Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dobry dzień.

Właśnie z Wieliczki wróciłam. Musimy udowodnić bankowi, że nasz dom, którego istnienie i własność udokumentowaliśmy, nie jest zawieszony w powietrzu. Nie wierzą, że działka, której istnienie też udokumentowaliśmy przyznając się przy okazji bez bicia do zajętej hipoteki, znajduje się tam, gdzie się znajduje. No bo może ona jest gdzieś na chmurce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz normalnych rzeczy jak wypis z hipoteki żądają wypisu i wyrysu z ewidencji gruntów. No ja czegoś nie rozumiem - skoro jest dom na działce, hipoteka zajęta przez inny bank, kredyt uczciwie i terminowo spłacany od paru lat, to po cholerę im mapka??? Przecież ta działka musi być, skoro stoi na niej legalny ze wszech miar dom! A óni nie wierzą!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby tylko w bagno nie wpadli! :o

 

Mam problem natury morlanej!

I sąsiedzkiej.

Dobrosąsiedzkiej?

 

Otóż w tym roku wreszcie zrobili nam drogę. Skakałam na rzęsach i klaskałam uszami z radości, że wreszcie przestaniemy tonąć w błocie, że będę mogła w czystych butach dotrzeć do "miasta", że nam się przestanie brudzić kostka przed domem i że wiatrołapu nie będę musiała myć pięć razy dziennie (zresztą popadałam w skrajności i w ramach protestu nie myłam przez dwa dni - wtedy błoto można było łopatą skrobać).

Nie nacieszyłam się, niestety.

Jesienią sąsiad przez trzy dni zwoził wywrotkami ziemię na swoją działkę. U...ł oczywiście całą drogę (całą to jakieś 200 metrów). Nawet rozmawiałam z kierowcą, upewniając się, że posprzatają ("Taaak! No oczywiście!!!"). Oczywiście błoto zostało. Zaczęło mnie telepać, bo znów mamy brudne buty, spodnie, kostkę, podłogę... No ale COŚ mi nie pozwala zrobić tego, co pewnie powinnam - zgłosić na policję, że upieprzył drogę i nie posprzątał. W grudniu sąsiad osobiście nadzorował rozgarnianie tej ziemi spychaczem. Oczywiście droga została na nowo ubłocona - tym razem tylko przy działce. Usiłowałam z nim pogadać, ale był nawalony jak stodoła (rzadko można go spotkać w innym stanie niż głęboka nieważkość). Oczywiście obiecał, że oczywiście posprzątają, bo oczywiście miał taki zamiar od początku. Oczywiście nie posprzątał. Tzn. na moich oczach zagonił jakiegoś faceta do skrobania błota łopatą, ale pewnie, gdy tylko zniknęłam na horyzoncie, zmyli się w pośpiechu. Jeszcze mi pijacki wykład wygłosił, że nie mieszkam tu sama i muszę się liczyc z tym, że inni budujący będą brudzić. TYlko że na sąsiedniej działce już stanął w międzyczasie dom w stanie surowym i droga była cały czas czysta!

I co zrobić? Policja? Głupio! A z drugiej strony ten stary zapity cap będzie mnie pouczał o zachowaniu dobrosąsiedzkich stosunków! :evil: I to cholerne błoto!!! Dziecka, jak się przebiegną po drodze, a lubią biegać - tak mają i już, są uborsuczone od butów aż po kurtki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straż miejska w naszej mieścinie działa wyłącznie na parkingu przed ratuszem, gdzie namiętnie wlepia mandaty źle parkującym. I nie ma zmiłuj, kiedy taki pan strażnik zobaczy na swoim monitorku źle zaparkowane autko (kamerki mają)! Zaraz wypadnie z przytulnego biura cały wściekły, że musiał ciepłą kawusię zostawić i interesującą rozmowę przerwać i taaaki mandat wlepi. A wypaść musi, nawet zostawiając kawusię, bo z okna ratusza PAN BURMISTRZ mógłby zobaczyć, że autko źle zaparkowane stoi, a strażnicy nie reagują. Poza polem widzenia burmistrza panowie strażnicy nie poczuwają się do działania.

No ale jeden głos za "podkablować sąsiada". Czekam na kolejne. Jak się wkurzę, to nawet naszą straż zaktywizuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się przyznam, ze unikam sąsiedzkich waśni. Wiem, może to złe podejście ale bardzo sobie cenię własny spokój i moejsce w którym mieszkam. Źle bym się potem czuła. Przeboleję niewielkie niedogodności.

 

Agdyś pogadaj z nim jeszcze. Powiedz, ze dużo Cię ta droga kosztowała zachodu i że teraz dzieci są brudne i ze szkoda tego niszczyć. Może w końcu sie opamieta :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga gminna. A pogadać się nie da. Wiem, gdzie facet mieszka, ale co z tego, jeżeli trzeźwego go jeszcze nie widziałam? Nienawidze gadać z pijanymi! Bełkocze taki, przerwać nie może, poucza mnie, a ja wiem, że moje słowa tak do niego nie docierają. Nawet, gdy zdarzy mu się przypadkiem na moment wytrzeźwieć, to i tak nie będzie pamiętał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...