Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

obejrzałam w ikei. Nawet fotele są do niej. Mają nawet wersję w kwiatki :) Ale niestety, interesujące mnie fotele są tylko do koloru jasnobrązowego a ten jest chyba najmniej atrakcyjny

 

Muszę przejechać się i pomacać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ewa, zawszeć obszywki możesz zamówić w dowolnym kolorze. Czekam na natchnienie, bo mam materiał na naszą sofę i muszę coś uszyć. Zastanawiam się nad fotelami, bo koty je pokochały i właściwie to chyba nie trzeba narzut ani obszywek - porosły sierścią...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, co to znaczy, kiedy kot odchodzi po 16 latach. Nasze dwa koty zniknęły w znacznie młodszym wieku... Mam tylko nadzieję, że Carmen i Miśka są już wystarczająco rozsądne, żeby głupot nie robić i dożyją u nas spokojnej starości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kota tak długo nie mieliśmy też, ale psa - niejednego, więc wiem, co znaczy żegnać zwierzę, do którego człowiek się mocno przywiązał.

Ty zresztą na pewno też...

 

Braza, czy Ty latasz, szukając chętnych na Sylwka w Uroczysku? :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że lata. I że wylata! Swoją drogą jakoś trudno mi uwierzyć, że tak chętnych nie ma. Ja tu po pierwszym pytaniu miałam dwa komplety chętnych, ale niestety uczulenie na koty ich wyeliminowało.

 

Depsia, co Ty o tej porze tu robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, co to znaczy, kiedy kot odchodzi po 16 latach. Nasze dwa koty zniknęły w znacznie młodszym wieku... Mam tylko nadzieję, że Carmen i Miśka są już wystarczająco rozsądne, żeby głupot nie robić i dożyją u nas spokojnej starości.

Nasz Puniek był wyjątkowo cwanym kotem. Mimo że mial swobodny dostęp do wyjscia na zewnatrz, nigdy nie wrócił poturbowany. Byl duży więc swoimi gabarytami odstarszał inne koty a nawet psy. Obcych tez na zewnatrz unikał jak ognia, a że nie znosił weterynarzy to po prostu nie chorował. Zawsze tez mieszkalismy z dala od ruchliwej drogi więc szanse na przeżycie mial większe.

Wiem że dozyl sędziwego wieku i przyszla po prostu na niego pora ale gdy tak dlugo sie ma zwierzaka to boli gdy go zabraknie. Przez ostatnie trzy tygodnie jego życia gdy zachorował opiekowalismy się nim jak dzieckiem, łacznie z karmieniem strzykawką, podawaniem leków co trzy godziny. Na szczęscie chyba bardzo nie cierpiał bo specjalnie się nie skarżył ale widac było jak potrzebuje naszej bliskości. Córka go głaskała do konca aż przestał oddychac wiec myslę że mial dobra śmierć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Veruniu, przykro mi. Rozumiem Wasz smutek, właśnie to jest najbardziej przykre, że nasze zwierzaki odchodzą przed nami ...

 

Zmieniliśmy image trzech pokoi i chyba to właśnie odchorowuję ... właściwie wpadłam na chwilę, bo nie czuję się za dobrze tak że bardzo proszę o usprawiedliwienie mojej nieobecności ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przylazłam. Pod kocem leżałam wczoraj cały dzień na owej niebiańsko wygodnej sofie (jakie to szczęście, że ją nabyliśmy!), ale nie z przeziębieniem walczyłam - i dalej trochę walczę. Chyba się zużyłam lekko i kilka dość ważnych jak się okazuje organów ... matko jak to brzydko brzmi ... odmówiło posłuszeństwa. Ale już lepiej! Gdy w końcu zabiorę suszące się pranie porobię zdjęcia.

Trzymajcie się cieplutko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony ja uważam, że zachowały się bardzo przyzwoicie odmawiając współpracy teraz - kiedy Szanowny jest na miejscu. Nie narzekaj więc zbytnio, bo się zbieszą.

 

Kurde, zaraz mnie trafi! Progenitura ma się myć. Od kwadransa z ich łazienki dobiegają odgłosy świadczące o tym, że mycie potrwa jeszcze drugie albo i trzecie tyle (jeżeli będę co 5 minut gromko pokrzykiwała, bo bez wrzasków nawet godzina może nie wystarczyć), a na podłogę będę mogła wypuścić rybki z akwarium, żeby sobie pospacerowały!!! W takich chwilach zastanawiam się, czy moje koleżanki, które myją osobiście swoje siedmioletnie dzieci, nie mają przypadkiem racji. Z drugiej strony, kiedy oglądam mamusie ubierające dzieci - laleczki po basenie, to nie wiem - śmiać się, czy wrzeszczeć na nie, że kaleki z nich robią. No mówię Wam - siedzi taki siedmiolatek, a mama wyciera, wkłada majtki, spodnie, bluzkę... Masssakra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy, czy tak jest zawsze czy tylko na basenie.

Jeśli mama nie chce, żeby siedziało długo gołe i mokre, to ubiera szybko.

Pewnie też bym ubierała, bo moi chorowali na potęgę, bałabym się.

 

W łazience stałam nad nimi jak ekonom i nie wyszłam, aż się umyli.

Potem dostawali nieprzekraczalny limit czasu.

Teraz nie wiem, jak to robią... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...