Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

A a'propos wychodzenia z boksu, to znałam konika-nauczyciela. Otóż znacie to zmanierowanie - zamiast zdjąć wodze, prawa ręka przy pysku konia, koniec wodzy w lewej, prowadzi się konia za jedną wodzę, podczas gdy reszta wisi na końskiej szyi. Kto bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem (no, ja jednak trzymałam przy pysku prawidłowo i nigdy, ale to nigdy nie prowadziłam w ten sposób - tzn. bez końca wodzy w lewej ręce - konia, gdy ktoś na nim siedział). W naszym klubie do pewnego czasu (to były dobre czasy) nikt nie miał odwagi tak wyprowadzać konia na jazdę, bo to groziło podpadnięciem instruktorowi, a to znów szlabanem na jazdy, który można było tylko odpracować długą i wytrwałą pracą w stajni. Kiedy ten instruktor odszedł, różnie bywało. Był jednak jeden konik, który nie wyszedł z boksu, jeżeli miał wodze na szyi. Nie i koniec! Ani cukier, a ni marchewka. Wystarczyło zdjąć mu wodze z szyi, chwycić je przy pysku i szedł jak baranek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Verunia, a jak ją się uwiąże w boksie, to też głupieje :roll: U nas jest taki jeden, co to nie jest czyścioszkiem i właśnie go przywiązują. I jest okey.

Mnie ten najwyższy w stajni - Błysk - swego czasu podnosił w górę gdy go ubierałam. Chwytałam go za pysk przepisowo, on był uprzejmy pochylić głowę, po czym ... ziuuuuuu .... w górę razem z Brazunią :D Fajnie było :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza niestety alergicznie reaguje na bacik, ktoś ja kiedyś w przeszlosci pewnie lał :-? Więc zwykle muszę czeka aż jej się łaskawie znudzi igranie z nami. A o czyszczeniu w boksie to nawet mowy nie ma , staje na tylnych kopytach i przednimi atakuje. Niestety kiepski ze mnie sprzedawca, bo pewnie juz jej nie kupisz :( :wink:

Pewnie rzeczywiście ma złe wspomnienia. Może była bita, może właśnie w boksie...

Moja koleżanka kupowała konie od chłopów i ujeżdżała je do rekreacji. Miała taka jedną Karą - przepiękna kobyła! Duża, ładnie zbudowana, gęsta grzywa, ale jednocześnie typowy koń pod siodło, nic z zimnej krwi.

Ta kobyła u chłopa była bita przez właściciela i jego synów. Trafiła do stajni, w której dwie baby chodziły koło niej na paluszkach, czyściły, dogadzały, piesciły. I co? Każda kobieta mogła na niej jedzić. Kobyłka była słodka i miła. Jeżeli jednak zbliżał się do niej facet, złe w nią wstępowało! Uszy położone, zęby na wierzchu i... na tym się kończyło, bo bliżej żaden nie podszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, przyznam się - zazwyczaj tak nieprzepisowo prowadzę konie :oops:

Mnie tez się zdarzało, gdy byłam pewna konia, wiedziałam, że numeru nie wytnie, ale, gdy ktoś na nim siedział, to już nie zastanawiałam się, czy jest pewny, czy nie. Wolałam mieć ten drugi koniec w ręku... tak na wszelki wypadek. Chyba wystarczająco nas wystraszyli na kursie instruktorskim, na wykładach o odpowiedzialności prawnej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Verunia, a jak ją się uwiąże w boksie, to też głupieje :roll: U nas jest taki jeden, co to nie jest czyścioszkiem i właśnie go przywiązują. I jest okey.

Mnie ten najwyższy w stajni - Błysk - swego czasu podnosił w górę gdy go ubierałam. Chwytałam go za pysk przepisowo, on był uprzejmy pochylić głowę, po czym ... ziuuuuuu .... w górę razem z Brazunią :D Fajnie było :D

Nie da rady w boksie, strasznie go broni. Wiazemy w korytarzu z obu stron i wtedy jest w miarę ok ale i tak oczy to trzeba miec naokoło głowy bo czasem się zamachnie z tylnej nogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, bardzo mądra ta kobyła :D

 

Niestety, zbyt dużo koni ma takie złe skojarzenia! Wiecie, ja z natury nerwus jestem, ciskam się czasami jak pchła na sznurku :oops: Na psicę potrafię czasami warknąć, za karczycho chwycić, gdy zasłuży, ale z końmi obchodzę się jak ze zgniłym jajem. I gdy widzę albo słyszę agresywne zachowania w stosunky do koni w mojej stajni to złe we mnie wstępuje i ... już lepiej nic nie powiem :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło, to zaraz powiem w stajni że nas źle uczyli, u nas nie wymagają zdejmowania wodzy z szyi. Zdejmujemy tylko w terenie jak prowadzimy.

Mój pierwszy instruktor bardzo zasadniczy był. No i dobrze.

Ja nie twierdzę, że to grzech, ale lepiej wiedzieć, jak powinno być, żeby mieć świadomość, kiedy i na co można sobie pozwolić. Jak nie znam konia, to zdejmuję. Ot tak, na wsiakij słuczaj. W terenie też to ma sens, bo głupio wracać pieszkom..., a prawdopodobieństwo, że się w terenie spłoszy i wyrwie większe niż koło stajni. No i wracać dalej trza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do koni trzeba stanowczo ale bez agresji i w przypadku innych to się sprawdza, ale u Zytki zauwazyłam że więcej uzyskuje łagodnością przy obchodzeniu sie z niej. Jak jej tak poszepcę, wygłaszcze, to sie uspokaja. Niestety z jazdą jest gorzej, wykorzystuje małpa moje braki w umiejetnosci jeżdżenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, przyznam się - zazwyczaj tak nieprzepisowo prowadzę konie :oops:

Mnie tez się zdarzało, gdy byłam pewna konia, wiedziałam, że numeru nie wytnie, ale, gdy ktoś na nim siedział, to już nie zastanawiałam się, czy jest pewny, czy nie. Wolałam mieć ten drugi koniec w ręku... tak na wszelki wypadek. Chyba wystarczająco nas wystraszyli na kursie instruktorskim, na wykładach o odpowiedzialności prawnej...

 

Nie, no ja dokładnie tak samo - tego już nie dopisałam, bo to dla mnie normalne!!! Jeśli znam konia i sama dla siebie go prowadzę to zazwyczaj właśnie z wodzami na szyi. W innym przypadku też bym się nie odważyła. Ale ja rzadko prowadzę konia z kims innym na grzbiecie - boję się. Kiedys widziałam, jak na zwykłej oprowadzance koń się przestraszył, odskoczył lekko w bok i babsko poleciało, jak wór z kartoflami (nieładnie, ale to nie była najprzyjemniejsza kobieta, stąd ten jad w wypowiedzi). Dlatego niezmiernie rzadko biorę się do oprowadzania ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, ze dziś powazne branżowo- hobbystyczne tematy się przewijają :roll: hmm.. no to teges ... poczytam sobie, choc nie bardzo w tematyce jestem :wink: :lol:

 

Ty nie bądź taka hop do przodu :D Nikt nie zmusza do czytania o koniach, ale chociaż jakieś marne "zień dobry" powiedz od czasu do czasu :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, ze dziś powazne branżowo- hobbystyczne tematy się przewijają :roll: hmm.. no to teges ... poczytam sobie, choc nie bardzo w tematyce jestem :wink: :lol:

 

Ty nie bądź taka hop do przodu :D Nikt nie zmusza do czytania o koniach, ale chociaż jakieś marne "zień dobry" powiedz od czasu do czasu :D :D

 

Przecież dobry wieczor powiedzialam 8) :roll:

 

I nikt mnie nie zmusza, tylko sama chcę :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...