Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Następny ciąg dalszy:

 

Zanim jednak Smok doznał zaszczytu poznania naszych szacownych osób udałyśmy się do Kaplicy Zygmunta i grobów królewskich. Z szacunkiem pochyliłam czoło przed królem Jagiełłą - przydałby nam się taki teraz, ale pretendenta nie widzę :-?

Wejście na wieżę z Dzwonem Zygmunta to prawie wspinaczka wysokogóska; idzie się długo i namiętnie, do tego ciągle w jedną stronę - juz mi się w głowie kręciło!! Ale Dzwon Zygmunta ma ponoć wielką moc, w szczególności jego serce, tak więc jak setki tysięcy zwiedzających przed nami z czcią wielką (i lekką zdyszką) dotknęłyśmy z córcią tego magicznego przedmiotu wypowiadając w myślach życzenie. Nikomu za żadne skarby nie powiem, o czym pomyślałam!!

http://images26.fotosik.pl/163/b3cfdf5a79609b5bmed.jpg

Po czarodziejskich obrzędach i pokonaniu tym raz w dół owych schodów wyszłyśmy na świat piękny i słoneczny, co było niezmiernie miłą niespodzianką ze względu na świetną okazję do uwiecznienia złota połyskującego na kopule kaplicy

http://images27.fotosik.pl/162/4971eccf451a2841med.jpg

Uczta dla oczu i ducha prawdziwa, ale żołądki dały znać o sobie ponownie - jakby nie mogły chociaż przez dzień jeden dać sobie spokój :-? - tak więc zaszczycając po drodze jeszcze Smoka Wawelskiego (zbiesionego zresztą i nie chcącego zaziać ogniem :-? ) udałyśmy się w kierunku, który wskazywały nam nosy. Kolejna "knajpeczka", którą polecam gorąco to "Chłopskie Jadło" - po prostu miód, cud, ultramaryna!!!!

http://images25.fotosik.pl/162/a424b4bad0f0ff2dmed.jpg

W głębi stoi pomocnik z najcudowniejszymi sałatkami świata!!!! I smalcem!!!! I twarożkiem!!!!

W końcu udało mi się spróbować osławionej kwasnicy - dobre toto, ale prażonka chłopska pokonała wszystko!!! Na samą myśl, że mogę choć parę okruszków zostawić na talerzu dreszcz mnie przeszedł nieprzyjemny, ale niestety poważnie już myślałam o zwolnieniu paru dziurek w pasku przy spodniach i ... poległam!!!! Zostawiłam!!!! Hańba!!!!

 

Niechronologicznie zdaję relację, ale się gubię - Alzheimer, czy ki piorun :roll: - przed Zamkiem Królewskim na Wawelu poszłyśmy nasiąknąć wielowiekową wiedzą i pooddychać powietrzem, którym oddychał między innymi Mikołaj Kopernik! Oczywiście Uniwersytet Jagielloński, Collegium Maius!! Chyba obie z córcią jesteśmy teraz bardziej światłe i uczone :wink:

http://images31.fotosik.pl/152/2788dd8adbbb24a8med.jpg

 

I w tym miejscu muszę koniecznie nadmienić, że lepszego przewodnika po Krakowie i jego historii od Agduś to ja bym za żadne pieniądze nie znalazła!!!!!!!! Całe mnóstwo wiedzy o tym cudownym mieście, przekazywane w sposób mało, że ciekawy, to joczywiście bez zmanierowanej miny, jaka bardzo często towarzyszy przewodnikom i bez "biegu na czas" od zabytku do zabytku!!!! Agduś, chylę czoło i szacuneczek!!!!! Dziękuję!!!!

 

Reszta później :D Bo to nie koniec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oops: Zawstydziłam się, bo wiedzą bez wątpienia przewodnikom do pięt nie sięgam. Obiecuję się podszkolić przed następną Waszą wizytą i datami strzelać jak karabin maszynowy. Krótko mówiąc, depnęłaś mi na ambit.

Zapomniałaś dodać, że zanim wychynęłyśmy z mrocznej ale pięknej katedry wawelskiej na światło dzienne, przeciągnęłyśmy się przez katakumby, w których widok królewskich (i nie tylko) trumien przypominał co chwilę: memento mori! Tym bardziej ucieszyło nas słoneczko.

 

Braza! A Ty wiesz, ilu muzeów nie odwiedziłyśmy?! Ilu ciekawych rzeczy nie zdążyłyśmy zobaczyć?! Wracaj tu wiosną, będzie cieplej, więc i zwiedzać przyjemniej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zima wasza, wiosna nasza ! - chiałoby by się zawołać, ale zobaczymy!!!

Niech Cię wszelkie siły na ziemi i w niebie strzegą przed zarzucaniem nas jakowymyś datami, nawet najważniejszymi, bo i tak ich nie spamiętam!!!! Tak więc czas lepiej spożytkuj na szukanie anegdotek jakichś krotochwilnych, a głowy cyferkami sobie nie zawracaj!!!!

 

Nawiązując do katakumb, przed oczami dość często pojawia mi się widok Słowackiego i Mickiewicza goniących się po owych katakumbach!!! Za życia zaciekli wrogowie, po śmierci spoczywający głowa w nogi ze sobą, żartem jakowegoś złośliwca wrzuceni do jednej krypty :wink: Ciekawe, czy złośliwiec ów mógł spać potem spokojnie :roll:

 

A oto i ciąg dalszy dalszego ciągu:

 

Natchnione dobrym żarełkiem, po uczcie doznań wzrokowych i duchowych w skarbnicach naszych dóbr narodowych udałyśmy się - chyba tzw. rzutem na taśmę - w równie kulturalne, acz nieco mniej zakurzone miejsce, mianowicie do MPiK-u, po drodze zahaczając o jakiś nieduży i sympatyczny sklepik z różnościami w celu nabycia małego prezenciku od dentysty dla najmłodszej progenitury Agduś. Brzmi skomplikowanie, ale to fakt i nie chce mi się tego za bardzo tłumaczyć - zainteresowanych odsyłam do samej Agduś!! I otóż ku naszemu niebotycznemu zdumieniu w owym małym sklepiku stanęłyśmy oko w oko z Ich Wysokościami Frosiami w pełnej krasie!!!!

http://images31.fotosik.pl/151/199098f48d9f9434med.jpg

Pokłoniłyśmy głowy przed Szacowna Rodziną Królewską, obiecując solennie pozdrowić od nich ich kuzynostwo - skąd wiedzieli, że mamy takowe możliwości nie wiemy i wnikać w źródła ich wiedzy nie miałyśmy ochoty: wygląd Ich Wysokości, aczkolwiek dobrotliwy, tchnął takim majestatem, że nie odważyłyśmy się zadawać zbyt dociekliwych pytań. Zatem niniejszym przesyłam pozdrowienia naszej drogiej i szanownej Frosi od Jej królewskich powinowatych i wyrażam nadzieję, że wieść o spełnieniu zadania dotrze do zleceniodawców!!!

 

Niestety, wbrew wcześniejszym znakom na ziemi i niebie, że tak będzie, nie udało nam się spotkać z mieszkanką Szacownego Grodu Kraka naszą drogą Anoleiz - zaganiana bidulka była jak chart na torze no i ... kicha :( Mam nadzieję jednak, że wkrótce odrobimy zaległości!!! Co nie, Anoleiz???!!!

 

Tak sobie minął czwartek prawie niezauważalnie. Zjechałyśmy do domciu, a w nim czekała kolacyjka, o którą to postarał się Andrzej!!! I w tym miejscu kolejny szok - nie lubię spaghetti!!!! Nie znoszę szpinaku!!!! Jeśli jednak komuś przyszło do głowy, że owe spaghetti ze szpinakiem wylądowało na głowie Gospodarza, to się zawiedzie :D Pochłonęłam je w ilościach przyprawiających o zawrót głowy, bo po prostu było fantastyczne!!!!! Z pełnym brzuchem, z filiżanką kawy w dłoni, zasiadłam (po dokonaniu oczywiście parunastu głębokich wdechów świeżego powietrza w towarzystwie znanego juz terminatora) w wygodnym fotelu i oddałam się pieknemu lenistwu!!!! Moja osobista progenitura zniknęła mi z oczu, przyszły za to dostojne koty i można było napawac się błogością, co też oczywiście skrzętnie wykorzystałam!!! Świat jest piękny!!!!

 

Nocne Polaków rozmowy - jak to w naszym narodzie bywa - miały oczywiście miejsce, aczkolwiek odbywały się w atmosferze delikatnego karcianego hazardu, w której to atmosferze w myśl przysłowia: "Kto nie ma szczęścia w kartach, ten ma szczęście w miłości" przekonywałam się o absolutnym oddaniu i pałaniu niesłabnącym uczuciem do mojej osoby przez Szanownego Pana, a mówiąc krótko - namiętnie przegrywałam :-? Dobrze, że Agdusiom nie przyszło do głowy grać na pieniądze, bo wyjechałabym od Nich w skarpetkach :wink:

 

W następnym odcinku o wyprawie do Wieliczki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ba...

nadrobimy pewnie z nawiązką :))

 

już ja się o to postaram :)

 

ale za to

UWAGA prywatę tu odwalę :)

 

idę się zaraz schlać

 

niniejszym ogłaszam, iż zostałam dzisiaj o godzinie 14 (słownie czternastej) właścicielką tej mojej upragnionej ruinki :)))

rzutem na taśmę, miałam maraton trochę, rano o ósmej czatowałam na listonosza na poczcie, zanim zacznie roznosić listy, po jeszcze jedno zaświadczenie dla banku z innego banku, które miało dotrzeć oczywiście wcześniej, ale przez pocztę polską - wiemy jak działa, opieszałość urzędników - brak słów... no ale miało a nie doszło...

suma sumarum dorwałam listonosza, okazało się, że list akurat przylazł, no więc z językiem na wierzchu popędziłam do banku podpisać umowę kredytową... a potem już tylko do notariusza ...

 

i MAM :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

 

klucze odbiorę w przyszłym tygodniu

 

WOW normalnie kamień z serca mi spadł

 

hip hip itd. itp...

 

szampan fanfary...

i w ogóle... idę się upić :))))

 

 

http://www.sasgroup.pl/foto/rds_krk_szampan_maly.jpg

 

 

pozdrawiam serdecznie :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anoleiz, nawet nie wiesz jak cholernie się cieszę!!!!!!!!! Kobieto, zwycięstwo absolutne!!!!!!! Ale przecież mówiłam, że tak będzie!!!!!!!

Pij ile wlezie, nawet pod stołem możesz zasnąć - taka okazja zdarza się tylko raz !!!!! :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki - ufff... normalnie czułam się jak przed jakimś egzaminem...

czy wszystkie papierki mam, czy coś nie wyskoczy

ze strachu żołądek miałam w okolicy gardła ... :oops:

 

no ale udało się nareszcie... po pół roku załatwiania :o

 

teraz na spokojnie już można zacząć znowu załatwianie,

tym razem myślę, że przyjemniejsze... bo nigdzie mi się już nie spieszy :))

 

pozdrawiam ciepło :))

i jeszcze raz dziękuje za wszelkie trzymanie kciuków i wiarę w to że się mimo wszystko uda :))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D :D :D :D :D :D

Anoleiz nie wiem o co chodzi :oops: :oops: :oops:

ale moje gratulacje!!!!!

A możesz mi przybliżyć temat?

 

 

dzięki :))

 

a w przybliżeniu...

w tamtym roku w sierpniu podpisaliśmy umowę wstępną z zaliczką

na zakup naszej wymarzonej ruiny...

znaczy chałupy do remontu

i zaczęła się jazda bez trzymanki z załatwianiem kredytu

żaden bank nie chciał kredytować zakupu

ze względu na to, że woleliby kredytować remont...

papierkologia, użeranie i wykłócanie się z urzędnikami banku

nikt nie chciał podjąć jakiejś wiążącej decyzji...

w końcu bank - i tu reklama - po wielu bojach, ale jednak

BGŻ - w sumie polecam :)))

przyznał nam kredyt no i się udało...

cały chyba wieloksiąg z przebojami w bankach by napisał...

ale ...

co było a nie jest,

ważne, że teraz udało nam się w końcu chałupę kupić - uff to tyle w wielkim skrócie :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniki raczej nie pojedziemy, sztorm jak jasna cho.... a córcia pokasływać zaczyna. Pewnie Jej zaaplikuję specjał Depeesi :D

 

Anoleiz - gratulacje od Szanownego !!!!! Oboje się cieszymy z tej Twojej ruiny, jakby to nasze było!!!!! Podpowiedz mi jeszcze, jak znaleźć zdjęcia tego cuda na Twojej stronie, bo ślad mi po nich zaginął :oops:

 

 

Dzień dobry :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moni, było fantastycznie!!!!! Jest czego zazdraszczać, naprawdę :D

 

To teraz o Wieliczce:

 

W piątek to było, prawie z samego rana :wink: Dojechałyśmy bez problemów, znalazłyśmy kopalnię bez problemów - tutaj ukłoniło się moje członkostwo w drużynie Zuchów za lat młodych i pięknych i specjalnośc "Tropiciela" :wink: - no i hajda!!!!

Informacja o 3 godzinnym pobycie pod ziemią troszkę wstrząsnęła moją latoroślą i chyba odrobinę popsuła Jej nastrój, ale trzymała się i dzielnie pokonała 380 stopni schodów w dół (sczęście, że nie w odwrotnym kierunku, bo pewnie ja bym wymiękła :oops: ). Po zejściu na dół córci dobry nastrój powrócił!!!! Nie mogło być inaczej: Wieliczka jest cudem ludzkiej twórczości i tak powinno zostać!!!!

http://images32.fotosik.pl/151/ddb134c0b9b1b408med.jpg

Legenda o Świętej Kindze mojej latorośli już była znana, teraz miała możliwość obejrzenia jej na własne oczy! Zachwyt w oczach osóbki wychowanej na CartoonNetwork i innych japońskich bajkach jest chyba największym hołdem dla twórców tego cudu !!!! Sama osobiście czułam, że zatyka mnie z zachwytu; Wieliczkę oglądałam będąc małą dziewczynką i niewiele z tego pamiętałam. Teraz odkryłam to miejce na nowo!!! Oczarowanie Wieliczką u córci wzrosło 100-tu procentowo po obejrzeniu tej komory:

http://images29.fotosik.pl/163/9966469e6a74e372med.jpg

Już sam fakt, że pracowały tam konie, chociaż życia lekkiego nie miały, dla mojej córci oznaczał, że Wieliczka jest The Best :wink: Chyba z 5 zdjęć mojej progeniturze w tej komorze zrobiłam, oczywiście na tle owych przeuroczych czterokopytnych. Zresztą czoło chylę przed twórcami tej wystawy: konie wyglądają, jak żywe!!!

Kolejnym cudem zapierającym dech w piersiach jest oczywiście Kaplica Św.Kingi. Pokłon głęboki oddaję jej twórcom:

http://images28.fotosik.pl/164/55dbcab470be0e9cmed.jpg

O Wieliczce można dłuuugoo i namiętnie, zdjęć mam sporo, ale obawa przed niezadowoleniem Redakcji skutecznie mnie hamuje przed wklejeniem tutaj wszystkich :wink: Jeszcze tylko w bliższej perspektywie owe słynne żyrandole z polerowanych kryształów soli pokażę! Na żywo do słudzenia przypominają diamenty!!

http://images33.fotosik.pl/152/4eec61cb9fdc8ac6med.jpg

Po 3-godzinnym górniczym trudzie :wink: wyjechałyśmy na powierzchnię ciesząc się słoneczkiem (ja "świeżym powietrzem" :wink: ) i udałyśmy się w kierunku z którego dobywał się pociągający bardzo - w owej chwili - zapach jedzenia. Sól i jej opary w powietrzu są świetnym sposobem na Tadki-niejadki - córcia wchłonęła michę rosołu i 2 filiżanki gorącej czekolady z bitą śmietaną!!!!

Wieczór upłynął jak zawsze w miłej, hazardowo-karcianej atmosferze, jak zawsze przegrałam z kretesem i wszyscy byli zadowoleni - no ja na pewno!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anoleiz - gratulacje od Szanownego !!!!! Oboje się cieszymy z tej Twojej ruiny, jakby to nasze było!!!!! Podpowiedz mi jeszcze, jak znaleźć zdjęcia tego cuda na Twojej stronie, bo ślad mi po nich zaginął :oops:

 

Dziękuje jeszcze raz :))

 

zdjęcia - na razie stare - dostępne na stronie naszej w archiwum "dziennika budowy"

 

http://www.loginow.info/pl/dziennik_budowy/2007,08,sierpien,dziennik.html

 

pewnie jak się trochę odrobię z pracą, to założę dziennik tutaj ;))

komentarze do dziennika już mam założone przez dobrą duszę ;))

 

i wkleję tam pewnie więcej zdjęciów :))

 

na razie się cieszę i muszę ochłonąć :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie ma lekko Anoleiz, Depeesia dobrze prawi!!!! Dajemy Ci jeszcze trochę czasu na to ochłonięcie i .... do pracy !!!

 

Frosiu - Ich Jegomoście faktycznie chyba na wywczasach, bo ogólnie to jacyś tacy z lekka znudzeni się wydawali!! A kuzyneczka Hilda tylko rzęskami trzepotała i uśmiechała się dobrotliwie. Za to Jego Wysokośc Egon - noooo, ten to ma prezencję!!!! Na początku to się nawet z Agduś lekko jąkałyśmy z wrażenia ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...