutro serwis skończy z tą głupotą raz na zawsze i koniec !

- Skończy, skończy – przedrzeźniał mnie głos z ekspresu - a może jednak pogadamy ?

Zawahałem się ..... a może jednak pertraktacje, bo jak to zaraźliwe, to kto wie co się może jeszcze wydarzyć ?

- Dobrze, ale po jednym warunkiem !

- Wal szefie !

- Powiedz jak działasz bez zasilania i jak komunikujesz się ze sprzętem ?

- Zasilanie to piwny generator w module doku, a komunikacja to bezprzewodowa łączność bekowa.

Patrzcie, patrzcie a to cwana bestia, generatorek w doku sobie zakamuflował skubaniutki !

Ale łączność be – ko - wa ? BEKOWA ???

Zacząłem w pojednawczym tonie :

- Bekowa łączność, chyba coś czytałem .....

- Szefie nie rób ściemy, to mój patent – wyraźnie rozbawiony system nie ukrywał radości z mojej indolencji.

- Jak to działa ? – rzuciłem pojednawczo, z nutą lekkiego zainteresowania.

- W generatorku wydzieliłem moduł wyrzutowy i cząsteczki pifka rozbijam na molekuły, zapisuję

info i bekam w odpowiednich sekwencjach.

- No ale chyba zasięg to masz ograniczony ?

- Korzystam z komunikatorów i zasięg mam nieograniczony ! – w głosie systemu zabrzmiała duma.

- Których komunikatorów używasz ?

- Wszystkich – padła naturalna odpowiedź.

Zaraz, zaraz, zaraz ...... ostatnio było zarejestrowanych około 7 tysięcy podstawowych i ok. 30 tys. wersji roboczych. Jak ten mój biedny komp to może przerobić, przecież nie ma takiej mocy ?

Chyba mnie wpuszcza w maliny, albo cuuuuuś w tym stylu ?

Muszę to spokojnie przemyśleć, chyba się położę...

- Idę się położyć – rzuciłem do ekspressu.

- Jak to, tak miło się gawędzi – głos systemu był wyraźnie rozczarowany – i co koniec ???

- Tak, dobranoc !

I poszedłem spać.

Rano zadzwoniłem do serwisu, przyjechali, pogmerali w środku, wystawili rachunek i pojechali.

Wydokowałem generatorek, wlałem trochę pifka, zamocowałem moduł komunikacyjny i .......

zgłupiałem !

To działa ! Przepływ informacji był oszałamiający i o dziwo baaaaaardzo przejrzysty !?

Sprawdźmy, na początek odkurzacz – praca 10.12 – 11.00 salon ..... i za chwilę usłyszałem jak pracuje. Dobra skoro ma zasięg nieograniczony to może ....... dom Ksysia,

Po chwili zgłosiła się jego lodówka – a niech ma – zamówiłem kilogram kawioru i karton najlepszego szampana ! A co ? Będzie co opijać jak się to to opatentuje !

Pójdźmy dalej – może wolny dzionek w poniedziałek ?

Czemu nie – w kadrach byłem sekundkę – a właściwie to wezmę cały tydzień wolnego.

Gdzie by tu jeszcze ??? Zobaczę co wyprawia Miecio w domu z tą nową narzeczoną.

Ale system kamer w Miecia domu był marnej jakości i widać było tylko owłosioną łydkę....

Zanurzyłem się w bezkres ludzkości, odkryłem że mam nawet komunikację z rzeczami które nie mają w sobie grama elektroniki, baaa kawałka kabelka !!

Zwiedziłem kawałek Australii, byłem w norweskich fiordach, nawet w Brukseli....

Swoją szosą to dziwne jak to działa ??? Na browarku ???

 

 

Straciłem poczucie czasu........

- Kawa gotowa, kawa gotowa, kawa gotowa – powtarzał do znudzenia ekspress.

Ocknąłem się – spałem oparty o stół w kuchni, z pokoju usłyszałem głos Ksysia pomstującego

na programistów wszelkiej maści i używającego przy tym niezbyt parlamentarnych słów.

Co się dzieje ? Coś mi się śniło ? Ależ jestem padnięty skoro miewam takie głupie sny.

Wszedł Ksyś

- Marnie wyglądasz, połóż się i wyśpij, bo jutro nowy dzień ....... aaa, i dzięki za tą najnowszą listopadową nakładkę Eksproma, jest rewelacyjna w porównaniu z tą wrześniową wersją.

I wyszedł.

- Czy ja dobrze usłyszałem – listopadowa, przecież, e nieeeeeee chyba się przesłyszałem ....

Z pokoju obok dobiegło donośne ....... beknięcie.

.......

Kiedy kilka dni później wylądowałem w Australii, mając przy sobie tylko mechaniczny zegarek i ołówek

moim oczom ukazał się znajomy widok i nieodparte wrażenie :

„ ...ja już chyba tutaj kiedyś byłem....”

Siedzę sobie teraz na pustkowiu, palę ognisko, poluje na króliki, uprawiam trochę warzyw, żyję spokojnie i leniwie, zabijając w ten humanitarny sposób czas !

I tylko wieczorami wśród odgłosów zwierząt słyszę coś znajomego ......

tak jakby ktoś pił ............ piwo.

Ale to pewnie wiatr ......

Chyba .......

 

Tolek z Rodziną

 

Marzec 6002

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 1 month później...
  • 1 month później...
  • 1 month później...
Jerzysiu, jakie piękne opowiadanie! Masz wspaniałe lekkie pióro, dziękuję Ci za tę chwilę relaksu przy czytaniu Twojego tekstu! :D Co prawda czytałam z herbatą w ręku :oops: , ale mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone... :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
  • 9 months później...
  • 1 year później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...