EZS 06.10.2011 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2011 obejrzałam w ikei. Nawet fotele są do niej. Mają nawet wersję w kwiatki Ale niestety, interesujące mnie fotele są tylko do koloru jasnobrązowego a ten jest chyba najmniej atrakcyjny Muszę przejechać się i pomacać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.10.2011 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2011 Ewa, zawszeć obszywki możesz zamówić w dowolnym kolorze. Czekam na natchnienie, bo mam materiał na naszą sofę i muszę coś uszyć. Zastanawiam się nad fotelami, bo koty je pokochały i właściwie to chyba nie trzeba narzut ani obszywek - porosły sierścią... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 07.10.2011 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2011 Agduś - spryskaj dezodorantem, systematycznie i konsekwentnie. Byle dobrze śmierdział. Dobra, idę zakończyć przygotowania pokoi dla następnych gości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.10.2011 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2011 Nie będę pryskała. Koty gdzieś spać muszą. Jeżeli kiedyś uszyję nowe narzuty na fotele, to z tych starych zrobię podkładki dla kotów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.10.2011 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2011 Ja pryskam, bo nasze koty mają swój piętrowy koszyk, niech tam siedzą i śpią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
verunia 08.10.2011 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2011 A mojego kotka juz nie ma , Równo miesiąc temu odszedł. Przeżył z nami 16 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.10.2011 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2011 Ojej, Veruniu - bardzo mi przykro, kochana, wiem co to znaczy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.10.2011 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2011 Ja nie wiem, co to znaczy, kiedy kot odchodzi po 16 latach. Nasze dwa koty zniknęły w znacznie młodszym wieku... Mam tylko nadzieję, że Carmen i Miśka są już wystarczająco rozsądne, żeby głupot nie robić i dożyją u nas spokojnej starości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 09.10.2011 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2011 No kota tak długo nie mieliśmy też, ale psa - niejednego, więc wiem, co znaczy żegnać zwierzę, do którego człowiek się mocno przywiązał. Ty zresztą na pewno też... Braza, czy Ty latasz, szukając chętnych na Sylwka w Uroczysku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.10.2011 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2011 Mam nadzieję, że lata. I że wylata! Swoją drogą jakoś trudno mi uwierzyć, że tak chętnych nie ma. Ja tu po pierwszym pytaniu miałam dwa komplety chętnych, ale niestety uczulenie na koty ich wyeliminowało. Depsia, co Ty o tej porze tu robisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
verunia 10.10.2011 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2011 Ja nie wiem, co to znaczy, kiedy kot odchodzi po 16 latach. Nasze dwa koty zniknęły w znacznie młodszym wieku... Mam tylko nadzieję, że Carmen i Miśka są już wystarczająco rozsądne, żeby głupot nie robić i dożyją u nas spokojnej starości. Nasz Puniek był wyjątkowo cwanym kotem. Mimo że mial swobodny dostęp do wyjscia na zewnatrz, nigdy nie wrócił poturbowany. Byl duży więc swoimi gabarytami odstarszał inne koty a nawet psy. Obcych tez na zewnatrz unikał jak ognia, a że nie znosił weterynarzy to po prostu nie chorował. Zawsze tez mieszkalismy z dala od ruchliwej drogi więc szanse na przeżycie mial większe. Wiem że dozyl sędziwego wieku i przyszla po prostu na niego pora ale gdy tak dlugo sie ma zwierzaka to boli gdy go zabraknie. Przez ostatnie trzy tygodnie jego życia gdy zachorował opiekowalismy się nim jak dzieckiem, łacznie z karmieniem strzykawką, podawaniem leków co trzy godziny. Na szczęscie chyba bardzo nie cierpiał bo specjalnie się nie skarżył ale widac było jak potrzebuje naszej bliskości. Córka go głaskała do konca aż przestał oddychac wiec myslę że mial dobra śmierć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.10.2011 08:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2011 Veruniu, przykro mi. Rozumiem Wasz smutek, właśnie to jest najbardziej przykre, że nasze zwierzaki odchodzą przed nami ... Zmieniliśmy image trzech pokoi i chyba to właśnie odchorowuję ... właściwie wpadłam na chwilę, bo nie czuję się za dobrze tak że bardzo proszę o usprawiedliwienie mojej nieobecności ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.10.2011 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2011 Trzech? Dlaczego od razu trzech??? No i masz, od tego wszystkiego chora teraz. Przynajmniej pod kołdrą siedź i w cieple... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.10.2011 19:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2011 Przylazłam. Pod kocem leżałam wczoraj cały dzień na owej niebiańsko wygodnej sofie (jakie to szczęście, że ją nabyliśmy!), ale nie z przeziębieniem walczyłam - i dalej trochę walczę. Chyba się zużyłam lekko i kilka dość ważnych jak się okazuje organów ... matko jak to brzydko brzmi ... odmówiło posłuszeństwa. Ale już lepiej! Gdy w końcu zabiorę suszące się pranie porobię zdjęcia.Trzymajcie się cieplutko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.10.2011 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2011 Ty weź pogadaj poważnie z tymi organami, żeby się nie wydurniały! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.10.2011 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2011 I wyjasnij im, że takie zachowanie jest wysoce nie na miejscu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 11.10.2011 11:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2011 Odbyłam wysoce poważną rozmowę i chyba dotarło, jest jakby trochę lepiej... ale to jeszcze nie to ... No świnie normalnie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.10.2011 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2011 Z drugiej strony ja uważam, że zachowały się bardzo przyzwoicie odmawiając współpracy teraz - kiedy Szanowny jest na miejscu. Nie narzekaj więc zbytnio, bo się zbieszą. Kurde, zaraz mnie trafi! Progenitura ma się myć. Od kwadransa z ich łazienki dobiegają odgłosy świadczące o tym, że mycie potrwa jeszcze drugie albo i trzecie tyle (jeżeli będę co 5 minut gromko pokrzykiwała, bo bez wrzasków nawet godzina może nie wystarczyć), a na podłogę będę mogła wypuścić rybki z akwarium, żeby sobie pospacerowały!!! W takich chwilach zastanawiam się, czy moje koleżanki, które myją osobiście swoje siedmioletnie dzieci, nie mają przypadkiem racji. Z drugiej strony, kiedy oglądam mamusie ubierające dzieci - laleczki po basenie, to nie wiem - śmiać się, czy wrzeszczeć na nie, że kaleki z nich robią. No mówię Wam - siedzi taki siedmiolatek, a mama wyciera, wkłada majtki, spodnie, bluzkę... Masssakra... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.10.2011 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2011 Zależy, czy tak jest zawsze czy tylko na basenie. Jeśli mama nie chce, żeby siedziało długo gołe i mokre, to ubiera szybko. Pewnie też bym ubierała, bo moi chorowali na potęgę, bałabym się. W łazience stałam nad nimi jak ekonom i nie wyszłam, aż się umyli. Potem dostawali nieprzekraczalny limit czasu. Teraz nie wiem, jak to robią... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 11.10.2011 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2011 moja weszła do łazienki godzinę temu... właśnie wyszła. Co się stresować? Ja nie pokrzykuję, w końcu to ona się nie wyśpi. Braza, jakie organy??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.