Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Depsia, no bez żartów, nie zdarzyło mi się jeszcze trzymac grzybów 12 godzin!!!! Nie mniej jednak dziękuję za linka!

 

Nawet nie liczę, ile ja kaw wypiłam i też najchetniej bym zaległa .... ale to głupio tak o 20-ej .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie, miało być słońce i 18 stopni. Młoda na wycieczkę pojechała i A jej doradził, żeby cienką kurtkę wzięła i w ogóle upał będzie. Po upale ani śladu, jak z katarem przyjedzie, to ją sam będzie leczył ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxtorka, dobrze że już wrócilaś, no co masz mieć cieplej niż my ;)

 

Zołza;):hug:

 

U nas dziś pochmurno choć w miarę ciepło.

Grzybków trochę w lesie było ale susza okrutna.

Normalnie podlewanie mam włączone, dacie wiarę?;)

 

A cebulowe to od razu po powrocie wsadziłam, przestraszyłam się że zaraz mróz ziemię lodem skuje:lol2:

Z wykopem dalii i mieczyków się wstrzymam, lenia mam. Może same wyjdą?

Najlepiej żeby się jeszcze otrzepały i wsdziły do kartonów w kotłowni, przykrywszy się gazetkami albo trocinami.

A co! Jak szaleć to szaleć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalie musiałam, zmarzły w ciągu jednej nocy i wyglądały okropnie. Tylko jedna się utrzymała ta .... na wysypisku. Tyrion pożarł mi część korzeni więcj resztki wyniosłam za pło a tu niespodzianka: biało- czerwona dalia pieknie się pyszni! Wykopię i tę, ale później, na przyszły rok jak znalazł!

U mnie pocjmurno ale ciepło, trochę pomżyło i spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas rano była mgła okropna, ale później się wypogodziło i ciepło było nawet. Do końca tygodnia ma być ciepło. A Andrzej złapał gigantyczny katar przy pięknej pogodzie w górach. Klasyka gatunku - zgrzać się na podejściu, wyleźć na szczyt albo grzbiet, a tam miły wiaterek. Tyle że ja się jeszcze nigdy nie przeziębiłam w górach! Mogę się zgrzać, wystawić na zimny wiatr, przemoknąć do bielizny i nic! Nawet, kiedy jako chorowite dziecko jeździłam w góry, to tam nie chorowałam. Pamiętam, że szlajałam się wokół schroniska, tarzałam w śniegu, wracałam przemoczona do gaci, ciocia przebierała mnie, sadzała przy kaloryferze, żebym naturalny kolor odzyskała i wypuszczała apiat' na pole. I nic! Nawet kataru!

No przynajmniej od czasu, kiedy jakąś świadomość uzyskałam. Bo wcześniej podobno złapałam anginę z przytupem w schronisku daleko od świata i tylko przypadkowa obecność lekarza z wyposażeniem (strzykawki, igły i penicylina) sprawiła, że odzyskałam kontakt z tą rzeczywistością. No ale wtedy byłam strasznie mała i głupia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to fakt, myslalam, ze chodzi ci o to, ze to te azjatyckie szkodniki, u mnie zwalczane przez lazace po domu pajaki, ktore tez sie chyba do zimy szykuja, bo wlaczony, cieply lapek je przyciaga. bialy przywykl do obecnosci pajaczkow w domu i nie zabawia sie juz z nimi:rotfl:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...