jamles 10.03.2011 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Idę dzisiaj do fryzjera ... jaasoo w mieście oddalonym o 9 km .... jeśli nie odezwę się do jutra wieczorem to znaczy, że wpadłam w depresję ... pieszo ............... uważaj na wilki:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rynka 10.03.2011 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Braza poszła grzywę czesać.....niechybnie wiosna tuż, tuż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.03.2011 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Zapychasz się po...czym? Co to jest, na miłość boską??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.03.2011 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 pomelo taki pomarańczo-grapefruit ja zawsze trafiałam na suche i się zraziłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mosewa 10.03.2011 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Witam już prawie wiosennie Braza czy Twój dom jest w samym lesie? ze zdjęć wnioskuję, że tak, bardzo mi się podoba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 10.03.2011 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Braza żyjesz;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.03.2011 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Braza wyszła od fryzjera żegnana gorącymi zapewnieniami, że wygląda pięknie. Żeby było milej, dali Jej nawet zniżkę - taka promocja wiosenna - zapewniali. No to była zadowolona, choć odczuwała pewien niepokój. Dlaczego? Właściwie nie widziała swojej fryzury, bo młoda fryzjerka skakała wokół niej z radosną miną, tu poprawiła, tam podwiała suszarką, tu podrzuciła palcami i wciąż szczebiotała, że "Pani wygląda pięknie". Zadowolona z powodu promocji Braza wpadła jeszcze wydać naddatek kasy w ulubionej Biedronce. Zahaczyła też o znajomy kiosk z papierosami (inne rzeczy też tam sprzedają - nie wiedzieć, po co). Dopiero tam poczuła poważne ukłucie niepokoju... W Biedronce wprawdzie zauważyła, że budzi zainteresowanie, ale cieszyła się, że to efekt pięknego wyglądu i poprawiała zalotnie fryzurę. Natomiast reakcja znajomego sprzedawcy poważnie Ją zaniepokoiła. Usłyszawszy "dzień dobry" stałej klientki, odpowiedział i przeniósł wzrok znad gazety na półkę z petami. Wyciągnął rękę, po ulubioną truciznę Brazy i popatrzył pytającym wzrokiem, czekając na podanie ilości paczek. I w tym momencie jakby się zatchnął, zakrztusił, oczy mu wyszły z orbit..., ale szybko się opanował. W tym zawodzie trzeba umiec panowac nad emocjami...Braza chwyciła podany wagon papierosów i gnana złym przeczuciem popędziła do samochodu. A właściwie, to do jego lusterka... Lusterko nie zniosło napięcia i pękło... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.03.2011 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Żyję!!!! Agduś ... rozczuliłam się ... Ale do jasnej cholery, weź się za "Uroczysko"!!!!! Natchnienie widzę masz, to do roboty i nie ma, że boli!!!!! I na miłość boską, kiedy ja mówiłam o Biedronce jako o ulubionej:jawdrop: - cokolwiek by to nie było, co wtedy piłam, nigdy więcej tego nie ruszę!!!!! Ten powyższy okrzyk bojowy oznacza oczywiście, że nie wpadłam w depresję, ba - nawet jestem zadowolona. W ramach nabranego rozmachu i rozpędu, zgodnie z maksymą: "Jak ryzykować, to wszystko!" umówiłam się na jutro z kosmetyczka - też w mieście oddalonym o 9 km . Jamles, jedyny wilk w najbliższej (i dalszej też) okolicy to moja psuka:yes: Z tegoż to powodu na wilki uważać nie muszę, a 9-cio kilometrowy spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził Mosewa, dobry wieczorek! Ano w samym lesie to moje zamczysko stoi, w samym lesie, kruca bomba!! Pomelo to wieeeeelkaaa pomarańcza jak napisała Ewa i do tego wieeeelceeee pyszna!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 10.03.2011 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Żyję!!!! 9-cio kilometrowy spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził a blazy mosz wiem dopiero jutro powiesz, bo śpisz już Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.03.2011 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Pomelo bardziej kojarzy mi się z grejpfrutem niż z pomarańczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 11.03.2011 08:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Jamlesik, Mr. Google powiedział mi, że te blazy to może być mnóstwo rzeczy, ale mi najbardziej pasują odciski ... nie, takowych nie mam, znając jednak życie, wszystko przede mną A jak się takowych nabawię, to mi zasponsorujesz pedikurzystkę, bo to wszystko będzie prze Ciebie (no ktoś musi być winny, dlaczego nie Ty...) Wikipedia podaje, że pomelo to wielka pomarańcza ... mi też bardziej do grapefruita pasuje, ale kłócić się z Wikipedią nie będę! Siemanko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 11.03.2011 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 jaki ten Google mądry,właściwie miało być wasserblazy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 11.03.2011 09:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 No jak bonydyny, Jamlesik, zwoje mózgowe mi się przegrzeją a Mr. Google zawiesi się na maksa ... co to są te wasserblazy bo ten jełop, Mr. Google tego akurat nie wie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 11.03.2011 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Jeżeli pomelo to pomarańcza to ten co to pisał nie jadł ani pomarańczy ani grejfruta. Nawet skórkę ma bardziej do grejfruta podobną w konsystencji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.03.2011 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Jamles zaś szyfruje. U nas w nocy żabami zarzucało, jak to Jeżysia ujęła, ale przynajmniej nie pi.dzi tak. Czy Ty te 9 km robisz codziennie? Odchudzasz się? A kule jakąś masz, żeby Cię wiatr nie porwał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mosewa 11.03.2011 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 "Mosewa, dobry wieczorek! Ano w samym lesie to moje zamczysko stoi, w samym lesie, kruca bomba!!" Bardzo mi się podoba, sama zastanawiam się o przeprowadzce nie do samego lasu, ale na wieś, tylko właśnie... wszędzie te 9 km jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 11.03.2011 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Bardzo mi się podoba, sama zastanawiam się o przeprowadzce nie do samego lasu, ale na wieś, tylko właśnie... wszędzie te 9 km jest Ja tam wolę do lasu niż na wieś a odległość... zawsze można autko uruchomić... no chyba, że nie wyobrażasz sobie życia bez miejskich "atrakcji" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mosewa 11.03.2011 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Ja tam wolę do lasu niż na wieś a odległość... zawsze można autko uruchomić... no chyba, że nie wyobrażasz sobie życia bez miejskich "atrakcji" Do miejskich "atrakcji" należy praca i szkoła córki. Prawo jazdy, a jakże mam, i to kaaaawał czasu, ale nigdy nie jeździłam, w tym względzie jestem uzależniona od męża niestety Mąż bardzo chce na wieś... lubię podczytywać o Waszych domach, kawałkach lasów i swobodzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.03.2011 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Do miejskich "atrakcji" należy praca i szkoła córki. Prawo jazdy, a jakże mam, i to kaaaawał czasu, ale nigdy nie jeździłam, w tym względzie jestem uzależniona od męża niestety Mąż bardzo chce na wieś... lubię podczytywać o Waszych domach, kawałkach lasów i swobodzie Mosewa, ja też miałam prawo jazdy i nie jeździłam zdając się na małża. A potem on pojechał pracować do Krakowa, a ja zostałam w Opolu. Z dwójką dzieci i w ciąży. Musiałam pracować do końca ciąży, żeby potem mieć macierzyński i wychowawczy. Na szczęście wcześniej małż zmusił mnie do poćwiczenia. Dzięki temu, kiedy dziecię zachorowało, nie wzywałam taksówki, tylko dokładnie opracowałam trasę w myślach (tak, żeby nie skręcać w lewo z podporządkowanej w ruchliwą główną), wsiadłam w auto i... pojechałam! A potem była budowa i często-gęsto musiałam coś na budoę przywieźć. Ile się dało, załatwiałam na piechotę, ale np. dostarczenie kompletu orynnowania z Wieliczki do Niepołomic na piechotę (z wózeczkiem) uznałam za kiepski pomysł i pojechałam. Pewnych rzeczy nie przeskoczyłam - nie umiem jeździć po Krakowie (nocą bym mogła). Parę razy zdarzyło mi się tam wybrać, ale wyłącznie na starannie przemyślane trasy (żadnych skrzyżowań z tramwajami!). Takoż jeżeli masz prawko, to już 3/4 sukcesu. Teraz naucz się jeździć i... szukaj działki w lesie! PS To pierwszy post wysyłany z mamitopka. Wprawdzie miejsca w pracowni jeszcze nie zrobiłam, ale od czego jest topek? Od pisania w salonie na kolanach! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.03.2011 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Agduś - gratuluję! Mosewa - o szkołach możesz poczytać gdzieś na forumie - te wiejskie bardzo często są znacznie bardziej przyjazne dla dziecka, a jeśli nie chcesz jej przenosic to i tak przecie jeździcie do pracy. Ale w szkole wiejskiej nie będzie anonimowa, każdy nauczyciel będzie znał jej imię i wiedział, gdzie mieszka i jaką ma sytuację życiową. Wierz mi, to bezcenne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.