Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak zniech?ci? ?mije


Recommended Posts

Popadasz ze skrajnosci w skrajnosc. Poza tym chyba nie do konca rozumiesz moje poglady. Ja sadze, ze skoro juz zabralismy zwierzetom ich teryroria wycinajac lasy robiac melioracje itp, to przynajmniej zacznijmy je tolerowac na tym zagrabionym terytorium.

 

JoShi, z całym szacunkiem pragnę zauważyć:

 

1. Piszesz: "Barbazynstwo... Najpierw zabieramy im terytoria a potem zabijamy jak probuja wracac. ", a mnie oskarżasz o popadanie w skrajności ?...

 

2. Doskonale rozumiem Twoje poglądy. Też mi się nie podoba czy to wycinanie drzew pod kolejne hipermarkety itp. przykłady niszczenia przyrody. Zgadzam się, że należy pozostawać z przyrodą w koegzystencji. Ale bez przesady, nie zamierzam w imię tolerowania chodzić po swojej działce patrząc ciągle pod nogi. A jeśli chodząc tamże nadepnę na żmiję i w rewanżu zostanę "udziabany", to nie polecę z biednym zwierzątkiem do weterynarza by sprzwdzić, czy aby mu się coś nie stało, tylko zajmę się swoim zdrowiem oraz sprawię, żeby taka sytuacja się więcej nie powtórzyła.

 

Powtarzam: zwierzyna wszelka niech sobie żyje, gdzie chce i jak chce. Wokół mego domu są rozległe lasy i łąki, miejsca jest dużo i nikt go póki co dzikiej przyrodzie nie odbiera. Zachowajmy umiar i rozsądek w poglądach. Tolerowanie żmij w ogródku, czy nawoływanie do całkowitego ich wytłuczenia to skrajności - obie równie niezdrowe i szkodliwe.

 

Tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 155
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dobra sorki, pardąsik JoShi za lodówę :cry: , nieprzemyślany argument?

 

A ile m3 spalin do atmosferki emitujesz, aby ogrzać gniazdko rodzinne? :roll:

 

Ograniczmy się tylko do nieodnawialnych źródeł energii :roll: .

 

Taka jest cena za cywilizację nie uciekniemy od tego. Nie masz odziena z naturalnej skóry itp.. Trzeba się z tym pogodzić.

 

A wracając do żmijek naprawdę boję się tylko o dzieci. Swoje i obce powierzone.

Starego jak ukąsi to rybka zwłaszcza u nas (chyba, że przemytnikowi egzotyczna ucieknie).

 

Bałbym się położyć dziecko na trawie w ogrodzie wiedząc, że cosik takiego może do niego przylgnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge i poważniej , w przypadku ogródków przydomowych tam gdzie jest duzy ruch tzn biegaja dzieci, odbywaja sie prace domowe, biegaja zwierzeta, kosi sie trawe itd spotkanie żmij ma raczej male szanse bo to zwierz spokojny i chałasu nie lubi a drgania podłoza przyprawiaja ja o ból głowy wiec sie wynosi. A nawet jesli już zdazy sie nieszczeście i ktos bedzie tak złosliwy ze zdenerwuje gadzine zeby musiała sie odgryżć to szybka pomoc polegajaca na uciśnieciu tetnic na kończynie ( np tak jak robia to pielegniarki pobierajac krew) ewentualnie nacinajac rany i powodujac upływ krwi daje prawie 100% szanse na dojechanie tam gdize jest surowica . Niestety nie dotyczy to alergików bo dla tych spotkanie z pszczoła moze być smiertelne.

Dlatego nie demonizował bym zagrozenia wynikajacego ze spotkania z tym stowrzonkiem tzn ze żmija nie pszczoła

Inna sprawa jest ,ze lud polski w mysl powiedzenia " chłop zywemu nie przepusci" jak zoczy jaka zmijopodobna gadzine to nie pozuje se gadzina ajuści :-(((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi jesli chodzi o mnie to ja moge gada puścić płazem :wink: .

Ale dobrze ze mozna podyskutowac na forum i rozpatrzyć problem z wielu róznych punktów widzenia. Zwykle po blizszym zapoznaniu sie z okazuje sie ze nie taka żmija straszna jak ja maluja.

Nie znam przypadku by z powodu ukąszenia ktoś zszedł z tego padołu wiec zagrozenia nie nalezy lekce sobie ważyć ale róznież nie nalezy go przeceniać. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Muchy brzęczą okrutnie denerwując

Taka pszczoła, trzmiel i wszelaka inna żądłówka potrafi użreć narażając nas na męki straszliwe do utraty życia włącznie

A osa oraz inny szerszeń jest żółta i to w dodatku w czarne paski. I to w poprzek!

A komar? Licho pierońskie!

I te wszystkie chrząszcze ze swymi chitynowymi pokrywami. Łazi toto albo lata brzęcząc basem niemiłosiernie.

A płazy i gady? Pełza to wije się albo i o zgrozo podskakuje! Obleśne to wstrętne i każdy przecie wie od dziecka, że to wcielenie zła czyhające na duszę naszą anielską.

A ptaki? Zapaskudzają jedynie okolicę i niemiłosiernie drąc się nie pozwalają koneserowi zanurzyć się całemu w cudowną muzykę z głośników płynącą subtelnie.

I kret potwór szlachetną równość trawnika niszczący nam w niwecz.

I mysz potworna.

No i ten pies, który nie dość, że szczeka to jeszcze i biegać mu się zachciewa.

I ta trawa, którą strzyc bez przerwy trzeba i jest aż tak przeraźliwie zielona!

I te krzewy, które miały w folderze tak cudownie regularne kształty a tu masz! Pewnie upchnęli nam jakieś odrzuty?

Itd. itd...

Cóż jednak pozycja społeczna z takim trudem zdobyta zobowiązuje. Nie po to tyle wysiłku włożyliśmy by zdobyć wykształcenie i kolejne skróty przed nazwiskiem. Trzeba iść z duchem czasu. Trzeba być na topie! Trzeba mieszkać w domku "skromniutkim" na "skromniutkiej" działeczce pod lasem.

Tak... Życie to jedno nie kończące się pasmo wyrzeczeń...

Ale od czegóż potęga myśli ludzkiej?!

Wszak tyle skutecznych osiągnięć cywilizacji w zasięgu ręki!

Część trawnika można wyłożyć na podłożu z suchego betonu kostką betonową rysując nią misterne i przepiękne mozaiki. Resztę trawnika po zdarciu gleby dokładnie przepali się herbicydami, ułoży gęstą siatkę i rozwinie zakupiony uprzednio cudowny trawnik. Ogrodzenie postawi się na fundamencie sięgającym grubo głębiej niźli głębokość przemarzania i wówczas żaden kret nam niegroźny!

Wspaniałe iglaki można przecie trzymać w pięknych pojemnikach lub misternie zamaskowanych zwykłych donicach.

Muchy można potraktować chemiczną miksturą a taką osę choćby i spalić czy zalać innym kwasem czy nawet betonem!

Można porozmieszczać feromony odciągające lub inne środki odstraszające czy zabijające owada.

Ptaka można wystraszyć jakimś np. pięknym holenderskim wiatrakiem wydającym przy okazji dźwięki niesłyszalne dla nas a działające na tę swołocz skrzydlatą. Dalmatyńczykowi sprawi się wspaniałą budę w stylu góralskim i uwiąże na kutym ręcznie łańcuchu. Będzie nam wdzięczny, że nie musi jak inne przebywać w schronisku.

Ustawimy też np. kapliczkę by podkreślić nasze słowiańskie korzenie lub krasnala by wykazać swą europejskość.

Wielu wyrzeczeń i ileż nakładów nas to wszystko kosztować będzie! Jednak dopniemy swego! Doprowadzimy do tego by w naszym obejściu było czysto i sterylnie, więc ekologicznie.

Bo trzeba być w awangardzie!

Nich widzą, że potrafimy tymy ręcyma!

A przecie tak było nam dobrze na ósmym piętrze blokowiska...

 

Najniższe ukłony!

Życzący powodzenia w spełnieniu marzeń M.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muchy brzęczą okrutnie denerwując

 

Oj, zdaje się, że czyjaś zupa była za słona...

 

Trzeba być na topie! Trzeba mieszkać w domku "skromniutkim" na "skromniutkiej" działeczce pod lasem.

 

O, zazdrość ? To wyjątkowo paskudne uczucie...

 

Część trawnika można wyłożyć na podłożu z suchego betonu kostką betonową

 

A przecież jedynym poprawnym sposobem na życie powinno być zamieszkiwanie w ziemiance lub szałasie, w ostach i pokrzywach po pachy, jedzenie korzonków...

 

Życzący powodzenia w spełnieniu marzeń M.J.

 

Chórem: dzięęęęę-kuuuuu-jeeeee-myyyyyy ! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem byłym łykiem obecnie z własnej i nieprzymuszonej woli mieszkającym w "krzakach" z dala (na szczęście) od siedzib ludzkich. Nasze miejsce na ziemi położone jest na niewielkiej polance, na której stoi prosta, starusieńka, drewniana chałupinka. Chałupinka ta nie jest tak "piękna" jak powstające obecnie, ale ma w sobie coś, czego te obecne "pałace" nigdy mieć nie będą. Potrafi stękać cichutko gdy jej ciężko, potrafi też poskrzypywać radośnie. Ona żyje razem z nami ona ma duszę! Jeśli ktoś nie rozumie, o czym piszę to niech już nie czyta dalej. Szkoda jego czasu.

Zaś, jeśli ktokolwiek spotkał się ze mną gdzieś w przepastnej przestrzeni wirtualnej niech wybaczy, że powtarzał się będę.

 

Czym zazdrosny? Hmmm... By odrzec szczerze muszę powiedzieć: Tak. Zazdrość nie jest mi obca.

Wszak jestem może i wirtualnym jeno, lecz jednak przecie człowiekiem. Jestem, więc też próżny, przemądrzały itd. itd.

Niechybnie zachowałem się grubiańsko wtargnąwszy tu na Wasze forum i bez namiastki choćby uznanych form grzecznościowych wyrzuty czyniąc uszczypliwe. Lecz jak sama nazwa wskazuje jest to forum.

Czy było mym zamiarem urazić kogo czy może nawet obrazić? Odpowiem: Tak!

Wiem, bowiem że by zmusić do skorzystania z tego jakże wspaniałego daru, jakim obdarzyła nas Opatrzność a którym są "szare komory" należy "istotą rozumną" wstrząsnąć, dotknąć ją. Wówczas zdarza się czasem, że podejmie ten mozół ogromny, ten trud nad trudy i zaczyna myśleć.

 

Czy to wszystko, co napisałem to zmyśliłem? Nawet nie musiałem kolorować czy przejaskrawiać. Rozejrzyjcie się sami wokół.

Te wszystkie "domki powstające obecnie w postępie geometrycznym na obrzeżach lasu. Niektóre (patrząc z osobna w oderwaniu od reszty) może i nawet ładne. Lecz ogólnie? Potworna kakofonia! Czyż Was to nie razi? Widziałem na łańcuchu przy budzie dalmatyńczyka, jamnika nawet doga! Pan Dog na łańcuchu. To uosobienie godności na łańcuchu! Kim trzeba być by coś takiego wymyślić? Oczywiście istotą rozumną na stanowisku i przynajmniej z mgr przed nazwiskiem.

Dość! Nie będę się wdawał w szczegóły...

 

"Natura człeka ciągnie w las&" może nie natura, lecz moda. Więc człek w ten las lezie.

Jeśli gdzieś się wybieramy staramy się zdobyć podstawowe informacje o tym miejscu o tubylcach. Ot kupujemy folder, gdy jedziemy w obce strony, gdy udajemy się do kogoś jako gość staramy się dowiedzieć, co lubią gospodarze, itd. Czy aby na pewno? Jak można nie wiedzieć nic absolutnie nic o istotach mieszkających w lesie czy przy lesie? Kim trzeba być by miast przynajmniej próby ich poznania, dostrzeżenia, zrozumienia ograniczać się jedynie do ich fizycznej likwidacji?

Wydawałoby się, że myślenie nie boli. Jednak, gdy obserwuję to co dzieje się wokół to mam poważne wątpliwości! Najpierw odruch a potem może i jest chwilka zadumy, zastanowienia się, ale już po fakcie.

Szlak mnie trafia, gdy widzę te roztrzaskane zwłoki zaskrońców, padalców, i resztki populacji żmij! Ileż istot ginie z powodu porażającej wprost głupoty, takiej ze aż boli!

Szlak mnie trafia, gdy widzę ten obłędny strach na widok przelatującego szerszenia czy innego owada.

Nie mogę się powstrzymać, gdy ktoś pisząc o skorkach nie ma o nich zielonego pojęcia i z uporem maniaka wpiera wszystkim, że to szczypawka wspaniały cudownie kolorowy chrząszcz biegacz pożyteczny i niszczący choćby te znienawidzone ostatnio ślimaki.(ślimaki tępi też padalec).

Żaby, ropuchy, wspaniały świat pajęczy wszystko przeszkadza.

A czy ktoś z Was próbował dostrzec piękno? Czy Wy w ogóle wiecie, co jest piękne gapiąc się jedynie w zwierciadło i zachwycając własnymi dokonaniami? Czy próbowaliście, choć jeden raz policzyć płatki w kwiatku mniszka zanim potraktowaliście go "randapem"?

Chyba za dużo już...? więc kończę.

 

Chodzi mi o to, że jak gdzieś włazisz to pamiętaj: jesteś gościem.

A gość i owszem ma prawa, ale ma też obowiązki! A podstawowym obowiązkiem jest szacunek dla gospodarzy.

Bzdurą kompletną jest, że to ty tam jesteś panem i władcą. Pamiętaj Ty masz ten skrawek jedynie w chwilowej dzierżawie i czyń wszystko tak by za twe działania nie musieli słono zapłacić twoi potomni.

Chcę Wam jedynie powiedzieć, że:

Gdyby nie było much nie byłoby też jaskółek. Ale przecie są tacy, którym i jaskółki przeszkadzają...

 

Najniższe ukłony!

Próbujący Was "dotkną" M.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> obecnie z własnej i nieprzymuszonej woli mieszkającym w "krzakach"

 

Nikt tu tego nikomu nie zabrania.

 

> Potrafi stękać cichutko gdy jej ciężko, potrafi też poskrzypywać radośnie. Ona żyje razem z nami ona ma duszę!

 

A dom murowany nie ma duszy "z definicji" ?...

Dusza domu rodzi się z każda pracą, jaką jego właściciel w nim wykona. Z każdą kroplą potu, jaka spadnie na jego podłogę. Może nie mieć duszy dom zbudowany przez firmę developerską i kupiony "na gotowo" przez jakiegoś nowobogackiego, który będzie ów dom traktował jako kolejne mieksce zamieszkania, wybudowane wg jego widzimisię, sprzątane przez gosposię, z trawnikiem regularnie strzyżonym przez firmę ogrodniczą. Ale mam dziwne wrażenie że znakomita większość tu piszących to ludzie, którzy sami zmagając się z ogromnym wyzwaniem, jakim jest BUDOWA kreują dusze swoich domów poprzez wszystko to, co na tej budowie robią.

Jeśli nie rozumiesz, o czym piszę to już nie czytaj dalej. Szkoda twego czasu.

 

> Wszak jestem może i wirtualnym jeno, lecz jednak przecie człowiekiem. Jestem, więc też próżny, przemądrzały itd. itd.

 

Toć igraszki to tylko, słowne zabawki, treści nijakowej do dysputy nie wnoszące !

 

> Czy było mym zamiarem urazić kogo czy może nawet obrazić?

> Odpowiem: Tak!

 

Sądzę, że nikogo nie obraziłeś. Co najwyżej zirytowałeś.

 

> Wiem, bowiem że by zmusić do skorzystania z tego jakże wspaniałego

> daru, jakim obdarzyła nas Opatrzność a którym są "szare komory"

 

"Oto ja, wasz Bóg Na Wysokościach rzekłem: i będziecie używać rozumu swego !"

Megalomania... Chłopie, więcej skromności i pokory !

 

> Nawet nie musiałem kolorować czy przejaskrawiać. Rozejrzyjcie się sami wokół.

 

Rozejrzałem się. Nie widzę tak masowej skali zjawiska, jakie opisujesz.

 

> Pan Dog na łańcuchu. To uosobienie godności na łańcuchu!

 

Co to ma wspólnego z budowaniem ?

 

> Oczywiście istotą rozumną na stanowisku i przynajmniej z mgr przed nazwiskiem.

 

Taki tekst na ogół rzucają ludzie, którzy przed nazwiskiem mają co najwyżej "insz" lub "mech-obtyk".

 

> może nie natura, lecz moda. Więc człek w ten las lezie.

 

A ty oczywiście wiesz najlepiej, jakie pobudki kierują resztą ludzkości ze szczególnym uwzględnieniem forumowiczów.

 

> Jak można nie wiedzieć nic absolutnie nic o istotach mieszkających w lesie czy przy lesie?

 

A niby czemu nie ?

 

> Kim trzeba być by miast przynajmniej próby ich poznania, dostrzeżenia, zrozumienia

 

Np. kimś kto z racji różnych spoczywających na nim obowiązków nie ma czasu na leżenie na brzuchu na ziemi i przyglądanie się żuczkom.

Taki brak zainteresowania nie musi oznaczać jednocześnie dążenia do likwidacji wszystkiego, co żyje wokół nas.

 

> ograniczać się jedynie do ich fizycznej likwidacji?

 

Boże, co za bzdury ! Czy każdy, kto chce zamieszkać poza miastem to rzeźnik-sadysta ?...

 

> Wydawałoby się, że myślenie nie boli.

 

To bardzo mądre zdanie...

 

> Szlak mnie trafia, gdy widzę te roztrzaskane zwłoki zaskrońców,

> Szlak mnie trafia, gdy widzę ten obłędny strach na widok

 

Ale to już twój problem.

 

> A czy ktoś z Was próbował dostrzec piękno?

> Czy Wy w ogóle wiecie, co jest piękne gapiąc się jedynie

> w zwierciadło i zachwycając własnymi dokonaniami?

 

No przecież już ustaliliśmy, że to ty jesteś jedynym arbitrem piękna, wiesz najlepiej, co jest najpiękniejsze, najlepsze. Reszta forumowiczów to buce złamane, niegodne pięt ci całować. Nie potrafią dostrzec urody kwiatka, kolorów zachodu słońca. Tylko w lustra się gapią po całych dniach i ośmielają się cieszyć, że udało im się drogą wielu wyrzeczeń zapewnić rodzinie dach nad głową.

 

> Chodzi mi o to, że jak gdzieś włazisz to pamiętaj: jesteś gościem.

 

No to skoro już tu wszedłeś, to zachowuj się. Wytrzyj buty, nie zaczynaj od opierdzielania gospodarza za to, że żyje, daruj sobie "psychoanalizę dla ubogich" wszystkich domowników po kolei.

 

> Najniższe ukłony!

 

I ja ciebie też (poważam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

echhh stanela mi jak zywa wizja bezdusznej murawanej Alhambry w Grenadzie gdzie rośliny panosza sie na dziedzińcach a wiatr przenika kamienne sciany niosac do komnat chłod i cienistość ogrodów i spowijajc wszystko w ich aromacie .Gdzie woda ciurka po posadzkach kreślac zawile wzory zanim spłynie do sadzawek i strumieni palacowych w których przgladaja sie zimne i bezduszne bryły białego kamienia z którego to wszystko jest zbudowane.

A i w naszym krajobrazie mozna znależc przyklady bezdusznych budowli z kamienia ,cegły i cementu tudzież wapnia które wtapjaja sie w karojobraz równin i pagórków naszego pieknego kraju. Ale cóz kamień wszak dusze ma z kamienia i gdzie mu tam do dworków modrzewiowych w których zaściankowość przetrwała gdzie niegdzie do dziś.

Ale na szczeście "wewnetrznego ognia sto lat nie wyziebi " i nadal drzemia w nas tradycie pieniactwa i liberum weto a "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie". Nic to, ze swiat przez te 100 lat poszedł juz na przód i stajac sie bardziej liberalny i z wieksza tolerancja traktujacy tych co ośmiela sie mysleć inaczej.

A prawda?

A prawda jak zwykle lezy gdzies po środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złagodźcie troche ostrza waszych piór 8) Sądzę, ze przy takich dyskusjach nie powinno uzywać się słów "wszyscy", "nikt", zawsze", "nigdy" i "wy". Wtedy czytający nie odbieraliby czytanego tekstu tak osobiście.

Jak pisze Rbit, prawda lezy zawsze po srodku. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...