Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Remont podłogi w starym domku


mark0wy

Recommended Posts

Witam,

 

Nabyłem nieruchomość wraz z domkiem około 34 m2.

Dom wybudowany po II WŚ nadaje się do remontu.

Chciałbym zacząć od podłogi, są na niej stare deski, jeszcze solidne i z wierzchu w dobrym stanie, ale masakrycznie wypaczone. Ugięcia ku ścianom domku, różnica w poziomie do 6 cm, pokój około 16 m2. Czy znacie jakiś dobry sposób na zrobienie prostej podłogi, w miarę tani. Suchy jastrych chyba jest dla mnie za drogi.

 

Pozdrawiam serdecznie

Mark0wy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 182
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mam to samo!

Zerwałem podłogę. Pod nią - masakra ! Legary przy Scianie spróchniałe, bo polepa wysypana była ponad izolację poziomą a fundament nie jest zaizolowany.Tak więc ściana "piła" sobie z polepy. Musiałem zrywać podłogi, wybrałem gline poniżej poziomu izolacji na fundamencie ( ok.8 cm). Teraz wyleję "chudziaka" 1 cm poniżej izolacji poziomej fundamentu, na to papa, folia, i albo 8 cm styropianu i tyle samo B20, albo zamiast tego 16cm. POLYTECHU ( jest to granulat styropianu z dodatkiem TECH-u, lżejsze od tradycyjnej wylewki o jakieś 70%, ale równie dobrze izoluje termicznie co pierwsza wersja+ nieco tańsza).

 

Pozdrawiam i życzę sukcesów w nierównej walce. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Przede mną jeszcze zrywanie podłogi, mam nadzieję, że uda się to zrobić bez strat.

 

Na razie wygląda to tak:

http://www.wynikik0lokwium.webpark.pl/3.jpg

http://www.wynikik0lokwium.webpark.pl/7.jpg

http://www.wynikik0lokwium.webpark.pl/8.jpg

 

Jakieś rady jak najlepiej zerwać podłogę i czym to zrobić?

 

Pozdrawiam serdecznie

Mark0wy[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marne szanse, aby udało Ci się zerwać dobre jeszcze deski w taki sposób, aby je jeszcze wykorzystać. Przynajmniej mnie się ten manewr nie powiódł.

Wziąłem więc pilarkę ręczną, obciąłem deski przy legarach. Deski akurat spasują na kominek ( jako wsad :) ). Następnie wytargałem legary. Wybrałem trochę ziemi, reszta jak wyżej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Zupełnie przypadkiem mnie tu zawlokło.

Poczytałem i tak mi się tu podoba, że chyba będę częściej bywał (jeśli pozwolicie).

 

Zrywanie takich desek jest możliwe a nawet bardzo celowe. Wykonalne jest przy pomocy łomu(?) Taki bardzo utwardzony pręt, wygięty w łuk i spłaszczony na końcu. Grosze to w Castoramie kosztuje.

Tę krótszą , spłaszczoną na końcu, część wsuwasz pod dechę na legarze a na tę długą napierasz. Tworzy się potężna dźwignia i decha sama odłazi. Prościzna, choć po dniówie gnaty się czuje.

Potem to się można podeprzeć PTB. To pelitobeton (perlibeton).

Wpiszcie w google.

Można też zasypać luzem ten perlit. Materiał idealny do tego zastosowania.

Termoizolacja, dźwiękoizolacja, mineralny (szkło wulkaniczne).

no i tani. 150zł/1m3

 

A zerwane dechy na gruboścówkę i z powrotem na podłogę! Uwaga na gwoździe.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jednym pomieszczeniu mam tylko legary, czy wystarczy na nich zrobić izolację i podłoge z desek ? czy musimy wysypywac to piaskiem? szczerze mówiąc nie mamy pojęcia o takich pracach budowlanych.

 

czy zrywanie podłogi jest konieczne? rozumiem, że jak deski sa wypaczone to tak. ale u nas w dwóch pokojach podłoga wygląda dobrze (kwestia czyszczenia) - czy mam ja zerwać? tak dla pewności że pod spodem jest ok?

 

postaram sie wkleić zdjęcia w środę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli legary i deski podłogowe są " zdrowe", to nie jest konieczne ich zrywanie. W wypadku niewielkich nierówności, lepiej ( taniej) będzie położyć na istniejącej podłodze płyty OSB, na nich np. podłogę pływającą. Zrywka ma sens, jeżeli deski są nadgnite, spruchniałe lub w pomieszczeniu czuć wilgoć, której nie widać na ścianach ( wtedy można podejrzewać, że wilgoć "siedzi" pod podłogą), lub jeśli pod wpływem nacisku, spowodowanym chćby chodzeniem po podłodze, czuć " poddawanie" się podłoża.

Kładzenie foliii ma sens przy zeywaniu desek. Wówczas możesz położyć folię na ziemi i wywijać ją na legary. Wysypywanie piasku nie jest konieczne, za to możesz położyć pomiędzy legary styropian, ocieplając w ten sposób nieco podłogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj LuiLin

Piszesz tak:

szczerze mówiąc nie mamy pojęcia o takich pracach budowlanych.

 

Wydaje mi się, że trzeba będzie podjąć sporo decyzji strategicznych, aby osiągnąć jaki taki pozytywny efekt.

Na szczegółach wcale znać się nie trzeba. Koniecznie jednak musisz wiedzieć CO i PO CO.

Stary dom to jednocześnie mnóstwo rozwiązań techniczno-budowlanych świetnie się wzajemnie uzupełniających. Koniecznie staraj się je poznać. Poznać zasady a nie szczegóły! Przecież pragniesz je modyfikować lub odtwarzać. Koniecznie poszukaj wiadomości na temat tego, co posiadasz. W sieci ta wiedza jest.

 

Dom to ściany , stropy, dach , instalacje...

Ściany są jakie są. Co najwyżej należy je odremontować. To samo ze stropem i dachem. Reszta to już bardziej złożony problem.

 

Ciepło w domu:

Dom drewniany ma tę cechę co samo drewno. Niechętnie przepuszcza ciepło. Raczej jest konstrukcją termoizolowaną z samej swojej natury. Ale...

Ale również wcale, ale to WCALE nie akumulacyjną! To z kolei oznacza, że tak długo będzie w nim ciepło, jak długo będziesz utrzymywać na chodzie system grzewczy. Zimą KAŻDY dom staje się balonem na uwięzi, na ciepłe powietrze. Tym lepszym balonem im szczelniejszą powłokę posiada. A Twoja powłoka to stare dechy dołożone jedna do drugiej i przybite gwoździem. Jednym słowem - sito!

Czy to źle? Jak kiedy!

To sito to jednocześnie wentylacja! Nigdy nie budowano specjalnych kominów czy systemów mechanicznych, bo powstawała samoistnie przez fakt zastosowania takiego a nie innego budulca i technologii.

Jeżeli masz zamiar zaingerować w system grzewczy, z samej natury w takim domu bardzo energożerny, to automatycznie ingerujesz w wentylację! Robiąc to bez głowy natychmiast rujnujesz samoregulację warunków wilgotnościowych. A to już rozsychanie się lub, co gorsze, grzybek i pleśnie!

Ścian, stropów, podłóg, stolarki okiennej, drzwi....

Wygląda na to, że jak już masz, to możesz wszystko! Tylko, że nie wszystko i nie zawsze, jeżeli nie chcesz czegoś popsuć.

Po co ja to wszystko piszę?

Po to, żeby uświadomić Ci, że naprawdę wiele zależy od tego, na jaką "nowoczesność" się decydujesz w docelowej wizji swego wymarzonego domku.

Tak naprawdę, to wcale nie masz teraz problemu podłogi! to detal, drobiazg!

Masz problem KONCEPCJI! Spójnej i ostatecznej.

Można wejść i mieszkać tak, jak jest. Starą deskę zamienić na nową deskę. Starą farbę na nową...Będzie dobrze. Ale nie komfortowo.

Jak ma być komfortowo, to niestety, potrzebna kompleksowa koncepcja.

 

Ta podłoga taka, jaka była, to "pracowała" tak:

Miała dawać pewną podporę w całym czasie istnienia domu. Miała pozwolić się utrzymywać w czystości, a to oznaczało wiadro, szczota szmata, woda i jakieś mydło... Woda szczelinami pomiędzy dechami spływała w warstwę piasku pod podłogą. Tam się mogła raz na dłuższy czas gromadzić (lub nie, jak nie szorowali). Nawet dwa wiadra wody wywalone wprost na podłogę wcale jej nie szkodziły!!! Piach pod podłogą brał wszystko i uwalniał w długim okresie czasu. Powolutku! To zawsze było najniższe a więc i najzimniejsze miejsce. I zimą i latem! W tych kilkunastu (10-16stC) stopniach ta wilgoć działała jak samoregulator atmosfery wewnątrz obiektu.

Były wady i zalety takiego rozwiązania. Wiejski dom to i gryzonie. Myszki. A taka podłoga to istny mysi raj. Wytrujesz - to będą śmierdzieć zanim się nie zmumifikują lub nie rozłożą. A nie wyłapiesz! CO ROBIĆ?!!!

A po co był kot w obejściu?

Myślałeś o tym, że taka podłoga to automatycznie kot w domu?!

:lol: :lol: :lol:

Taka technologia?! :lol:

 

W Twoim domu takich zależności jest całe mnóstwo! Dobrze by było bodaj część poznać! I to zanim się coś ruszy i popsuje!

Nie byłoby dobrze wykończyć tę chałupkę w 10 lat jak prawie wiek jej się przestać udało.

 

Nie wiem, czy pomogłem.... :roll:

Pewnie zamieszałem i wkurzyłem..

Przepraszam i pozdrawiam...

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem to, co nad moim postem jest....

MOŻNA! WSZYSTKO MOŻNA! TYLKO PO CO?!!!

Wiem, że często tak się robi!

Ale czy to dobrze, że robi się właśnie tak?!

Adam M.

 

Przeczytałem raz jeszcze.

Zamknięcie wentylacji przestrzeni podpodłogowej szczelną płytą OSB to uruchomienie procesu degradacji tej podłogi.

MOŻNA ale jak wcześniej się przygotuje wszystkie warstwy do takiego wykończenia. Od samej gleby pod chałupą. Kupa roboty, a można dużo lepiej!

A.M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Nie ruszać! Zaprosić kota!

A tak poważnie?

Co zamierzasz? Jakie ogrzewanie? WC w domu i łazienka też?

Co z wentylacją, jak odejdziesz od pieca na fajerki? Jaka kuchnia?

Generalnie - prąd?

gaz?

węgiel?

drewno?

 

Tak jak jest i bez żadnych zmian, to byłoby dobrze, żeby ten piasek izolacyjny był bardziej I TO BEZ ZMIANY INNYCH PARAMETRÓW.

Zamień go na perlit. Kosztuje "nic".

Dechy przez grubościówkę puścić po dokładnym sprawdzeniu czy gdzieś jakiś gwóźdź nie został i nabić ponownie. Zaolejować lub zawoskować woskiem pszczelim (na wódce lub benzynie, spiryt lepszy). Będzie tak, jak nigdy nie było!

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adam_mk święte słowa....

ja u siebie jak remontowałem 40 letni ponad dom, to tez pierwsze musiałem poznac założenia i cele poprzedniego właściciela...

przecież nie wszystko co robiono 40 czy 70 lat temu to było złe i niedoskonałe... tylko inna technochologia...

I jeżeli inwestor wtedy robił to solidnie i z głową i wykorzystywał doswiadczenia poprzednich pokoleń to chwała mu za to ... i myślę , że w remontach ważna jest kontynuacja , żeby nie sprzeprzyć totalnie jak mówił wyżej adam

Popieram... i propaguję, bowiem z natury jestem leniwy tzn wkurza mnie wykonywanie czegfoś kilka razy...myśl godzinę wykonyj minutę nigdy odwrotnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć ;) dziękuję!

 

przeczytam pewnie jeszcze kilka razy :) i uwierzcie, myślę...myślę...myślę :) ukłdam w głowie :) na razie kota mam :) stara ale łowna :) wpuszczę na tydzień i zostawię bez jedzenia :) myszy nie będzie.

a tak serio - najbardziej zalezy mi na utrzymaniu klimatu starego domu z dodatkiem wygody (głównie dla małego dziecka): jakis prysznic i wc. zostanę przy ogrzewaniu piecowym - tylko odremontuję piec. czytam całe forum kilka razy dziennie, szukam informacji, nie chcę pytać zanim nie poszukam :) chociaz na pewno nie raz i nie dwa zapytam, bo nie będe mogła znaleźć :)

zacznę od oczyszczenia wszystkiego ze starych tapet, gruzów, starych spodni :) w spadku zostaly jakieś super sprzęty, nie do końca wiem do czego służyły ... ale mam tak duzo chęci do tej roboty, że chyba zarażam rodzinę :)

 

w kazdym razie chłone każde wasze słowo i poradę! dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Zgadzam się z przedmówczynią :)

 

Na początku chciałem wyłożyć wnętrze płytami kartonowo-gipsowymi, ale po skuciu tynku jestem urzeczony pięknem starych bali. Tak jak LuiLin chciałbym zachować jak najwięcej ze starego klimatu. Myślę także o łazience, ale chyba w tym domku nie da rady, za mało miejsca. Ogrzewanie piecem, który zamierzam wyremontować.

 

Mam pytania:

1. czy zdejmować podłogę, czy zostawić taką jaka jest?

2. eśli zdjąć, to jak ją wyremontować, aby nie zaburzyć wentylacji i nie zepsuć w konsekwencji podłogi?

3. Gdzie szukać informacji na temat starych domów, szukam na forum, ale może znacie jakieś dobre strony?

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc

Mark0wy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luilin, pieknie piszesz. Zgadzam się z Toba w 100%. Stare domy mają duszę.:D

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LuiLin markOwy

Coś mi się wydaje, że znakomita większość forumowiczów stawia domy od podstaw i w zupełnie innych technologiach. Pewnie też dlatego trudno o jakieś zdecydowane i sprawdzone rady w sprawie Waszego remontu.

Jest taka dziedzina wiedzy, która zajmuje się praktycznym sprawdzaniem wykoncypowanych teorii archeologicznych. Archeologia praktyczna czy coś takiego. Trzeba by złapać specjalistę z tej dziedziny. Będzie miał pewnie odpowiednią literaturę a może i wiedzę praktyczną. W każdym muzeum coś na ich temat powinni wiedzieć. Może google?

Jeszcze coś! Raz już to komuś podpowiadałem. Są takie miejsca jak skanseny.

Zarządca, gospodarz takiego skansenu MUSI mieć namiar na kogoś, kto mu ten skansen we właściwy sposób będzie konserwował, naprawiał i remontował. Kogoś, kto zna i materiały i technologie i wszelkie kruczki, których w takim budownictwie jest niemało! Mają i gonty i polepy. Stale odtwarzają to co się zniszczyło. Czyli robią to, co Wy zamierzacie.

Ja, to oczytany teoretyk-fantasta jestem w dziedzinie domów starych. Urzekają mnie swoim pięknem i duszą. Bardzo dużo czytałem o tym co i jak robiono, żeby były trwałe i piękne, ale sam takiego nie mam. Często podziwiałem myśl twórców i jej efekty po wielu latach istnienia domu. (wykonuję prace w różnych dziwnych miejscach).

Ot , choćby tu: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=81740&highlight=100+letnia+lodownia+dobrym

Twierdzę, że często Oni wiedzieli lepiej, niż jest w dzisiejszych podręcznikach napisane.

Byłoby bardzo dobrze, gdyby szybko i trafnie można było ocenić jakie zabiegi w Waszych domach były wykonane z zamierzenia budujących a jakie dla podłatania tego, co już "pada". Na przykład tynki. Jeżeli pod tynkiem (w tynku) jest mata trzcinowa, to tak miało być. Jeżeli nie, to można taki tynk usunąć i oczyścić bale do białości, zaimpregnować woskiem pszczelim (na benzynie czy spirycie) i całe lata będą cieszyły oko.

Mam też dość wiekowy poradnik budowlany, gdzie bardzo dokładnie opisano wszelkie zaprawy, mikstury i tynki stosowane powszechnie w czasach budowy Waszych domostw. Receptura trwałego, taniego i estetycznego tynku glinianego ze sposobem aplikacji nie jest dziś wykładana w żadnej szkole. :lol:

Może Wam (i nie tylko Wam) się przyda?

Wkleić skany?

Jestem też (może zauważyliście) entuzjastą tego co eko i z sensem.

Wszelkie adaptacje do "zbytków i luksusów" wieku XXI powinny być naprawdę przemyślane. Da się wszystko! Czasem tylko trzeba tu będzie postąpić nieco inaczej niż napisali w instrukcji montażu. Taka sauna to wilgoć i temperatura. A buda z drewna jest i lata służy! Można więc i wanny i prysznice i wszelkie udogodnienia (że o internecie i telefonie nie wspomnę! :lol: ).

Po bardzo długim zastanowieniu doszedłem do wniosku, że świetnym zamiennikiem piasku (powszechnie u Was stosowanego do WIELU celów) jest perlit. Świetne też byłoby ogrzewanie podłogowe, bo da się je bardzo skutecznie zaadaptować a pędzić je można choćby z "podkowy" w piecu fajerkowym , kuchennym. Wszystko można tam na ciepło zamienić! (odradzam opony i kalosze! - tego sąsiedzi mogą już nie znieść, piec zniesie!). Tak samo z ciepła wodą. I da się i prosto się da. Tylko nie można tego robić "na żywioł".

Trzeba by sprytnie wkomponować luksusy od pana hrabiego do Waszej chałupki. Myślę, że warto na to poświęcić trochę czasu.

Kilku naprawdę dobrych specjalistów jest tu, na tym forum. Znają fach i jego historię. Jakby się włączyli, to można by wiele dobrej roboty zaplanować a nic nie zepsuć.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie,

 

Wielkie dzięki za czas poświęcony i słowa napisane. Jeśli masz jakieś skany tych ciekawych książek, to z miłą chęcią je przyjmę. Dzięki za pomysł ze skansenem, no i ten perlit, materiału nie znam, ale w te klocki, to ja się dopiero wgryzam.

Piszesz o wodzie, 3 m od domku mam studnię (kręgi) woda kryształ, nieruchomość pod lasem samym, a właściwie na skraju lasu, więc sobie myślę, że woda dobra (sprawdzę to w sanepidzie). Piszesz, że łatwo można ją dostarczyć do domku, jak to zrobić, jeśli możesz w kilku słowach napisać.

Tak jak piszesz, nie chcę niczego zepsuć i chcę zachować klimat i charakter starego domu. Po lekturze wiadomości na forum, deski z podłogi postanowiłem zdjąć i zrobić pod podłogą porządek, ale najpierw muszę zobaczyć co tam jest. Martwią mnie też ściany, trochę bali jest spróchniałych, na forum piszą niektórzy, że można to naprawić, gorzej że nie piszą jak. Może Ty zdradzisz jakiś sposób?

 

Pozdrawiam serdecznie

Mark0wy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz, że moje rady mają odrobinę sensu, to spróbuję naszkicować jak ja bym sie zabrał do problemu. Piszę jednak na niewidziane. Wrzuć jakie fotki dotyczące poszczególnych problemików.

 

Buda jest z drewna. A co to jest drewno?

Generalnie - cukier! Nazywa się celuloza i jest nierozpuszczalny w wodzie.

Tylko to drewno to sobie samo wyrosło. Ma warstwy, słoje itd.

Dobrze obejrzyj kawałek przeciętego w poprzek okrąglaka (pewnie jakiś znajdziesz). Pod samą korą jest zwykle łyko. Warstwa wzrostu (w szerz) bogata we wszystko co drewnojady wręcz ubóstwiają!.

Wszelkie bale i dechy robi się z tego co jest pod łykiem!

Zostają okorki. Takie półokrągłe jednostronnie dechy. To kompletny szmelc i należy go tępić gdzie go spotkasz. Darmo nie brać! (no, chyba że do pieca). Wszelkie robactwo ściągnie do tego z całego lasu! TAAAKA wyżerka!

Ściany z bala powinny być tak kształtowane, że Ty widzisz płaską ścianę, a ta część , która leży na balu poniżej, jest negatywem tego, co jest na przeciwległej stronie. Zwykle jest to garbik i rowek, do którego ten garbik pasuje. Trójkąt, klin, czasem też "obce pióro" (taka pionowa decha wsunięta w szczeliny w balach).

Musisz podejrzeć jak jest u Ciebie. Obejrzyj węgły.

To, co najczęściej trafia szlag, to podwalina. Najniższa belka, leżąca bezpośrednio na fundamencie i mająca największą styczność z wodą.

Tak jest?

Często akurat ta belka była robiona z twardego drewna. Dębu np. Jak kogo było stać.

Takie belki to nigdy nie były na tyle idealnie wyprofilowane, żeby nie zostawała pomiędzy nimi szczelina po położeniu jednej na drugą. Składając chałupę bywało, że w to miejsce pchali co mieli. Słomę czy siano przesypane wapnem (raz widziałem) lub mech dobrze wysuszony. Teraz mamy wełnę mineralną!!!

Obejrzyj co jest u Ciebie.

Drewno, generalnie, nie jest najcięższym materiałem. Bal po balu składali w kilku chłopa. Problem w tym, jak teraz unieść całą ścianę o te potrzebne kilkanaście cm.

Tu chyba zrobiłbym jakie sprytne narzędzie.

Wyobrażam sobie, że po obu stronach ściany można dać coś w rodzaju "kozła" do podpierania samochodów. Taki trójnóg z centralną rurą, blokowaną bolcem na różnych wysokościach. Jakby tak umocować na końcu takiego kozła podnośnik hydrauliczny odpowiednio przystosowany?

Stawiamy takie dwa po obu stronach ściany. Wiercimy dziurę fi 20 w balu na wylot. Przekładamy przez bal i dziurę bardzo sztywny kawał pręta i opieramy go na podnośnikach (w wyspawanych siedliskach na główkach). Jeżeli teraz jednocześnie dwuch ludzi popracuje nad tymi podnośnikami, to chałupa pójdzie do góry o tyle, ile trzeba dla wysunięcia spruchniałego bala i wstawienia nowego. Nie powinna się wywalić na grzbiet! Może się delikatnie zwichrować, skrzywić, ale jak się ma poziomicę...

Oczywiście, dopasowany bal trzeba by uszczelnić czymś z resztą. (wełną? przyciętym pasem takiej "50").

Opuszczenie delikatne ściany na nowy bal powinno załatwić sprawę.

Alternatywą jest rozebranie wszystkiego , odłożenie wokół we właściwej kolejności i ponowne poskładanie po wymianie tego, co potrzeba.

Po drodze można by takie bale jeszcze przeskrobać na jakiej maszynie.

Ale to już nie remoncik. To potężny remont a praktycznie budowa.

 

Dobrze by było połazić po marketach i poszukać jakiej lepszej cykliny. Są, bo widziałem. Skrobie się nią to drewno " z włosem", żeby nie pozadzierać. Robota parszywa, ale efekt piękny. Można spróbować pomóc sobie jaką maszyną ze szczotką. Wszędzie się nie dojdzie, ale na dużych powierzchniach...

Dziury można po robocie zabić dopasowanymi kołkami. Śladu nie będzie.

Cieśla by się przydał co zna się na takiej robocie.

Nie wiem, czy z sensem podchodzę do problemu.

Zostawić próchno na dole? - źle. Rozbierać i składać całość? - nie wiem czy nie gorzej.

Wrzuć jaką fotkę problemu. Może zasadzam się z armatą na kurczaka?

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, jeśli możesz, daj skan poradnika na priva.

Z tego co napisałeś, z jednym się nie zgodzę. Sauna jest najsuchszym miejscem w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...