mayland 26.01.2011 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2011 brazunia ja to nie wiedzialam ze sa jeszcze jakies limity na neta:eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 26.01.2011 16:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2011 ..... DZISIAJ się nie nudziłam, bo znowu trochę szyłam .........: ... a czy choć trochę haftowałaś ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.01.2011 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 Ja tam się nie nudzę, chociaż nie szyję i nie haftuję...Braza, a gdzie Ty znowu? Zasypało Ci limit? Kiedy nowy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.01.2011 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 ... a czy choć trochę haftowałaś ? Tak! Jestem w trakcie haftowania pieknego obrusa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.01.2011 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 A ja kupiłam wreszcie materiały i zacznę szyć patchworkową narzutę do Madziowego pokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 27.01.2011 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 A ja taka ofiara w szyciu jestem, że nie umiem przyszyć taśmy do firanki (no ale najpierw trzeba 6,5 metra tej firanki równo przyciąć bo jest za długa) I do tego przycięcia to ja odwagi nie mam bo może mi krzywo wyjdzie i co ????? A za przeszycie to w sklepie zawołała 15 zeta od metra. Koszmar jakiś. Liczę, że moja mamuśka w końcu się zlituje i mi to zrobi???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.01.2011 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 Szycie firanek to pikuś, ale przycinanie odstawiam tak, że każda krawcowa by się usmiała - rozkładam firankę na starannie uprzątniętej podłodze, mierzę pięć razy, i tnę po nitce - powolutku, ostrożnie... Udaje się, ale trwa wieki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 27.01.2011 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 Tak, dobry pomysł, ale mój pokój na tylko 5 metrów a jak się odejmie meble to jeszcze krótszy jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.01.2011 16:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 ja już nigdy więcej firanek szyć nie mam zamiaru:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.01.2011 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 Siapatka, to jakie długie te firanki masz???Wuśka, rolety planujesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.01.2011 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 No co Ty, Sipatka? Najpierw dokładnie złóż firnakę na pół wzdłuż, czyli linia złożenia biegnie z góry na dół. Starannie i dokładnie spinasz szpilkami dół, żeby nie jeździł. Oczywiście robisz to na podłodze, jak Agduś. Potem zaznaczasz początek cięcia i dokładnie prostopadle do linii złożenia znowu składasz. W ten sposób masz prościutką linię na dole, ciachasz i już. Najlepiej na świecie to mieć 2 osoby, każdy trzyma za jeden koniec linii cięcia, wtedy jednym dłuuuugim pociągnięciem - ziuuuuuut! I gotowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.01.2011 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 nie Aguś ja rolety planuję jako osłonę okna dla ozdoby będą firanki ale uszyte przez kogoś innego;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 27.01.2011 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 No co Ty, Sipatka? Najpierw dokładnie złóż firnakę na pół wzdłuż, czyli linia złożenia biegnie z góry na dół. Starannie i dokładnie spinasz szpilkami dół, żeby nie jeździł. Oczywiście robisz to na podłodze, jak Agduś. Potem zaznaczasz początek cięcia i dokładnie prostopadle do linii złożenia znowu składasz. W ten sposób masz prościutką linię na dole, ciachasz i już. Najlepiej na świecie to mieć 2 osoby, każdy trzyma za jeden koniec linii cięcia, wtedy jednym dłuuuugim pociągnięciem - ziuuuuuut! I gotowe. Depsia to byłoby doskonałe ale.... ja muszę odciąć około 20-30 cm bo chcę żeby firanka wisiała nad oknem tak by było widać kwiaty w donicach. Więc przy firance 1,50m czy tam 1,60m muszę obciąć do 1,30m. I tego zbytnio złożyć się nie da. A cięcie musi być równe bo będzie bardzo widać przy takiej długości. Chyba pozostanie mi odmierzanie centymetrem i zaznaczanie punktów a potem ich łączenie a na koniec cięcie. Obłęd. Aguś - moja firanka ma długość 6,5m a pokój - echhhh szkoda nawet gadać, wcale nie ma miejsca żeby ją rozłożyć. Pewnie poczekam do wiosny i na wsi firankę na trawie rozłożę (żart oczywista). Jakaś doopa jestem albo po prostu nie umiem szyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 27.01.2011 22:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2011 ...Najlepiej na świecie to mieć 2 osoby, każdy trzyma za jeden koniec linii cięcia, wtedy jednym dłuuuugim pociągnięciem - ziuuuuuut! I gotowe. ... o boszszsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.01.2011 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Siapatka, niektóre materiały po prostu elegancko się rwą wzdłuż nitki. Takie lubię najbardziej. Z innych da się wyciągać nitkę. To bardziej pracochłonne, ale pewne - na 100% wyjdzie równo. Musisz odmierzyć długość wzdłuż jednego boku, potem lekko nacinasz i wyciągasz nitkę idącą wzdłuż zamierzonej linii cięcia. Czasem taka nitka daje się wyciągnąć na długości kilku centymetrów, a potem się rwie, czasem można i ponad dwadzieścia za jednym zamachem wyciągnąć. Oczywiście druga wersja jest wygodniejsza. Kiedy nitka się urwie, bierzesz nożyczki i po śladzie tniesz równiutko do miejsca, w którym się urwała. Chwytasz ją znów i ciągniesz dalej... Mam nadzieję, że coś można zrozumieć z tego opisu. Ja tak bardzo często robię, kiedy zależy mi na idealnie równo uciętym materiale (firanki, zasłonki). Największa jazdę miałam, kiedy cięłam firanki po skosie - rozkładanie na płasko, listwa w roli linijki i rysowanie mydełkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 28.01.2011 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Dziękuję, Agduś. Zaraz po powrocie wypróbuję metodę z nitką. Opisałaś bardzo jasno i dzięki temu dokładnie wiem jak to zrobić. Pochwalę się jak skończę, jak wyszło. Przy moim zapale i cierpliwości do takiej roboty - pewnie za tydzień, jak nie piżgnę w kąt tej firanki. Ale będę się starała, a może ........................ poproszę małża. On ma niekończące się pokłady cierpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 28.01.2011 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Brazunia przesyłka doszła, bardzo jeszcze raz dziekuję!!!! Przy właczonym świetle fajnie się mieni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.01.2011 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Siapatka, tylko to trzeba delikatnie, tak, jakbyś chciała materiał zmarszczyć na tej nitce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 28.01.2011 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Strony z Forum otwierały się wczoraj przez 10 minut - musiałam nową myszę kupić, bo tamtą pogryzłam Ponieważ jednak gadacie o szyciu idę gdzie indziej ... nie znoszę tej roboty - dla mnie to najnudniejsza rzecz na świecie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.01.2011 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Znam nudniejsze!Kup se gumę do żucia i profilaktycznie używaj zanim siędziesz do komputra, bo myszek i zębów szkoda. Albo tytuń do żucia se kup! Albo betel (ino zęby będziesz miała czarne, a ślinę czerwoną). Ostatecznie kołek, taki do kominka, se weź w zęby. Podczas wojny to i za narkozę przy amputacji wystarczał, więc i na problemy z przesyłem powinien zaradzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.