Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Agroturystyki i koni na Pałukach


Biała

Recommended Posts

Hej, hej. Wszystko w porządku, jak najbardziej. Tylko nie bardzo mam co pisać. Zima, to na mojej Ameryce nic się nie dzieje, czekam na projekty, pomału sprzedaję mieszkanie no i oczywiście pracuję całymi dniami. Ale zaglądam regularnie na forum i kibicuję, choć milcząco, wszystkim zapaleńcom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 711
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Witaj Biała!

Zazdroszcze Wam tak pięknego miejsca na ziemi...Jesteście olbrzymimi szczęściarzami,ze udało Wam się znalezć takie cacko!

Czytając Wasz dziennik zauważyłam że bardzo podobnie zaczynalismy prace-okropne było czyszczenie,wycinka krzaków i zbieranie śmieci(tony śmieci)...Gratuluje wytrwałości,ponieważ my również mieszkaliśmy w Anglii(2lata),ale w momencie kiedy kupiliśmy nasze gospodarstwo-nie mogliśmy czekac.Spakowaliśmy się i wróciliśmy budować!!Życzę powodzenia i wklej więcej zdjęc waszego gniazdka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za miłe słowa. Miejsce nasze jest faktycznie piękne, ale Wasze jest też niczego sobie :) Trochę już zrobiliśmy porządków, ale z budową jeszcze nie ruszyliśmy. Może zaczniemy wiosną, ale nie ma pośpiechu, mamy dobrą pracę i mamy gdzie mieszkać, dlatego ta budowa, to jest raczej jak polisa na przyszłość. Ale śledzę postępy na Waszym ranczo i trzymam kciuki za powodzenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Biała - ceny za projekty są w porządku (trudno liczyć na mniej).

POŚ da sobie radę przy cyklicznych różnicach w ilości użytkowników - musisz tylko znaleźć taki typ (rozmawiać z firmami). To tak jak u mnie - na czas kiedy mieszkamy sami i trwa remont budynków dla gości, czyli juz ponad rok, mamy najmniejszą POŚ a miesiąc temu ta sama firma założyła nam drugą obok, którą uruchomimy wraz z nadejściem pierwszych gości.... :roll: ),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę Gagato, będę to brała pod uwagę w rozmowach z wykonawcami. Może też tak zrobię na dwa razy, bo i tak pokoje dla gości nie będą od razu wykańczane. Trochę poczytałam o szambach i to jest dość drogi interes, zwłaszcza jak latem mi się zwali (mam nadzieję) tłum ludzi na głowę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa do góry, napewno Ci się uda. Nie patrz wstecz tylko myśl o przyszłości. Mnóstwo osób w Ciebie wierzy, więc się nie poddawaj.

Powiedz proszę czy kupno cane corso nie jest zgubnym pomysłem przy dwójce dzieci? Bardzo chętnie popiszę z Tobą na priv, ponieważ na wiosnę 2009 chcielibyśmy kupić suczkę tej rasy, ale chcę wiedzieć jak prowadzić te psy by były bezpieczne i czy ich posiadanie niesie za sobą jakieś ryzyko. Bardzo nam się podobają, ale bezpieczeństwo domowników, sąsiadów i gości jest najważniejsze. Zanim podejmiemy decyzję chcę znać wszystkie jasne i ciemne strony posiadania tej rasy. Ty masz dwa wspaniałe psy, więc uważam Cię za eksperta.

 

Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwuś : chętnie odpowiem na Twoje pytania na forum, może jeszcze komuś się parę informacji na temat tych psów przyda. Po pierwsze, to błędy jakie popełniliśmy już w momencie kupna psów. Są to psy z 'pseudohodowli', bez rodowodów, choć teoretycznie rodziców mają rodowodowych. Oczywiście kocham je tak, jakby miały najlepszy rodowód, ale w tej chwili nigdy bym nie kupiła psa bez rodowodu, prędzej przygarnęła jakąś bidę ze schroniska. Ale to było 5 lat temu, mieszkałam w małym miasteczku, znajomi ze stajni hodowali te psy, to kupiliśmy parkę. Niestety jak dorosły, to wyglądem sporo odbiegają od wzorca, na szczęście nie mają problemów ze zdrowiem, choć to się często zdarza w przypadkowych hodowlach. Drugi błąd, to porywanie się na wychowanie psów o dość silnej psychice i z tendencją do dominacji przez osoby bez doświadczenia. Dlatego nasze psy, mimo, że bardzo kochane i wspaniałe, to wyrosły na dość agresywne w stosunku do obcych ludzi jak i psów. Może też dlatego, że sporo czasu wychowywały się przy stajni, pilnując obejścia - w końcu do tego ta rasa została stworzona, do pilnowania - i w tej roli sprawdzają się znakomicie. W stosunku do domowników są w porządku, są przyjacielskie, zabawowe, choć czasem nieostrożne (to duże psy, czasem w zabawie mogą niechcący przygnieść, przydusić, popchnąć). Ale też potrafią warknąć jak im się coś nie podoba. Nie wiem w jakim stopniu jest to brak odpowiedniego wychowania a w jakim cecha charakteru. Może to nie jest reguła, znam CC, które są bardzo potulne i dają z sobą robić wszystko, ale generalnie są to psy z mocnym charakterem, piekielnie inteligentne i wymagające dużego doświadczenia w prowadzeniu. Ja osobiście do domu z dziećmi nie kupiłabym CC (nie z tą wiedzą, którą posiadam na temat wychowywania psów), raczej skłoniłabym się w kierunku kupna boxera. Za to te psy doskonale nadają się do pilnowania obejścia, do domu ze stajnią, czyli do takiego miejsca, jakie ja chcę zbudować. Może Gagata się wypowie w tym temacie, bo też ma wspaniałego Korsiaka. Trochę nastraszyłam, co?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Potwierdziłaś jedynie moje obawy. Bezpieczeństwo moich dzieci i wszystkich innych jest dla mnie sprawą pierwszorzędną. Pewnie kupię tak jak planowałam dwa beagly 3-color i jednego westa do poduszki. Jak najbardziej psy będą z hodowli zarejestrowanych w ZK. To gwarantuje nie tylko zdrowie tych psów, ale charakter i temperament zgodny ze wzorcem rasy. A jeśli chodzi o intruzów to wystarczy, że psiaki narobią kupę hałasu w domu, nie muszą od razu nikogo zjadać. Bałabym się takiej odpowiedzialności. Miałam dwa lata temu labradorkę, bez rodowodu, wyrosła naprawdę na pięknego psa idealnie zgodnego z wzorcem rasy. Jednak w bloku nie dałam rady z jej wymiotami i niezwyciężonym temperamentem. Ułożyłam ją jak mogłam najlepiej. Stosowałam metodę klikera. Jednak jej apetyt na wszelkie paskudztwa znajdowane na polu był nie do zmordowania (łącznie z ludzkimi kupami, którymi potem wymiotowała w domu). Będąc w ciąży podjęłam decyzję o oddaniu jej, ponieważ higiena w domu małego dziecka była dla mnie priorytetem. Nie sadziłam, że mając prawie 3-letniego psa będę postawiona przed takim wyborem. Nie jestem z tego dumna, ale życie czasem zaskakuje w najmniej spodziewanych momentach. Kocham duże psy, tak jak konie... Nawet dwa lata uczyła się jeździć, ale jestem pikuś w te klocki, ponieważ za mało się do tego przykładałam. Może z czasem do tego wrócę ze zdwojonym temperamentem.

Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów.

Iwona. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białą - http://www.bioires.pl/ - tam kupowałam swój POŚ - zajrzyj i poczytaj.

 

Co do cc ogolnie sie zgadzam.

Mysmy naszego szkolili i całe szczęście - jest bardzo ułozony i posłuszny 9był najpojętniejszym uczniem w szkole, pokazywanym na wzór!), nie ma problemu, nie próbuje dominować w domu, wie od początku kto jest przywódcą.

 

Do drugiego roku zycia pozwałał robić ze soba wszystko wszystkim, potem to się skończylo. My, domownicy - tak. Ale inni juz nie. Nic nikomu nie zrobił, nie w tym rzecz, od nikogo nic nie chce kto nic nie chce od niego.. ale obcym daje wyaźnie do zrozumienia, że sobie nie zyczy np głaskania. A zapewniem - efekt jest konkretny - jak psisko z taka paszczą wyda z siebie odgłos zblizony do warknięcia...i jeszcze tą paszczą kłapnie...

Chociaz jednoczesnie głaskanie KOCHA. I jest tak - jesli to on podejdzie do obcego i wsadzi mu łeb na kolana lub pod rękę (ma swój wzrost) to mozna go głaskac bez obaw (i bez końca :-? ) ale jak to ktoś zechce podejśc do niego a juz nie daj Boże się schylić jak sobie leży - natychmiast jest reakcja.

 

Ale dla nas to kochany psiak i głaskanie, klepanie , tarmoszenie oraz zabawy na dworze ( w domu nie polecam - ta dynamika :o !) uwielbia.

 

A dla małych dzieci jest uważam niebezpieczny chocby dlatego, że , jak napisała Biała, NIECHCĄCY może zrobic krzywdę. jest bardzo duzy i CIĘZKI. Jakie ja miałam od niego siniaki, to szkoda gadac (.... po prostu się bawilismy 8) :roll: )...

Do pilnowania rewelacja, nie szczeka bez powodu, nie rzuca się, ale jak SPOJRZY albo WARKNIE GŁUCHO.... czasem wystarczy zobaczyć slad łapy na ziemi (pewnien dostwca pizzy, jak jeszcze mieszkalismy we Wrocku, zobaczył takie slady łapek za furtką i z komórki zadzwonił żeby do niego podejść bo on wejśc nie zamierza ... nie zamierzał nawet oglądac własciciela łapek..).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gagata: dzięki za info, zaraz poczytam o tych oczyszczalniach. A co do psiaków, to jakbym swoje widziała w Twoim opisie. Strasznie żałuję, że nie miałam możliwości posłać ich na szkolenia, bo są faktycznie bardzo pojętne. Jak to się mówi: ' nie piszą i nie czytają nie dla tego, że nie potrafią, tylko dlatego, że im się nie chce'. I podobnie jak Twój, dla rodziny są wspaniałe, uwielbiają być głaskane, uwielbiają szaleńcze zabawy, tarmoszenia i przeciągania, ale do obcych to z wielkim dystansem. I najlepiej, jak się na nie nie zwraca uwagi, wtedy tolerują 'intruzów', ale wszelkiego rodzaju cmokania, miłe rozmówki, a już nie daj boże wyciągnięcie ręki tylko je denerwują. Aha, i zauważyłam, że bardziej tolerują kobiety niż mężczyzn. Ciekawe dlaczego:D

 

Iwuś: Może CC kupicie jak dziecko podrośnie, bo ta rasa jest na pewno wyjątkowa. A co do beagli, to bardzo mi się podobają, ale wbrew pozorom takie psy bardo ciężko jest ułożyć. Na spacerach mają tendencję do ganiania wszystkiego co się rusza i ucieczek, trudno z tym walczyć, a w domu mają niespożytą energię, która czasem objawia się destrukcyjnie (np. pogryzione meble). Ja ja bym wybierała psa do domu, do dzieci, to zdecydowałabym się raczej na molosa niż gończego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów się zgadzam z Białą :D beagle są świetne i tez się kiedys przymierzałam ale ponoć BAAARDZO kłopotliwe.. nie do ułozniea, z własnem silnym charakterem (charakterkiem!) a jak je mieć to od razu sforę :wink: (najlepiej się czuja w grupie) i wyładowywać je na polowaniach faktycznie, żeby w domu juz na nic nie miały siły.. 8)

 

A Pasterskie - berneński, szwajcarski - ponoć dla dzieci idealne.. ale nie znam osobiście.. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaaa, koleżanka opowiedziała mi o swoim koledze, który kupił sobie dwa beagle. Po kilku dniach adaptacyjnych poszedł do pracy, zostawiając pieski w domu (oczywiście zaopatrzone w wodę, zabawki itp). Kiedy wrócił, okazało się, że już nie ma kanapy i stołu. Nie tylko zjadły tapicerkę, ale i nogi obgryzły. Następnego dnia zostawił pieski w ogrodzie. Jakież było jego zdziwienie, kiedy wrócił! Ogród wyglądał, jakby szalał po nim zwariowany operator buldożera!

 

A wielkie futrzaki są świetne do domu z dziećmi. Mam leonbergerkę, której nawet koty mogą wyjadać z miski. Dzieci uwielbia! Jedyne sytuacje, kiedy warknęła zdarzyły się, gdy sądziła, że trzeba stanąć w obronie dzieci. I nigdy nie przesadziła. Kiedy koleżanka próbowała uderzyć patykiem naszą córkę, Emi po prostu wyrwała jej patyk z ręki i stanęła między nimi. Fakt, że trzeba też uważać, bo jest duża i może przewrócić dziecko po prostu przechodząc zbyt blisko, że nie wspomnę już wybuchów psiej radości. Jednocześnie nie można jej odizolować od rodziny, bo by uschła z żalu.

Chociaż łagodna jak baranek, budzi respekt rozmiarami i nie mam wątpliwości, że w razie potrzeby, stanęłaby w obronie swojej rodziny.

Niestety, nie była szkolona (brak czasu :oops: ). W domu i podczas spacerów po łąkach to nie przeszkadza. Wraca na gwizdek. Jednak po mieście już by się z nią nie chodziło tak przyjemnie, bo, choć przy nodze chodzi, to jednak się ciągle rozgląda, zwalnia, odwraca łeb ocierając się pyskiem (nie zawsze czystym) o ubranie, a to nie jest przy jej gabarytach wygodne.

Gdybym chciała psa mniejszego i mniej kudłatego (leosia leni się tylko raz w roku, ale za to od marca do października), to wybrałabym boksera. Kiedy widzę taki roześmiany psi pysk i całą resztę boksera, to mam wrażenie, że to skoncentrowana niewyczerpywalna energia oraz wielkie psie serducho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boksery to sam żywioł i radość. Do dzieci i w ogóle do rodziny - świetne. Jednak - mają jedną wadę. Mimo, że sierść krótka, to leni się w straszliwych ilościach - cały rok. :o Wiem na pewno, bo taka kochana bokserka jest w rodzinie. Cudowny psiak. :D I wszędzie są jej kłaki. Jak się tam idzie, to strach usiąść na czymkolwiek, bo jest tam traktowana jak królewna, wszystkie fotele i kanapy są jej, a legowisko ma... w kuchni. :lol: Jedyne miejsce, do którego nie chadza to łazienka. :lol:

Biała - trzymam kciuki za Ciebie i śledzę wątek cały czas. 8) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w stajni jest bokser. Dlatego wspomniałam o tej rasie. Szefowie mają malutkie dziecko. Ona nawet na nim jeździ, a on jest szczęśliwy. Tak pogodnego, łagodnego i cierpliwego psa jeszcze nie widziałam. To jest na 100% pies rodzinny. Ja też na pewno kiedyś kupię sobie boksera. A z kłakami można jakoś sobie poradzić. U mnie dwa duże psy = kupa futra w domu. Ale jak wychodzimy z domu to sypialnie i salon zamykamy, psy mają swoje legowiska. Mają też zakaz wstępu na kanapy a my dobry odkurzacz z turboszczotką.

 

Domku: trzymaj kciuki bo wsparcie i szczęście jest mi w tej chwili najbardziej potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości, to ja też trzymam kciukasy za Ciebie :D Cały czas!!!

Ja mam owczarka niem. i ... jestem bardzo zadowolona. Chociaż też popełniliśmy parę błędów, niestety. Obojętnie co by nie mówić, to są diabelnie wszechstronne psy. I kochane :D Naprawdę polecam :D Rasa psa ma ogromne znaczenie, to nie ulega wątpliwości, ale drugie 50% psa zależy od nas - jakiego sobie psa wychowasz, takiego masz!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie do przodu malutkimi kroczkami. Mama dziś miała spotkanie z projektantem, jutro dostanę skany projektów, już się nie mogę doczekać. Nie mam jeszcze kosztorysu, ale to może i lepiej :D. Dłużej będę żyła w błogiej nieświadomości. A w życiu jakoś się ułożyło. Daliśmy sobie kolejną szansę i jak na razie się sprawdza. Czyli w budowaniu mam ponownie wsparcie mojego TZ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie do przodu malutkimi kroczkami. Mama dziś miała spotkanie z projektantem, jutro dostanę skany projektów, już się nie mogę doczekać. Nie mam jeszcze kosztorysu, ale to może i lepiej :D. Dłużej będę żyła w błogiej nieświadomości. A w życiu jakoś się ułożyło. Daliśmy sobie kolejną szansę i jak na razie się sprawdza. Czyli w budowaniu mam ponownie wsparcie mojego TZ.

No widzisz, na coś się te moje kciuki przydały. :D

Nie odpuszczaj, fajnie jest mieć swoją posiadłość, a nie tylko jakiś domek w UK. :D

Dacie radę. 8) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...