Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pytanie o głóg dwuszyjkowy


Recommended Posts

Strasznie chciałam mieć przy tarasie dwa drzewka głogu dwuszyjkowego Paul's Scarlett. W sprzedaży są drzewka wyprowadzane z krzaka (tańsze) i szczepione (droższe, jak się łatwo domyślić). Czy kupując drzewko wyprowadzane z krzaka mogę oczekiwać, że wyrośnie na drzewo o wysokości 4-6 m i takiej koronie? Czy też będzie drobniejsze, po prostu taki chudszy krzak? Jaka będzie różnica między takimi roślinami? Czego mogę się spodziewać kupując tę tańszą wersję głogu?

 

Potrzebuję dwa drzewka do posadzenia przed szerokim tarasem tak, aby ich korony w przyszłości zeszły się tworząc miły parasol zacieniający taras.

 

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba lepiej od razu kupić w formie drzewka a nie krzaku. Widzę że jesteś z Wawy, więc polecę Ci dwa miejsca gdzie można by zamówić takie egzemplarze.

Pierwsze to Zielone Studio na Wale Miedzeszyńskim jadąc w kierunku Falenicy, jak jezdnia robi się jednopasmowa to jeszcze ok 1km po prawej stronie. Są drodzy ale mają ciekawy asortyment i duże egzemplarze bo podstawową ich działalnością jest porjektowanie i wykonawstwo ogrodów, a co za tym idzie muszą mieś duże rośliny.

Drugie znane mi miejsce (tam kupowałem) to Trakt Lubelski 50 m od sklepu Markpol. Jadąc w kierunku Falenicy ok 700m za kościołem.

Tu taniej i trzeba się umówić na drzewka, wielkość i cenę. Są OK

Kedyś przypadkiem dowiedziałem się że na sprzedaż Głogów Paul's Scarlet trzeba mieć certyfikat. Pewnie niekrórzy sprzedają "na czarno".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się jeszcze nad tym głogiem.Głóg jest bardzo podatny na zarazę ogniową, której nie można zapobiec inaczej niż wycinaniem i paleniem porażonych roślin. Chorują na nią głównie rośliny rózowate ( głóg). Zaraza rozprzestrzenia się za pośrednictwem owadów, deszczu , wiatru, ptaków, porażonego materiału szkółkarskiego, może przenosić się z jednego gatunku na drugi. Największe zagrożenie porażenia występuje w okresie kwitnienia i wzrostu pędów , ciepłej i wilgotnej pogody. Występuje również na innych gatunkach roślin – pigwa, głóg, jarząb, pigwowiec.

 

My, po 2-letnich próbach leczenia, musieliśmy wyciąc 10-letniego Scarleta.

Zaraza ogniowa, oszpeciła go doszczętnie.

A zarodniki grzyba, przenosi wiatr...

 

Choroby głogu, masz tu:

http:// http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=513

I jeśli te drzewka mją być główną ozdobą, to może wrato zastanowić się nad czymś odporniejszym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugie znane mi miejsce (tam kupowałem) to Trakt Lubelski 50 m od sklepu Markpol. Jadąc w kierunku Falenicy ok 700m za kościołem.

Tu taniej i trzeba się umówić na drzewka, wielkość i cenę. Są OK

Kedyś przypadkiem dowiedziałem się że na sprzedaż Głogów Paul's Scarlet trzeba mieć certyfikat. Pewnie niekrórzy sprzedają "na czarno".

 

Ponieważ to właśnie moje okolice, to tu robię część roślinkowych zakupów. Istotnie, cenowo są przystępni, coś niecoś zawsze opuszczą. Jesienią kupiłam u nich jarzębinę, która niestety się nie przyjęła. Uwzględnili reklamację i mogę wziąć drugą jarzębinę na zamiankę albo dać sobie już spokój z jarzębiną, a zamienić na dwa drzewka głogu (tyle, że wyprowadzane z krzaka, a nie szczepione). Akurat cenowo wyjdzie na to samo. Mam tylko wątpliwość czy z tego drzewka (ono już ma ponad 2 m wysokości) będzie taka sama roślina jak z rośliny szczepionej, tzn. drzewo o wysokości 4-6 m i koronie o mniej więcej takiej średnicy. Czy też może to drzewko wyprowadzane z krzaka będzie bardziej wiotkie, rzadsza korona, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się jeszcze nad tym głogiem.Głóg jest bardzo podatny na zarazę ogniową, której nie można zapobiec inaczej niż wycinaniem i paleniem porażonych roślin. ...

I jeśli te drzewka mją być główną ozdobą, to może wrato zastanowić się nad czymś odporniejszym?

 

Haniu, a co w takim razie byś poleciła do zacienienia tarasu od południowego zachodu? Chcę posadzić dwa drzewka o wysokości do 7-8 m, korona o średnicy maksymalnie 6 m. Myślałam już o katalpie, ale ponoć lubi przemarzać. Magnolia też. Klon odpada, bo ... no ciut za zwykły. Klon jesionolistny Flamingo? Długo był moim faworytem, ale doszłam do wniosku, że na tle żółtawej elewacji będzie wyglądał mdło. Coś z kolei czerwonolistnego? np. Śliwa wiśniowa Pisardi? Rośnie w linii żywopłotu, prawie na wprost tarasu. Jabłoń ozdobna? Może.... Zastanawiałam się, ale nie jestem przekonana. Jakaś pseudoakacja? Ponoć ta kulista nie kwitnie. Same jej liście mnie nie kręcą.

Nie może też to być jakiś duży krzak, bo będzie mi zasłaniał widok z okna na dzieciaki w piaskownicy i na huśtawce. Dlatego musi być drzewko i to niezbyt rozłożyste, żeby mi górą na balkon nie właziło.

 

Wybredna jestem, wiem.

 

W końcu wybrałam ten głóg, bo ładna zieleń, pięknie kwitnie, a do tego z owoców można robić nalewkę ;) No i gdzieś przeczytałam, że głóg to drzewo miłości, a my z mężem takie kochasie jesteśmy... :oops: No i dlatego właśnie chciałam ten głóg, a Ty mnie rozkładasz z takimi choróbskami..... :cry:

 

Podpowiedz coś zatem. Może coś przeoczyłam.

 

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zaczęlaś od jarzębiny, to może..

jarząb szwedzki?

 

http://www.atlas-roslin.pl/foto/02/020909-3235.jpg

 

inne zdjęcia tu:

http://www.drzewapolski.pl/Drzewa/Jarzab/Szwedzki/Jarzab_szwedzki_zdjecia.html

też z rodziny rózowatych, ma kwiaty, owoce aż do zimy...

albo

klon Leopolda/ ACER PSEUDOPLATANUM LEOPOLDII

http://www.uspza.cz/obrazky4/arboretum03_05_big.jpg

tyż pstrokaty, ale liście większe i więcej kolorów od Flamingo.

 

Ja, w miejsce zarazy ogniowej ( Scarleta) dałam trzy klony, które z czasem będą stanowiły zasłonę od ulicy -

Kapadocki ( złoty),

http://www.klony.info/typo3temp/pics/8c56f780fe.jpg

 

Flamingo,

http://the-plant-directory.com/store/images/acer-negundo-flamingo.jpg

ciemnokarminowego Faassen's Black'a.

http://www.baltezers.lv/images/padomi/new/cache/Acer-platanoides-Faassens-Black.jpg

 

Pierwszy i trzeci - mają duże liście i szybki przyrost, a kontrasty robi środkowy Falmingo. Na dole są rh z ciemną zielenią i drobne, sezonowe byliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No aż tyle miejsca Haniu to nie mam! Ale piękny ten Leopold! Że też ja wcześniej nie trafiłam na niego! Ten bordowy też jest piękny, ale wolę coś jaśniejszego.

 

Czy z tą zarazą to jest tak, że na pewno się przytrafi i to tylko kwestia czasu? Czy niekoniecznie? Ten Twój głóg, którego straciłaś był duży?

 

Pytam, bo ciągnie mnie do tego głogu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10-cio letni, więc normalne drzewo średniej wysokości, formowane na mogłę francuską, w dwa kandelabry...

Dlatego decyzja o wycięciu była tragedią, ale już w lipcu końce przyrostów były zagięte w parasol, a liście opadały..

Zaraza nie musi się zdarzyć, ale podatnośc na zachorowanie jest wysoka.

To tak , jak z różami- są odmiany odporne i są takie, które wszystko "łąpią z powietrza".

Decyzja jest Twoja, ale weż pod uwagę , że "kupujesz chorowite dziecko" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zaczęlaś od jarzębiny, to może..

jarząb szwedzki?

 

ale chyba ten jarząb szwedzki też może opanować zaraza. :roll:

zaraza ogniowa aktualnie nie jest chorobą kwarantannową, stąd wycinanie nie jest obowiązkowe. niekoniecznie porażenie końcówek pędów w jednym roku może mieć wpływ na zdrowotność roślin w przyszłym sezonie. wystarczy powycinać chore pędy (jeżeli są zaatakowane lokalnie), spalić je i poczekać do następnej wiosny. choroba wcale nie musi się ponownie pojawić.

osobiście mam zamiar posądzić głóg.

w końcu każda roślina praktycznie może zachorować, lub zostać zjedzona przez jakiegoś szkodnika, dlatego czasem warto zaryzykować :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zaczęlaś od jarzębiny, to może..

jarząb szwedzki?

 

ale chyba ten jarząb szwedzki też może opanować zaraza. :roll:

zaraza ogniowa aktualnie nie jest chorobą kwarantannową, stąd wycinanie nie jest obowiązkowe. niekoniecznie porażenie końcówek pędów w jednym roku może mieć wpływ na zdrowotność roślin w przyszłym sezonie. wystarczy powycinać chore pędy (jeżeli są zaatakowane lokalnie), spalić je i poczekać do następnej wiosny. choroba wcale nie musi się ponownie pojawić.

osobiście mam zamiar posądzić głóg.

w końcu każda roślina praktycznie może zachorować, lub zostać zjedzona przez jakiegoś szkodnika, dlatego czasem warto zaryzykować :wink:

 

Ale..myślmy walczyli 3 lata !!!

Najpierw ostre przycięcie korony, wygrabienie liści, poetm fungicydy naprzemiennie. Kolejna wiosna i znów to samo, a na dodatek zgorzele na konarach, wycięte zabezpieczone Funabenem i..znów parasole.

A na dodatek rosnąca na dole mahonię, opanowała rdza.

I wtedy się poddałam.

Głóg - wycięliśmy, mahonię przycięłam do ziemi.

I na razie żaden rododendron posadzony w tamtym miejscu, nie choruje.

Tfu! za lewe ramię.. :cry:

Mirek polkecał Jarząb szwedzki, w którymś poście. Rosną u nas koło Rynku i prezentują się fantastycznie przez 8-10 miesięcy w roku.

Na wiosnę duże, ciemnozielone liście, potem białe kule kwiatów ( jak hortensje) a pod koniec lata, jesień i część zimy- duże, czerwone owoce, większe niż jarzębiny, wielkości jabłuszek ozdobnych. Piękne drzewko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

współczuję i podziwiam za wytrwałość w walce o przetrwanie drzewa. musisz bardzo kochać te swoje roślinki. :p

oczywiście w zależności od sytuacji trzeba postępować odpowiednio. czasem jest tak, że trzeba postąpić jak w tym konkretnym przypadku.

co to tego jarząba, to widziałem jak zaraza potrafi je niszczyć. do tej pory większość z nich liże rany po wcześniejszych infekcjach w przed kilku lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal jednak nikt nie dał mi odpowiedzi na pytanie o kształt i wielkość drzewka szczepionego i wyprowadzanego z krzaka. Czy są jakieś różnice?

A.

 

wersja krzak także będzie drzewem [no dobra wysokim krzewem] wąskim od dołu i poszerzającym się ku górze.. nieregularnym i najczęściej o wielu pędach głównych [tudzież pniach] natomiast wersja szczepiona wytworzy koronę jedynie powyżej miejsca szczepienia, jeśli będzie cięta może byś nawet prawie kulista i dosyć mała, nie cięty będzie rozrastał się do góry i na boki, ale powinien być bardziej zwarty niż poprzednia wersja. średnica korony nie będzie specjalnie oszałamiająca dwa metry z kawałkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wersja krzak także będzie drzewem [no dobra wysokim krzewem] wąskim od dołu i poszerzającym się ku górze.. nieregularnym i najczęściej o wielu pędach głównych [tudzież pniach] natomiast wersja szczepiona wytworzy koronę jedynie powyżej miejsca szczepienia, jeśli będzie cięta może byś nawet prawie kulista i dosyć mała, nie cięty będzie rozrastał się do góry i na boki, ale powinien być bardziej zwarty niż poprzednia wersja. średnica korony nie będzie specjalnie oszałamiająca dwa metry z kawałkiem.

 

No właśnie. Dzięki za odpowiedź.

 

To, co kupiliśmy wygląda jak drzewko: wysoki cienki pień i mała, rzadka koronka na górze. Drzewka młode, pień cieniutki, ale wysoki, bo drzewka mają nieco ponad 2 m. Liczę się z tym, że mogą z tego pnia odbijać jakieś gałązki, ale zakładam, że przy systematycznym usuwaniu ich utrzymam formę drzewka, nie dopuszczając do powstania krzaka. Czy ten pieniek "utyje"? (w tej chwili ma grubość mojego palca wskazującego :) ) Czy korona tego drzewka będzie rzeczywiście tak mała? Miałam cichą nadzieję, że jednak osiągnie ze 4 m średnicy.... Czy mam jakoś przycinać gałązki, żeby korona była gęsta, zwarta i o ładnym kształcie? Czy też pozostawić to matce naturze, a pilnować jedynie odgałęzień przy pniu? Jak szybko rośnie głóg?

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pień powinien nieco przybrać na wadze, ale niewykluczone, ze przy dużej koronie potrzebny będzie wspomagacz czytaj palik...

czy wyrośnie coś z pnia..>? raczej tak - jeśli jest to głóg szczepiony to odrosty z pieńka będą inne niż korona, odmiany ozdobne, najczęściej szczepiony na pospolitym głogu z racji jego odporności, lecz nie zawsze..

co z odrostami.>? wycinamy, gdy są malutkie, a raczej wyłamujemy, pozostawiamy koronę, i albo skracamy pędy raz dwa razy do roku o około 1/3 aby się zagęściła i była bardziej regularna i okrągła, albo nie, wtedy wybije kilka silnych, wzniesionych pędów - całe drzewko będzie wyższe o kronie w zbliżonej do odwróconego stożka.

jak szybko rośnie głóg.. a czort go wie.. jak mu dobrze będzie to szybciej, no ale na więcej niż 0,5 - 0,7metra w młodym wieku bym nie liczył, jak mu gorzej to naturalnie mniej. pozdrawiam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Agnieszek,

jak tam rośnie głóg dwuszyjkowy?

Właśnie dopadła mnie ta sama "choroba", muszę go mieć :D.

Nie choruje?

Pozdrawiam

elja

 

Głóg jest piękny, rośnie naprawdę bardzo dobrze, prześlicznie kwitnie. Teraz ma pełno pąków, więc niecierpliwie czekam na ich rozkwitnięcie. W zeszłym roku też pięknie i bardzo obficie kwitł, zawiązał się słownie jeden duży owoc. Sprawdzałam czy przycięcie gałązki spowoduje jej rozkrzewienie, ale nie: gałązka rosła jedynie w długość. Teraz więc już pozwalam drzewku rosnąć tak, jak ono chce. Odrosty na pniu usuwam. Drzewko naprawdę jest piękne, choć jeszcze dość wiotkie.

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...