Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pupile kontra znajomi.


Olkalybowa

Recommended Posts

Można się w knajpie spotkać.

 

Ale w knajpie nie da sie poogladac zdjec z wakacji :D i na dodatek inaczej smakuje karczunio z grilla jak kazdy uczestnik dżamprezy dosmakowuje swoim "pięc groszy" :lol: :wink: .Knajpa to knajpa.A poukładane zwierze w domu to już inny temat.

no i do knajpy nie wpuszczą z psem :lol: :lol:

 

No chyba że ktos ma wersję kieszonkową zwierzątka albo się np . Paris Hilton nazywa :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 119
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A swoja droga to powinnismy uczyc naszych ulubionych znajomych obcowania z pieskami itp.Pokazać im kim jest dla nas taki pupil.Jak wspaniale wypelnia nam czas jak nie chcacy zostajemy sami w domciu.Przyznam ,że sam tego nie praktykuje ale chyba zaczne.

Chyba będzie ciężko. Dla tych którzy nie lubią zwierząt jest to tylko kłopot i nieprzyjemny obowiązek. Ale jakby się udało, byliby nam dozgonnie wdzięczni :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoja droga to powinnismy uczyc naszych ulubionych znajomych obcowania z pieskami itp.Pokazać im kim jest dla nas taki pupil.Jak wspaniale wypelnia nam czas jak nie chcacy zostajemy sami w domciu.Przyznam ,że sam tego nie praktykuje ale chyba zaczne.

Chyba będzie ciężko. Dla tych którzy nie lubią zwierząt jest to tylko kłopot i nieprzyjemny obowiązek. Ale jakby się udało, byliby nam dozgonnie wdzięczni :D .

 

Nie wiedza co traca.Kto ma codziennie wylizanna buzie?Kto potrafi dziekować za pyszne danko do michy?A kto z nami rozmawia w swoim jezyku?Kto się na nas obraza (jeszcze lepiej jak człowiek)?

 

Ktoś wspomnial o dobieraniu sobie znajomych.Czasami oni nie sa winni.Może to my nie potrafimy im tego odpowiednio wytłumaczyć.Kocham swoja suczke o wymownym imieniu pepsi i zrobiłbym dla niej wszystko ale lubie towarzystwo swich znajomych bez ,których tez nie da sie żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renia, jaki zapach??? Ulozony kot zalatwia sie do kuwety, jest czysciutki i nie wydziela zadnego zapachu, a kuwete tez trzeba czyscic regularnie

 

Zgadza sie, nic nie czuc jak jest wysterylizowany, a jak nie jest (moja kotka nie była), to w okresach rui sikała poza kuwetą, najchętniej w chodnik w przedpokoju, po wejściu mozna bylo paść. Mój mąz, biedny (!) zapierał ten chodnik jak mógł pachnącymi plynami, ale i tak śmierdzialo....w koncu kupilismy nowy i tez w niego sikała. A i tak nikt jej nic nie mówił, kochało sie ją bezgranicznie .....

Za miesiąc bedzie u mnie nowy kot (kocurek), na pewno wysterylizuję, mysle, że będzie o key. A nawet jak nie, to i tak będzie w domu numerem 1 ! A co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w każdym przypadku umiar jest potrzebny z obydwu stron. Jeśli ktoś odwiedza właściciela zwierzaka, to musi zaakceptować że zwierzak jest u siebie. Jeśli jednak właściciel zwierzaka pozwala mu na wszystko to też przesada. Sama mam dużą sunię (kaukaz) i cztery koty. Mam fioła na ich punkcie ale gdy są goście wszyscy znają swoje miejsce. Gdy kot pcha się na kolana alergikowi to ląduje w ogrodzie. Gość jest upomniany gdy zwala kota z sąsiedniego fotela chociaż ten nikomu nie przeszkadza. A gdy ja jestem u znajomych to nie zgadzam się na warowanie przy moich nogach amstaffa, który na moich oczach przywitał zębami gości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też wrażenie, że masz problem z lękiem przed psami.

Nie mam lęku, po prostu uważam je za uciążliwe, głównie ze względu na szczekanie. W bloku gdzie mieszkam wychodzą wieczorem na balkony (w co trzecim domu pies) i szczekaja tak, że nie można oglądac telewizji, bo zagłuszają.

A balkonu w lecie nie zamknę, bo można umrzeć z braku tlenu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jednak właściciel zwierzaka pozwala mu na wszystko to też przesada. Sama mam dużą sunię (kaukaz) i cztery koty. Mam fioła na ich punkcie ale gdy są goście wszyscy znają swoje miejsce.

No własnie o zachowania włascicieli głównie chodzi, a nie o zachowania zwierzat !

Bardziej drażni mnie własciciel, który nie reaguje na nic, niż jego pies, który szczeka lub molestuje o jedzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np. bywając u znajomych na imieninach corocznie musiałam staczac boje z ich duzym psem, który dopraszał sie przy stole aby mu cos dac do jedzenia kładąc mi oslinioną morde na kolanach, rekach itp. To bylo takie natrętne, nie pomagało odpychanie, proszenie słowem, gestem... Znajomi nie reagowali, bo go kochali, to naturalne. Zawsze byłam zmęczona wizytą i użeraniem sie z natrętnym psem, który nie odstepował od stołu.... nie można bylo swobodnie jeść !

Szczerze? Wcale nie rozumiem po co tam chodziłaś, ani dlaczego nie porozmawiałaś o tym ze znajomymi...

 

To wszystko co napisałaś to prawda, smutna, ale prawda. Jednak tu chyba chodziło o co innego. Chodziło o komentarze w stylu "pozbądź się tego psa" z ust osoby, która nie jest zmuszana ani zobligowana do kontaktu z tymże psem jak i resztą rodziny. A tego to już nie rozumiem.

 

Poza tym w każdym prawie mieszkaniu/domu gdzie jest pies, jak sie wchodzi, to przez kilka minut nie można nic powiedzieć, bo jest jazgot, pies szczeka, gospodarze go uciszaja, wyganiaja, zamykaja w łazience lub w innym pomieszczeniu, on szczeka, piszczy, drapie, oni go w końcu wpuszczają, wtedy zaczyna zaczepiać, dopominac sie o pieszczoty albo wręcz warczeć ....

to jest horror....

Nie w każdym, tylko w tych w których mieszkają niewychowane, źle prowadzone psy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kotami chyba troche lepiej, może nie sa uciążliwe, tylko ten zapach....

Wcale nie. Podchodzą łaszą się, wskakują na kolana, drapią, podstawiają ogon pod nos... Lubie koty i mam koty, mam tez znajomych, którzy za kotami nie przepadają. Pilnuję, żeby moje futra nie narzucały im się, ale mam świadomość, że koty tez potrafią się narzucać, tylko w innym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubie kotow... smierdza/nikt nie zmieni mojej opini/ ja wole psy... te potrafia sie naprawde cieszyc i jak to pieknie wyglada jak gonia koty :lol:

 

Pogieło Cie?Mam psa ale widok jak goni kota wcale mnie nie cieszy wręcz przeciwnie staram sie jej tłumaczyć ,żeby nie zrobila nic kociowi (skoro masz piesia to wiesz czym może skończyc sie pojedynek?):p :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem wydrapanie oczu... ale tylko goni nie atakuje...

 

Nio to ja cie "pogonie " moją pepsi....ona tyż cie nie zaatakuje..ale co biedaku zrobisz z kopką :lol: :lol: :wink:

Olkalybowa ona ma racje ....zawał masz murowany...no chyba ,że ten twardziel jestes i sie niczego nie boisz :p

 

Hmm trzeba by troszke potrenowac bo tak na sucho to raczej bede mial poszarpane portki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...