braza 08.09.2009 16:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Marjucha, ja to się raz cieszę, a za chwilę szlak mnie trafia ... no normalnie jak cygańska choroba ... A poza tym, co Ty qurna nie słyszałeś o depresji poprzeprowadzkowej Agduś, do skuterka jeszcze nie dorosłam :oops:Te 15 stopni w biskupińskiej kurnej chacie to normalnie rozpusta... Kaśka, cześć! Fajna taka demola, no nieeee Tolunia, jeszcze nie ruszałam tego berberysu, pisałaś, żeby po opadnięciu liści. To co, mam grać ... tfu ... rozwalać ten pień??? Yeti, pewnie coś w tym jest, ale ja to nawet karty rowerowej nie mam Cześć Wusia, co tam u Cię??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amtla 08.09.2009 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 braza, a ja ściskam kciuki, żeby już te złe emocję Tobie przeszły...Nie mniej nad drogą córki do szkoły powinnaś się poważnie zastanowić....Na pewno znajdziesz dobre rozwiązanie, bo Ty mądra kobietka jesteś pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.09.2009 16:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Cześć Amtla Jedyne, rozsądne rozwiązanie z tą drogą, to kupić samochód i zrobić prawko .... w końcu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amtla 08.09.2009 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Widzisz jaka motywacja Mnie też do jazdy samochodem zmusiły dojazdy do pracy, więc wiem co czujesz...dobrze będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.09.2009 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Ja tam proponuję najpierw skuterek, a dopiero potem samochód. Dobry wieczór, co tam w lesie słychać? To samo, co w moim? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 08.09.2009 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Wracać! Taką opcję również przyjmuję do wiadomości. Nie uważam tego jednak za słabość i poddanie się. .... hmmmm.. chociaż przeczytałem, że „dół” Ci minął ..... chciałem spuentować tę wypowiedź z namiastką humoru ... bo tak lubię ... .... ale nie dzisiaj ... Tak mnie naszło ... pewnie nagrabię sobie u Ciebie i ... wielu Osób , które życzą Ci wszystkiego najlepszego (w to nie wątpię) ... ale .....rydzyk fizyk ... Wydaje mi się, że w tym roku powinnaś wrócić do mieszkania...[zakładam, że twój Szanowny będzie bardziej nieobecny niż obecny ...... no i nie pojmuję jak „ogarnąć” sprawę szkoły Twojej Córki ...bo rozumiem, że już „jeździ” o tej „piątej rano” do nowej szkoły (popraw mnie jeśli się mylę).] Wirtualne „argumenty” ZA : 1. Może i zima jest fajniejsza sto razy ... ale nie bez stałego ogrzewania... cytat: „Pomarznąć chwilę to można w schronisku w górach na wycieczce, a nie w domu” .... i tych mądrych słów bym się trzymał 2. Drewna do domu trzeba nie tylko nanosić ... ale przede wszystkim tanio kupić, przeciąć, narąbać i ponosić ... to nie jest robota dla kobiety na całą zimę 3. Grzańca w kucki na podłodze możesz wypić.......... w mieszkaniu. (tej zimy tylko ) 4. Z Koniem do mieszkania wracać nie musisz ... sama wiesz, że to akurat najłatwiej załatwić ... możesz za to wracać z kotami, czego niektórzy nie zrozumieją 5. Możesz też szukać rozwiązań ogrzewania, zanim zrobi się naprawdę zimno ... ale na to potrzeba pieniędzy ... i to niemałych . 6. Nie udusisz się w zimę na 47 metrach – nie udusiłaś się do tej pory to i tę zimę wytrzymasz ... co najwyżej Mozarta będziesz dłużej słuchała 7. Bank się NIGDY nie zlituje .... 8. Twój Szanowny nie przybędzie z prędkością światła .... nie można więc porównywać pomocy współmałżonka w Twoim wypadku ... 9. Skutera w tym sezonie ......nie kupisz.... 10. Na pewno znajdziesz dobre rozwiązanie, bo Ty mądra kobietka jesteś. Jakoś dziwnie wyszło 10 .... jak w Przykazaniach .... ...ale potraktuj to po prostu po przyjacielsku .... ocynkowani przyjaciele też maja prawo do błędu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.09.2009 19:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Gwoździk, jesteś Wielki!!!!!!! Mocarta zabrać bym nie mogła, przy jego gabarytach i przyzwyczajeniach pewnie zrobiłabym mu krzywdę ... pewnie ... chociaż nie wiem na pewno. Reszta Twoich przykazań brzmi dokładnie tak, jak ja to sobie artykułowałam. Waham się i do tego przyznaję się absolutnie i uczciwie. Wczoraj, po kolejnym, ale o wiele silniejszym ataku deprechy postanowiłam, że jeśli do mniej więcej końca września nie będzie kasy na ogrzewanie to październik będzie miesiącem nie tylko oszczędzania, ale również przygotowań do powrotu do miasta ... to cholernie trudna decyzja... Niestety, paru rzeczy nie wzięłam pod uwagę, do innych podeszłam może zbyt optymistycznie, trudno ... chyba za wcześnie podjęłam decyzję o przeprowadzce ... Dzięki Ocynkowany Przyjacielu!! Dół jest ... raz mniejszy, raz większy, ale trwa ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 08.09.2009 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Brazula masz niezłego zgryza i nie zazdroszczę podejmowania decyzji zostać czy wracać no bo tak kupować coś do ogrzewania na hura aby na zimę było to wydana jakaś tam kasa a jeśli masz zamiar robić jakieś "normalne" centralne to i tej kasy szkoda ale z drugiej strony jest też szkoła Córy co będziesz Ją tak przenosić ze szkoły do szkoły a na początek jak ta droga taka paskudna do autobusu to może kupcie sobie takie zielone odblaskowe kamizelki jak kierowcy mieć muszą żeby Was z daleka dobrze widać było bo coraz ciemniej z rana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.09.2009 19:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Ano zgryz ... zwariuję niedługo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 08.09.2009 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Brazula a da się żyć tylko na dole znaczy byłoby gdzie spać i tak dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 08.09.2009 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Mocarta zabrać bym nie mogła, przy jego gabarytach i przyzwyczajeniach pewnie zrobiłabym mu krzywdę ... pewnie ... chociaż nie wiem na pewno. ....jestem pewny, że zimę w mieszkaniu by wytrzymał ..... pytanie, czy Ty wytrzymasz z nim w mieszkaniu ... ... to smutne ... ale w takich sprawach pies powinien spa(ś)ć na drugie miejsce .... będzie spał na drugim miejscu po prostu.... Dół jest ... raz mniejszy, raz większy, ale trwa ... .... zima może być surowa ... może nie ... ale załóżmy, że będzie .... z dnia na dzień będziesz coraz mniej lubić "Uroczysko" .... a jak w pewnym "zdołowanym momencie" dojdziesz do "nienawidzenia" ... to zawsze będziesz źle wspominać tę zimę na Uroczysku .... nie ma sensu ... bo co nagle to po ... Uroczysku ..... Wróciłbym na zimę do mieszkania, przemyślał wszystkie inwestycje, zebrał pieniądze, na wiosnę zaczął, na jesieni skończył .... i w grudniu 2010 roku wysłał z Uroczyska meldunek : "J23 znowu nadaje .... czy u Was też tak pięknie i gorąco?" Zrób jak uważasz. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.09.2009 20:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Wusia, szkopuł w tym, że na dole jest właśnie najzimniej! Góra w porządku, nawet po rozpaleniu w kominku gorąco, dół - lodówa z chwilą, gdy w kominku przygasa. O łazienkach nie wspominam ... Antarktyda! Mikra to przyjemność wchodzić rano do tak przemarzniętego przybytku ... Gwoździku - mam o czym myśleć, zapewniam. I trwam w nadziei, że nigdy nie dojdzie do znienawidzenia! Dobranoc wszystkim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaśka73 08.09.2009 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Ja bym wróciła i nie patrz na to w kwestiach ambicjonalnych tylko praktycznych, poprostu że o dojazdach do szkoly nie wspomnę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 08.09.2009 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 uwaga ....... narażam się moim zdaniem, jak teraz wrócisz na zimę do miasta to Uroczysko pójdzie ....... pod młotek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 09.09.2009 04:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Wczoraj, po kolejnym, ale o wiele silniejszym ataku deprechy postanowiłam, że jeśli do mniej więcej końca września nie będzie kasy na ogrzewanie to październik będzie miesiącem nie tylko oszczędzania, ale również przygotowań do powrotu do miasta ... Dzien dobry skoro swit brazuniu Wiesz, ze ja Cie LOVE, prawda? I dumna jestem z tego co napisalas. I podpisuje sie pod wszystkim co naskrobal Ocynkowany A teraz do rzeczy. Po pierwsze to Twojej cudnej i uroczej Corci, rzeczywiscie moze sie teraz bardzo tam podobac i bedzie powtarzac w kolko NIE, NIE, NIE. Ale Kochana, stawiam swoja glowe z szyja, ze jak kazdego dnia, baaaa switu (bo nie ma zmiluj) bedzie ciemna, mrozna zima blakac sie przez sniegi i blota w walonkach, pieciu polarach, puchowce i torba z wyprawa na caly dzien, poboczem tej mniej lub bardziej ruchliwej drogi, a mijajace ciezarowki beda bryzgac ja blotem i przeszywajacym strachem, to sama bedzie Cie blagac o natychmiastowy powrot. A Kochana, czy estymowalas sobie ile wyciagnie Twoj kominek i ewentualnie elektryczny piec, gdy na zewnatrz bedzie 0 stopni? A ile gdy bedzie -10 st. No coz ... moze sie tez zdarzyc, ze zimowe ferie bedziemy miec przy - 20st Wtedy albo z Corcia wpadniecie w alkoholizm , albo zarzadzicie blyskawiczne pakowanko, w sanki i do miasta A na zakonczenie tylko dodam, ze ja od poczatku to tak troche do tej przeprowadzki jak do jeza. Miejsce rzeczywiscie piekne i urokliwe. Domek rowniez, ale raczej sezonowy anizeli do pelnego zamieszkania na juz ... Poza tym ja tam wygodna jestem i dlatego pytalam ile macie do najblizszego sklepu, lekarza, weterynarza, szkoly czy innego ustrojstwa. Bo wiesz, jak ze sklepu co to jest 5 km dalej zapomnisz kupic masla, to ok, ale jak np. na juz, natychmiast potrzeba doktora, a potem czestych kontroli, to juz zaczyna sie robic problem, wrecz dramat. A Ty Kobietka z miasta jestes, jakies 40 kg zywej wagi i gdzie tam z Toba na ciezka gospodarke No wez sie braza w lustrze poogladaj i zacznij za bagazowka rozgladac Caluje Cie mocno, Corcie rowniez i jestem z Wami bez wzgledu na decyzje, ale tylko gdy jest CIEPLO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 09.09.2009 04:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 A ze śliwek zrób sobie śliwowicę, to się zimą rozgrzejesz jak sobie drewna nie narąbiesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 09.09.2009 05:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 A ja nie parłabym do miasta. Nie dlatego, że mieszkać trzeba na wsi i że tutaj najlepiej na świecie (choć to prawda ). Dlatego, że: 1. Karla chodzi do nowej szkoły, dużym stresem i szkodą byłaby ponowna zmiana szkoły, a w przyszłym roku, po powrocie do domku - znów zmiana. 2. Jeżeli góra jest ciepła, to zamieszkać zimą na górze, do łazienki kupić niewielki wydajny grzejnik, żeby grzał na prąd i żeby ciepło było. 3. Jeśli znajdzie się kasa - nie kupować pieców elektrycznych na całą chałupę, kupić na te kilka niezbędnych pomieszczeń (kuchnia, sypialnia). Salon dogrzejesz kominkiem wtedy, kiedy będziesz na to miała siłę i ochotę, niekoniecznie, bo nie jest niezbędny do życia. 4. Nie wyobrażam sobie Brazy (ani kogokolwiek innego) na 47m2 z Katmą, Mozartem i kotami. 5. Jeśli kieszkanie będzie wolne, to można je odnająć, czyli dorobić na ogrzewanie. 6. Zgadzam się z Jamlesem - jeśli Braza wróci do miasta i mieszkania, to zapewne w końcu dom pójdzie znowu pod młotek. Stracona kasa ogromna, nie mówiąc o straconych nadziejach w tym temacie i ogromnym zawodzie Karli. Nie oznacza to, że nie należy rozważać powrotu. Ale bardzo starannie trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. I uważam, że jeśli wrócisz do mieszkania, to koniecznie powinnaś popytać o nowy dom dla Mocarta, bo okrucieństwem byłoby pozostawienie go samego na zimę, w budzie, kiedy nie może się ogrzać choćby w garażu i spędza samotnie całe tygodnie. Zasłużył na lepszy los. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.09.2009 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Podpisuję się pod wszystkimi po trosze.Jeżeli ogrzewania nie uda Ci się zrobić, to sila wyższa - zimy nie przetrzymacie i nie ma co nawet próbować.Jeżeli duetu prawko+samochód nie będziesz miała - jak wyżej (wobec niezrozumiałej odrazy do jednośladów). Oczywiście, gdybyś się bardzo uparła, to bez tego wytrzymacie, ale chyba się nie uprzesz?Powrót w takiej sytuacji nie będzie klęską, a jedynym rozsądnym rozwiązaniem (acz wcale nie pozbawionym wad).Gdybyś musiała wracać - koniecznie zabierz Mocarta albo znajdź mu dobry dom. Ten biedny pies zasługuje na to, żeby wreszcie mieć swoje miejsce - ciepłe, z pełną michą i miłością.Karla nie chce wracać, bo to nie honor. Zapowiedziała wszystkim znajomym, że się wyprwadza do SWOJEGO domu, a tu nagle powrót na tarczy??? Poza tym drugi raz w ciągu kilku miesięcy nowa szkoła? Nowa klasa? Nowi nauczyciele? Nowe podręczniki? Nadrabianie ewentualnych różnic programowych? Kicha!Czy Uroczysko pójdzie pod młotek - nie wiem. To tylko Ty możesz wiedzieć. Już to czujesz. Wiesz, czy po ewentualnym powrocie do miasta będziesz miała ochotę wracać do lasu, robić tam ogrzewanie, ocieplać dom i planować kolejną zimę, która nie będzie krótsza, z dłuższymi dniami i lepszym dojazdem do szkoły. Za to oczywiście wszystkie inne pory roku będą tam o niebo lepsze niż w mieście! No i Brazylka na własnym podwórku! I te tereny!PS Tak mi przemknęło przez myśl - czy nie mogłabyś na tych kilka miesięcy wynająć mieszkania w Czaplinku za tę kasę, którą dostajesz za mieszkanie w Kołobrzegu? Do czasu, gdy pojawi się kasa na ogrzewanie i samochód byłabyś blisko, mogłabyś dopilnować prac w Uroczysku, Młoda nie zmieniałaby szkoły... Tam ludzie wynajmują pokoje w lecie, a zimą stoją im puste, więc może coś byś znalazła za ludzkie pieniądze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 09.09.2009 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Jak miałabyś jakieś pytania w temacie piece akumulacyjne, to służę pomocą (nie techniczną, ale taką zwykłą - użytkownika), bo sama mam takie... http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/112.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 09.09.2009 08:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Nastko, witaj!!!! Oooooo tak!!! Mam i to dużo i właśnie o takie "użytkownicze" opinie mi chodzi!!! Napiszę później na priva, muszę te pytania jakoś zebrać i po ludzku sformułować!! Dziękuję Wam wszystkim za opinie! Nawet nie wiecie, jak bardzo są mi one teraz potrzebne.Odnosząc się do niektórych: wątpliwe, żeby Uroczysko poszło pod młotek. Podoba mi się tutaj, to magiczne miejsce, naprawdę. Szkopuł w tym, że zbyt wiele na siebie wzięłam. Pomimo ogromnej, naprawdę ogromnej pomocy ze strony choćby tylko moich kochanych Agdusiów wiele spraw mnie przerosło. Jednych rzeczy nie wzięłam pod uwagę, ba, nawet mi do głowy nie przyszło myśleć o nich, do innych podeszłam na zbyt dużym luzie i lekko optymistycznie. Dlatego nie miałam nawet jeszcze tak naprawdę okazji polubić tego miejsca. W tej chwili jego piękno i magie zasłaniają czarne chmury w postaci zimna, dalekiej i trochę jednak niebezpiecznej drogi do szkoły i braku możliwości wyskoczenia choćby do jakiegoś większego miasta ... ot tak, żeby nie zwariować.Jestem miastowa, ale pragnęłam tej ciszy, pragnęłam tej swobody i braku wścibskich spojrzeń sąsiadów. Mam to teraz ... i co?? Czyżbym jednak nie dorosła??? Sama nie wiem, wolę to jednak tłumaczyć sobie faktem, że w tych bardzo ważnych chwilach najgorętszych i najgorszych robót byłam sama, pomijając oczywiście bezcenną pomoc Agdusiów. Mnóstwo decyzji do podjęcia, myśl o dziecku, nie przyzwyczajonym przecież jeszcze do pewnych niewygód wpływa na mnie bardzo deprymująco, sama też nie czuję się dobrze w roli wiecznie sprzątającej, malującej i dźwigającej drzewo baby z dłońmi poobdzieranymi korą drzew i połamanymi od przenoszenia kartonów i skręcania regałów pazurami. Ktoś pomyśli: paniusia z miasta, po ki gwizdek żeś lazła na tę wieś??? I być może ma rację! Czuję jednak gdzieś w środku, że to jest miejsce dla mnie ... dla nas, tylko muszę je oswoić, zaprzyjaźnić się z nim. Na to trzeba czasu i pewnych - jednak - wygód. Agduś, pomysł z wynajęciem - w razie "W" - mieszkania jest wart przemyślenia. Jedno jest pewne: jaka decyzja nie zostanie na mnie wymuszona, to Mocart nie zostanie sam! To obiecuję solennie!! Jesteście nieocenieni!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.