Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Bo to nie jest prawda, że psy nas kochają, a koty mają gdzieś. Znaczy kociarze oczywiście będą tak twierdzić, bo to takie podniosłe kochać kogoś (znaczy kota) kto ma nas gdzieś. A jednak koty nas lubią. No bo dlaczego interpretujemy, że kiedy pies się łasi, to nas kocha, a kiedy kot, to egoistycznie liczy na głaskanie? Pies też liczy na głaskanie, kiedy się łasi. Pies ma taki psi wzrok, kiedy patrzy na człowieka. A kot po kociemu mruży oczy i patrzy na nas z wyższością. Miłość, wierność, pokora, oddanie, altruizm, wyższość, pogarda, egoizm - to my mówimy, że tak nas traktują zwierzęta. One chyba nie wiedzą, co te słowa znaczą. Póki tak uczłowieczając zwierzaki wiemy, że to zabawa, jest ok. Gorzej, kiedy zaczniemy w to wierzyć.

Nasze koty ładują się na kolana, przytulają się. Mruczą, kiedy są głaskane, KotekRysio wyprowadza ze mną psa na spacer. Czasem przynoszą nam upolowane myszy.

Koty, w przeciwieństwie do psów, nie są stadne, nie mają więc zakodowanych takich zachowań, jak uznawanie hierarchii, podlizywanie się alfie, okazywanie uległości. To przewaga psów - potrafią okazać ludziom, których uznają za przewodników stada, pokorę, uległość, oddanie. Koty nie potrafią, ale nas lubią. I to nie tylko za pełną michę.

No dobra, to była chwila słabości. Wolę myśleć o kotach, jako o istotach wolnych, niezależnych, patrzących na nas z góry. Podobno dla równowagi psychicznej każdy powinien mieć psa, który go bezkrytycznie uwielbia i kota, który nim pogardza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno czytałam artykuł, w którym opisano pewien eksperyment z kotami. Otóż na grupie coś koło 500 opiekunów kotów sprawdzano reakcje tychże kotów na zachowania ludzi. I co się okazuje?? Gdy znany kotu człowiek sie usmiecha, jest wyluzowany i zrelaksowany koty miauczą głośniej, więcej mruczą, bardzo intensywnie wpatrują się w takiego człowieka i częściej obok niego przebywają. Gdy pojawi się ktoś nieznajomy, nawet gdy jest to tzw. "przyjaciel domu" bywający dość często w tym gronie i nawet gdy tak samo się uśmiecha jest zrelaksowany itp reakcja kotów jest inna: nie miauczą tak głośno, nie mruczą ... Wniosek nasunął się sam: one rozpoznają zachowania swoich ludzi, tylko swoich, czyli obserwują nas bardzo dokładnie!! A poza tym są piekne, mają grację i są wspaniałymi manipulatorami :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też to czytałam.

Lubię na nie patrzyć, bo są piękne, lubię je głaskać, bo są przyjemne w dotyku, lubię, kiedy włażą mi na kolana, bo są ciepłe i delikatne, lubię patrzyć, jak sie bawią, bo są śmieszne, urocze i pełne gracji, lubię, kiedy przy brzydkiej pogodzie leżą pozwijane w kłębki, bo sama bym tak chciała. Lubię, kiedy koty są obok mnie. I one też mnie lubią, nawet obce, które "normalnie" nie podchodzą do obcych nieraz zaszczycały mnie swoją obecnością i pozwoleniem na głaskanie.

Psy też mnie lubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię i psy, i koty.

Ale zawsze pamiętam, że to zwierzę, nie uczłowieczam go.

A jak trzeba, to nie zawaham się ścierką po ogonie pociągnąć albo pacnąć ręką w łeb, namolnie się do talerza pchający,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Carmen prawie wyrwała Małgosi kość kurczaka. Kiedy dziewczyny nalewają mleka do SWOICH miseczek, koty ładują się im na kolana. Magda przed chwilą (po powrocie z wymiany) jadła obiad w salonie trzymając talerz ponad głową, bo trzy koty polowały na niego i wcale się nie przejmowały psikaniem... No coraz bezczelniejsze się robią!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takich razach od razu "na poważnie" wrzeszczę na Rikotę i ona widzi, że nie ma żartów.

Miała też nawyk (od kociaczka) gryzienia, jak coś się jej nie podobało.

Parę razy w łeb oberwała i teraz jak tylko próbuje ugryźć i usłyszy stanowcze "E!", rezygnuje od razu z podjęcia próby.

Za to pasjami kładzie mi się w nogach i śpi całymi godzinami. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotom pozwalam na więcej. Nie wyobrażam sobie, żeby Emi mogła siedzieć przy stole i żebrać albo próbować sama coś zabrać. Za duża jest i musi znać swoje miejsce. A koty? Kotom wolno. Znaczy po stole, teoretycznie, łazić nie wolno i nie zgodziłabym się na siedzenie na stole, kiedy jem. One ładują się na kolana i z kolan atakują. Oczywiście łatwo je zrzucić na podłogę, psiknąć, przegonić, ale po co? O czym bym wtedy opowiadała?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...