pestka56 01.03.2019 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2019 Pesteczko, oglądalam. Jutro, jak dobrze pójdzie pokażę Ci co sobie wymyśliłąm i jak to widzę a Ty mi pomożesz jakoś to "ubrać", dobrze? OK, anytime. Jak mi się uda dziś, to też coś tu wkeję wieczorkiem. Siedzę nad tym od dłuższego czasu i ciągle nie mogę dokończyć. Z tym, że to może się okazać rewolucja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 01.03.2019 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2019 Wczoraj pół dnia spędziłam we Stolicy. Koszmar. Zawsze wracam zmęczona jak stary pies. Korki, tłok. Za dużo samochodów, za dużo ludzi i zbyt blisko mnie. Ciasno. I pomyśleć, że żyłam w tym mieście jeszcze 13 lat temu. Poza tym bardzo się samo miasto zmieniło i to w ciągu ostatnich 2-3 lat. Masę obcojęzycznych, Hindusi i inne żółte rasy, Arabowie. Po prostu ich widać. Kiedyś byli, ale nie tak dużo. Nie mam nic przeciwko obcokrajowcom, ale gdzie podziali się Polacy? I wszyscy okropnie się spieszą Chyba się zestarzałam. Szanowny Panie, nie jeździmy samochodem do miasta. Chyba, że powrót może być problematyczny, bo za późno będziemy wracać, żeby móc skorzystać z kolei lub autobusów. Gdy jeszcze 3 razy w tygodniu musiałam być w redakcji na Żoliborzu zrobiłyśmy z koleżanką eksperyment. Obie wyszłyśmy do pracy o tej samej godzinie. Ona jechała z Ursynowa autobusem i tramwajem. Ja jechałam pociągiem i metrem. Dojechałyśmy prawie jednocześnie Wiele lat temu w Kanadzie pokazano mi dziki parking tuż przed wjazdem do Toronto. Takie miejsce spotkań i przesiadek z 3-4 samochodów do 1, którym wspólnie zupełnie obcy ludzie wjeżdżali do miasta. Tak samo wracali na ten parking i przesiadali się do swoich samochodów. Dzięki temu tłok w centrum był nieco mniejszy, ale koszmarnie drogie parkingi i tak były pozajmowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.03.2019 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2019 Jeśli chodzi o podróże, to jutro jadę busem do Katowic na konkurs z dziećmi szkolnymi. Przy dobrych wiatrach potrwa to 14 godzin. Jakoś ostatnio mam takie szczęście... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 04.03.2019 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2019 Agduś.. trzeba było dzwonić, że jedziesz do Katowic, z kawą bym podjechała. Szanowny Panie.. w Stambule kilka lat temu na 3 pasach drogi jechało jednocześnie 5 rzędów samochodów. Kierowcy nie przepuścili za nic policji na sygnałach no bo i jak i gdzie mieliby zjechać, nikt nie chciał wpuścić karetki na sygnałach przez długi czas, aż my dojechaliśmy i wpuściliśmy ją... ot taki kraj. Powinny być takie parkingi na zewnątrz miasta, aby tam przesiąść się do jednego samochodu albo podstawione busy do centrum czy w kilka miejsc. Zauważyłam, ze u nas w centrum pod Lidlem był duży parking i mnóstwo ludzi zostawiało swój samochód i jechało autobusem czy wspólnie z innymi do np Katowic, po rozbudowie Lidla parking się zmniejszył, wprowadzono bilety na parking bezpłatnie 1,5 godz, i teraz ludzie mają problem... Szkoda, że włodarze miasta o tym nie myślą aby wprowadzić parkingi koło kolei, dużych przystanków autobusowych itd.... Tak mówiłyście o remoncie sypialni, że i my ją troszkę zmieniliśmy u siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.03.2019 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2019 W W-wie przy krańcowych przystankach metra i autobusów takie parkingi już są. Nic z tego nie wynika pozytywnego w takim stopniu, by było widoczne w ruchu miejskim. Natomiast... od 3 lat wzdłuż trasy kolei Radom – Warszawa widać znacznie więcej zaparkowanych samochodów przy stacjach. Znak, że mieszkańcy powiatów podwarszawskich poszli po rozum do głowy i podjeżdżają co najwyżej od domu do stacji kolejowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.03.2019 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2019 U nas od kilku lat obiecują budowę parkingów przy stacjach kolejowych. Wciąż słychać, że już, już, że właśnie uzgodnili, że właśnie przetarg na projekt, że właśnie projektują, że właśnie zaprojektowali, że właśnie przetarg ogłosili, że zaraz będzie, że jeszcze tylko... Śladów działań nie widać. Żadnych. Obietnice tylko i obietnice... Gmina się z kasy wypstrykała przed wyborami i udało się, wygrali. Tylko że teraz nie mają ani grosza i bulba. Mieli wyremontować drogę do szkoły od naszej strony, mieli szkołę rozbudować, bo nowa a pęka w szwach - efekt deformy oświaty, bo szkołę projektowali na sześć klas, a nie osiem. Tyle, że zaczęli robić zjazd z autostrady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 04.03.2019 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2019 Tak się fajnie mówi o pozostawieniu samochodu w domu. Super. Ja mieszkam 40 min pieszo od pracy. 20 min rowerem. I co z tego? Mam tylko jeden dzień w tygodniu, gdzie wracam po pracy do domu a i to muszę jechać samochodem, bo robię po drodze duże zakupy. W pozostałe dni idę z pierwszej pracy do drugiej pracy. Mimo korków samochodem udaje mi się wpaść do domu na obiad. Czasem. Tramwajem nie miałabym szans. Ba, nawet bym nie miała szans zdążyć z jednej pracy do drugiej. Teraz nie te czasy, że można w jednej zmianie "opękać" 3 prace Teraz w każdej trzeba być przepisową liczbę godzin a spać też kiedyś też trzeba. Nie mówiąc o tym, że powroty o 10 wieczorem bez samochodu do miłych nie należą. Także nie sądźcie po pozorach. Bardzo dużo ludzi pracuje w kilku miejscach. W zasadzie, jak patrzę po znajomych, to nieliczni mają luksus jednej pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.03.2019 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2019 Wygląda na to, że jestem uprzywilejowana jeśli chodzi o komunikację. Mam wybór. Mogę jechać samochodem, ale na pewno nie w tygodniu w godzinach szczytu, które się jakoś porozciągały. Puławska od Piaseczna do pl. Unii jest zatkana od 7 do 10. Zupełnie jakby ludzie nie zaczynali pracy maks o 9. Po południu zatkana jest w drugą stronę od 16 do 19. Więc przejechanie 32 km, bo tyle mam od domu pod Pałac Kultury, zajmuje minimum 1,5 godziny. W pozostałych godzinach dnia jest korek, który jakoś się porusza. Pociąg, który kursuje co godzinę, dowozi mnie w 45-50 minut w to samo miejsce. I mam metro. A nie mam koszmaru z szukaniem parkingu. Ewo, jak zamieszkaliśmy na wsi jeżdziłam codziennie przez 3 lata (później 2 razy w tygodniu) do pracy na przełaj przez 3/4 Warszawy, bo na Żoliboż. Wracałam ostatnim pociągiem, bo po drodze zaglądałam do rodziców. Dom i ogród oglądałam tylko w sobotę i w niedzielę. Wspominam to jak koszmar. Ale byłoby jeszcze gorzej, gdybym jeździła samochodem. Pociąg dawał mi czas na poczytanie książek. No, i nie miałam stresów, że się spóźnię do pracy. Wtedy nauczyłam się robić zakupy co 2 tygodnie. I nadal nie wyobrażam sobie tracenia czasu codziennie w sklepie. Pieczywo ma w zamrażarce osobną szufladę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.03.2019 22:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2019 (edytowane) Ewa, specyfika Twojego zawodu sprawia, że pracujesz w wielu miejscach, jednak myślę, że w innych zawodach nie jest to normą. Może się mylę, w końcu nauczyciele stali się komiwojażerami po deformie i sama obskakiwałam rok temu dwa szkolne budynki niby tej samej szkoły (SP prowadząca oddziały gimnazjalne do wygaszenia).Z Niepołomic do Krakowa bez korków można dojechać samochodem w 45 minut, w korkach dwa razy dłużej. Pociągiem teoretycznie 30 minut. Teoretycznie, bo od półtora roku trwa cholerny remont torów, którego końca nie widać. Parę lat temu remontowali odcinek od Podłęża do Bochni albo i dalej. Wtedy pociągi też nie jeździły normalnie. Później z pompą otworzyli trasę i przez jakieś dwa lata chyba trwała sielanka - pociągi zasuwały punktualnie jak w Japonii, do Krakowa jechało się 25-35 minut w zależności od tego czy pociąg zwykły, czy przyspieszony. Od tej pory nie jechałam tą trasą busem. Sielanka się skończyła, bo okazało się, że teraz będą remontowali odcinek Podłęże - Kraków na tej samej trasie. Niech mi ktoś wyjaśni, dlaczego opłaca się dwa razy rozwalać ruch na tej samej trasie, zamiast zrobić to za jednym zamachem. O tym, że jadąc po jedynym czynnym torze wlokącym się i spóźniającym często pociągiem, nie widzę, żeby pracownicy jakoś specjalnie się spieszyli. Jeśli w ogóle jacyś na trasie akurat są. Ja rozumiem - brak kasy i te sprawy, ale jeśli już się zaczyna, rozgrzebie torowisko, to mogliby, kurde, się spieszyć z robotą. W końcu tracą na tym, bo wielu ludzi zapewne przesiadło się z powrotem w samochody. Kierowcy też nie mają lekko, bo trasę przez Nową Hutę rozgrzebali już trzeci raz. Na tej samej zasadzie - wyremontujemy jeden odcinek, a kiedy kierowcy się ucieszą, że wreszcie mogą jeździć normalnie, bez dziur, płytowych objazdów poboczem, wahadełek i innych atrakcji, kiedy już się nacieszą płynną jazdą, to my rozgrzebiemy np. duże skrzyżowanie na tej samej trasie. No bo nie można było jednocześnie zrobić całości. Oczywiście podczas wykopków część ludzi ucieka na inne trasy, ale... chi, chi... tu też remont! Naprawdę! W pewnym momencie trzy trasy alternatywne z Krakowa do Niepołomic były jednocześnie rozgrzebane! No, pożaliłam się. Całe szczęście, że nie muszę jeździć do Krakowa. Za to dziecko musi, a za rok, jeśli przetrwamy podwójną rekrutację, dwa dziecka będą jeździły pociągami. Edytowane 5 Marca 2019 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 06.03.2019 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2019 Jak to dobrze, że ja nie mieszkam w Krakowie czy okolicy W Katowicach nie jest źle jak się zna gdzie się chce jechać i nie w godzinach do i z pracy na wlotówkach do Katowic. W moim mieście nie ma korków. Chyba wcale. bo ja nie zauważyłam, no może kilka samochodów na jednym czy drugim skrzyżowaniu koło 16.00 i tyle. Wszystko płynnie, świateł jest tylko kilka w całym mieście, nie mamy WORD i "L"-ki nie jeżdżą, jest spokój. Dodatkowo od centrum mieszkam z 3-4 km, w lesie, mamy ciszę... jestem szczęśliwa. I ja jeżdżę wszędzie samochodem, bo do przystanku daleko, autobusy jeżdżą 1 na godzinę ale stadami, do sklepów daleko, więc zakupów nie przyniosę, ale korków nie mamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hamelka 06.03.2019 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2019 w Krakowie to zalezy gdzie mieszkasz ja zmieniłam mieszkanie i jest oki pozdrawiam z Krakowa, Paula Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szanowny Pan 08.03.2019 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2019 Dobry wieczór w ten wietrzny piątkowy dzieńOstatnio zmieniłem miejsce postoju mając nadzieję na szybsze przemieszczanie się z punktu D do punktu A.Dzisiaj widząc sznur samochodów rozciągający się aż po horyzont poszedłem piechotą do punktu A. Dotarłem tam szybciej niż autobus którym miałem jechać.Nie narzekam bo pogoda dopisała podczas spaceru.Mam nadzieję, że to był odosobniony przypadekŻyczę ciepłego i i miłego weekendu mimo nadciągających chmur deszczowych z zachodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.03.2019 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2019 Chmury deszczowe do nas dotarły z zachodu. Na szczęście pada tylko od czasu do czasu. Za to smogu nie ma, więc wspaniale jeździ się na rowerze. To nic, że pod wiatr przy silniejszych porywach raczej się stoi niż jedzie, grunt, że oddychać można.Pozdrawiamy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 09.03.2019 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2019 Za to u nas dziś wichura i sypnęło białymi piłeczkam. Niektóre były prawie wielkości pingpongowych A temperatura +7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 14.03.2019 16:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2019 Doszłąm... Taki leń mnie ogarnął na wszystko, że aż strach! Nie chce mi się nic, kompletnie, nawet myśleć... Z pokrowców na razie nici - kasa, kasa, kasa... Jakoś przeżyję i w końcu coś mi się zachce robić! Autem jeżdżę wszędzie, w Kołobrzegu tylko komunikacja lub taxi...punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 14.03.2019 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2019 Leń wiosenny Przejdzie ci jak ogródek zawoła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.03.2019 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2019 Wczoraj poprzycinałam wielką dziką różę i wypieliłam grządkę z tulipanami. Cebulki, które posadziłam dwa lata temu, żeby się rozrosły, wzięły sobie do serca to zadanie i w jednym koszu jest im chyba strasznie ciasno. Będę musiała w tym roku znowu je wykopać. Pewnie część oddam w dobre ręce, bo perspektywa sadzenia ich mnie przeraża. Krokusy na trawniku dzielnie walczą z ubitą ziemią. Wychodzą co roku, ale mają dość drobne kwiatki w porównaniu z tymi z kwietnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 24.03.2019 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2019 Agduś, posadż tulipany botaniczne. Też są piękne, a nie będziesz musiała wykopywać ich co roku.U mnie podobnie z krokusami. Na trawniku, owszem ładnie, ale są drobniejsze. Zamierzam wykopać i posadzić na brzegach rabat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 24.03.2019 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2019 w trawniku mogą być mniejsze bo nie mają cebule tyle czasu żeby się "odkarmić" bo przy koszeniu liście ścinane są Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 24.03.2019 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2019 A widzisz tu jest ten kłopot, bo ja czekam z koszeniem tego krokusowego kawałka trawnika, aż obeschną listki krokusów. Więc to nie problem z odkarmianiem cebul. Poza tym przesadzam jesienią na rabaty, ale daję koszyczki, bo nornice zmniejszają mi populację krokusów tak, że mam co roku tyle ile posadziłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.