Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U mnie stereotyp dla psa... to móc mieć go w łóżku i z nim spać, przytulać się, musi mieć włos... a z tak sporym psiakiem, to jakoś trudno by było wraz z mężem w jednym łóżku...

A jeśli chodzi o duże rozmiary to jeszcze skoro zje to i qupa mała nie jest;) sprzątania więcej, może nie jako ilość czynności, bo co to za różnica ile razy, tylko w ilości/objętości i zapachu... jednym to przeszkadza, i nie dadzą rady, innych nie ruszy...

 

Ten wiaterek też zagościł u nas ciut dłużej niż na kilka godzin... za to wyjechaliśmy na dłuższy weekend na Słowację na karnawał i tam ta Dorotka nie zawitała, natomiast wymarzłam niemiłosiernie, bo lekki wiosenny płaszczyk wzięłam ze sobą (u nas ciepło już było)... a tam zima i śnieg...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas taki zimny ostry wiatr pizgał że nie dało się dłużej z dzieciakami chodzić a i ja jeszcze szczekać nie przestałam o końca:(

CZytam i myślę, co autor miał na myśli. Kaszlesz??? Sucho? Po zapaleniu oskrzeli? Weź se wziewny steryd. Masz zapalenie zatok? Weź irigacin i steryd do nosa. Spacery lub ich brak na to nie wpływają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie stereotyp dla psa... to móc mieć go w łóżku i z nim spać, przytulać się, musi mieć włos... a z tak sporym psiakiem, to jakoś trudno by było wraz z mężem w jednym łóżku...

A jeśli chodzi o duże rozmiary to jeszcze skoro zje to i qupa mała nie jest;) sprzątania więcej, może nie jako ilość czynności, bo co to za różnica ile razy, tylko w ilości/objętości i zapachu... jednym to przeszkadza, i nie dadzą rady, innych nie ruszy...

 

co do spania w łóżku jestem stanowczo na nie. Chyba, że się psa pierze po każdym spacerze, ale taki pies ma wtedy pieskie życie.

Co do kup, na diecie bogatomięsnej a niskozbożowej są małe. W zasadzie większość tego jedzenia się wchłania. Więc więcej zależy od diety, niż wielkości psa. Ale w końcu, co za znaczenie? I tak trzeba posprzątać. Właśnie śnieg zniknął i powinnam obejść naszą działkę. Niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też właśnie do tego dojrzewam. Za każdym razem obiecuję sobie, że od dzisiaj to będę spacerowała z Emi przed każdym wypuszczeniem jej do ogrodu, w celu wiadomym, ale nic mi z tego nie wychodzi. A już zupełnie, kiedy w nocy zaczyna piszczeć, że jej się chce (na szczęście rzadko). Wtedy opcja wyjścia z nią za płot jest niedostępna, bo ja półprzytomna mogę co najwyżej drzwi otworzyć. Małż też się na więcej nie zdobędzie. Takoż czekają mnie łopata, motyczka i wiaderko... :sick:

 

Dawno temu sypiałam z psicą w łóżku (z Sabą wtedy jeszcze) i wydawało mi się to normalne. Teraz miałabym jakieś opory. Co ciekawe, przy kotach nie. Gdyby nie kleszcze, mogłyby spać w łóżkach dzieci (na nasze szanowny małż się nie zgodzi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi w wynajętym domu sama wydumała, żeby załatwiać się w jednym kącie ogrodu. Tam miałam za daleko do dzikich pól, żeby ją skutecznie wyprowadzać trzy razy dziennie. Znaczy wyprowadzałam na spacer po południu, kiedy Andrzej wrócił do domu, ale rano musiałam obsłużyć dziecka, więc psicy zostawał ogród. Na swoim nauczyła się początkowo, że te sprawy załatwia się za płotem i tak pięknie było do czasu pierwszych nocnych ekscesów - no nie mogłam się zmusić do niczego więcej niż uchylenie drzwi. A skoro w nocy wolno, to i w dzień nie czekało się już na spacerek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje biegają "za fundamenty" chociaż gdy miałam lodowisko na podwórku to daleko nie chodziły. Nie przejmuję sie. Gdy już mnie weźmie na sprzątanie to po prostu wkopuję kupska w tym miejscu, w którym leżą. Wczoraj było fajnie, polazłam do ogrodu i popracowałam, a ponieważ kondycja po zimie do luftu to złachana byłam jak koń po rodeo. No i pan Demolka rozpoczął malowanie w domu! Góra prawie skończona, pokój córci został.

TARciu, farba jest rewelacyjna, kryje cudownie i fajnie wygląda!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brazunia cieszy mnie, ja z niej jestem bardzo zadowolona, co prawda u siebie musialam malowac dwukrotnie ale na swiezo polozone tynki. maja w serii tez rewelacyjna podkladowa, jest o niebo lepsza niz jakis wodny grunt i od razu bialy kolor daje.

 

moje bialasy niestety nie robia w jednym miejscu tylko jak im sie stanie ;) dla mnie to nie problem malego klocka zebrac od razu do torebki, zrzucamy potem w jedno miejsce i mezaty cos z tym robi (nie wnikam :rolleyes:) sama z bialasami do lasu nie chodze a na polu obok malo nog nie polamalam takie redliny, małe tez maja tam problem z chodzeniem wiec bawimy sie w ogrodzie. bialasy nie lubia spacerowac. duzy gania za pilka a maly ma swoj swiat:rolleyes: skupia sie na weszeniu, szukaniu wszystkiego co mozna skonsumowac. ostatnio zbiera ziarno, ktore ptaszory rozsypaly pod karmnikiem. gonie go, bo nie chce by przy okazji wciagal odchody z bakteriami. ile moglam to zmiotlam ale ten maly gowniarz zawsze cos znajdzie, wiecznie nienazarty:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...