Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Agroturystyki i koni na Pałukach


Biała

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 711
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Z tą ziemią to tak śmiesznie wyszło. Ale od początku. Jak kupowałam tamto siedlisko, to musiałam na gwałt dokupić kawałek ziemi, żeby mi to razem gospodarstwo rolne utworzyło. Znalazł się facet, który miał akurat hektar ziemi na zbyciu, a że nam było pilno to wymyślił cenę z kosmosu i opchnął. Potem okazało się, że to nie hektar, tylko 0.80, że nie całość rolna, tylko większa część to rów, kawałek stawu i nieużytki, ale niech tam, moja strata. Na dodatek facet sobie uprawiał przez ostatnie dwa lata nawet nie płacąc podatku, choć tak się umawialiśmy (ale ostatnio się zrehabilitował i powiedział, że da nam za to świniaka - dla gości będzie jak znalazł :) ). W każdym razie gospodarstwo rolne utworzyłam, choć ten skrawek ziemi jest na drugim końcu wsi i taki ni w pięść ni w oko. W czerwcu tego roku zgłosił się do nas inny rolnik, właściciel kolejnego skrawka ziemi, przylegającego do naszego. Też ma tylko ten kawałek tutaj, a całe gospodarstwo gdzie indziej. Ziemi rolnej jest niewiele, może morga, może mniej. Ale całość to jest ponad hektar, z czego część to reszta stawu, którego już kawałek posiadamy. Jak te dwa kawałki połączyć, to pomimo, że ornej ziemi niewiele, to teren już jest rozsądnej wielkości. Można by to wyrównać, kawałek stawu zepchnąć i coś uprawiać, wierzbę energetyczną może, a w najgorszym wypadku trawę na zielonkę i siano dla koni. No to podpisaliśmy już umowę przedwstępną, nawet chyba w rozsądnej cenie nam się to udało zrobić. I dobrze, w końcu to inwestycja i na tym chyba nie stracę. Poza tym cała ta ziemia leży przy drodze asfaltowej i obok dwóch domów, czyli okolica nie taka strasznie dzika.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno na ziemi się nie traci, a wręcz przeciwnie, to i dobrze, że dokupiliście ten kawałek. W najgorszym :wink: przypadku - będzie dla koni bez większych nakładów pienięznych. A staw to jakiś taki sensowny? Można coś z nim zrobić, no nie wiem, zarybić może?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dokładnie nie wiem co tam jest z tym stawem. Oglądałam ten kawałek jak byłam na urlopie, ale już zboże było wysokie, to nie łaziłam po całym terenie. Sąsiad mówi, że tam jakieś ryby to nawet są i ktoś tam coś z wędką łowił. Ale myślę, że wszystkim się zajmę na jesieni, po żniwach. Chodzi mi po głowie jeszcze jedna opcja, ale to na razie tylko taka wolna myśl. Gmina nie ma projektu planu zagospodarowanie przestrzennego na tym terenie. A to chyba znaczy, że może kiedyś można by z tego zrobić działkę budowlaną. Dojazd jest, media są, okolica bardzo ładna. Ale to na pewno temat na za lat kilka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też sądzę, że na kupnie ziemi nie stracisz. My teraz żałujemy, że trzy lata temu nie kupiliśmy, nawet zapożyczając się na to, większej działki, bo ceny poszły w górę pięciokrotnie, więc po sprzedaniu połowy działki mielibyśmy naszą za darmo i na lody by zostało.

Czytałam, że nad haflingerami się zastanawiasz. Nie znam osobiście tych koni, więc nic o nich nie napiszę, ale do rekreacji polecałabym wziąc pod rozwagę arabofiordingi. Miotłę toto zje i będzie żyło, podobnie jak hucuł. Za to są od hucułów wyższe, a dzięki ekstraordynaryjnej urodzie bardzo podobają się dzieciom i dorosłym też. Niegdyś klub w Zbrosławicach właśnie na arabofiordkach całą rekreację robił i były to koniki nie do zdarcia. Co do charakterów, to różnie bywało - i nadzwyczajnie łagodne i złośliwe się trafiały, jak to konie. U nas w Opolu kiedyś były dwa arabomorisulanki. Jeden był ulubieńcem dzieci - łagodny, pieszczoch, chętny do pracy, posłuszny - ideał konia rekreacyjnego. Drugiego bała sie moja koleżanka - osoba dorosła. Za to miał nadzwyczajne serce do skoków, gdyby nie mizerny wzrost, byłby mistrzem.

A najlepszym koniem rekreacyjnym była Ruda - kundel zupełny, grzbiet łękowaty, zad przebudowany. Za to serce wielkie i ogromny talent komiczny. Kiedy na niej jeździłam w tereny na oklep, czułam, że ona idzie specjalnie delikatnie, żeby mi było wygodnie. Ludzie przychodzili pod stajnię, żeby oglądać miny Rudej. Popłakać się można było ze śmiechu! Chłeptała wodę jak pies i najzwyczajniej w świecie uśmiechała się do nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady. Nad arabofiordingami wogóle się nie zastanawiałam, bo nie znam zupełnie tej rasy (krzyżówki). O haflingerach myślałam, bo są ładne, na tym cała moja wiedza o nich się kończy. A w stajni mielismy kiedyś czystego mur-insulana, i to był bardzo fajny konik. Do rekreacji nadawał się idealnie. Ale nie wiem, czy nie skończy się na tym, że w mojej stajni zamieszkają same folbluty :) Takie zboczenie zawodowe, heh.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy aktualnie dwa folbluty w stajni, i trudno, przyznam się, mam totalnego cykora kiedy na któregoś wsiadam. Wolę nie :roll: Powiedziałam nawet swoim nauczycielom że ja i owszem, mogę na te koniczki, ale na ... torze wyścigowm właśnie :) Ależ one gnają :o Jazda na nich po padoku to dla mnie za duży przypływ adrenaliny, niestety

Mam w swoim albumie parę zdjęć naszych haflingerek, jak chcesz mogę ze dwa wkleić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejaj, pewnie, że wklejaj. No mój Siwek to też folblut i też po torach, a jakie cielę. Poza tym u mnie w stajni jest masa takich folblutów, że w rekreacji niektóre konie bywają bardziej szalone. Jak to kiedyś mój trener powiedział: 'nie ma lepszego konia od dobrego folbluta i nie ma gorszego konia od złego folbluta' :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Anetko, spieszę z wyjaśnieniami :p Folblut i haflinger - rasy koni :lol: Padok to nazwa miejsca - ma kilka znaczeń - dla jednych to tylko miejsce dla koni, inni nazywają tak jeszcze miejsce na którym można na tych koniach pojeździć :D Proste, no nie :D

A oto Gala - rasa Haflinger

http://preview.mkuznicka.photosite.com/~photos/tn/11890409_348.ts1184052789096.jpg

i halfingerska młodzież - Gracjan i Galaktyka (nie pytajcie, które to które bo nie wiem :roll: )

http://preview.mkuznicka.photosite.com/~photos/tn/11890558_348.ts1184053262168.jpg

I czyściutki folblut - Neander - uwielbia gnać, to właśnie na nim boję galopować po padoku :(

http://preview.mkuznicka.photosite.com/~photos/tn/11890496_348.ts1184053042727.jpg

I jeszcze mały obrazek obyczajowy - zanosi się na bratanie dwóch ras

http://preview.mkuznicka.photosite.com/~photos/tn/11890371_348.ts1184052650553.jpg

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc wolę orientalne klimaty, stąd pewnie moja miłość, wielka i niespełniona, do arabów. Folbluty kojarzą mi się z baaardzo delikatnego zdrowia konikami. Znane mi wiecznie miały jakieś problemy. Kiedyś w wakacje miałam pod opieką jedną folblutkę: jadła za dwie i ciągle wyglądała jak zabiedzona, źle podkuta postrychowała się i przez dwa miesiące nie mogłam wyleczyć jej ropiejących ran na stawach pęcinowych. A co do zachowania, to koń, jak koń - bywają spokojne cielątka i wyrywne wariaty. Ja preferuję takie "do przodu", ale dające się opanować, wymagające od jeźdźca umiejętności jazdy i dające w zamian frajdę i satysfakcję. Zawsze lubiłam jeźdźić na tych koniach, na których nie wszyscy lubili. Moim ostarnim ulubieńcem był kłusak orłowski - jak ten koń nosił!!! Był idealny na prowadzącego, a w zastępie usiłował organizować wyścigi, bo mu ambicja nie pozwalała iść z tyłu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszszsze, chyba z tego wszystkiego opowiem Wam, jak z pełnego sztilu przywaliło najnką i latacz w łopot wszedł, a bombram i marsel wystawiły mnie w kotwicach za burtę, jak szłam do kambuza po podkurek! :wink: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszszsze, chyba z tego wszystkiego opowiem Wam, jak z pełnego sztilu przywaliło najnką i latacz w łopot wszedł, a bombram i marsel wystawiły mnie w kotwicach za burtę, jak szłam do kambuza po podkurek! :wink: :lol:

Opowiedz! Opowiedz! Obiecałaś!

I do tego jakąś szantę zaśpiewaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszszsze, chyba z tego wszystkiego opowiem Wam, jak z pełnego sztilu przywaliło najnką i latacz w łopot wszedł, a bombram i marsel wystawiły mnie w kotwicach za burtę, jak szłam do kambuza po podkurek! :wink: :lol:

A ja rozumiem :p W pełnym sztilu najnka - rzadkość, ale sie swołocz zdarza i dokopuje niestety. Powrót na deck był trudny?

 

Jakoś nam się te komentarze Białej morsko-końskie robią :wink: Ewuniu, mam nadzieję że nas stąd nie pogonisz :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy, siedźcie sobie u mnie, jak Wam tu dobrze :)

 

domku: troche z nami poprzebywasz i będziesz obcykana w słownictwie jeździeckim jak mało kto. Z Twojej opowieści zrozumiałam 'kotwica' i 'burta', to chyba nieźle :p

 

Agduś: a ja tam nie lubię arabów. Ładne, żeby sobie pooglądać, owszem, ale to tyle. Choć wiem, że ich dzielność rajdowa jest nie do pobicia przez żadną inną rasę. A nad zaletami folblutów mogłabym rozpisywać się bez końca. Mój Siwek od 5 lat chodzi na łąkach, często 24 godziny na dobę, w deszcze i burze, je garstkę owsa i garstkę siana zimą i wygląda kwitnąco. Ale taka rozmowa to dyskucja nad wyższością Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia. Nigdy nie da sie powiedzieć, co lepsze.

 

I prezent dla miłośników arabów. Zdjęcie z mojego pobytu w kraju. Byłam w tym czasie na konferencji w Janowie Podlaskim i mieliśmy tam piękne pokazy i wykłady, również na temat hodowli arabów:

 

http://i9.photobucket.com/albums/a74/biala2004/murator/arab3.jpg

 

http://i9.photobucket.com/albums/a74/biala2004/murator/arab1.jpg

 

http://i9.photobucket.com/albums/a74/biala2004/murator/arab2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszszsze, chyba z tego wszystkiego opowiem Wam, jak z pełnego sztilu przywaliło najnką i latacz w łopot wszedł, a bombram i marsel wystawiły mnie w kotwicach za burtę, jak szłam do kambuza po podkurek! :wink: :lol:

Opowiedz! Opowiedz! Obiecałaś!

I do tego jakąś szantę zaśpiewaj!

 

Z obory prosto wzięli ją, niewinny wiejski kwiat,

nie miała jeszcze chłopa, choć 16 miała lat.

W Hotelu Księcia Jurak, kelnereczką była tam,

Szefowa strzegła cnoty jej, ta najgroźniejsza z dam.

 

Marynarskie portki, opięte tu i tam,

A w środku kawał chłopa - to marzenie każdej z dam!

 

La, la, la, la....! :wink: :lol: :lol: :lol:

 

Jak się kiedyś spotkamy, to będzie więcej - trafiłyście na niebezpieczny temat...

 

No dobra, Biała, mam nadzieję, że Twoi współpracownicy pomału już wracają z urlopów i będziesz miała troszkę mniej pracy, czyli tyle ile normalni ludzie, a nie za dwóch. :wink: :D Szkoda, że nie znałyśmy się wcześniej - u mnie też piękne leśne okolice, a tak mi trzeba, żeby we wsi ktoś postawił gospodarstwo z ośrodkiem jeździeckim dla naszych i sąsiedzkich gości... Jest jeden blisko, ale nie w samej wsi... :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biała, jak fajnie, że taka gościnna jesteś! Dobrze nam tu po prostu, więc się rozsiadamy z kawką (no, ja kawy raczej nie pijam, a już na pewno o tej porze, więc capuccinko).

Widocznie ta moja podopieczna taka wydelikacona była. Folbluty zresztą jakoś tak delikatnie wyglądają, jak figurki z porcelany.

Nie mam zamiaru przekonywać, że araby są dobre na wszystko. Po prostu mnie się bardziej podobają, choć i na folblutach jeździłam nie bez przyjemności (z jednym wyjątkiem klaczy, która zadzierała łeb do góry i można jej było nagwizdać, chyba, że się ważyło jak jej właściciel 100 kg - pod nim jednym nie ponosiła, bo mikrej postury była). Zresztą dla przyjemności jazdy rasa konia nie jest tak ważna jak wiele innych jego cech.

A te araby ze zdjęć cudne - zwłaszcza gniady! Uwielbiam oglądać te konie, zwłaszcza w ruchu.

 

domkupodsosnami szanta niczego sobie, ale miałaś zaśpiewać, a nie napisać! Lubię, słuchać, jak ktoś śpiewa, najchętniej przy wtórze gitary. Mnie, niestety, natura nie obdarzyła słuchem ani głosem, więc na trzeźwo nie śpiewam.

No i opowiadanko też obiecałaś.

sztil - flauta

najnka - pewnie wiatr

latacz - słusznie domyślałam się, że jakiś żagiel, a teraz nawet wiem, jaki (sprawdziałam)

marsel i bombram to żagle (sprawdziałam, chociaż ten drugi brzmiał mi jakoś tak bomowato), ale jak się "wystawia w kotwicach"?

kambuz - zrozumiałam sama, w końcu trochę się czytywało tego i owego.

A teraz czekam na opowiadanie.

 

Braza, Ty tu nie mieszaj tym deckiem! Jako jedyna rozumiesz oba kody i się wymądrzasz :wink: !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Braza, Ty tu nie mieszaj tym deckiem! Jako jedyna rozumiesz oba kody i się wymądrzasz :wink: !

A bo ja taka mądra jestem, że aż strach :wink: Deck to pokład po naszemu. Araby są cudne, w życiu na żadnym nie siedziałam, nie mówiąc o jakiś wygibasach :wink: Nie wiem, czy żałować.

A Ty mi się Agduś też nie wymądrzaj tylko zajrzyj do swoich komentarzy, bo ja tam do Ciebie po prośbie poszłam :oops:

Mój Szanowny Pan ma chyba stos tych szant, od czasu do czasu umila mi nimi życie. Ja nie wszystkie lubię, ale z tych swoich nawet płytkę sobie zrobiłam. Lubię "Hiszpańskie dziewczyny" i pieśń o łysej pale :p

Jutro znowu wtarabanię Szanownego na grzbiet jakiegoś ulubieńca. Szanownemu bardzo się spodobało a konie nic nie mówią to im chyba Szanowny też :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biała, jaką wspaniałą masz pasję... I pomysł na życie właściwie, prawda? To siedlisko tworzone z bliskimi osobami przypomina mi książkę, którą niedawno czytałam - "Dom na rozlewisku" Jeśli nie znasz, to polecam. Też o remontowaniu starego domu (Mazury) i o aroturystyce.

Konie podziwiam, ale raczej z daleka, chyba troszkę się ich boję :wink: Podziwiam też Twoją odwagę - w końcu to bardzo poważne przedsięwzięcie.

Powodzenia życzę i pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...