Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Braza robota zrobiona. Dzisiaj małżonek odebrał i jest gotowa do wysłania. Powiedz mi tylko czy pocztą czy np. DHL-em??? :roll:

 

Pocztą Bobuniu!!! Wyślę Ci na priva adres!!

 

Fajna wiadomość :D

 

Romciu już jestem, mogę powrzeszczeć, jeśli za cicho :wink:

 

Braza nie ma adresu :roll: :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza robota zrobiona. Dzisiaj małżonek odebrał i jest gotowa do wysłania. Powiedz mi tylko czy pocztą czy np. DHL-em??? :roll:

 

Pocztą Bobuniu!!! Wyślę Ci na priva adres!!

 

Fajna wiadomość :D

 

Romciu już jestem, mogę powrzeszczeć, jeśli za cicho :wink:

 

Braza nie ma adresu :roll: :roll: :roll:

 

Ło matko!!!! Zapomniałam :oops: :oops: Już wysyłam!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza robota zrobiona. Dzisiaj małżonek odebrał i jest gotowa do wysłania. Powiedz mi tylko czy pocztą czy np. DHL-em??? :roll:

 

Pocztą Bobuniu!!! Wyślę Ci na priva adres!!

 

Fajna wiadomość :D

 

Romciu już jestem, mogę powrzeszczeć, jeśli za cicho :wink:

 

Braza nie ma adresu :roll: :roll: :roll:

 

Ło matko!!!! Zapomniałam :oops: :oops: Już wysyłam!!!!!!

No... żeby mi to było przedostatni raz :wink: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulki dla Ullerowej!!!

Ale tu od wczoraj gratulowania na forum! Fajnie!

Ta franca to wirus. Łazi taki po Niepołomicach i się czepia! Dopadła Madzię, (łagodnie), Weronikę (dwudniowo) a teraz mnie. Jak tu pozostałą dwójkę zabezpieczyć? Dogorywałam sobie spokojnie przed południem (jak dobrze mieć dzieci w przedszkolu!), a potem znieczuliłam się końską dawką nurofenu i pojechałam do przedszkola. Dzieci w domu, Weronika gotuje pierogi, a ja jeszcze znieczulona zasiadłam do kompa.

Jutro muszę być na nogach, bo zebranie w przedszkolu mam. A pojutrze zajęcia z zerówką. Może basen sobie daruję, ale to nie jest pewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Streszczenia cd.

W piątek okazało się, że Braza już chyba jakieś gospodarstwo ma (ależ ona kręci!!!), bo wieczór lub noc spędziła na liczeniu baranów (a miały być konie :o ). Ty się lepiej przyznaj, ile tych baranów masz!

Kolakao miała pretensje o tryb życia prowadzony przez pozostałych gości Brazy, ale zignorowano tę opinię i zebrało się doborowe grono dyskutantów (choć niektórzy się zameldowali i zmyli).

Zaczęło się, o dziwo, na tematy pokrewne budowaniu - poszukiwanie działki. Braza nadal idzie w zaparte i twierdzi, że szuka gospodarstwa. W domu go szuka...

Poflirtowała sobie z Romem, odkrywszy pokrewieństwo dusz i słów "w mordę jeża". Dowiedzieliśmy się, że Rom jest przystojniakiem, a Braza kokietką, o czym nie wiedziała (Rom widocznie wiedział, że jest przystojniakiem, bo się nie dziwił).

Bobowa została skrzyczana przez Roma za to, że czasem pracuje. No bo co, kurdę, w mordę jeża! Kto to widział w pracy pracować???

Rom z wrodzonym wdziękiem (Po kim on to ma? Po córce chyba!) krygował się, że niby nikt go nie chce przygarnąć do komentarzy, coby imprę urządzić z okazji blatu i reszty.

No ja nie wiem! Normalnie w alkoholizm na tym forum popadniemy! W czwartek prawie wszyscy padli, a Braza to nawet barany liczyła do końca nie wiedząc, czy je tak naprawdę ma, czy tylko sobie wyobraża. A swoją drogą to oryginalna ta nasza koleżanka - większość ludzi widzi w takich sytuacjach białe myszki, ewentualnie pechowcy widują pająki lub karaluchy, a ona baranki... Musi baaardzo brzydzi się myszek, pająków i karaluchów (na równi z glonami?)

Zapowiedź imprey wprawiła wszystkich, a zwłaszcza zapraszającego, w szampański nastrój. W dodatku okazało się, że za 1,5 godziny powinien zacząć się weekend i w związku z tym Tygrysek-Rom wyjawił pewne nadzieje, które się... nie spełniły, jak się później okazało. Do jego radosnych okrzyków przyłączyła się Anoleiz szczęśliwa, że udało jej się zgromadzić więcej papierków niż bank żądał (a to, przyznacie sami, jest duuża sztuka!), a Rom przyznał, że latorośli nie dorównuje pod względem szerokości ziewu.

O 4:44 ("...a imię jego 40 i 4...") Rom poznał bolesną prawdę, że weekend nie zawsze zaczyna się, kiedy powinien (może to ma coś wspólnego z czasem spędzonym na forum? Nie, żebym coś insunuowała... tak sobie nieśmiało dywaguję...)

Dzień zakończył się jako i poprzedni. Biedna Aga wpadła pogadać, a tu już nikogo przytomnego nie było! Ciekawe, co tej nocy liczyła Braza...

W sobotę okazało się, że imprezka musiała być niezgorsza, bo, gdy wpadłam w samo południe, to jeszcze nikogo nie było. Ludzie, dzisiaj istnieją takie specyfiki jak Alkaprim czy Alkazelcer (chyba tak się to nazywa)!

Okazało się jednak, że Brazunia się już pozbierała i też wyraziła zdziwienie ciszą. Na to odezwała się Depeesia, uzurpując sobie prawo do samego południa! Pif, paf!

Znów zrobiło się trochę na moment jakby budowlanie a właściwie wykończeniowo za sprawą mojego malowania. Nieliczne grono formowiczów rozeszło się do innych zajęć dając kłam opiniom, jakobyśmy uzależnione były. Braza jeździła po łuku (jakby prosto nie mogła!), ja malowałam, a Depeesia... kto to wie, co robiła...

Wieczorkiem zdałyśmy relację z dokonań, a ja przyjęłam wyrazy uznania za malowanie :oops: . Z przyjemnością przyjęłam.

Efekty malowania sufitu wywołały dyskusję na temat pozycji, w jakich należy tenże sufit oglądać oraz wpływu stany sufitu na... wiele rzeczy. Reasumując - w sypialniach dorosłych sufity powinny być nieskazitelne, u dzieci niekoniecznie. Taka refleksja mnie naszła, czy aby dziecięce narzekania (po osiągnięciu przez dzieci pewnego wieku) na nierówny sufit nie powinny się stać jakimś ostrzeżeniem dla rodziców? Taka drobna dygresja to była.

Póki co udałam się na wieczór gier z dziećmi, którym sufity nie przeszkadzają. Inni też się gdzieś udali i to tym razem chyba na trzeźwo.

W niedzielę rannym ptaszkiem okazała się Depeesia (a któżby inny?) i powitała nas tym razem w samo południe. Pif, paf!

Szybciutko przydreptała Braza, żeby poprosić o kciuki (skuteczne są, jak się okazuje) przed testem jazdy. Użaliła się nad stanem psychicznym autora testów i poszła wkuwać. Kciuki pomogły, chociaż dołożono jakieś pytania z horroru o pierwszą pomoc (no tak, wspólnym wątkiem była zapewne krew).

Wśród gratulacji i miłosnych wyznań minęła niedziela.

W poniedziałkowy ranek skutecznie zestresowałam Brazę (odrobina stresu mobilizuje) twierdząc, że nie może oblać testów, by nie dać złego przykładu córce, którą regularnie musztruje w temacie nauki.

Wyferiowana Kaśka Maciej wywołała temt wyższości wakacji nad feriami. Konkluzja była oczywista - wakacje są lepsze, bo dłuższe. Ja dodam, że przy zmianach klimatu ferie stracą nawet ten urok, że można sobie pojeździć na nartach (wodne jakoś mnie nie kręcą po jednej humorystycznie zakończonej próbie).

Wieczorkiem po serii wyznań dotyczących ilości zdawań na prawko (Ja zdałam za 1 razem, ale wedłu starych zasad - i co z tego, skoro jeźdżę jak... Nie będę się wyrażać) okazało się, że Braza zamiast wkuwać do testów, wkuwala niemieckie słówka. No, to będziesz miała jakieś usprawiedliwienie na wypadek wypadku niezdania. Jednak sądzę, że forumowe kciuki pozwolą pokonać nawet wysoką niezdawalność.

Z kolejnej serii opowieści weteranów egzaminacyjnych wyniakło, że najlepiej uśpić egzaminatora jeżdżąc z przepisową prędkością, dynamicznie i zdala omijając duże koparki. (Może taniej niż kolejne egzaminy wyjdzie łapówka dla panów koparkowych z okolicy, żeby sobie tego dnia odpoczęli...)

Rom sprostował nowienę podaną przez Brazę, jakoby go wsysło. Okazało się, że miał urlop, a podczas urlopu nie forumuje, tylko pracuje. Pochwalił się cały dumny i szczęśliwy zakupem trawki (wycieraczki - zaznaczę od razu dla świętego spokoju). Szybko został sprowadzony na ziemię - żadna trawka nie pomoże i piaskownicę w wiatrołapie mieć będzie nadal. Pozwolę sobie dodać, że u nas nieco się zmniejszyła ta piaskownica po położeniu kostki. Nieco, bo droga wygląda coraz ciekawiej. Już jak brak drogi raczej, więc błotko króluje niepodzielnie. (Braza, weźcie sobie wodery (tak się to nazywa?), jeżeli macie.)

Zanim wyprowadzony z błędu Rom się podłamał, Braza wyczytała mnóstwo rad, jak dojechać do Krakowa. Biorąc po uwagę, że kiedyś z Opola w Karkonosze pojechaliśmy przez Bieszczady i Kaszuby i też dotarliśmy, wszystkie te rady były dobre. Oczywiście musicie wyjechać odpowiednio wcześniej, żeby 11 lutego wpaść w nasze ramiona na dworcu w Krakowie.

Wywołany temat zjazdu Muratora sprawił, że wszyscy grzesznicy obiecali się modlić za wybranie odpoweidnich terminów komunii, żeby nie uniemożliwiły rodzicom komunistów dotarcia na zjazd. Jako że grzeszników wśród nas nie brakuje, to powodzenie akcji jest prawie pewne.

Tuż przed północą, Braza poflirtowawszy z Romem zakończyła forumowy dzień. A następny zaczął się tak wcześnie, że ziew w wykonaniu tygrysiątka był tego najlepszym podsumowaniem. Prawie trzy godziny później pojawiła się z kawką Braza (Ponoć nie w piżamie, ale nie doprecyzowała, w czym.)

Noc była ciężka, choć nie zauważyłam jakiegoś większego spożycia w dniu poprzednim. Mayland ziewała mimo kawki i narzekała na boksującą córcię i biegającego psa, Braza na niemożność oglądania sie za przystojniakami przechodzącymi po lewej stronie... Rom poczł się wywołany do odpowiedzi i zadowoliła go obietnica, że Braza obejrzy się za nim całym ciałem :o !

Tymczasem Depeesia przyznała się do ukatrupienia bliżej nieokreślonej liczby ludzi, których upiekła w piekarniku, gdy spożywali sobie w nim spokojnie kawkę! Nie podejrzewaliśmy Cię o to Depeesiu! Cicha woda brzegi rwie! Nie dziwię się wcale, że byłaś niewyspana, skoro po tym zabójstwie musiałaś jeszcze pod osłoną nocy wywieźć i zakopać ich truchła! mam nadzieję, że piec umyjesz, zanim upieczesz w nim ciasto dla gości!

Okazało się, że Mayland studiowała teorie Freuda i wykoncypowała, że Depeesia chciała wyrazić przez tę metaforę niechęć do nas :o Otóż piekarnik to monitor, a nieproszeni goście z kawką to my! Jakby co, to ja kawki nie pijam! No chyba, że bezkofeinową. (Jaką oni pili w tym piekarniku?)

Rom nie lubi ciszy, więc Braza, po wymianie zaszyfrowanych informacji z Bobową, zaczęła krzyczeć. Tak się darła, że zapomniała wysłać Bobowej adres! Zaś gdy wysłałą, okazało się, że jej imię pisać należy przez dwa "n", co wywołało spekulacje co do jego brzmienia. nasza tajemnicza koleżanka jednak nie przyznała się do żadnego. (Ja się nie przyznam, że wiem, bo obawiam się nacisków...)

Ja zakasłam rękawy i zabrałam sie za streszczanie w odcinkach, coby nadrobić zaległości. Ledwie zdążyłam jeden kawałek streścić, gdy okazało się, że znów świetujemy! Tym razem lawina zasłużonych gratulacji posypała się na Depeesię i jej syna.

Po drugim odcinku streszczenia ustaliliśmy, gdzie można podziwiać mój nowy imaaż.

Zanim powstał odcinek trzeci poległam zaatakowana podstępnie przez wirusa. Odleżawszy swoje jak skóra z diabła, znieczuliłam się, przywiozłam dzieci i siadłam do kompa. mam nadzieję, że już kończę odrabianie zaległości. Zaraz zapewne Andrzej wróci z wywiadówki i... Zobaczymy, co będzie :o

Tymczasem pojawiła się nowa okazja do gratulowania. Tym razem Ullerowa świętowała zdobycie wymarzonej pracy! Ależ się tu darzy wszystkim! Jakieś szczęśliwe to forum jest! A może tylko te komentarze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z powyższym, proszę o wybaczenie. Otóż mam beznadziejną klawiaturę. W niektóre klawisze trzeba czasem tluc z siłą... wodospadu, bo inaczej się "nie odbija". Staram się te literówki wyłapywać, ale czasem mi się nie udaje, zwłaszcza w dłuższych postach. Przyznam, że dzisiaj nie mam ochoty czochrać całego streszczenia...

Mogę liczyć na wyrozumiałość??? :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z powyższym, proszę o wybaczenie. Otóż mam beznadziejną klawiaturę. W niektóre klawisze trzeba czasem tluc z siłą... wodospadu, bo inaczej się "nie odbija". Staram się te literówki wyłapywać, ale czasem mi się nie udaje, zwłaszcza w dłuższych postach. Przyznam, że dzisiaj nie mam ochoty czochrać całego streszczenia...

Mogę liczyć na wyrozumiałość??? :oops:

 

Agduś kurcze, ja to dopiero robię literówki :oops: :oops: Za szybko piszę i nie sprawdzam :oops: :oops: Mam nadzieję, że mnie nikt nie skrzyczy za to. Póki co mi się udaje :wink: Więc sie dziewczyno nie martw takimi pierdołami jak literki :lol: Tu podziwiamy Twoje oratorstwo a nie to czy czcionka równa :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak babcię kocham, edukację zakończyłam wiele lat temu, przysięgając sobie jednocześnie na wszelkie świętości, że więcej się w tę edukację wrobić nie dam!!! I co :o Gucio na nartach!!!! Edukuje sie, aż wióry lecą!!!! Dzisiaj zostałam poddana torturom matematycznym i do tego - o zgrozo - ułamkom dziesiętnym i tym podobnym sadystycznym działaniom!!!! A wszystko dlatego, że córcia ma jutro sprawdzian z tych okropieństw!!!

 

 

Wieczór wszystkim!!!

 

Agduś, popłakałam się ze śmiechu - i to już kolejny raz!!!! Dziewczyno!!!! jesteś boska, więc takimi duperelami jak literówki to się nie przejmuj!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...