Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

skad wiedzialas ???? :o :roll:

 

powiedzialam mu wlasnie to , co chcialabys , zebym mu przekazala 8)

nie wiem jak mu idzie , bo nie pytalam

stukowa mnie pozdrawiala , wiec szybko skonczylam gadke :lol:

Ale Wy tajemnicze jesteście??? :roll: :wink: :lol: :lol:

 

ja sie juz przyzwyczaiłem

cały czas czegoś nie rozumiem

No to mi też pozostaje się przyzwyczaić.... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim odcinku:

Przypomnę, że poprzednie streszczenie zakończyło się interesująco i obiecująco na Sodomii i Gomorii. Niestety, strona 59 zaczęła się już mniej ciekawie: Rom przegapił trójkącik i został mu tylko żal. Wprawdzie Edmar zapowiedziała, że nic straconego, ale na tym się skończyło (przynajmniej na forum publicum, bo co się działo w praive'ach to sobie tylko wyobrażać możemy).

Snuł się jak smród po gaciach smrodek dydaktyczny (nadmiar belfrów i zmartwionych mam?).

A streszczenie nie powstało, choć materiał był już obszerny, bo chciałam budować (w końcu to forum budowlane) wizerunek osoby wolnej od nałogów. Od razu przyznam, że mi się nie udało, zgodnie zresztą z pesymistycznymi przewidywaniami Brazy.

Okazało się, że forumowe kciuki mają już swoją markę, więc kolejny raz zostały poproszone o trzymanie się w intencji egzaminu. Tym razem Szanowny Pan potrzebował wsparcia.

Niewinna informacja Brazy, że dziecię odrobilo lekcje rozpętała dyskusję na temat legalności i sensu zadań domowych. Na wszelki wypadek obie z Kaśką wsadziłyśmy się do więzienia o podwyższonym rygorze i zaopatrzonego w kamieniołomy. Aby odnieść z tego godnego pożałowania położenia jakiś pożytek, zaserwowałyśmy sobie posiłki złożone z czarnego chleba (suchego) i czarnej kawy. Dzięki temu schudniemy! Depeesia, widocznie nie planując kuracji odchudzającej na koszt państwa, odżegnała się od zadań domowych. Okazało się, że ona uczy w niezwykłej szkole. Ponieważ większosć obecnych przyjęła, że anielskich dzieci jest niewiele, więc cała zasługa leży po stronie Depeesi, stała się ona najbardziej rozrywaną na rynku pracy nauczycielką. Zamiast ogłosić aukcję, Depeesia skromnie wycofała się na z góry upatrzone pozycje w swojej szkole. W dodatku postanowiła sabotować nasze wysiłki podsyłając paczki (zapewne ze swymi znanymi na forum pysznościami), cobyśmy nie schudły. Chociaż, gdyby to były pysności niskokaloryczne, to ja owszem, reflektuję. Mam zamiar z tego pierdla wyjść szczplutka i wiotka, ale bez szkorbutu i innych takich, więc witaminki się przydadzą.

Jako że nie było mnie na forum w tym czasie, nie zdążyłam się przyznać, że ja owszem, zadawałam do domu. Nawet wypracowania zadawałam i projekty! A zadania do sprawdzianów też podawałam, ale nie furczało wcale.

Pomiędzy kłótnię o Depeesię niemal rozerwaną już na strzępy, wcięły się znów jakieś wspominki na temat trójkącików, które nie doszły do skutku. Niby kazdy chciał, ale ini nie chcieli, każdy czekał, ale nikogo nie było, jakieś migreny, nieznajomość gustów... - ściema zwykła! Albo się boją, albo już dawno trójkątują na privie, a nam tu oczy mydlą! Rom nawet zagroził jakimś donosikiem na koleżanki! Niby że go koniec języka zgorszył! Nieładnie! I niemądrze! A jeżeli któryś małżonek jest cholerykiem? A jesteś pewien, że żaden nie ma pozwolenia na broń?

Kaśka pominęła sodomię i gomorię i powracając do tematu zadań na wszelki wypadek też zaznaczyła, że niewiele zadaje (widocznie nie ma zbyt dużo do zrzucenia) i nawet jedynek nie stawia (ja stawiałam czasem).

Bobowa zauważyła rozluźnienie obyczajów forumowych, a Rom zdradził, że się rozluźnia przy szklaneczce. Żona pewnie karmiąca, więc przymusowa abstynentka, do lustra pić nie wypada, więc pije do monitora! Bobowa zaordynowała lekarstwo na nieśmiaość w postaci kolejnej szklaneczki. Tiaaa, pewnie wtedy już nie będzie myślał o donosikach...

I skończyło się jak zwykle, czyli na kolejnym przyczynku do rzeczonejpracy mgr. z zakresu psychologii uzależnień (jeżeli takowa istnieje).

Powstał kolejny klub: matek-wariatek, które gonią dzieci do nauki i chcą, żeby te obciachowo przejmowały się nabywaniem wiedzy oraz ocenami.

Braza poszła spać zezwalając gościom na sodomię i gomorię oraz tańce na stole. I w ten sposób zakończyła stronę 59.

Goście skorzystali z zaproszenia, włączyli muzyczkę i imprezka trwała w najlepsze pod nieobecność gospodyni. Przy jednym ze stolików toczyła się dyskusja na temat problemów dorastającej młodzieży, ich rodziców i współczesnejszkoły. Przy tym stoliku chyba nawet trzeźwo było. Przypadkiem. Kelner o nim zapomniał, czy co? Braza - proszę zmienić kelnerów!!!

Jak to po imprezkach bywa, pożegnania przeciągnęły się na pół strony. Aż wreszcie wszyscy poszli spać, niektórzy z małżami, inni bez, może ktoś w trójkąciku...

Sobotnim rankiem przywitała wszystkich Depeesia. Najwyraźniej udało jej się uniknąć rozerwania na strzępy, bo nawet znalazła gospodarstwo dla Brazy. Jedyny problem w tym, że trochę daleko od Kołobrzegu.

Dzień upłynął w ciszy i dopiero wieczorkiem zeszli się goście.

Tematem nr 1 był wiatr, który niektórych pozbawił prądu i internetu, roztelepał Edmar (mnie też - nie mogłam spać i do 2.30 grałam na laptopie Andrzeja w kuleczki), rozwiał jej fryz, ale i wysuszył dom, kze porwał reklamówkę. Braza chodziła przywiązana do suczy, żeby nie musieć nadawać z niebiesiech. W oku cykolu wybrała się na plażę, co uwieczniła na zdjęciach, budząc zazdrość Maylandzi, której z kolei zazdrościła wsi spokojnej, wsi wesołej. A tymczasem córcia na plaży złapala katar i, żeby nie wciągnęła konia nosem, została uwięziona w domu.

Z plaży bałtyckiej przenieśliśmy się w góry z Depeesią.

Wiatr nadal szalał, porywał internet, nawet Roma całą niedzielę gdzieś nosił i przystojniak latał poza domem (no, niepokojące by było, gdyby latał po domu - to by sugerowało jakieś poważne szkody wymagające solidnego remontu).

Na szczęście Rom ma pracę, dzięki czemu ma też czas na forumowanie (podziękowania specjalne dla szefa - przekaż koniecznie!).

Po trzynastej zaczęło się pisanie bezkciukowe, ponieważ wszystkie kciuki były zajęte (ja jeździłam na nartach bez kijków na tę okoliczność).

Rom wprosił się do Brazy na masaż obolałych kciuków, a potem wyłudził i masaż pleców. Zaraz jednak został pogoniony do pracy.

Szanowny Pan nie docenił kciuków, bo stwierdził, że mogło mu pójść lepiej! Znaczy mieliśmy lepiej trzymać? Znaczy nie trzymaliśmy wystarczająco dobrze??? Oj!!!

No i w tym miejscu pojawiło się streszczenie, a po nim jeszcze kolejny kawałek do streszczania. Ale to na jutro. Dobrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję Agdusiu

Ja normalnie codziennie czekam na Twoje streszczenia!!!!!1

Są rewelacyjne!!!!

Masz niesamowita lekkość pióra.

Normalnie trzeba by zebrać kiedyś wszystkie streszczenia i poprosić mężusia Bobowej o wydanie ich w formie książkowo-broszurowej. Co Wy na to???

Ja jestem za!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję Agdusiu

Ja normalnie codziennie czekam na Twoje streszczenia!!!!!1

Są rewelacyjne!!!!

Masz niesamowita lekkość pióra.

Normalnie trzeba by zebrać kiedyś wszystkie streszczenia i poprosić mężusia Bobowej o wydanie ich w formie książkowo-broszurowej. Co Wy na to???

Ja jestem za!!!!!!

Mężusia przekonam, że należy wydać powieść pt. Jak uzależnienie od forum muratora wpływa na pożycie małżeńskie :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję Agdusiu

Ja normalnie codziennie czekam na Twoje streszczenia!!!!!1

Są rewelacyjne!!!!

Masz niesamowita lekkość pióra.

Normalnie trzeba by zebrać kiedyś wszystkie streszczenia i poprosić mężusia Bobowej o wydanie ich w formie książkowo-broszurowej. Co Wy na to???

Ja jestem za!!!!!!

Mężusia przekonam, że należy wydać powieść pt. Jak uzależnienie od forum muratora wpływa na pożycie małżeńskie :lol: :lol:

 

prace magisterską mozna by o tym napisac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, nie wysypiam się ostatnio. Za duzo mam na głowie. Np. w piatek kupiłam gres na podłogę. Ułożyłam próbnie wzór i.... całą noc o tym myślałam. Nie leżały mi czarne wstawki. O 8:50 rano w sobotę byłam juz pod Praktikerem kupić inny gres :lol: :lol: Dzisiaj wiem, ze to była bardzo dobra decyzja :lol: Noc zarwana ale efekt to wynagrodził :lol: I tak prawie co noc, coś przemyslam :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...