Komentarze do Brazowego Uroczyska

[Moose]

Leje... rozumiem, że ziemi potrzebne ale ja powoli mam już dość...

[Agduś]

A u nas słońce. Kurczę, to południe Polski staje się powoi nie do życia. Ja rozumiem, że "południe", ale przecież to jeszcze nie Grecja!

Tymczasem u Brazy deszczu nadmiar i drewutnia na tym cierpi, a u nas pewnie znowu susza się zacznie. Trza spadać stąd!

Na szczęście upału nie ma.

[Moose]

10 minut temu wyszło słońce, żeby teraz z uszanowaniem zajść... wrrrr...

Narobiłam za to soku malinowego, bo używam w ilościach nadprogramowych zimą z herbatką

[pestka56]

Moose, a pigwowce masz może w ogrodzie? Pytam, bo u mnie herbata z kawałkami owoców pigwowca zimą leci przemysłowo. Najpierw robię z nich sok, a kawałki świetnie się przechowują i baska herbata jest.

Pigwowce bezproblemowe są. Rosną, kwitną ładnie, owocują, nie chorują i nic ich nie żre.

[Szanowny Pan]

Dobry wieczór wszystkim zmokniętym

U nas leje od rana, ale prace przy drewutni idą naprzód.

W piątek powinniśmy ją " wodować"

Szampan / znaczy wino musujące / się chłodzi.

Fotki też będą.

Jutro ma być ładna pogoda czego wszystkim życzę

[Moose]

Obyście nie wodowali dosłownie.

Pozdrowienia z Puszczy dla Was, gnid, kiciastych i gości

[Agduś]

Widziałam zdjęcia drewutni!!!

 

Zaprawdę powiadam Wam - imponująca!

[Moose]

[EZS]

no i jest sobota

[pestka56]

Była sobota

[Agduś]

A ja mam wolny poniedziałek! Znaczy mam co robić, ale nie muszę nigdzie iść.

Rodzinka opuściła Brazoczysko i wróciła do domu. W tym roku okupowaliśmy je w różnym składzie (od pięciu do dwóch osób) od czwartego sierpnia - znaczy trzy tygodnie z haczykiem nas tam gościli iście po królewsku. W dodatku znowu kawał roślinności stamtąd porwaliśmy. Ale nam dobrze!

Dziękujemy Gospodarzom!

[Moose]

Braza, miej Ty Swaroga w sercu... urwać w takim miejscu... wiecha i co dalej...?????

[Agduś]

Co dalej, to wiadomo - drewutnia stoi, ale co wcześniej! Ja tam bym się upominała o krwistą i soczystą relację z wędrówek domku ogrodowego po podwórku!

[braza]

Osica, no dawaj, jest dalej!

 

Wędrówka domku ogrodowego po posesji to opowieść mrożąca krew w żyłach ... muszę się nastawić...

 

P.S. Psia krew, nie mam, jak sie okazuje, zdjęcia wieczornego. Jutro nadrobię!

[Moose]

Co dalej, to wiadomo - drewutnia stoi, ale co wcześniej! Ja tam bym się upominała o krwistą i soczystą relację z wędrówek domku ogrodowego po podwórku!

hmmm...

 

Osica, no dawaj, jest dalej!

 

Wędrówka domku ogrodowego po posesji to opowieść mrożąca krew w żyłach ... muszę się nastawić...

 

P.S. Psia krew, nie mam, jak sie okazuje, zdjęcia wieczornego. Jutro nadrobię!

 

Czekam...

[Moose]

Doczekałam... jest piknie

[braza]

Rzuciło się na mnie! Bez najmniejszego ostrzeżenia, bez delikatnego nawet skrzypnięcia...mam zbity łokieć i guza na głowie! Spalę cholerstwo w pierwszej kolejności!

 

 

I pare obrazków ogrodowych:

 

 

 

 

 

Pierwszy plan - Andrzejowe bułeczki .... pycha! Na drugim sałatki robione przeze mnie pierwszy raz w życiu. Dzisiaj spróbowaliśmy - dobre!

[Moose]

Ożeszty... widzę, że masz za dużo energii

Ja popełniłam w tym roku jeno ogórki i soki malinowe

Edytowane 3 Września 2017 przez Moose

[braza]

Gorzej! Wiosną posiałam ogórki i...to są nasze, własne tymi ręcami wyhodowane! Jeśli mało, to i buraki sie przypałętały i takowoż już zasłoikowane! Patrzę w lustro i pytam, kim jestem i co zrobiłam z Brazą

[Agduś]

A nasze buraki wciąż tkwią w ziemi i czekają. Mam nadzieję, że się jakoś ogarnę z początkiem roku i zacznę normalnie funkcjonować. Kiedyś...