Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Braza wyszła od fryzjera żegnana gorącymi zapewnieniami, że wygląda pięknie. Żeby było milej, dali Jej nawet zniżkę - taka promocja wiosenna - zapewniali. No to była zadowolona, choć odczuwała pewien niepokój. Dlaczego?

Właściwie nie widziała swojej fryzury, bo młoda fryzjerka skakała wokół niej z radosną miną, tu poprawiła, tam podwiała suszarką, tu podrzuciła palcami i wciąż szczebiotała, że "Pani wygląda pięknie". Zadowolona z powodu promocji Braza wpadła jeszcze wydać naddatek kasy w ulubionej Biedronce. Zahaczyła też o znajomy kiosk z papierosami (inne rzeczy też tam sprzedają - nie wiedzieć, po co). Dopiero tam poczuła poważne ukłucie niepokoju... W Biedronce wprawdzie zauważyła, że budzi zainteresowanie, ale cieszyła się, że to efekt pięknego wyglądu i poprawiała zalotnie fryzurę. Natomiast reakcja znajomego sprzedawcy poważnie Ją zaniepokoiła. Usłyszawszy "dzień dobry" stałej klientki, odpowiedział i przeniósł wzrok znad gazety na półkę z petami. Wyciągnął rękę, po ulubioną truciznę Brazy i popatrzył pytającym wzrokiem, czekając na podanie ilości paczek. I w tym momencie jakby się zatchnął, zakrztusił, oczy mu wyszły z orbit..., ale szybko się opanował. W tym zawodzie trzeba umiec panowac nad emocjami...

Braza chwyciła podany wagon papierosów i gnana złym przeczuciem popędziła do samochodu. A właściwie, to do jego lusterka... Lusterko nie zniosło napięcia i pękło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyję!!!!

 

Agduś ... rozczuliłam się ... Ale do jasnej cholery, weź się za "Uroczysko"!!!!! Natchnienie widzę masz, to do roboty i nie ma, że boli!!!!! I na miłość boską, kiedy ja mówiłam o Biedronce jako o ulubionej:jawdrop: - cokolwiek by to nie było, co wtedy piłam, nigdy więcej tego nie ruszę!!!!!

Ten powyższy okrzyk bojowy oznacza oczywiście, że nie wpadłam w depresję, ba - nawet jestem zadowolona. W ramach nabranego rozmachu i rozpędu, zgodnie z maksymą: "Jak ryzykować, to wszystko!" umówiłam się na jutro z kosmetyczka - też w mieście oddalonym o 9 km .

 

Jamles, jedyny wilk w najbliższej (i dalszej też) okolicy to moja psuka:yes: Z tegoż to powodu na wilki uważać nie muszę, a 9-cio kilometrowy spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził :no:

 

Mosewa, dobry wieczorek! Ano w samym lesie to moje zamczysko stoi, w samym lesie, kruca bomba!!

 

Pomelo to wieeeeelkaaa pomarańcza jak napisała Ewa i do tego wieeeelceeee pyszna!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jamlesik, Mr. Google powiedział mi, że te blazy to może być mnóstwo rzeczy, ale mi najbardziej pasują odciski ... nie, takowych nie mam, znając jednak życie, wszystko przede mną:yes: A jak się takowych nabawię, to mi zasponsorujesz pedikurzystkę, bo to wszystko będzie prze Ciebie (no ktoś musi być winny, dlaczego nie Ty...)

 

Wikipedia podaje, że pomelo to wielka pomarańcza ... mi też bardziej do grapefruita pasuje, ale kłócić się z Wikipedią nie będę!

 

Siemanko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jamles zaś szyfruje. :eek:

 

U nas w nocy żabami zarzucało, jak to Jeżysia ujęła, ale przynajmniej nie pi.dzi tak. :D

Czy Ty te 9 km robisz codziennie?

Odchudzasz się?

A kule jakąś masz, żeby Cię wiatr nie porwał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bardzo mi się podoba, sama zastanawiam się o przeprowadzce nie do samego lasu, ale na wieś, tylko właśnie... wszędzie te 9 km jest

Ja tam wolę do lasu niż na wieś :) a odległość... zawsze można autko uruchomić... no chyba, że nie wyobrażasz sobie życia bez miejskich "atrakcji" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wolę do lasu niż na wieś :) a odległość... zawsze można autko uruchomić... no chyba, że nie wyobrażasz sobie życia bez miejskich "atrakcji" ;)

Do miejskich "atrakcji" należy praca i szkoła córki. Prawo jazdy, a jakże mam, i to kaaaawał czasu, ale nigdy nie jeździłam, w tym względzie jestem uzależniona od męża niestety :(

Mąż bardzo chce na wieś... lubię podczytywać o Waszych domach, kawałkach lasów i swobodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do miejskich "atrakcji" należy praca i szkoła córki. Prawo jazdy, a jakże mam, i to kaaaawał czasu, ale nigdy nie jeździłam, w tym względzie jestem uzależniona od męża niestety :(

Mąż bardzo chce na wieś... lubię podczytywać o Waszych domach, kawałkach lasów i swobodzie :)

Mosewa, ja też miałam prawo jazdy i nie jeździłam zdając się na małża. A potem on pojechał pracować do Krakowa, a ja zostałam w Opolu. Z dwójką dzieci i w ciąży. Musiałam pracować do końca ciąży, żeby potem mieć macierzyński i wychowawczy. Na szczęście wcześniej małż zmusił mnie do poćwiczenia. Dzięki temu, kiedy dziecię zachorowało, nie wzywałam taksówki, tylko dokładnie opracowałam trasę w myślach (tak, żeby nie skręcać w lewo z podporządkowanej w ruchliwą główną), wsiadłam w auto i... pojechałam! A potem była budowa i często-gęsto musiałam coś na budoę przywieźć. Ile się dało, załatwiałam na piechotę, ale np. dostarczenie kompletu orynnowania z Wieliczki do Niepołomic na piechotę (z wózeczkiem) uznałam za kiepski pomysł i pojechałam. Pewnych rzeczy nie przeskoczyłam - nie umiem jeździć po Krakowie (nocą bym mogła). Parę razy zdarzyło mi się tam wybrać, ale wyłącznie na starannie przemyślane trasy (żadnych skrzyżowań z tramwajami!).

Takoż jeżeli masz prawko, to już 3/4 sukcesu. Teraz naucz się jeździć i... szukaj działki w lesie!

 

PS To pierwszy post wysyłany z mamitopka. Wprawdzie miejsca w pracowni jeszcze nie zrobiłam, ale od czego jest topek? Od pisania w salonie na kolanach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś - gratuluję! :lol:

 

Mosewa - o szkołach możesz poczytać gdzieś na forumie - te wiejskie bardzo często są znacznie bardziej przyjazne dla dziecka, a jeśli nie chcesz jej przenosic to i tak przecie jeździcie do pracy.

Ale w szkole wiejskiej nie będzie anonimowa, każdy nauczyciel będzie znał jej imię i wiedział, gdzie mieszka i jaką ma sytuację życiową.

Wierz mi, to bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...