TAR 07.03.2013 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 w imie wiosny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 07.03.2013 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 W imię wiosny jestem gotowa na wiele poświęceń, ale białego barszczu ani zupy owocowej nie tknę!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 bo wiesz, wczoraj z malka marzanny szukalysmy:lol2: tez nie tkne zurku,czy tam barszczu bialego , owocowa lubie taka na sliwkach suszonych, az mi smaka narobilas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.03.2013 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Bazka - jak się przestanie czepiać to będzie smuuuutnoooo, ale, ale - nie! -przecież będzie drugi artysta (ARTYSTKA!). Nuda to Wam nie grozi :D U nas też zadnych osobników innych wokoło (no - sarny ale one, NA OGÓŁ, nie włażą nam za ogrodzenie...) ale wety chyba przeczulone, bo kazali i tak z domu nie wychodzić..Posłuchalismy... Pewnie faktycznie zagrożenie jakieś promilowe, czyli de facto, żadne. Pomyślałam też sobie własnie, że skoro i tak koty macie dworowo-domowe, to nie wypuszczenie Kudłatego na dwór większego sensu by nie miało.. Ależ macie kino za dramo teraz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 07.03.2013 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Ładne mi darmo, jak za młodzieżowca zabulili jak za zboże... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 07.03.2013 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 W imię wiosny jestem gotowa na wiele poświęceń, ale białego barszczu ani zupy owocowej nie tknę!!!!! coraz więcej nas łączy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.03.2013 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Ładne mi darmo, jak za młodzieżowca zabulili jak za zboże... Zabuliliby i tak, bez kina. Skoro więc kino jest, to znaczy że za darmo .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.03.2013 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Brazunia, wygląda, że się niebawem zobaczymy .... Już coraz bardziej to realne...................... Cieszę się ! Romek do Was dzwoni na luzie teraz bo ma wsio darmowe. Powiedz tam Kudłatemu, co by nie urósł za bardzo! Wzięłabym nawet moją Niekudłatą bo zabawa tej dwójki to by dopiero mogło być KINO, ale prosto stamtąd jedziemy do córy do Emden na Wielkanoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.03.2013 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 W imię wiosny jestem gotowa na wiele poświęceń, ale białego barszczu ani zupy owocowej nie tknę!!!!! Ja też. Biały barszcz to moja trauma z dzieciństwa (w Wigilię u babci była, a mnie zmuszano w imię zasady, że w Wigilię trzeba każdą potrawę zjeść, jeżeli chce się prezenty dostać), a kompotu z makaronem jakoś nie umiem polubić, chociaż każde z osobna to tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Agdus a czemu kompot z makaronem? moja mama taka pyszna owocowa robi na suszu, bynajmniej nie smakuje jak kompot dla chetnych sa do niej kluseczki lane, ja nie odmawiam. bialy barszcz - bleee, nie lubie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.03.2013 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Biały barszczy, żurek - PYYYYCHA! Co Wy tam wiecie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 07.03.2013 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 A ja żurek lubię, nawet baardzo, na wędzonce,, mmmm Owocową też zjem...Natomiast nie lubię wszelakich owoców morza... bleeee.... choć podobno to bardzo dobre.. syn mi mówił.. jemu nie obrzydzam, ale i też nie robię, on ma zasadę, że jak inni to jedzą tzn to jest do zjedzenia lub przynajmniej do spróbowania, jak mu nie zasmakuje to najwyżej więcej nie będzie jadł,,, Paluszki surimi wsuwa i inne robale też... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 18:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 z owocow morza lubie tylko mule i ostrygi oraz krewetki smażone na patelni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.03.2013 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Owoce morza - jak najbardziej TAK! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.03.2013 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Kiedyś we Francji rodzinka nad morzem zapragnęła owoców tegoż morza. Najpierw w upale zwiedziliśmy wszystkie nadbrzeżne knajpki. W każdej było to samo, ale Michał oceniał okiem znawcy i wybierał.... Ja, dziecko z kraju octu i szmaty na półkach sklepowych, patrzyłam kryjąc zafascynowanie na wielopiętrowe patery pokryte malowniczymi festonami wodorostów i pełne wszelkiego morskiego robactwa od muli i ostryg poprzez krewetki i różnego rodzaju, koloru, kształtu i wielkości kraby. W końcu wróciliśmy do pierwszej knajpki i tam zapytano mnie, co będę jadła. Jako że jadłam jeszcze wtedy mięso, poprosiłam o fragment zwłok nieszczęsnego kurczaka. Byli zaskoczeni - jak to? - nie posiadali się ze zdumienia - przyjechać nad morze i jeść kurczaka???!!! (jako że znacznie więcej rozumiałam po francusku niż mówiłam, często mówili przy mnie coś sądząc, że nie rozumiem). Tak - stanowczo życzyłam sobie kurczaka. Obiecałam jednak, że spróbuję tego, co oni sobie zamówią. "To" było wazą pełną muli. Słowo się rzekło - wzięłam okazałą muszelkę wskazaną przez Michała, obejrzałam instrukcję spożywania i wykonałam ją dokładnie. Niestety, w chwili, gdy zawartość muszli spoczywała na moim języku, uświadomiłam sobie, że pożeram to stworzenie w całości - z flakami, jeżeli takowe posiada, i ich zawartością! Właściwie nie wiem nawet, czy mi to smakowało - ta świadomość sprawiła, że szybko chwyciłam szklankę wody, popiłam przełykając gluta z flakami i ich zawartością i ku nieskrywanemu zawodowi rodzinki odmówiłam dalszej konsumpcji, oddając się walce ze szkieletem kurczaka. I tak wyglądało moje pierwsze i ostatnie spotkanie z mulami. Rodzinka spróbowała jeszcze raz, podając mi już w mieszkaniu (posiadali apartament letni w małej miejscowości w pobliżu Calais) krewetki. Znów zapoznałam się z instrukcją wyłuskiwania ze skorupki jadalnej części robaczka i przystąpiłam do konsumpcji. Jako że tym razem jadłam jedynie czyste mięso, nie miałam większych oporów. Poza budzącym niemiłe skojarzenia dźwiękiem, który wydawały kruszone skorupki, krewetki były całkiem niezłe, chociaż moim zdaniem przereklamowane, Ot coś jakby surowa ryba. Zupę owocową jadłam raz w wykonaniu mojej teściowej, czyli musiała być wzorcowa, i nie polubiłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 hehe ja nie mysle w ten sposób o jedzeniu mule mogę pozerac kilogramami, w krewetkach mnie trochę wkurza usuwanie jelita o ile można to tak nazwac ale smakują. we francji jadlam najlepsze krewetki olbrzymie, a może to mi tak smakowalo, ze w doborowym towarzystwie bylam, na lazurowym wybrzeżu a w zoladku butla dobrego wina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.03.2013 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Noooo to wszystko by wchodziło, TARcia, a mnie krewetki to i bez wina (choć to szkoda) i bez towarzystwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 07.03.2013 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 .. Jak myślicie, czym tak bardzo mogła go rozwścieczyć kamionkowa miseczka na wodę????? Zawartością...? Ale za to sprzatania po nim w ogrodzie, po zimie - o matko...! Ciesz się, że Karuś mały... Braza, dzięki, dzięki uśmiałam się do łez oglądając zdjęcia i czytając opisy. Tyrion ma takie cudniste te ślepiątka i mordkę i te krótkie łapki i to spojrzenie i ....ech Kociska przecudne, a już wszystkie stworzenia razem to bajka no. Jestem absolutnie porażająco zauroczona czy zauroczyskowana i O!! Nic dodać nic ująć... Biały barszczy, żurek - PYYYYCHA! Co Wy tam wiecie.... Uwielbiam Za to robale w każdej postaci są... żeby nie było, że marudzę... OBOJĘTNE... i mając do wyboru coś normalnego, w sensie: mięsko, rybkę smażoną, na bank skorzystam z tego NORMALNEGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 07.03.2013 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 (edytowane) Kjójik, nie ściemniaj, mogłeś posikiwać tylko w pieluchy:D:D ja cenię sobie wolność, we wszystkim;) owoce uwielbiam:yes: Edytowane 7 Marca 2013 przez jea Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.03.2013 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2013 Biały barszczyk i żurek są pyszne, jesli tylko niezbyt kwaśne! A morskie robale są ... hm... nie najlepsze. I ten żurek taki ze swojską białą kiełbaską, mrrrrrrr........... :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.