Gagata 04.03.2008 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Brazka - a ile Ty masz lat?? Oczywiście nie mów jak nie chcesz.... Ale ... jesteś po 80-ce ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 04.03.2008 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 U mnie było tak - z pieniedzy za sprzedaz domu we Wrocku, po oddaniu kredytu, wyremontowalismy dom, zamieszkalismy w nim. Po czym pod jego hipotekę wzielismy kredyt na remont budynków gospodarczych - tu bank jako wartość nieruchomości bierzę oszacowaną przez siebie (zwykle mocno zanizoną) docelową wartośc nieruchomości. Możecie kombinować jakos podobnie. Trwa to wszystko ok. dwa lata. Ile masz jeszcze do 80-ki ??? A nawiasem mówiąc własnie przyszły pieniądze z dopłat bezpośrednich... Zawsze to wpada parę tysiączków Ale - juz ich nie ma (pożarł je smok o imieniu REMONT).. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Biała 04.03.2008 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Po pierwsze braza, bardzo mi przykro z powodu egzaminu. Ale skoro Cię to nie zabiło, to na pewno wzmocniło. Następnym razem podejdziesz z większym doświadczeniem i mniejszym stresem. A plac, niestety, trzeba zdać i może warto wziąć parę dodatkowych godzin i je przewałkować właśnie na placu, tak, żebyś każdy manewr znała na wylot, czy na lusterkach, czy na słupkach. Dobrze ktoś Ci poradził z tym rzeczoznawcą. Zadzwoń do takiego fachowca i się spytaj czy by się podjął i za ile. Myśmy dzwonili do Izby Budownictwa (czy coś takiego), i tam nam dali namiary. Dobrze się złożyło, bo jednocześnie rzeczoznawca jest projektantem, a potem będzie nadzorcą. A za ekspertyzę zapłaciliśmy chyba 1000zł. Sami musieliśmy tylko wykopać doły przy fundamentach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.03.2008 13:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Brazka - a ile Ty masz lat?? Oczywiście nie mów jak nie chcesz.... Ale ... jesteś po 80-ce ? Po 80-te nie jestem, ale bliżej do 50-tki niż do 40-tki Jestem zdrową, w miarę sprawną osobą - żeby nie było nieporozumień!! Bardzo bym sobie chwaliła taki stan jeszcze przez jakieś - powiedzmy, żeby nie być zbyt pazerną - 20 lat A le może być różnie!!! Byłam absolutnie przekonana, że pojęcie "boję się" dla mnie nie istnieje, a jednak menda daleko nie poszła, od czasu do czasu uśmiecha się do mnie krzywo Muszę iść z córcią do lekarza, ale gdy wrócę zacznę znowu bombardować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 04.03.2008 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 A ja nadal uważam - nie rzeczoznawca tylko dobry budowlaniec. Wcale nie musi potem z Wami pracowac ale może, to dwie różne sprawy. Rzeczoznawca zawsze będzie droższy i, jednak, bardziej oderwany od realiów(teorytyk). Dostaniesz grube opracowanie z czego wiele nie zrozumiesz a wiekszość Cię przerazi Czasem taka ekspertyza pisemna jest konieczna (wymagana) do pewnych celów ale nie teraz u Ciebie. No chyba że się uprzesz A strach to normalne uczucie przecież. Wypada się troche pobać przed taka dezycją. Ale nie jest on zaraz najlepszym doradcą (podobnie jak pośpiech ). Żeby była jasnośc -ja Cię wcale Brazia nie namawiam Tylko pisze co myślę na podstawie własnych doświadczeń, cos tam sugeruję, próbuję się przydać ale decyzję i tak muisz podjąć TY SAMA. No i Twój mąż, a jakże Bardzo wazne żebyś SIĘ CZUŁA NA SIŁACH (i nie musi miec to związku ze stanem faktycznym , chodzi o nastawienie)i BYŁA PRZEKONANA. A własnie co na to w ogóle Twój Szanowny - chyba ma jakąś opinię, mimo, że na morzu (czy gdzie tam)???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.03.2008 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Braza a planujesz tam miec kogos do pomocy przy prowadzeniu tego gospodarstwa z końmi? Bo to jednak duży obowiązek i przywiązanie jest, sama zresztą wiesz. Wcześnie rano świątek czy piatek koniom trzeba dac jeśc, posprzatac w stajni, wywieżc końskie odchody, podsypac słomy i nie ma od tego urlopu. wyjechac na dłużej też się nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 04.03.2008 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 I dlatego właśnie boję się trochę podjąć aż takie ryzyko Moim zdaniem ryzyko dosc duze . Nie kupilabym tego . I nie dlatego , ze nie lubie koni czy brzydka okolica , bo konie lubie i pieknie tam ak malo gdzie . Gdybys byla strasznie bogata to owszem mozna kupic , postawic nowy dom i zyc .Koni dobawic i sie cieszyc. Patrzac na to jak to wyglada to wezmiesz sobie biede na glowe.Remont do konca zycia i wciaz mieszkanie w starym domu i na koniec dojdziesz do wnosku , ze lepiej bylo nowy budowac , a teraz to juz po ptakach itd itp. Prawde mowiac podziwam tych remontuacych wlasne takie gospodarstwa , nie alabym rady , z tym , ze moze Ty dasz i Tobie to pasuje , nie wiem . A moze ktos ceni bardzo tanio za te gospodarstwo?. Przykro mi , ale take jest moje zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Biała 04.03.2008 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Mnie wydaje się, że to już nie o te budynki chodzi, ale o miejsce. Jeśli z wyliczeń wyjdzie, że łatwiej zburzyć i zbudować nowe, niż remontować, to czemu nie. A bardzo dużo się zyskuje tym, że nie trzeba walczyć o pozwolenia. Ciężko znaleźć taką działkę w środku lasu, na której można by coś zbudować. Przynajmniej ja się tym kierowałam przy kupnie moich ruinek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.03.2008 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 No i teraz myśl, Brazunia. Ja nad mailem też pomyślę, choć nie obiecuję, że wypracowanie napiszę jeszcze dzisiaj. Zastanowić się trza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.03.2008 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Jak tam Karla? Braza, zanim przestaniesz spać po nocach, zobacz pozostałe miejsca. Sam fakt, że się wahasz świadczy o tym, że temu miejscu daleko od ideału. A jaki jest ideał? Czy już wiesz, jakie cechy MUSI mieć, jakie POWINIEN a jakie MOŻE? Jak ma wyglądać Twoja działalność? Czy cichutka agroturystyka, dwa koniki dla własnej przyjemności i goście tylko w sezonie? Czy może biznes na całego, 5 koni (na starcie), kucyk i osiołek, rajdy, pikniki, wycieczki, klub itp? Przecież zupełnie różnych miejsc do tego trzeba! W pierwszym wypadku ruinka pasuje na 100%, w drugim za żadne skarby w ruince tego nie zrobisz! A my Ci tu na ślepo radzimy!Prosimy o przedstawienie profilu działalności!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.03.2008 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 No i znów trafiłam na pustostan! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.03.2008 18:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 I jestem!! Córcia może być, w każdym razie do szkołu iść może (widzicie Jej minę ), po drodze zahaczyłam jeszcze o koleżankę, z którą jeżdżę stąd tak długa nieobecność. Rrmi, dziękuję bardzo za zdrowe podejście Profil: tak, jak pisałam: chcę coś na tym zarobić, zastanawiam się nad organizacją rajdów konnych, niekoniecznie od razu kilkudniowych. Na początek na kilka godzin. Z tego co wiem nikt takich rajdów w pobliżu nie organizuje. I do tego to miejsce nadaje się znakomicie. Ale rajdy to tylko w jakimś ograniczonym okresie czasu - od późnej wiosny do wczesnej jesieni, czyli jakieś na upartego 6 -7miesięcy. Ze dwa apartamenty dla gości (powiedzmy na dwie 4-5 osobowe rodziny). Tak więc z 5 koni przynajmniej. I tutaj Verunia trafiła w sedno: przy koniach trzeba pracować; sama mogę nie podołać, a więc w grę wchodzi zatrudnienie przynajmniej jednej osoby do oporzadzenia. A za darmo nikt nie pracuje!! I oczywiście kwestia dojazdu ewentualnych gości, którzy i owszem, mogą chcieć przeżyć przygodę życia na CamelTroph (czyt.: leśna droga po burzy) aczkolwiek niekoniecznie w samochodzie osobowym. Gdyby okazało się, że taniej będzie zburzyć istniejący dom i postawić nowy, to chociaż z żalem, ale jestem gotowa to zrobić. To tyle na obecną chwilę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.03.2008 18:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Zapomniałam: to miejsce jest prawie idealne - prawie!!! Do ideału potrzebowałabym lepszego dojazdu i odrobinę bliższego położenie przy szosie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.03.2008 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 To może zamiast rwać włosy z głowy, oglądnij jeszcze z 10 miejsc i WYBIERZ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.03.2008 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 A, i jeszcze dwa:1. Człowiek do pracy, który będzie miał przejść przez płot i już będzie u Ciebie, oporządzi konie pomiędzy wygnaniem swoich krów na pastwisko a zrobieniem obrządku we własnej oborze na pewno zażyczy sobie za pracę mniej niż ten, który będzie musiał przejechać kilka - kilkanaście kilometrów (zimą może nie doejchać w ogóle). Jeżeli zainteresujes jazdą konną kilka dzieciaków z sąsiedztwa, może w ogóle nie będziesz musiała nikomu płacić, bo Ci zrobią popołudniowy obrządek za jazdy w tygodniu, kiedy i tak nikt "z miasta" nie przyjedzie.2. Uczestnicy rajdów też niekoniecznie muszą być właściecielami samochodów terenowych, więc nawet sama takowy posiadając, będziesz musiała dbać o stan drogi dojazdowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.03.2008 19:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Zrobię tak, obejrzę inne miejsca, bo są!! Trzeba ich tylko poszukac!!! Diabli mnie biorą, że zmotoryzowana nie jestem!!!! Jeśli jeszcze ktoś ma jakieś uwagi, to będe barzo wdzięczna jak je tu umieści!!! Dla mnie w tej chwili wszystko, każda rada jest na wagę złota!!! Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i pomoc przy zachowaniu zdrowych zmysłów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.03.2008 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Co by Ci jeszcze powiedzieć... Powoli zaczynam odnosic wrażenie, że to miejsce nie jest dla Ciebie. Masz wątpliwości, brak w Tobie pełnego przekonania i determinacji. Chyba bym się nie zdecydowała, mając tyle zastrzeżeń. Choć - gdybym to była ja - kupiłabym to miejsce natychmiast po ujrzeniu, bo jest fantastyczne. Ale żeby walczyć o przyszłośc trzeba mieć pewność, że się tego właśnie chce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 04.03.2008 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Diabli mnie biorą, że zmotoryzowana nie jestem!!!! Ano wlasnie Ten opis z palikami, szybkami i zamachami kierownica kilka razy czytalam i nic nie wiem ... chyba z tego luku nigdy bym nie wyjechala. Lepiej jednak na lusterka, albo z glowa karkolomnie wykrecona na szybe A odkad mam te czujki w zderzaku to juz nigdzie nie patrze tylko na sluch cofam Powodzenia za nastepnym podejsciem, kciuki bede zaciskac! Generalnie co do remontow i zakupu ruderek, bardziej sklaniam sie ku opinii rrmi. Jednak czasami moga istniec jakies niepowtarzalne miejsca, klimaty, niesamowite lokalizacje, ktore "usprawiedliwiaja" taki zakup ... braza, czy kalkulowalas juz ewentualna stope zwrotu z tej inwestycji? Jesli to ma byc gospodarstwo agro, to ok ale czy Twoje dochody z innych zrodel pozwola Ci przetrwac sezonowosc tego biznesu, ewentualna dekoniunkture, pojawienie sie w okolicy silnej konkurencji, lub (czego Ci nie zycze) bledy w "badaniach" rynku i po prostu brak klientow? Co wtedy z biezacymi platnosciami, ratami za kredyt, koniecznoscia ciaglego remontowania, inwestowania i ponoszenia kosztow utrzymania nieruchomosci? Czy ta nieruchomosc jest na tyle atrakcyjna, ze szybko i "bezbolesnie" mozna ja zamienic w gotowke? BTW czy masz jakies opracowania z polskiego rynku jak wygladaja estymacje zyskow i kosztow podobnych inwestycji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 04.03.2008 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Tez uważam, jak już kiedys pisałam, że KONIECZNIE musisz zobaczyć więcej ofert. Był czas, kiedy wyglądało, że już nic nie musisz oglądac bo TO JEST TO. Ale teraz widzę , że tak nie jest. Ja tam sobie nie wyobrażam, że miałabym podjąc decyzję po pierwszym zobaczeniu (miłość od pierwszego wejrzenia ) ano ale każdy ma inaczej . Muszę zobaczyć więcej, jakies spektrum...chocbym miała na końcu wylądować przy pierwszej wersji... to się zdarza.. Zdarza się też, że ona jest już wówczas nieaktualna.... Ale to tak półżartem Do pomocy musialabys koniecznie szukać kogoś miejscowego, dziewczyny dobrze piszą. Druga wersja jest taka, że zamieszka z Tobą ktoś z rodziny (przyjaciół) na stałe i będzie miał u Ciebie zajęcie. Nie byłoby Ci wtedy straszno... A poza tym Brazunia - możesz zawsze zbudować DOKŁADNIE taki sam dom, jak ten co stał - można powiedzieć że masz gotowy projekt (ogólny) To byłby taki ładny ukłon w stronę historii... A na pewno możesz budowac w tym miejscu, sprawa jest DUUUŻO prostsza niż z łysą działką. A jeśli jeszcze zmieścisz się w obrysie dotychczasowego budynku to całkiem pikuś. Acha - jesli chodzi o rowy melioracyjne - u nas jest tzw spółka wodna, płacimy tam co pół roku jakąs niedużą kwote i oni, jak rów zarośnie - przyjeżdżają ze sprzętem i go czyszczą. A o droge zawsze sama będziesz musiał nieco zadbać, szczególnie po roztopach albo wycince Ale to akurat małe piwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.03.2008 19:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Ja jestem pewna jednego Depeesiu - Ty natchnęłaś mnie myślą o stworzeniu miejsca, do któego ludzie będą chcieli przyjeżdżać na odpoczynek, a ja chcę mieć swoje konie - dlaczego więc tego nie połączyć?? Ale nie mogę zbyt mocno ryzykować - za wiele mam do stracenia!! To miejsce w lesie jest cudowne; cytując rrmisię - "Gdybym była bardzo bogata..." nie wahałabym się ani pół sekundy. Ale nie jestem i to jest jedyna rzecz, która zmusza mnie do dzielenia włosa na czworo Tak czy siak, to miejsce, czy inne - nadal mam zamiar na własnych koniach nauczyć Jamlesa i Komtura jeździć konno, poczęstować Bodzia piwem we własnym ogródku i co lato (przynajmniej co lato) cieszyć się obecnością wszystkich cudownych ludzi tutaj poznanych Tak więc nie poddaję się i będę szukać dalej, co nie znaczy, że zupełnie skreślam ruinkę. Bo kto wie, jak się losy potoczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.