stander 03.07.2003 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2003 Krety - owszem, problem. Ale powiedzcie mi, jak się uchronić przed odwiedzinami żmij, gdy działka przy lesie? Ostatnio wygrzewała się taka po sąsiedzku na kompoście. Kocham wszelkie stworzenie, ale mój dzieciak jeszcze bardziej. Ostatnio zawzięcie ganiał żabę i to ona spasowała. Trzeba było rączki myć. Ale ze żmiją bywa gorzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lenowo 04.07.2003 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2003 Też jestem zainteresowany tym tematem.Buduję się przy samym lesie.W dodatku z jednej strony mam stary poniemiecki cmentarz bardzo zarośnięty.Moim budowlańcom taka jedna zygzakowata złożyła już wizytę.Na razie moja działka jest jeszcze bardzo zarośnięta ,ale myślę że jak się teren zagospodaruje i trawę wykosi, to takie odwiedziny będą nieczęste.Czekam również na porady forumowiczów.lenowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pyrka 04.07.2003 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2003 Kupić kota ! Kocica mojej mamy poluje w ogrodzie i znosi do domu swoje trofea w postaci padalców , zaskrońców i jaszczurek. Nikt by jej o to nie podejrzewał, bo do tej pory mieszkała w mieście i tylko się wylegiwała i będąc piękną białą persicą nie robi wrażenia łownego kota. Natura jednak jest silniejsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 05.07.2003 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2003 Padalce, zaskrońce dla kotki niestraszne, ale żmije to pewnie omija z daleka. Zwierzę swój rozum ma. Ja też mam nadzieję, że pełne zagospodarowanie działki, używanie jej po prostu zniechęci gada do odwiedzin. Nie chciałabym żadnej chemii stosować, nie po to wynoszę się z miasta, żeby ten sam koktail pod lasem wdychać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olinka 29.07.2003 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2003 bywają niebezpieczne - znam problem z Wisły, gdzie do kolegi przychodzą jadowite z zygzakami. On z nimi walczy m.in. przez niedopuszczanie do zadomowienia się w okolicy mrowisk. Żmije przychodzą na te mrówki niczym do restauracji i choć z natury lękliwe i pierwsze niby nie atakują, to przy takich mrówczych stołówkach można je spotkać. Brrrr-ohyda bo nigdy nie wiadomo na ile jest się uczulonym na ich jad. można się zastanowić nad wytępieniem mrowisk, ale co dalej? Życzę powodzenia! ps psy omijają je wieeelkim łukiem, a kotów tam nie ma (może zeżarte Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Manacor 07.11.2003 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2003 Też mnie spotkał ten kłopot - mam działkę przy lesie i na dodatek mam mrowisko na działce Chyba będę musiał w tej sytuacji wymówić mrówkom dzierżawę wieczystą - tylko jak ? Czy wystarczy zapakować mrówy do wora i fiu do lasu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.11.2003 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2003 To na początek. Potem mrowisko zalej benzyną i podpal. Na węże i inne gady pomaga /częściowo/ szkło wmurowane w podmurówkę ogrodzenia.Należy też utrzymywać działkę w pedantycznym porządku /nisko koszona trawa, brak żabek w oczku wodnym, składowiska desek i głazów do wygrzewania się na slońcu/. Wiosną nalezy "wytropić" gniazdo żmij i wszystkie mlode wybic. Pamiętajcie, że to nielegalne, więc nie ma czym się chwalić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Karol N. 10.11.2003 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2003 Myslalem, zmije w Polsce to rarytas. Z tego co piszecie to jest prawdziwa plaga. Moze mylicie z zaskroncami, padalcami? Karol N Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Smok 10.11.2003 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2003 http://wiem.onet.pl/wiem/00f8af.htmlhttp://wiem.onet.pl/wiem/002561.htmlhttp://wiem.onet.pl/wiem/00a388.htmlhttp://wiem.onet.pl/wiem/010b8b.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aesacus 13.11.2003 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2003 ciekawe co żmije robia przy tych mrowiskach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Izak 14.11.2003 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2003 też mam działkę przy lesie, ale pytanie mam inne - jak zniechęcić zające? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RS 14.11.2003 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2003 , Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.11.2003 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2003 skuteczny sposób na wypłoszenie zajęcy to pies... czasem można w ten sposób pozbyć się też psa bo poleci na tydzień i wruci chudziutki jak paluszek i w dodatku bez zająca a gadzina przy działce to oznaka, ze okolica jest zdrowa i ekologiczna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Manacor 19.11.2003 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2003 To na początek. Potem mrowisko zalej benzyną i podpal. Na węże i inne gady pomaga /częściowo/ szkło wmurowane w podmurówkę ogrodzenia. Należy też utrzymywać działkę w pedantycznym porządku /nisko koszona trawa, brak żabek w oczku wodnym, składowiska desek i głazów do wygrzewania się na slońcu/. Wiosną nalezy "wytropić" gniazdo żmij i wszystkie mlode wybic. Pamiętajcie, że to nielegalne, więc nie ma czym się chwalić. Gościu, a masz inne pomysły bo ten z pożarem nie wchodzi w rachubę. Mrówy były takie sprytne, ze ulokowały swoją zagrodę w korzeniu starej brzozy, którą jednak chciałbym oszczędzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnikkrol 04.12.2003 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2003 Moze zaproś teściową na wekhend to wszystkie żmije pouciekają. Mogę Ci porzyczyć swoją albo najchętniej oddam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 02.01.2004 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 nie znam sie na gadach, ale znajomi mieszkajęcy w środku lasu (super tajna jednostka wojskowa ) twierdzą iz istnieje zależność im więcej jeży w danym roku tym mniej gadów. Nie wiem ile w tym prawdy ale moze warto steorzyć sprzyjające warunki jeżom np kupki liści gdzie zimują i zobaczyć co z tego wyniknie. Powodzenia w walce z gadzinami! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzyszt17 15.01.2004 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2004 Nie rozumiem jednego, po co niektórzy z Was osiedlają się przy lesie, jeśli potem chcą walczyć z mrówkami, czy żmijami? Palić, czy przenosić mrówki przecież to jest chore, to co proponuje gość.Mam dużą działkę przy lesie, problem z zającami ogryzającymi drzewka owocowe rozwiązałem w ten sposób, że ogrodziłem działkę (chociaż sporo kosztowało ogrodzenie 1,5ha).Mam kawałek lasu na działce, są mrowiska i jestem z tego bardzo zadowolony. Jeżeli przyjdą żmije (są w okolicy) to też nie widzę problemu.Spędzając wiele urlopów w Bieszczadach można się było do nich przyzwyczaić i nauczyć kilkuletnią córkę jak żyć obok nich.Radzę poczytać strony które podał Smok i być dumnym z tego, że obok Was żyją zwierzęta, które sa tak rzadkie, że większość z nas poza ogrodem zoologicznym nie zobaczy ich nigdy w życiu. Do tego są pod ochroną podobnie jak mrówki.Pozdrawiam Krzysztof Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzyszt17 16.01.2004 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Przepraszam, że piszę po raz drugi, ale ten post mnie tak poruszył (a właściwie niektóre odpowiedzi do niego), że po raz kolejny muszę się odezwać. Rozumiem Standera, boi się o dziecko, chociaż czy na działce nawet o dużej powierzchni to naprawdę tak duży problem. Wystarczy skosić trawę i doskonale widać co chodzi po działce. Dziecko nawet 2-letnie już naprawdę dużo rozumie. Siedemnaście lat temu na polu namiotowym w Bieszczadach moja dwuletnia wtedy córka na każdego padalca mówiła "zmija - nie wolno jej zabic" i mimo, że wiele razy widziała prawdziwą żmiję nigdy jej nic się nie stało. Post Olinki mogę wytłumaczyć jedynie tym, że 29 lipca mogło być bardzo gorąco i Olinka chodziła bez kapelusza. Zresztą poczytajcie sami. bywają niebezpieczne - znam problem z Wisły, gdzie do kolegi przychodzą jadowite z zygzakami. On z nimi walczy m.in. przez niedopuszczanie do zadomowienia się w okolicy mrowisk. Żmije przychodzą na te mrówki niczym do restauracji i choć z natury lękliwe i pierwsze niby nie atakują, to przy takich mrówczych stołówkach można je spotkać. Brrrr-ohyda bo nigdy nie wiadomo na ile jest się uczulonym na ich jad. można się zastanowić nad wytępieniem mrowisk, ale co dalej? Życzę powodzenia! ps psy omijają je wieeelkim łukiem, a kotów tam nie ma (może zeżarte Olinka myli żmije z mrówkojadami (było o tym kiedyś w telewizorze), to i to ma coś długiego (mrówkojad nos, a żmija ogon). Manacour - oczywiście "mrówy do wora i fiu do lasy" jeżeli jeszcze las jest w Twojej okolicy. Gościa trudno komentować, myślę że pisał "ku przestrodze" odpowiadając na niektóre głupie posty. KarolN uważa żmije za rarytas, nie rozumiem tylko dlaczego w związku z tym są one plagą. (jednak bardziej lubi zaskrońce i padalce) Proscu dobrze pisze, warto stworzyć dobre warunki jeżom, przeciw żmijom pewnie nie wystąpią, ale same są bardzo sympatyczne. Co do sposobów z teściową nie próbowałem, ale napewno bardziej skuteczna niż niszczenie mrowisk. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lenowo 24.04.2004 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2004 Wracam do tematu bo własnie wczoraj jedna taka ugryzła mojego pieska (dobermann).Byc może jest jeszcze za młody żeby ocenic niebezpieczeństwo zabawy ze żmija.Ma 6 miesięcy.Oczywiście była akcja ratunkowa.Biedak zaczął puchnać.Więc szybko do weterynarza ,surowica i inne zastrzyki.Przeżył szok i myślę że więcej czegoś takiego nie ruszy.Ponieważ mieszkam przy lesie ,obawiam się że takie odwiedziny to nie przypadek.Trzeba bedzie działke dokładnie uporządkować, tylko kiedy to zrobić jest tego prawie hektar.Może ktoś poradzi jak sie zabezpieczyc przed tymi gadami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanka77 24.04.2004 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2004 Żmije to poważny problem. Mój poprzedni pies nie przeżył ukąszenia żmiji pomimo zastrzyków u weterynarza. Też spuchł. Twój pies miał więcej szczęscia, pewnie dlatego ze jest duży (mój ważył 5 kilo, a żmija go ugryzła w pysk) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.