braza 26.03.2012 13:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Też kupiłam g...o w ogrodniczym i tym podsypuję tam gdzie mogę. Perukowiec, tamaryszek i rh rosną zupełnie gdzie indziej daleko od siebie, może się nie pożrą. O 17.30 Katunia ma zabieg - będą wycinać te guzy. Wet stwierdził, że to najprawdopodobniej gruczalaki, okaże się w praniu. Trzymajcie kciuki za naszą psukę!!! Gwoździk, no jak miło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.03.2012 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Kciuki nbędę trzymać bardzo mocno - daj znać zaraz wieczorem, cobyśmy się nie martwili! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 26.03.2012 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Trzymamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Będzie dobrze Przytulam Katunię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 26.03.2012 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 I co... i co... Już po... jakieś wieści będą???????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 26.03.2012 18:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Jesteśmy w domu. To faktycznie gruczolak, wet twierdzi, że bez skłonności do złośliwego. Katunia śpi, a ja mam problem, jak z T-shirta zrobić kaftan? Wet akurat nie miał, dał kołnierz - ooogrooomnyyyy . Z doświadczenia z poprzednią sunią wiem, że to masakra. Jeśli drugi wet nie będzie miał (a dowiem się dopiero jutro) do będzie niezła jazda! Katunia dziękuje za kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 26.03.2012 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Rozetnij na pół po plecach i wytnij dziury na tylne łapy.. weź tasiemki i przyszyj na rozcięciu tak aby psu na grzbiecie związać... Taki kaftanik miała Inka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 26.03.2012 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Też trzymałem kciuki ... ... tzn. od teraz zacznę... Tylko przestanę pisać, bo nosem nie potrafię walić w klawiaturę Daj znać jak rozwiązałaś sprawę "podwiązek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.03.2012 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Kołnierz tak czy siak załóż koniecznie, bo zawzięta sunia może kompletnie i całkowicie rozerwać ranę. Kaftanik z T-shirta dla ON-ki... Ten wet to się chyba z głupim przez ścianę macał dzisiaj! No sory, ale powinien mieć kołnierze i kaftaniki, skoro podejmuje się zabiegu! T-shirta to ona rozerwie w mniej niż 10 sekund! Lepiej zmarnuj jakąś starą grubszą i dobrze przepikowaną kurtkę albo coś takiego, coś co będzie grubsze i dość sztywne lepiej się nada! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 26.03.2012 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 DPSia.. ale Inka ma na sobie ubranko od weta i ono jest z cienkiej bawełny .. wkłada się 4 łapki i więże na grzbiecie... Nic nie rozerwała, nic nie poskubała... Nawet kołnierza nie miała... po 2-3 dniach ubranko zdjęłam i miała takie maskryczne kołtuny, że ręce mi opadły... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.03.2012 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Nie trzymałam kciuków - przyznaję ze skruchą, bo dopiero teraz przeczytałam, że trzeba było trzymać i że już po wszystkim. Cieszę się, że jest dobrze. A kaftanik w dużym rozmiarze gdzieś chyba mam po sterylce Emi - było wcześniej dać znać, to bym poszukała i wysłała priorytetem. Z cieniutkiego płótna był i nie podarła. Nawet nie zamierzała. Ciekawe, gdzie go upchałam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.03.2012 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 psy nie są głupie. Nasz Bari (dawny ONek) po operacji próbował lizać, ale wystarczyło obwiązać i powiedzieć - nie. I przestał. Minę miał żałosną, ale wiedział, że tak być musi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.03.2012 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Nasza Abra jak miała wycinane guzy, to rozebrała się w tempie błyskawicznym!Podobnie zresztą kota po sterylce. Widac nasze zwierzaki jakieś inne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 26.03.2012 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 ja tez nie trzymalam, bo sie teraz dowiedzialam. ale fajnie, ze juz po. wiem, ze bedzie ciezko sami ostatnio przechodzimy to z Okruchem. Nasz tez nie lizal ran, wystarczylo powiedziec odpowiednim tonem: kastos nie, lub na chwile zalozyc kolnierz, wiedzial co bedzie jak bedzie lizal ranke. psy sa madre EZSia dobrze mowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.03.2012 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Braza pewnie siedzi i mizia za uszkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 26.03.2012 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 Dopiero teraz tutaj zaszlam i przeczytalam ... Kciuki za Katunie! Aby szybko rana sie goila, a badania histopatologiczne byly dla Was pomyslne. A wyciety zostal jeden sutek, czy cala listwa mleczna? BTW w kolnierzu to sunia moze pozostawac w domu, gdy jest sama, ale gdy masz ja na oku, to zdecydowanie lepsze bedzie takie ubranko jak pokazala Arni. Wygodne i bezpieczne dla sunieczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 26.03.2012 22:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2012 rozebrała się w tempie błyskawicznym! Podobnie zresztą kota po sterylce. Widac nasze zwierzaki jakieś inne... Znaczy Ty masz naturystki... Kciuki za psukę trzymie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 27.03.2012 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 No - jak dzisiaj Katma? Co do kołnierza, to wiesz, że mamy niedawne doświadczenia i piech przyzwyczaił się po dwóch minutach (dwa razy w tym czasie spanikował uderzając w coś kolnierzem) a potem funkcjonował normalnie, mysle, że bardziej mysmy sie tym przejmowali..Ale jesli kaftanik by wystarczył to super.Moje doświadczenia z psami i kaftanikami sa podobne do DPSiowych... też naturyści... (albo głupie całkiem:bash:). Gorzej jak sobie rozerwie - wtedy problem.. Warto więc się przylozyć do upilnowania i przecierpieć tych kilka dni, szczególnie kiedy najbardziej swędzi czyli jakoś k. 3, 4 dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 27.03.2012 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 (edytowane) Zresztą zwierzaki dają radę w różnych sytuacjach, mają to szczęście, że (w przeciwieństwie do grupy ludzkiej) nikt ich nie obsmiewa i nad nimi nie ubolewa.. Biegają szczęśliwe na trzech łapach i tylko człowiek jak zobaczy to jęczy - bieeedny pieeesek.... ojejejejej.... Dobrze że taki piesio nie rozumie, bo by jeszcze uwierzył i się przejął.. Miałam kocicę, trikolorkę, i wylazła nam raz z 8 piętra (1 DZIEŃ przed założeniem siatki na okno..). Znaleźlismy ją bidną pod blokiem i do weta! Dostała dwa gipsy na dwie przednie łapy (i miała stłuczoną trochę brodę). I facetka tego samego dnia nauczyła się z tymi gipsami nie dość że chodzić, to zasypywać za sobą w kuwecie (szur, szur .. taką sztywną zagipsowaną łapką - dość to było komiczne a skuteczne średnio) i spoko Edytowane 27 Marca 2012 przez Gagata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.03.2012 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 No, jak tam Katunia dzisiaj, mów. Najlepiej fotę wrzuć w ślicznym kaftaniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 27.03.2012 17:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 Kaftanik się znalazł, miał drugi wet. Całe szczęście, bo ten klosz to ogromniastyyyyy, jak dla słonia, dosłownie. Katma zawadzała nim o wszystko: o materac, o sofę, o ławę, nawet napić się nie mogła, bo nie sięgała przez niego do miski - to było nieporozumienie! W nocy 3 razy wstawałam, żeby zdjąć jej ten kołnierz i dać trochę wody, straszliwie dyszała. Dobrze, że spałam w salonie na sofie, to słyszałam i mogłam ją napoić. Kaftan jest okey, poprzednio też miała i nawet nie próbowała go unicestwiać. Została dzisiaj sama na jakieś 40 minut, a że wet, po konsultacji pozwolił, to zostawiłam ją na dworze. Położyłam dla niej narzutę tuż przy bramie, bo wiedziałam, że nie odejdzie od niej, dopóki nie wrócimy. A gdy wróciłyśmy, Katunia siedziała metr od narzuty na ziemi. No boska jest! Dużo śpi, ale wystarczy, że któraś z nas się ruszy w stronę wyjścia, już jest gotowa iść z nami. Silna sunia!Wet stwierdził, że znamion złośliwych nie ma, na wszelki wypadek po zaleczeniu rany ma jej podać dawkę jakiegoś leku przeciw komórkom nowotworowym. Jak znam swoją sunię, wszystko będzie okey. Aaaa - wycięta jest cała listwa mleczna.To chyba tyle ... Oczywiście, pół dnia przespałam po odwiezieniu Córci do szkoły tzn. chciałam przespać ... Najpierw zadzwoniła koleżanka, a 20 minut później Szanowny. Za 30 minut trzeba było jechać po Młodą ... Już miałam ochotę kogoś ugryźć normalnie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.