Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

I taki widok jest super :)Na konferencji jesteś czy na urlopie? Urlopu nie obstawiam...
na konferencji. Już zresztą wróciłam. Ale mieliśmy wczoraj super hiper kolację na Darze Pomorza! To była konferencja politechniczna, 100 chłopa i 5 kobiet. Cud miód malina, dawno się tak nie ubawiłam :) Muszę sprzedać historię, bo rozbawiła mnie do łez. Otóż uczelnia chciała wyciąć drzewo. chciała- musiała, groziło zawaleniem. Wystąpili o zgodę, ktoś z miasta poszedł obejrzeć i stwierdził- na drzewie gniazdują sikorki, można wyciąć, jak odlecą. Odczekali, sikorki odleciały, wysłali panów z piłami, panowie poszli i wrócili z niczym. Na drzewie gniazdują kaczki! Uczelnia odczekała, aż odlecą kaczki i kolega był świadkiem rozmowy z urzędem. Dzwoni pani z uczelni i zadaje pytanie "Czy można wyciąć to drzewo, na którym gniazdowały sikorki? Już odleciały kaczki." Podobno wyjaśniali te kaczko-sikorki przez pół godziny :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Agduś, to smutne bardzo. Ale w sumie się nie dziwię. Nie raz, jak proponuję młodym ludziom do zrobienia coś, co wykracza poza zwykłe obowiązki zawodowe, spotykam się z pytaniem - a po co? ale to będzie trudne, można łatwiej, szybciej. Jak mówię, że z ciekawości własnej, że może się przyda, to słyszę 100 argumentów przeciw. Nie merytorycznych, lecz typu "nie da się". Ręce czasem opadają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy chodziłam do szkoły każda propozycja zrobienia czegoś innego niż siedzenie na lekcjach była przyjmowana z entuzjazmem. Obojętne, czy była to wycieczka na kilka dni w góry, do miasta, czy dokądkolwiek, wyjazd na jeden dzień, wyjście piesze, wyjazd na wykopki, sadzenie lasu, zamiatanie chodnika wokół szkoły, sprzątanie cmentarza (takie naprawdę, z grabiami i miotłami, a nie omiecenie liści z grobu żołnierzy). Do teatru chodziło się po południu, po lekcjach. Wszystko było atrakcyjne, bo inne. Dzisiaj często propozycja wyjazdu do teatru albo do kina na film bardziej ambitny niż produkcje Marvela nie spotyka się z zainteresowaniem. Ba, wiele dzieci nie chce na wycieczkę jechać, bo tam trzeba będzie chodzić i coś robić, zwiedzać jakieś muzea albo brać udział w warsztatach. A już nasza ostatnia wycieczka BEZ TELEFONÓW to było przegięcie. W dodatku za mało czasu wolnego (czytaj: siedzenia w pokojach z telefonami albo grania w butelkę). Na szczęście wielu osobom się podobało. Bo często, na szczęście, jest tak, że trzeba ich zmusić, pokazać, że odrobina wysiłku też może być przyjemna, chociaż męcząca. Za to później jaka satysfakcja, że dziewczyna, która w październiku ledwie lazła na końcu i marudziła koszmarnie, w maju pomykała prawie na czele grupy! Wychwalona przez nas pod niebiosa urosła o dobre 10 cm! No ale należało się jej. Jednakowoż nie wyobrażam sobie zabrania dzisiejszych dzieci na wykopki albo sadzenie lasu. Toż rodzice by nas upiekli na rożnie! Podoba mi się historia z ptakami. Obawiam się, że większość ludzi by to drzewo razem z sikorkami ścięła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna rzecz, która na przestrzeni mojego / naszego życia zmieniła się na niekorzyść. Większość dzieciaków, młodzieży i młodych ludzi, z którym się stykam ma wrednie roszczeniowe podejście do życia. To o czym piszecie, to ewidentnie wynik tego podejścia. Najgorsze, że przekłada się to na zidiocenie. Rozmawiasz z takimi i nagle widzisz, że rozmówca nie rozumie co do niego mówisz. Smutne, masz przed sobą tępaka, bo przecież czytanie książek, oglądanie dobrych sztuk, filmów jest nudne. Nudne jest uczenie się. Na dodatek za studia można zapłacić i zostać mgr. o wiedzy przedszkolaka. Sorry, za tę jadowitość, ale mnie to wkurza do granic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą w 100%. Oczywiście są wyjątki, ale na ogół wychowywanie dzieci polega dzisiaj na zmiataniu sprzed ich stóp najdrobniejszych pyłków i ułatwianiu wszystkiego. Życie ma być łatwe, przyjemne i absolutnie nie może zmęczyć pociechy. Wszystko powinno przyjść łatwo i bez wysiłku. Dziecko absolutnie nie może doznawać porażek, bo to zachwieje jego poczuciem własnej wartości, a przecież owo poczucie własnej wartości stoi dzisiaj na piedestale. Wciąż się pochylamy z troską nad dziećmi, które mają zaniżone, nie zauważając, że zdecydowana większość cierpi na jego odwrotność. Ja nie twierdzę, że dzieci należy dołować, ale przecież chowanie ich w puchu sprawia, że rosną emocjonalne kaleki, które po prostu nie potrafią przeżywać porażek, bo nie mają okazji trenować tego w dzieciństwie. Jedyny wysiłek fizyczny, jaki dopuszczają nowocześni rodzice, to ten pod okiem supertrenera - specjalisty najwyższego stopnia. Absolutnie nie należy wymagać żadnej pomocy w domu i wokół domu, bo dzieciństwo jest od tego, żeby się dzieci beztrosko bawiły, bo "jeszcze się w życiu napracuje". Rodzice obsłużą dzieci, żeby te nie traciły swojego cennego czasu na sprawy przyziemne. Wykopki? Sadzenie lasu? No nie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie.

 

Ciemno to widzę...

 

A na razie mam inny problem - znajoma, która miała być u nas w sierpniu, dzisiaj poinformowała, że nie przyjedzie. Takoż albo znajdę szybko kogoś odpowiedzialnego, kto ma ochotę pobyć trochę w Niepołomicach i w zamian za udostępnienie domu zajmie się naszymi kotami, albo będziemy musieli wrócić z wakacji wcześniej. Jakieś propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

propozycje żadne. Mam dom i psa a córka ma uczulenie na koty. Choć za pobyt w Krakowie byłaby wdzięczna, bo ma tam koleżanki.

 

Forum się naprawiło. Przez tydzień mi się nie otwierało, aż zaczęłam się odzwyczajać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Matko jedyna, ale mam zaległości!

Przylazłam na górę, bo leje jak diabli i do tego cza było rachunki co niektóre opłacić. Moja latorośl jedyna, niepowtarzalna jest na praktykach (bliziutko) a ja staram się ogarnąć i nabrać motywacji do zrobienia czegokolwiek...na razie udało mi się zrobić 3 słoiczki ogórków. Bieda z ogórkami w tym roku u mnie.

 

Co do młodzieży...nic nie powiem, nie chcę używać brzydkich słów, zbyt długo się z Wami nie widziałam żeby tak od razu z grubej rury...

 

Buziaki zostawiam i pójdę sprawdzić dlaczego gnidy i kicia się drą ze sobą....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 weeks później...

Braza, a ty jeszcze żyjesz? Bo jesteś tu jak na lekarstwo. Ja też, ale dlatego, że nic się nie dzieje.

A w ogóle to szanowna koleżanko, będę na początki października w Świnoujściu i tak kombinuję, żeby w powrotnej drodze wpaść do ciebie na chwilę. Nie wiem, czy się uda, ale w grę wchodzi sobota 6.

Jak tu przyjdziesz, to się dowiesz, jak nie, to będziesz może miała nalot lub pocałuję klamkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...