Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przeczytałam. Ale jaja!

Zaastanawiam się, czy rzeczywiście warto kupować gospodarstwo z tym całym nawisem prawnym... :roll:

Czy nie powinniście zażądać od sprzedającego wyprostowania tego? No bo wlaściwie co?

Formalnie rzecz biorąc kupicie cale te hektary za cenę 1,5 hektara, a pani X czyli pierwotna właścicielka może się cmoknąć i skoczyć Wam obunóż z rozbiegu. Formalnie będziecie właścicielami całości, a ona zostaje na lodzie bez ziemi i KRUSu czyli zęby w ścianę. Jakby nie patrzyć, to zawaliła pani X sprzedając ziemię państwu Y. Ciężko uwierzyć, że zrobiła to całkiem nieświadomie, no bo jak można "zapomniec" o wydzieleniu sprzedawanego kawałka ziemi??? :o Pewnie chciała zaoszcczędzić niebagatelne koszty wydzielenia, licząc, że jakoś tam będzie. Może znała już państwa X i wiedziała, że może im zaufać, a może i państwo X zawarli z nią cichą umowę (ciężko uwierzyć, żeby nie usłyszeli tego, co notariusz z takim namaszczeniem odczytywał podczas zawierania umowy).

A teraz po ludzku:

Oczywiście możecie kupić całość ze świadomością, że tylko 1,5 ha jest Wasze. Pani X będzie to od Was dzierżawiła, płaciła podatek (lub nie, jeżeli Wy dostaniecie dopłaty bezpośrednie), uprawiała, zbierała plony i płaciła sobie KRUS. Nadejdzie jednak moment, kiedy któraś ze stron będzie miała tego ukladu dosyć. Może się pokłócicie, może ona zacznie ploty o Was po wsi puszczać, może (głupio pisać, ale to się zdarza) pani X zejdzie z tego świata, a jej dzieci nie będą miały ŻADNEJ możliwości odzyskania tej ziemi, może (trudno sobie to wyobrazić, ale też się zdarza) będziecie chcieli to sprzedać... I co wtedy? Darowiznę pani X albo jej dzieciom przekażecie? A kto zapłaci za to? Uznacie ziemię za swoją własność przez zasiedzenie? Kupicie? A co, jeżeli w chwili, gdy pani X będzie chciała koniecznie ją sprzedać, nie będziecie mieli ochoty jej kupić? I własciwie JAK ona bęzie mogła tę ziemię sprzedać, skoro formalnie nie jest jej właścicielką?

Nie wiem, co doradzić, bo to trudna sprawa jest... A siedlisko takie piękne!

 

 

Pyszne te pączki, ale, ileż można??? Po drugim wysiadłam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Depsiu, czytam i próbuję to wszystko zrozumieć.

 

O prawie pierwokupu przez AMR wiem i wiem też, że faktycznie rzadko z niego korzysta, na szczęście. Przed ostatecznym rozwiązaniem sprawy spróbuję się dowiedzieć jakie zapędy ma ta Agencja w stosunku do tego rejonu.

 

Mi chodzi najbardziej o propozycje, jakie możemy złożyć tej kobiecie. Nie mam zamiaru pokrywać kosztów podziału geodezyjnego, bo to nie mój interes, jeśli ją na to stać, niech dzieli, mi to rybka. Szacunkowy koszt takiego podziału (po dzisiejszych konsultacjach w biurach geodyzyjnych i u notariusza) to około 6-6,5 tys. Nawet gdyby opuścili cenę za posiadłośc ze względu na to, to nie mam tej kasy, żeby teraz zapłacić. Przemawia do mnie to, co napisała Dardurdka - dziękuję bardzo :D - umówienia się z z tą Panią na dzierżawę i ewentualne zapłacenie jej w jakiejś sensownej przyszłości za pozostały areał i uważam ten pomys za najlepszy. Kwestia dopłat, podatków itp. narazie jest na dalszym planie... najpierw trzeba mieć za co brac dopłaty i płacić podatki.

 

Czy jeszcze jakieś propozycje moga wchodzić w grę, pozawydzieleniem tej działki teraz(dla mnie nienajlepszym) i zawarciem pomiędzy nami a tą panią umowy o dzierżawie i zapłaceniu jej w późniejszym czasie za pozostałą ziemię??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzierżawienie jej jest najlepsze - najprostsze, tylko właśnie musicie ustalić co z dopłatami. Zależy jak było do tej pory- czy ona brała dopłaty czy nie. Tak kwestia może wyjść w czasie rozmowy z nią i możesz się Brazia wcześniej zastanowić jakie masz zdanie.

Ale sporo zależy od tego jak to było do tej pory.

Niechby sobie brała dopłaty za ten hektar co go uprawia, tym bardziej że podobno i tak jest jej "nieformalnie" ( :o ???).

 

A jak spiszecie umowę na 10 lat (tyle, żeby jej to uwzględnili do statusu rolnika) to i ona będzie spokojna.

I tak należy to ocenić jako duuży gest dobrej woli w jej kierunku w aspekcie tego, że właścicielem tej ziemi będziesz Ty i jak to ładnie napisała Agduś może Ci naprawdę skoczyć z rozbiegu.

No bo jak można było PRZEGAPIĆ 3,5 ha....???? I załatwiać takie rzeczy na gębę..

 

A między nami mówiąc - nie można sobie na dzień dobry robić wroga z sąsiada bo NA PEWNO się to dobrze nie skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pączki zapraszam. Macie jeszcze dzisiaj jakiś pociąg? A może PKS? daj znać, o której będziecie jutro!

 

Czy rozmawialiście z tą panią? Co ona na plany sprzedaży jej/nie jej ziemi? W końcu to ona powinna biegać za Wali, coby przedstawić całą sprawę i wyczaić, jacy z Waz ludzie. Przeca możecie zapłaciż za 1,5 ha zapewniając państwa Y, że panią X potraktujecie uczciwie, a potem suię wyprzec jaiejkolwiek wiedzy na ten temat. Jej biznes, żeby temu zapobiec. Czy pani X ma jakiekolwiek pisemne umowy z państwem Y na temat tej ziemi? One nie mają mocy prawnej, ale mogłaby coś potem bruździć.

No i poza umową o dzierżawę to Wy raczej niczego jej nie podpisujcie - ludzie różne są. Niech wie, że kupicie, a nie weźmiecie sobie udając, że nie wiecie o całej sytuacji, ale na piśmie niczego jej nie dawajcie, bo potem może cenę za te pozostałe hektary wziąć z sufitu i co wtedy? A tak, to Wy macie ją w ręku - w sumie to możecie zapąłcić, ile Wam się będzie widziało, a ona powinna to wziąć z pocałowaniem ręki. Gorzej, że to nie będzie mogła być już umowa notarialna (bo i o co, skoro formalnie wszystko Wasze?). Kobieta pieniadze dostanie i albo będzie szczęśliwa i wdzięczna za uczciwość, albo zacznie latać po wsi i opowiadać, że żądnych pieniędzy nie dostała, że ją oszukaliście itd., a Wy nie będziecie mieli dowodów na to, że jej zapłaciliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dokładnie.

Najmądrzej jest wydzierżawić to jej. Generalnie bardzo dziwny układ, kiedy zostajesz właścicielką ziemi, a niby jej nie masz. Ale postapiłabym tak, że poszłabym na dzierżawę 10-letnią.

A kwestia dopłat nie jest, kochana, kwestią na później - to kwestia na teraz, oddzierżśawiając ziemię musisz mieć już jakiś konkretny pogląd na tę sprawę i od razu z panią to uzgodnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z panią nie rozmwialiśmy, to kwestia przyszłego tygodnia - i dobrze, mam czas na podjęcie odpowiednich działań i zorientowanie się w sytuacji.

 

Depsia, a możesz mi - na priva na przykład - wyjaśnić bliżej ten "konkretny pogląd na pewne sprawy" w kwestii dopłat?? Dość enigmatycznie to brzmi, ale pamiętaj, że ja ciemna masa jestem w tym zakresie :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A między nami mówiąc - nie można sobie na dzień dobry robić wroga z sąsiada bo NA PEWNO się to dobrze nie skończy.

 

Broń mnie Panie Boże przed takim błędem!!!!!!!

 

No właśnie! Ale tu też jest kilka możliwości:

1. Pani przerażona własną głupotą, zdająca sobie sprawę z tego, że zawaliła, wdzięczna za Waszą uczciwość, opowiadająca po cełej wsi, jacy to uczciwi i wspaniali ludzie, dobrzy chrześcijanie jej się trafili.

2. Pani roszczeniowa (bo to moje), żądająca Bóg wie jakich rekompensat, odszkodowań za straty moralne, wiecznie niezadowolona i opowiadająca po wsi, jakie to straszne krwiopijce jej się trafiły, inkasująca w końcu kasę za ziemię i zapominająca o tym fakcie nazajutrz.

3. Pani, delikatnie mówiąc, nierozgarnięta, niezyt dobrze radząca sobie z przepisami i całym tym okrutnym światem + pkt 1. lub + pkt 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, dopłaty moga być i owszem spore, ale wcale nie musza - moi znajomi mają niewielkie - więc nie chodzi mi o szmal, tylko o załatwienie tej sprawy w miarę uczciwie i bez uszczerbku dla nas. Albo zostanie nam zrezygnowanie z tej posiadłości ... a szkoda...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chopaki Wy moje ... czy tam czy gdzie indziej to konie bendom :D Też byłoby mi żal, bo miejsce jest piękne, ale jeśli mam wdepnąć w bagno, w którym nawet Chefa Paula w roli zmiennocieplnego gada nie ma :wink: , to pasuję!

Mam nadzieję jednak ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brazunia, najkrócej mówiąc, jeżeli będziesz jej wydzierżawiała ten hektar czy ile tam, to musicie od razu uzgodnić kwestię dopłat i ich odbiorcy. Przy 1 ha nie są to jakies porażające kwoty, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Lepiej umówmy się na skype, np. na jutro około 9.00 - pasi? Za dużo niuansów, żebym Ci wypisała wszystkie możliwości, musisz mi parę rzeczy dopowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...