Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

Czego i ja Jej życzę! Byle to było autko proste, bo mnie się czasem zdarzało Brazowym autosem jeździć, a z taką terenóweczką mogę sobie nie poradzić! ;)

 

W sensie żeby co? Chcesz go jej naprawiać? Rozłożyć i złożyć? zainstalować jej gaz?

:-) ;-)

 

Prowadzi się dokładnie tak samo jak inne auto tyle, że ma (jesli ma) dodatkową dźwignię do zmiany przełożenia na 4 koła (kiedy potrzeba).

 

Ze mnie cienki kierowca, prowadzę od paru dopiero lat i rzadko, głównie po naszych okolicznych drogach. To takie drogi mniej więcej jak u Brazy.

I powiem, że (ja jeżdżę 15-letnim jeepem) tak pewnie i bezpiecznie nie czułam się w żadnym innym aucie.

Widoczność - siedzę wyżej i lepiej widzę drogę.

Pewność prowadzenia - mocno i pewnie trzyma się drogi - to się czuje.

No i napęd na 4 koła - kiedy jest ślisko (albo po prostu jest w lesie błoto) daje mi spokój za kierownicą.

 

Mysle, że dla Brazy, w jej sytuacji, w miejscu gdzie zyje, takie auto jest idealne.

Tylko - kasa.

Tzn - mozna kupić za sensowne pieniądze ale - problem ten sam co powyżej.... kto zdecyduje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Matko, jesteście nieocenieni!!!!!

 

Arnika, zaczynam się Ciebie bać!;) Czerwony też odpada, biały takowoż, za zółty i różowy kolor chyba bym zagryzła :wiggle: A może ja Ci podam numer tel. tego sprzedającego i go o wszystko zapytasz ...??

 

Oczywiście, że pojadę i zobaczę. Opel Corsa B, rocznik 1998. Facet kupił żonie nowe autko. Okey, wiem, naiwność chwilami graniczy z głupotą, moja na pewno, ale jestem zdesperowana! Każde, podkreślam każde auto będzie w lepszym stanie niż Tikuś, poza oczywiście totalnie rozwalonym! W Tikusia włożyłam już ze 3 razy tyle, za ile go kupiłam, dłużej tak się nie da! Marzy mi się terenówka - mała, zgrabna, z napędem x4, ale - cena!!! Na obecną chwilę jestem w stanie - nie zarzynając się - wydać jakieś 5-6 tys. Nie więcej, niestety. Tak więc pole manewru niezbyt. Diesel nie wchodzi w rachubę - nie lubię i koniec. Gaz - chyba nie ma sensu, ja tak jak Ewa jeżdżę na zbyt krótkich trasach. Dobre będzie każde nieduże auto - Nissan Micra (bardzo lubię), Ople czy VW - każde, byle nie długie bo długim autem w życiu nie zaparkuję! I powiem jeszcze, chociaż pewnie zabrzmi to idiotycznie, że tak w ogóle to ma być auto na tzw. "tymczas". Pod koniec roku, jeśli wszystko się dobrze ułoży mamy w planach kupno innego auta, wymarzonej terenówki, nie koniecznie z salonu, ale jednak w miarę nowego. Gdyby Tikuś nie był świnia i jeszcze trochę by pojeździł bez problemu to nawet bym nie myślała o kupowaniu auta teraz, ale niestety - jest świnia! To autko będzie pewnie autkiem "na zakupy" a jeśli wytrzyma to również posłuży do nauki dla córci.

Na drugi koniec Polski po auto jechać nie chcę - najlepiej żeby to było w promieniu do 100km. To nie jest kaprys ani fanaberia, po prostu nie dam rady nigdzie dalej dojechać w ciągu jednego dnia.

Reasumując: mam do ewentualnego wydania 5-6 tys., chcę benzyniaka, niedużego, w miarę krótkiego najchętniej 5-cio drzwiowy, ale jak będzie 3 też się nic nie stanie. Kolor poza wymienionymi wyżej każdy. I - matko, jak najmniej papierów i latania po urzędach z przyczyn już opisanych - nigdzie nie mogę się ruszyć na zbyt długo, a komunikacja, za przeproszeniem, publiczna jest do bani.

 

Amberciu - ja nie wiem, co Ty chciałaś swoją wypowiedzią osiągnąć, ale ... aż mi się cieplutko zrobiło czytając o tym braku adrenalinki ... Oj, jak mi się marzy chwilami taki jej brak :rolleyes:

 

 

 

Wiem, oberwie mi się zaraz od Was nieźle, ale jakoś to zniosę .... walcie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja zapadła, mieszkanko na sprzedaż, ale jakoś się chętni nie pchają drzwiami i oknami ... z Brazoczyskiem pewnie byłoby jeszcze gorzej ... Nic to, jakieś autko trzeba kupić - najpierw - a później byle do wiosny :wiggle:

...A nie opłaca się tego mieszkania jakim wczasowiczom wynajmować? Ceny w Kołobrzegu są przecież porażające.

 

...chociaż... nie! - lepiej je sprzedaj - nie będą ci głupie pomysły pozbycia się letni... tfffu... Uroczyska do głowy przychodzić:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie problem z tym autkiem za 5 koła, żeby jeździło (przynajmniej jakiś czas).

Tzn to jest oczywiście mozliwe, ale jak takie znaleźć, a raczej rozpoznać..?

 

Moja córa np przed wyjazdem za granice sprzedała swojego matizka za 4,5 koła.

Wczesniej go kupiła za mniej więcej tyle, własnie potrzebowała taniego małego autka na "tymczasem".

Nawet miał wspomaganie ;-)

 

No i dobrze trafiła, znaczy DA SIĘ :-)

 

Szkoda, że Tikuś nie jest uprzejmy pociągnąć jeszcze ciut....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granatowy - http://otomoto.pl/daewoo-matiz-i-wlasc-salon-pl-serwis-w-aso-C21915302.html

 

A tu masz w Perle nawet, ale znów ... CZERWONY!

http://otomoto.pl/daewoo-matiz-super-cena-C22574806.html

 

"po starszym panu, pierwszy właściciel, garażowany itp, itd..." super, ale - czy to wszystko prawda......??

A o cenie zawsze można dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie dlaczego tak odrzucacie gaz - że małe odległości - przecież gaz przełącza się prawie po chwili, po 2-3 minutach już jedziesz na gazie w taką pogodę jak teraz mamy.

Ja mam opla vectrę B, kupiłam go z gazem już zamontowanym i jestem przeszczęśliwa, że ma ten gaz. Dzięki temu każdy wyjazd do Sipatkowa kosztuje mnie o połowę taniej niż wcześniejszym Espero.

 

A swoją drogą to chylę czoła przed Arinką i jej wiedzą i dociekliwością w badaniu telefonicznym auta. Ja się nie jeden raz wybrałam już na kupno i jak zobaczyłam to mi ręce opadły. Karoseria ręcznie kitem wygładzana i pędzelkiem malowana. A facet taką cenę chciał, że byłam pewna, że to cacko jak z salonu.

 

Choć póki co nie mam zamiaru zmieniać mojego Lalusia to zapamiętam sobie do kogo o pomoc uderzać przy kupnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Amberciu - ja nie wiem, co Ty chciałaś swoją wypowiedzią osiągnąć, ale ... aż mi się cieplutko zrobiło czytając o tym braku adrenalinki ... Oj, jak mi się marzy chwilami taki jej brak :rolleyes:

 

Brazunia nabedziesz niezawodne autko, to zobaczysz jak tych skokow hormonow bedzie Ci brakowac ;) Rzekne tak, ja to rozumiem Twoja potrzebe autka na "tymczas". Tylko dobrze wybierz! Raz kupilam second hand auto i je sprawdzilam jak tylko moglam, a i tak uszczelke spod glowicy mi wywalilo :mad: Passat to byl i zaledwie 4 lata w obiegu. Odtad tylko nowki kupuje, ale wiem ze to wcale nie jest dobry pomysl na oszczednosci w portfelu, wiec nie polecam :sick: Na spokojnie wybierz pasujace do budzetu autko i dobrze sprawdz je u mechanika :-)

Cholewcia musisz byc mobilna! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gagatko, dzięki za linki. Czerwień czerwieni nierówna :lol2:

 

Ten opel jest za 4800. Patrzyłam na OtoMoto - z tego rocznika chodzą tak właśnie od 4500 do nawet 8.ooo ciekawe, no nie?

Pojadę ze znajomym i obejrzę to autko. Facet w czasie rozmowy powiedział, że spokojnie możemy pojechać do mechanika, nawet się nie zająknął. A tam gdzie On mieszka mieszka też jeden z naszych najcudowniejszych Forumowiczów i mam do Niego telefon:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to powodzenia życzę w zakupach. Pod okiem Najcudowniejszego Forumowicza (ktokolwiek to jest) nie stanie Ci się krzywda. A ten Opel jakiego koloru, bo się pogubiłam?

Mieliśmy czerwonego cieniasa, białą Felicję, a teraz grafitową Renię. Z tych trzech kolorów ostatni najmniej mi się podoba. W ogóle nie lubię samochodów czarnych, grafitowych i srebrnych, bo tych jeździ teraz najwięcej, a ja lubię być oryginalna. Żółte autko zawsze mi się marzyło. Albo jakieś inne wesołe i kolorowe. Byle nie poważne w stylu "biznesmen jedzie do pracy". W dodatku nasza Renia miała w ogłoszeniu napisane "fioletowa". Już się cieszyłam na coś ciekawego, a ona taka jakaś... jakby sina... jak topielec po kilku dniach pływania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szare/czarne auta nie są bezpieczne

ja wybieram kolor, żeby był widoczny, zółty Ok, czerwony ale ostry itd

już nieraz mi się zdarzyło, że nie dojrzałam szarego na tle asfaltu szczególnie jak pogoda była do bani

 

Sipatka, gaz zalezy.. my mamy w nexi ręcznie przełaczany i jest Ok, ale te nowesze auta mają automat, musi być silnik ciepły. Przy krótkich trasach nie zdąża.

 

Arnika, ja jeżdzę, nie naprawiam :) Ale wiem, ze był przy kupnie na przeglądzie w serwisie kii i tam go badali na komputerze. Znależli brak jednego bezpiecznika. Poza tym w sieci też było info o jego przeglądach w Holandii w serwisie.

Filtr powietrza i świece mamy zamiar wymienić. Co do reszty - nie wyszło by w tym serwisie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza wcześniej już miałam napisać, że takie rzeczy tylko w erze;) ale...

Jak się zastanowisz, poszukasz to znajdziesz....

 

Gazu się nie bać, kupić najlepiej z zainstalowaną instalacją...

Masz racje Ewa.. kiedyś były instalacje co je się ręcznie przełączało... a teraz mam co się sama obsługuje.... U mnie gdzieś po kilkuset metrach przełącza się na gaz... wiec nie sadzę, żebyś miała kilometr do pokonania... a różnica w cenie... tak jak Sipatka pisała.. połowę taniej.

Jak ja nie pracuję, a samochód to moja torba na zakupy to jest to rewelacja... I nie traci na mocy...

 

Ewa.. a jaki silnik... nie napisałaś mi nic... nawet nie mam jak specjalisty popytać.....

 

To co rozglądać się za jakimś jeździdłem? czy corsa będzie brana pod uwagę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza, a to na pewno musi być małe?

 

 

Malcia ... chyba tak, bo mikra była wymieniana, tico jeździła, a i za corsą się rozgląda... więc nie sądzę, ze passatem dała by radę cofać...

 

 

 

Ambercia.. to trafiłyśmy we dwie funfel nówki passaty do kapitalnego remontu.. u mnie nawet skrzynia i chyba wszystko było wymieniane... jak do dziś pomyśle, to aż mnie trzepie... ale drugi był ok... ale już sprawdzony... mężowe jak kupowaliśmy to rzeczywiście tysiąc tel... ale to tylko dlatego, że sparzeni byliśmy po passacie, i też np byliśmy 400km w Poznaniu po jakiś samochód... super... do jazdy, bez nakładowy... tylko, ze boki chyba z kartonu miał zrobione i robił 4 ślady... szef wolał się ewakuować... nie było go, bo bym mu chyba wpieprzyła ....

Sprzedawcy oszczędnie gospodarują prawdą... a handlarze to już w ogóle...

I zapamiętajcie... nie ma samochodów nie bitych... tylko trzeba sprawdzić jak i jak są zrobione... Do Polski raczej całe nie trafiają, bo by się nikomu to nie opłacało....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza... takim turbolotem śmigałam... super się jeździ nim, wjedzie w każdą zaspę i z niej wyjedzie... Jak dla mnie bardzo dobre autko... nie naprawiałam, bo nie miał klimy...

ale jak ma być na chwile... to zerknij... http://otomoto.pl/citroen-ax-C22395672.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie żeby co? Chcesz go jej naprawiać? Rozłożyć i złożyć? zainstalować jej gaz?

:-) ;-)

 

Prowadzi się dokładnie tak samo jak inne auto tyle, że ma (jesli ma) dodatkową dźwignię do zmiany przełożenia na 4 koła (kiedy potrzeba).

 

Ze mnie cienki kierowca, prowadzę od paru dopiero lat i rzadko, głównie po naszych okolicznych drogach. To takie drogi mniej więcej jak u Brazy.

I powiem, że (ja jeżdżę 15-letnim jeepem) tak pewnie i bezpiecznie nie czułam się w żadnym innym aucie.

Widoczność - siedzę wyżej i lepiej widzę drogę.

Pewność prowadzenia - mocno i pewnie trzyma się drogi - to się czuje.

No i napęd na 4 koła - kiedy jest ślisko (albo po prostu jest w lesie błoto) daje mi spokój za kierownicą.

 

Mysle, że dla Brazy, w jej sytuacji, w miejscu gdzie zyje, takie auto jest idealne.

Tylko - kasa.

Tzn - mozna kupić za sensowne pieniądze ale - problem ten sam co powyżej.... kto zdecyduje?

NIEKTÓRE - TE NOWSZE MAJĄ JENO PRZTYCZEK ;)

Poza tym od 5 lat jeżdżę terenówką i nie zamieniłabym na żadnego plaszczaka... Jeśli mieszkasz na odludziu, w lesie, czy gdziekolwiek gdzie jest trudny dojazd to jest to rozwiązanie idealne!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym od 5 lat jeżdżę terenówką i nie zamieniłabym na żadnego plaszczaka... Jeśli mieszkasz na odludziu, w lesie, czy gdziekolwiek gdzie jest trudny dojazd to jest to rozwiązanie idealne!!!

 

 

Dlatego też pytałam, czy to musi być małe, bo w tych pieniądzach, można kupić terenówkę, nie pierwszej młodości, ale te samochody z załozenie są skazane na niełatwe życie, więc 15 letnia osobówka to juz złomek, a terenówka jeszcze daje radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...